[GTi] dość złożony problem...
-
czołem grupo,
mam dość poważny problem z moim Swiftem/Cultusem. zaczęło się to już w okolicach ubiegłorocznego zlotu, tyle że problem był mniej zauważalny ze względu na temperaturę.
teraz w zimie mam istną masakrę.
ale o co chodzi - mam problem z odpaleniem, znaczy się za każdym razem odpali, ale chodzi jakby na dwa gary, wolne obroty na poziomie 500 i za nic nie da się ich podwyższyć. dodanie gazu skutkuje zgaszeniem silnika. gdy dam mu tak chwile pochodzić i się trochę zagrzeje sytuacja wygląda tak, że dodaje gaz, a jego muli i idzie ślamazarnie do jakiś 2-5-3 tys. obrotów, a wyżej już normalnie. przy całkowicie ciepłym silniku jest w miarę ok, ale jest straszna dziura w mocy na dole i żeby sensownie ruszyć to trzeba dość wysoko kręcić. oprócz tego zauważalnie zwiększone zużycie paliwa.
gdy pochodzi chwile na zimnym, zgaszę go i wykręcę świece, to są całkowicie zalane, w cylindrach też widać, że jest mokro. gdy trochę się przejadę, to wtedy wyglądają już dobrze.
a teraz po kolei co sprawdziłem/wymieniłem:- sonda lambda,
- MAF,
- TPS,
- przewody zapłonowe, cewka, kopułka, palec,
- wtryski wraz z listwą,
- szczelność dolotu
- "zawory" wolnych obrotów - ten woskowy duży i mały działający impulsowo,
- filtr paliwa i powietrza,
- uszczelka pod głowicą powinna być ok - nie dmucha w chłodziwo, woda nie ma kontaktu z olejem...
na wysokich obrotach auto jedzie całkiem normalnie - ma kopa i mocy w górnym zakresie nie brakuje (tzn. zawsze brakuje, ale to osobny temat :-) )
silnik nie stwarza wrażenia zatartego - można spokojnie kręcić kołem w powietrzu bez większych oporów, nie ma żadnych metalicznych odgłosów...
i to w sumie tyle. pomysły moje i znajomych mechaników się już skończyły i w zasadzie nie mam już siły myśleć nad tym dalej. Może ktoś z Was pomoże?
pozdro -
czujnik temp. silnika? masz stukowca?
-
ustaw zaplon nominalnie
-
czujnik temp. - wymieniony, mam stukowca - dziala dobrze, z reszta wypinalem go i sprawdzalem na paru roznych ECU - efekt bardzo podobny. zaplon ustawiony nominalnie...
-
Ogólnie to efekt jak przy uszkodzonej sondzie lambda, ale skoro sprawdzałeś i wymieniłeś pół silnika, to zaiste dziwne. Może aparat zapłonowy? Ja bym jednak jeszcze raz sprawdził lambdę.
-
Ogólnie to efekt
jak przy uszkodzonej sondzie lambda, ale skoro sprawdzałeś i wymieniłeś pół silnika,
to zaiste dziwne. Może aparat zapłonowy? Ja bym jednak jeszcze raz sprawdził lambdę.skoro sonda lambda twoim zdaniem może spowodować takie objawy, czemu u mnie w sprawnym silniku po odłączeniu jej praktycznie auto chodzi bez zmian
Zaklinacz- sprawdzałeś wszystkie przewody idące od czujników do kompa? Wartości na kostce do eku są takie jak podaje manual?? może poprostu jakiś przewód zaśniedział/.przerwał się....
-
A ja bym jeszcze zmierzył kompresje ew. jeśli sonda sprawna podłącz miernik pod nią i pod masę i mierz chwile i pokaż co jest może uda się ustalić czy ma bogato i zalewa czy ubogo i brakuje??
-
Mam teraz coś odrobinę podobnego - wczoraj np odpaliłem silnik przy tych okł -10 - -15 stopniach i przez chwile jakby się lekko zalewał - po włączeniu świateł nawet zgasł
Przyczyna tego jedna mi przychodzi do głowy. Poza faktem, że cały silnik miałem dopiero co rozebrany to zmienioną mam jedną rzecz - odrobinę wyprzedzony TPS aby minimalnie więcej paliwa podawał - to nie był mój pomysł ale kogoś kto ma jakieś pojęcie o Swiftach i sprawdzamy jak się to ma w działaniu.
Efekt podczas mrozów jest taki że przez chwilę właśnie na niskich obrotach silnik tak dziwnie pracuje jakby na 3 garach i ma jakby opory z wkręceniem się na obroty ("dźwiękowo" bo tak naprawdę się wkręca). U mnie trwa to może z pół minuty - potem już normalnie (świece to zwykłe NGK aktualnie ale niedługo będą Denso Irydowe więc sprawdzamy na tych co się będzie dziać)
Wydaje mi się, że po prostu podczas włączonego ssania się trochę zalewa i może to właśnie też dzieje się u Ciebie - za bardzo wyprzedzony TPS (więcej nawet niż u mnie) ??
Sprawdzałeś co się dzieje pod odpięciu TPSa ?? (oczywiście na zimnym silniku) ??Aha - jeszcze przyszedł mi do głowy ten mały zaworek PCV w pokrywie zaworów ale nie wiem czy on aż takie efekty by dawał. Warto profilaktycznie sprawdzić jego jednostronną drożność i czy w drugą stronę nie puszcza.
-
kompresja, a raczej cisnienie sprezania - jak w nowym silniku, czyli wszedzie ok. 16 bar.
lambda zmierzona jak w ksiazce napisali - na zlaczu ECU i luzem.
a czy zalewa to nie trzeba sprawdzac - napisalem wczesniej ze zalewa i to strasznie, swiece cale mokre. TPS najpierw kalibrowalem, pozniej wymienilem, ale bez efektu. musze tez zaznaczyc, ze poprzednia cala zime przejezdzilem (na identycznej konfiguracji( bez zadnego problemu. najbardziej mnie wkurza, to ze nawet jak jest juz zagrzany, to i tak z dolu nie jedzie...
pozdro -
Jedyne czym się jeszcze różnił Cultus od Swifta to czujnik spalania stukowego ale to już strzelam w kosmos
-
odepnij mistrzu przewod od podcisnienia na listwie wtryskowej i odpal, ew. zmierz cisnienie paliwa
-
tez o tym myslalem, bylo podejrzenie ze to pompa wlasnie... tylko powiedz dlaczego na niskich obr. go zalewa i na wysokich obrotach dobrze jedzie?
-
tez o tym myslalem,
bylo podejrzenie ze to pompa wlasnie... tylko powiedz dlaczego na niskich obr. go
zalewa i na wysokich obrotach dobrze jedzie?wiecej powietrza nw wyzszych obrotac wiec AFR sie normuje.
regulator paliwa sprawdz
-
ok, sprawdze i zdam relacje
EDIT: no wiec tak, sciagam rurke od regulatora i w zasadzie zadnej roznicy, nawet przytykanie i odtykanie krocca w kolektorze niczego nie zmienia.
ciekawostka: normalnie ECU nie wyswietla zadnych bledow, jednak w pamieci ma blad przeplywki (34), po resecie blad znika, i pojawia sie znowu, gdy jest powazniejszy problem z odpaleniem. jednak musi to sie pojawiac tylko chwilowo, bo lampka nie swiecila nigdy, tylko jakos zostawalo to w pamieci. pamietam jednak jedna rzecz - w lecie czasem po wyjezdzie na myjnie, mialem blad czujnika stukowego, jednak pare kilometrow przejechalem i bylo po problemie. czujnik stukowy ma wspolna mase z lambda. aktualnie z reszta jezdze na kompie z chipem, bo na seryjnych juz sie nie dawalo w ogole. sam czujnik stukowy wypinalem rowniez z instalacji i efektow zadnych to nie dawalo (poza bledem na kompie JDM)... -
Aha - jeszcze przyszedł mi do głowy ten mały zaworek PCV w pokrywie zaworów ale nie wiem > czy on aż
takie efekty by dawał. Warto profilaktycznie sprawdzić jego jednostronną drożność i
czy w drugą stronę nie puszcza.Jakby puszczał w drugą stronę to miałbyś obroty podwyższone - na ciepłym silniku w granicach 1500-2000 na luzie
-
jezdze na kompie z chipem, bo na seryjnych juz sie nie
dawalo w ogole. sam czujnik stukowy wypinalem rowniez z instalacji i efektow zadnych
to nie dawalo (poza bledem na kompie JDM)...może wina programu ? skoro jeździsz na chipie ...
-
a ja bym szukal winy w instalacji, moze gdzies peszel przetarl sie i przewod zwiera
-
a ja bym szukal
winy w instalacji, moze gdzies peszel przetarl sie i przewod zwieraco masa ?
-
zadna wina programu - pisalem ze tak sie dzieje na wszystkich kompach, ktore mam.
wyglada na to, ze trzeba bedzie powazny przeglad instalacji jednak zrobic... -
mialem cos takiego w mazdzie jakis czas temu, przetarl sie przewod i wtrysk byl caly czas otwarty...