Nie chce odpalić!
-
- nalać odrobinę paliwa bezpośrednio w kolektor. sprobować odpalić, jak próbuje tzn ze problem z układem paliwowym.
- odpiąć kabel zapłonowy i założyć na niego starą świecę (obojetnie jaką) i przyłożyć do silnika. Zakręcić silnikiem. jeżeli jest iskra tzn ze problem jest głębiej, gdzieindziej. (jak nie ma iskry to uwalona kopułka lub przewód a może nawet cewka... wiele może być problemów. nawet immo mógł paść )
- Poprawić lub sprawdzić główny przewód zapłonowy od cewki do kopułki. (mi np wtyczka się upaliła od wilgoci)
- Filtr powietrza nie ma tu nic do gadania wg mnie.
- zależnie od świecy możesz mieć ją na klucz 16, 18 lub 21 (w 1.6 wyłącznie 16 bo inny nie wchodzi)
- Oczywiście można opalić końce świecy po wykręceniu ich, oraz zalecane jest też przewietrzenie komory spalania. Czyli odłączenie wtryskiwacza (u ciebie szara mała wtyczka przy przepustnicy), a następnie zakręcenie silnikiem kilka razy, aby wypchnąć powietrze z paliwem z silnika przez otwory świec. następnie odczekać z 5 minut aby opary paliwa rozrzedziły się w powietrzu i poskładać wszystko. Można też zakręcić z zamontowanymi świecami, ale ciężej dla silnika więc bardziej aku rozładowywany jest.
-
Ale ma jakiś prosty
sposób sprawdzenia
poza tym i tak
napewno są zalaneI co, jak zalane, to do wymiany od razu? ; (
-
Jak Ci "chechłał"
albo jak próbowałeś na hol go odpalić to zaskoczył chociaż na chwile? Jeśli nie to
jak na moje nie ma iskryteż mi sie wydaje, ze nie ma iskry, krecilem go jakis czas, max po 5-8 sekund, zeby nic nie zatrzeć, uszkodzić itp
Kilka razy z początku uslyszalem już dżwiek jakby chcial odpalić nawet obroty wskoczyly, ale to było poł sekundy, od razu gasl, pomimo ze gaz do dechy był.Może namowie mechanika zeby przyjechal do mnie ; >
edit: a to moj kiepski dzień, bo wstalem i to samo z komputerem - kręcil, ale nie chcial odpalić, kupilem zasilacz i to samo czyli 100zl na darmo ; d
-
I co, jak zalane,
to do wymiany od razu? ; (Zalane świece paliwem, tzn są tak mokre że nie mogą tej benzyny odpalić
kiepski dzień, bo wstalem i to samo z komputerem - kręcil, ale nie chcial odpalić,
kupilem zasilacz i to samo czyli 100zl na darmo ; djeśli cała reszta ok, nic się nie odpieło, to w ciemno obstawiam grafikę
najpierw diagnoza, potem wydawanie pieniędzy
-
nigdy pełny gaz w podłogę, co najwyżej delikatnie uchylić tylko przepustnicę.
-
Zalane świece
paliwem, tzn są tak mokre że nie mogą tej benzyny odpalić
jeśli cała reszta
ok, nic się nie odpieło, to w ciemno obstawiam grafikę
najpierw diagnoza,
potem wydawanie pieniędzya jak nie bede ruszał, to wyschną po tych 24h? jest szansa ze jutro wieczorkiem odpali? ; >
-
przecież napisałem Ci co masz zrobić...
-
przecież napisałem
Ci co masz zrobić...Tylko, że Ty sie znasz, ja Ci powiem że nie wiem gdzie co jest, a nawet mialbym problem z wyciągnięciem świec, dlatego wole tego samemu nie ruszać ; (
Jest spora szansa że coś zalałem, parkując w tym syfie zrobilem jedną glupią rzecz, tzn na skreconych kołach dałem dużo gazu, tzn koła buksowały i moglem tym sposobem nasypać troche sniegu przez ten brak nadkola...
-
a jak nie bede
ruszał, to wyschną po tych 24h? jest szansa ze jutro wieczorkiem odpali? ;Pewnie wyschną, bo ścieknie, ale jeśli nie chcesz czekać, to za dnia posprawdzaj wszystko tak jak none7 opisał
-
nawet jeżeli zassał ci wodę / śnieg, to zatrzymało się to na filtrze powietrza. Nawet jeżeli poleciało dalej to szybko wyleciało bo sądzę że silnik był rozgrzany. jak nie to i tak wodę przedmuchało dalej.
po tej kałuży chodził jeszcze silnik ?
-
nawet jeżeli zassał
ci wodę / śnieg, to zatrzymało się to na filtrze powietrza. Nawet jeżeli poleciało
dalej to szybko wyleciało bo sądzę że silnik był rozgrzany. jak nie to i tak wodę
przedmuchało dalej.
po tej kałuży
chodził jeszcze silnik ?tak, bezproblemowo, nic sie nie dzialo, jeszcze przejechalem przeparkować, bo wyjsc nie moglem - takie kałuże.
Dzwonilem do mechanika, kazał mi to co Wy no i do tego filtr powietrza przeczyścić i wysuszyć - z paliwa no i te swiecy wyciągnąć (choć nie mam jak) i zapalniczką wysuszyć, mam nadzieje ze jutro odpali, tylko o której sprobowac?
Ostatnio probowalem krecic o 17:30 -
odpowietrz komory spalania odłączając na chwilę wtryskiwacz i kręcąc silnikiem kilka obrotów.
http://allegro.pl/suzuki-swift-wtrysk-wtryskiwacz-1-6-16v-i2980915129.html
na tej przykładowej aukcji widać wtyczkę wtryskiwacza (szara - obok TPS-a)
-
odpowietrz komory
spalania odłączając na chwilę wtryskiwacz i kręcąc silnikiem kilka obrotów.
http://allegro.pl/suzuki-swift-wtrysk-wtryskiwacz-1-6-16v-i2980915129.html
na tej przykładowej
aukcji widać wtyczkę wtryskiwacza (szara - obok TPS-a)zaznaczyłbyś w paintcie jesli mogbtlm Cie prosić?
Nie chce czego innego odlaczyć -
górna lewa wtyczka
-
Jest jeszcze jedna opcja, ja tak miałem - trochę wody dostało się pod kopułkę rozdzielacza zapłonu i też nie chciał zapalić, wystarczyło odkręcić, wytrzeć i podsuszyć.
-
skoro ci zaskakiwał to trzeba było trzymać rozrusznik aż załapie , stawiam na zalane świece , jak dobrze czytałem to odpaliłeś go wcześniej na chwilę żeby przestawić czy coś , jest zima czyli chodzi ssanie , do tego pewnie masz przebicie na kablach zapłonowych od wilgoci , rozładowany akumulator od kręcenia i zimna ogólnego ,to wszystko składa sie w jedną całość czyli zalane swiece i słabą iskre ,
Mam taki własny sposób który jest niezawodny jeśli masz wszystkie elementy mechaniczne sprawne w aucie , musisz odkręcić ten plastik z filtrem powietrza tak żeby widzieć przepustnice,
wcześniej zaopatrzyć sie w spray do czyszczenia styków i wtyczek w aucie, z braku laku może być tani dezodorant , i teraz cała akcja !
Psikasz tym co masz na przepustnice tak żeby sie aż lało i odpalasz bez problemu, jeśli masz kogoś kto ci pomoże to dobrze jest pryskać też podczas kręcenia , ten spray do styków jest bardzo lotny i wysusza wszystko łącznie z olejem , jak to nie zadziała to szukasz przyczyny mechanicznej, jak coś nie rozumiesz to pytaj ,jeszcze 40 min posiedze przy kompie -
Także tak, Wszystko mokre, nie ma iskry, ani z jedynki nie pociągnął, ani z dwójki, kumpel co mi pomagał powiedział, że jutro przyjedzie, pociągnie mnie do wulkanizatora i przedmuchamy całą wodę sprężonym powietrzem, świece to samo. Mam nadzieje, że to pomoże, macie może jeszcze jakieś sugestie? Dobrze, że mam bdb akumulator od plastka, bo naprawe dużo wytrzymał i 0 oznak wyładowywania
-
Wyszedlem do autka aby odpalić i uparty jak osioł.
Korzystajac jednak z dnia przedmuchalem swiece itp i załączyl od razuOczywiście silnik chodził jak w traktorze, myślalem ze wyskoczy z ramy, tak jakby chodzil na nie wszystkie gary, z rury pocieklo, mala kaluza byla, ale po 10minutach wszystko wrocilo do normy : D
-
Sprawdziłeś chociaż z inną świecą dobrą czy jest iskra?
może być tak że w ogóle nie będzie iskry bo coś padło, i po co wtedy dmuchać u wulkanizatora ??? wystarczyło kupić ten spray do styków co ci napisałem i nie musiałbyś jechać do wulkanizatora , spsikałbyś na miejscu świece i po problemie , najprostsze rozwiązania są najlepsze , po co kombinować, czytaj i przetwarzaj to na swoje działanie a bedziesz zadowolony . -
Cytat:
Odpinasz
kabel ze świecy, jedna osoba kręci a Ty ten kabel przykładasz do silnika.
przecież tym
sposobem zaleje świece już na maxa!Jak świece zalane, to przy odpalaniu pedał gazu w podłodze i da radę