Mocowanie zwrotnicy w MK IV i V - serwis wzywa wszystkich
-
może masz amory
innej firmynie wiem, nie doczytałem się co tam jest
tak to wygląda :
-
nie wiem, nie
doczytałem się co tam jest
tak to wygląda :Nie no Hellu, to u Ciebie w porównaniu z moimi to jest nówka. W moich ta blacha owijająca amora była pionowo pęknięta i wyrdzewiała, jakby spojżeć na Twoje zdjęcie to po środku amora. Od góry do dołu, miało to głębokość ze trzy milimetry.
-
Nie no Hellu, to u
Ciebie w porównaniu z moimi to jest nówka. W moich ta blacha owijająca amora była
pionowo pęknięta i wyrdzewiała, jakby spojżeć na Twoje zdjęcie to po środku amora.
Od góry do dołu, miało to głębokość ze trzy milimetry.na dole to jest piach i trochę rdzy, ogółem mało jej na tym elemencie jest, jak będę sobie urządzał wycieczkę na Śląsk, to zobaczymy co powiedzą u Adi-ego w DG
-
na dole to jest
piach i trochę rdzyNo ja wiem, pisałem tylko w którym miejscu to było u mnie jakby patrzeć na Twoje zdjęcie - pośrodku amora pionowo.
-
No ja wiem, pisałem
tylko w którym miejscu to było u mnie jakby patrzeć na Twoje zdjęcie - pośrodku
amora pionowo.rozumiem, dlatego ciekaw jestem sam, czy moje kwalifikują się do wymiany, w końcu nie sypią się praktycznie w ogóle ...
-
sa konkretnej firmy, wymienia. moje wygladaly ladnie a i tak wymienili
-
Ktoś tu pisał że chyba w niektórych rocznikach wymieniają od razu bez weryfikacji. Może tak być, bo ja jak zadzwoniłem do ASO to spytali czy sprawdzałem czy jest na liście, poprosili o VIN i umówili na wymianę. Pojechałem, wymienili i nie było mowy o tym czy się kwalifikuje czy nie.
-
sa konkretnej
firmy, wymienia. moje wygladaly ladnie a i tak wymienilii tak mnie czeka jeszcze wizyta na kanale to sobie sprawdzę jakie te pieruny są firmy
wtedy było za zimno i za mokroja jak zadzwoniłem do ASO to spytali czy sprawdzałem czy jest na liście, poprosili o
VIN i umówili na wymianę.mój jest na liście, sprawdzałem x czasu temu
-
Swoją drogą to smaczna musi być węgierska blacha, jak ją tak korozja lubi Koreańskie korniki też są agresywne, dlatego staram się nie parkować koło tico
-
Czy jeżeli wymieniałem amorki rok temu, to jest sens do nich wogóle jechać i prosić się o tą wymiane czy dać sobie spokój ? Bo z tego co czytam chodzi o część amortyzatora która ulega korozji, a myślałem że to do czego amortyzator jest przykręcany.
-
Czy jeżeli
wymieniałem amorki rok temu, to jest sens do nich wogóle jechać i prosić się o tą
wymiane czy dać sobie spokój ? Bo z tego co czytam chodzi o część amortyzatora która
ulega korozji, a myślałem że to do czego amortyzator jest przykręcany.Ja bym spróbował pójść po linii wyżartych przez rdzę amorów i wyciągnąć od nich kasę za ich wymianę...
-
Ja bym spróbował
pójść po linii wyżartych przez rdzę amorów i wyciągnąć od nich kasę za ich
wymianę...Wątpię czy to przejdzie. Teraz to tylko możesz to zgłosić w centrali Suzuki Motor Poland, przyślą Ci list z podziękowaniami że oszczędziłeś im wydatku .
A tak na poważnie moja rada taka - jak masz jeszcze gdzieś te amory to zakładaj spowrotem i rura do ASO. Przecież taka wymiana to niecała godzinka dłubaniny (w moim wykonaniu, bo w ASO to dwie), jeśli oczywiście masz dostęp do klucza do sprężyn. Gorzej jak tych amorów już niemasz... Moż ktoś z Kolegów coś na to poradzi? -
Wątpię czy to
przejdzie. Teraz to tylko możesz to zgłosić w centrali Suzuki Motor Poland, przyślą
Ci list z podziękowaniami że oszczędziłeś im wydatku .
A tak na poważnie
moja rada taka - jak masz jeszcze gdzieś te amory to zakładaj spowrotem i rura do
ASO. Przecież taka wymiana to niecała godzinka dłubaniny (w moim wykonaniu, bo w ASO
to dwie), jeśli oczywiście masz dostęp do klucza do sprężyn. Gorzej jak tych amorów
już niemasz... Moż ktoś z Kolegów coś na to poradzi?Amorów nie mam bo się jeden złamał, dlatego musiałem kupić nowe. Umówiony co prawda jestem na przegląd ale chyba to będzie strata czasu i pieniędzy.
-
Amorów nie mam bo
się jeden złamał, dlatego musiałem kupić nowe. Umówiony co prawda jestem na przegląd
ale chyba to będzie strata czasu i pieniędzy.No jak masz wymienione to napewno nie masz tych wadliwych i Cię akcja nie obejmie.
-
No jak masz
wymienione to napewno nie masz tych wadliwych i Cię akcja nie obejmie.Wymieniałem na Magnum-y są jakie są jeździ sie ok ale jezeli akcja dotyczy amorków to sie wypisze.
-
Zdecydowanie nie polecam serwisu w Częstochowie. Pojechałem żeby sprawdzili czy amortyzatory kwalifikują się do wymiany - Pan z serwisu stwierdził że właściwie to mam te wadliwe, ale sprawdzał testerem grubość lakieru i ponieważ autko było kiedyś mocno uszkodzone nie wie czy zakwalifikują. Miał oddzwonić z informację w ciągu tygodnia - po dwóch tygodniach oczekiwania sam zadzwoniłem - oczywiście nikt nic nie wiedział - mieli się dowiedzieć i oddzwonić. Oczywiście cisza - sam musiałem dzwonić. W końcu stwierdzili że wymienią i umówiłem się na wymianę. Ponieważ miałem do wymiany także przeguby zapytałem czy przy okazji mogli by wymienić (przeguby miałem swoje). Zawołali za to sporo, ale chciałem załatwić to za jednym razem więc się zgodziłem. Odebrałem autko i okazuje się że przy prędkości 60km/h coś strasznie bije - czuć na kierownicy że prawie nie da się jechać. Pojechałem do serwisu i po około godzinie oglądania stwierdzili że to sworzeń wahacza, no i jeszcze ponarzekali że przeguby nieoryginalne i nie do kończ pasowały (nie bardzo wiem co nie pasowało, kupiłem przeguby GLO 3511K więc nie wiem co miałbym kupić do swifta 1,0 z 98 roku żeby było dobrze). Nie byłem przekonany (choć trochę luzu na sworzniu było) ale dla pewności wymieniłem wahacz - oczywiście nie pomogło. Nie mając czasu i ochoty na dalsze szarpanie się z serwisem sam wszedłem pod samochód. Okazało się że lewa półoś ma straszny luz w przegubie wewnętrznym. Po rozebraniu przegubu okazało się iż jeden z palców (tak to chyba można nazwać skoro przegub jest trójpalczasty) jest rozsypany - te malutkie rolki latają luzem w smarze a pierścienia który powinien być na nie nałożony w ogóle nie znalazłem. Przypuszczam że w serwisie rozpięli półoś na przegubie wewnętrznym i potem im się rozsypało więc włożyli to co zostało i tak zostawili i oczywiście się nie przyznali. Tak więc polecam omijać ten cały "serwis" szerokim łukiem.
-
Tak więc polecam omijać ten cały "serwis"
szerokim łukiem.ja wiem o tym niestety od dawna, przykro mi, że kolejny użytkownik przekonał się o tym na własnej skórze
Dlatego ja jadę na Śląsk. -
Mój dziadek dostał list z Suzuki Polska, że jego pojazd może ulec "awarii" więc brat pojechał od dziadka, wziął samochód i pojechał do serwisu do Dąbrowy Górniczej, gdzie był wcześniej ze swoim Samochód mojego dziadka ma 21028 kilometrów przebiegu ale panowie powiedzieli że wymienią Miła obsługa i wszystko elegancko, tylko pan się zdziwił jak przebieg usłyszał no ale cóż skoro samochód z 2002 roku
-
Samochód mojego dziadka ma 21028 kilometrów przebiegu
ale panowie powiedzieli że wymieniąbardzo "skopany" w środku ?
pan się zdziwił jak przebieg usłyszał no ale cóż skoro samochód z 2002 roku
nie ma co się dziwić - 9 lat i 21 kkm.
U mnie też jest mało jeżdżony - 12 lat i 77 kkm, ale to jest bez porównania do wyczynu Twojego dziadka, zresztą wcześniej mój też był w posiadaniu mojego dziadka i większość przebiegu obecnego trzeba przypisać mojej osobie -
Swift dziadka to od nowości garażowany i nigdy w życiu soli nie widział Po około czterech latach od wyjechania z salonu moja mama kazała mu "przestać robić wiochę i ściągnąć worki z foteli"