Kałóża i strata mocy!
-
Witam,
Dzisiaj jechałem i wjechałem w dość dużą kałuże. Po czym auto straciło całkowicie prawie na mocy. Odpala ale strasznie szarpie i w sumie nie ma mocy, jechać nie idzie. Sprawdziłem świece bo myślałem, że jeden z tłoków nie chodzi, ale wszystkie świece OK. Więc pewnie gdzieś wleciała woda? Czy może to być katalizator czy coś w tym rodzaju?
Suzuki Swift 1.3 1998r.
Z góry dzięki za porady
-
Sprawdź czy pod kopułkę nie naleciało wody
-
Miałem podobnie. Okazało sie że wymieniłem hose resonator i przestało. Hose resonator to ta gumowa część łacząca filtr powietrza z wiatrzaczkiem alternatora. Tamtendy dostawała mi się woda.
Ale może macie inne pomysły. Chętnie poczytam. -
też bym stawiał na wodę w kopułce, swift mi w życiu 2 razy stanął właśnie po kąpieli w dużych kałużach
-
ewentualnie jak nie kopułka to przewody od świec... odpal w całkowitych ciemnościach, poczekaj chwile niech się oczy przyzwyczają i powiedz co widzisz patrząc na kable
-
Dwa dni temu mialem identycznie, samochod odstal nocke i juz dziala ok. Dla pewnosci sprawdzilem swiece, kable, kopulka juz wtedy tez przeschla.
-
powiem tak - jakiś czas temu miałem problemy po tym jak było w nocy wilgotno lub padało.
Najpierw nie chciał odpalić, kręcił, kręcił ... aż w końcu się udało. Później w trakcie jazdy potrafił zacząć tracić moc, aż w końcu zgasł. Przy ruszaniu było odczuwalne "zamulenie" samochodu i szarpało jakbym jechał na resztkach paliwa.
Ostatnio wymieniłem komplet (koszt około 160 PLN):- świece (kupiłem całą paczkę NGK V2 - 4 szt)
- przewody WN (Sentech)
- kopułka
- palec rozdzielacza
i problem zniknął. EDIT: a leje jak diabli. Możliwe że też masz zalany lub uszkodzony któryś z elementów zasilania, tak jak pisali już wcześniej koledzy. Zawilgocone przewody tracą swoją przepływowość prądową czy coś takiego.
-
powiem tak - jakiś
czas temu miałem problemy po tym jak było w nocy wilgotno lub padało.
Najpierw nie chciał
odpalić, kręcił, kręcił ... aż w końcu się udało. Później w trakcie jazdy potrafił
zacząć tracić moc, aż w końcu zgasł. Przy ruszaniu było odczuwalne "zamulenie"
samochodu i szarpało jakbym jechał na resztkach paliwa.W Twoim przypadku obstawiał bym też winę przewodów...
Ogólnie problem z zapłonem jest najbardziej odczuwalny przy wkręcaniu się na obroty i na wolnych obrotach. Ja u siebie jak miałem przewody do... i zawilgotniały to chodził tylko powyżej 4k obr. a poniżej to strzelał, przerywał i śmierdziało benzyną, której nie przepalał...