ładowanie
-
Od razu piszę że pomimo opcji szukania nie znalazłem odpowiedzi.
Mam suzi 1.3glx z 2001. problem mój polega na tym że od czasu do czasu po odpaleniu silnika nie gaśnie lampka ładowania i niestety brak jego jest ewidentny po kilkunastu minutach jazdy gaśnie i pojawia się ładowanie. nie jest to wina alternatora był wymontowany przy okazji dla pewności wymieniono mu szczotki, i regulator napięcia, masa sprawdzona jest idealna tyle co mogli mi zrobić znajomi w warsztacie. usterka po pewnym czasie znów wystąpiła, ponieważ mam w rodzinie drugą suzi identyczą która chodzi idealnie zamieniłem alternatory miejscami i tak mój w tamtej chodzi idealnie bez zarzutu natomiast tamten w moim samochodzie chodzi jak poprzednio czyli lamka nie gaśnie od razu tylko po pewnym czasie. W związku z czym sytuacja ta nie ma związku z samym alternatorem jak i paskiem też wymienianym.
Może ktoś się z tym spotkał z góry dziękuję za rady -
Od razu piszę że pomimo opcji szukania nie znalazłem odpowiedzi.
Mam suzi 1.3glx z 2001. problem mój polega na tym że od czasu do czasu po odpaleniu silnika nie
gaśnie lampka ładowania i niestety brak jego jest ewidentny po kilkunastu minutach jazdy
gaśnie i pojawia się ładowanie. nie jest to wina alternatora był wymontowany przy okazji
dla pewności wymieniono mu szczotki, i regulator napięcia, masa sprawdzona jest idealna
tyle co mogli mi zrobić znajomi w warsztacie. usterka po pewnym czasie znów wystąpiła,
ponieważ mam w rodzinie drugą suzi identyczą która chodzi idealnie zamieniłem alternatory
miejscami i tak mój w tamtej chodzi idealnie bez zarzutu natomiast tamten w moim
samochodzie chodzi jak poprzednio czyli lamka nie gaśnie od razu tylko po pewnym czasie. W
związku z czym sytuacja ta nie ma związku z samym alternatorem jak i paskiem też
wymienianym.Może ktoś się z tym spotkał z góry dziękuję za rady
posprawdzaj masy które odchodzą od silnika do kasty. miałem kiedyś podobne objawy i przeczyściłem główną mase. Sprawdź przewody odchodzące od alternatora może jest gdzieś jakiś przerwany i podczas jazdy dotyka do masy <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" /> Może starsi (ale tylko stażem) się wypowiedzą i pomogą. <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
-
Od razu piszę że pomimo opcji szukania nie znalazłem odpowiedzi.
Mam suzi 1.3glx z 2001. problem mój polega na tym że od czasu do czasu po odpaleniu silnika nie
gaśnie lampka ładowania i niestety brak jego jest ewidentny po kilkunastu minutach jazdy
gaśnie i pojawia się ładowanie. nie jest to wina alternatora był wymontowany przy okazji
dla pewności wymieniono mu szczotki, i regulator napięcia, masa sprawdzona jest idealna
tyle co mogli mi zrobić znajomi w warsztacie. usterka po pewnym czasie znów wystąpiła,
ponieważ mam w rodzinie drugą suzi identyczą która chodzi idealnie zamieniłem alternatory
miejscami i tak mój w tamtej chodzi idealnie bez zarzutu natomiast tamten w moim
samochodzie chodzi jak poprzednio czyli lamka nie gaśnie od razu tylko po pewnym czasie. W
związku z czym sytuacja ta nie ma związku z samym alternatorem jak i paskiem też
wymienianym.Może ktoś się z tym spotkał z góry dziękuję za rady
posprawdzaj masy które odchodzą od silnika do kasty. miałem kiedyś podobne objawy i przeczyściłem główną mase. Sprawdź przewody odchodzące od alternatora może jest gdzieś jakiś przerwany i podczas jazdy dotyka do masy <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" /> Może starsi (ale tylko stażem)koledzy się wypowiedzą i pomogą. <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
-
Od razu piszę że pomimo opcji szukania nie znalazłem odpowiedzi.
Mam suzi 1.3glx z 2001. problem mój polega na tym że od czasu do czasu po odpaleniu silnika nie
gaśnie lampka ładowania i niestety brak jego jest ewidentny po kilkunastu minutach jazdy
gaśnie i pojawia się ładowanie. nie jest to wina alternatora był wymontowany przy okazji
dla pewności wymieniono mu szczotki, i regulator napięcia, masa sprawdzona jest idealna
tyle co mogli mi zrobić znajomi w warsztacie. usterka po pewnym czasie znów wystąpiła,
ponieważ mam w rodzinie drugą suzi identyczą która chodzi idealnie zamieniłem alternatory
miejscami i tak mój w tamtej chodzi idealnie bez zarzutu natomiast tamten w moim
samochodzie chodzi jak poprzednio czyli lamka nie gaśnie od razu tylko po pewnym czasie. W
związku z czym sytuacja ta nie ma związku z samym alternatorem jak i paskiem też
wymienianym.Może ktoś się z tym spotkał z góry dziękuję za rady
Proponuje zrobić przegląd kabli na drodze alternator - akumulator czy nie ma przetarć itp. I standardowo - czyścimy klemy akumulatora i zaciski ze śniedzi drobnym papierem ściernym, myjemy ciepłą wodą, smarujemy wazeliną techniczną, lub smarem miedziowym, dokręcamy i upewniamy się że wszystko trzyma się mocno. Pewnie pomoże <img src="/images/graemlins/smirk.gif" alt="" />
Upewnij się również, że pasek alternatora się nie ślizga, że jest prawidłowo napięty!
-
posprawdzaj masy które odchodzą od silnika do kasty. miałem kiedyś podobne objawy i
przeczyściłem główną mase. Sprawdź przewody odchodzące od alternatora może jest gdzieś
jakiś przerwany i podczas jazdy dotyka do masy Może starsi (ale tylko stażem) się
wypowiedzą i pomogą. -
A więc tak:
pasek sprawdzony napięty prawidłowo nowy
klemy wymienione ponieważ zmieniałem akumulator są w stanie idealnym
masa jest prawidłowa w momencie pracy silnika przy braku ładowania podawana była dodatkowa masa i nie zmieniało to sytuacji
po około 5 minutach pracy silnika nawet kiedy samochód stoi sytucja wraca do normalności i pojawia się ładowanie.
Ciekaw jestem czy jest coś po drodze od stacyjki co powoduje wyzwalanie ładowania jeżeli można tak napisać, w warsztacie elektryk powiedział mi że w starszych wersjach znajdował się przekażnik odpowiedzialny za to niestety w tej wersji w miejscu które opisał jest tylko puste miejsce.