Obroty spadające do zera i bezszelestne gaszenie silnika.
-
Witam.
Jak na posiadacza auta z 1991 roku przystało mam z nim problemy. <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> Dopiero co rozgryzłem trudną sztukę prawidłowego odpalania Favoritki gdy dziś pojawił się inny problem. Jechałem spokojnie jak gdyby nigdy nic drogą... Dojechałem do skrzyżowania, zwolniłem, wcisnąłem sprzęgło, światła zmieniły się na zielone, ja chciałem ruszać, a okazało się że silnik zgasł! Zero szarpania ani nic. Po odpaleniu okazało się, że obroty szybciutko maleją z 10 tys. do zera i auto gaśnie. Odpalając co skrzyżowanie ponownie samochód dotarłem do celu. No i problem, bo sam nie bardzo wiem do czego ręce przyłożyć i postanowiłem zrobić wszystko, żeby tylko wrócić do domu (odcinek 7 kilometrów). Ruszyłem, żeby nie zgasło na skrzyżowaniu gazowałem lekko, potem mocniej i w pewnym momencie auto odzyskało prawidłowe obroty jałowe. Co mogło być tego przyczyną? Jak ją usunąć? Planuję troszkę dalszy wyjazd i nie chciałbym, żeby stało się to na zakopiance w gorący dzień.
Proszę o pomoc.
Pozdrawiam.
-
Witam.
Jak na posiadacza auta z 1991 roku przystało mam z nim problemy. Dopiero co rozgryzłem trudną
sztukę prawidłowego odpalania Favoritki gdy dziś pojawił się inny problem. Jechałem
spokojnie jak gdyby nigdy nic drogą... Dojechałem do skrzyżowania, zwolniłem, wcisnąłem
sprzęgło, światła zmieniły się na zielone, ja chciałem ruszać, a okazało się że silnik
zgasł! Zero szarpania ani nic. Po odpaleniu okazało się, że obroty szybciutko maleją z 10
tys. do zera i auto gaśnie. Odpalając co skrzyżowanie ponownie samochód dotarłem do celu.
No i problem, bo sam nie bardzo wiem do czego ręce przyłożyć i postanowiłem zrobić
wszystko, żeby tylko wrócić do domu (odcinek 7 kilometrów). Ruszyłem, żeby nie zgasło na
skrzyżowaniu gazowałem lekko, potem mocniej i w pewnym momencie auto odzyskało prawidłowe
obroty jałowe. Co mogło być tego przyczyną? Jak ją usunąć? Planuję troszkę dalszy wyjazd i
nie chciałbym, żeby stało się to na zakopiance w gorący dzień.
Proszę o pomoc.
Pozdrawiam.Jak się wybierasz w taką drogę i gorący dzień to przede wszystkim sprawdź czy wentylator dobrze działa na chłodnicy bo w korkach w gorące dni to zmora starszych samochodów mnie kiedyś tak dostało i w upalny dzień w korku stojąc musiałem sobie grzać na maxa kabinę żeby nie przegrzać silnika. A co do wolnych obrotów to pewnie jakaś dysza się zapchała ja osobiście nigdy z tym nie maiłem problemów bo od kiedy jeżdżę skodą to zawsze na LPG ale jeszcze w maluchu zapchała mi sie dysza wolnych obrotów i działo się tak samo jak opisujesz.
-
Jak się wybierasz w taką drogę i gorący dzień to przede wszystkim sprawdź czy wentylator dobrze
działa na chłodnicy bo w korkach w gorące dni to zmora starszych samochodów mnie kiedyś tak
dostało i w upalny dzień w korku stojąc musiałem sobie grzać na maxa kabinę żeby nie
przegrzać silnika. A co do wolnych obrotów to pewnie jakaś dysza się zapchała ja osobiście
nigdy z tym nie maiłem problemów bo od kiedy jeżdżę skodą to zawsze na LPG ale jeszcze w
maluchu zapchała mi sie dysza wolnych obrotów i działo się tak samo jak opisujesz.Wentylator na chłodnicy działa bardzo dobrze. <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" /> Tak też myślałem, że jakaś dysza. Jak to zrobić, żeby dobrze wyczyścić te dysze?
Pozdrawiam.
-
Sprawdź czy silnik gaśnie tylko na biegu jałowym czy również jak jest na ssaniu. Jeśli tylko na jałowym, a jak dodajesz gazu to jest ok, to może nawala elektrozawór wolnych obrotów. Jest z tyłu gaźnika, ma podłączony kabelek z plusem z zapłonu. Ewentualnie inna możliwość gaśnięcia silnika przy dojeżdżaniu do świateł to łapanie lewego powietrza jak jest zużyta gumowa uszczelka pod gaźnikiem.
-
Witam.
Jak na posiadacza auta z 1991 roku przystało mam z nim problemy. Dopiero co rozgryzłem trudną
sztukę prawidłowego odpalania Favoritki gdy dziś pojawił się inny problem. Jechałem
spokojnie jak gdyby nigdy nic drogą... Dojechałem do skrzyżowania, zwolniłem, wcisnąłem
sprzęgło, światła zmieniły się na zielone, ja chciałem ruszać, a okazało się że silnik
zgasł! Zero szarpania ani nic. Po odpaleniu okazało się, że obroty szybciutko maleją z 10
tys. do zera i auto gaśnie. Odpalając co skrzyżowanie ponownie samochód dotarłem do celu.
No i problem, bo sam nie bardzo wiem do czego ręce przyłożyć i postanowiłem zrobić
wszystko, żeby tylko wrócić do domu (odcinek 7 kilometrów). Ruszyłem, żeby nie zgasło na
skrzyżowaniu gazowałem lekko, potem mocniej i w pewnym momencie auto odzyskało prawidłowe
obroty jałowe. Co mogło być tego przyczyną? Jak ją usunąć? Planuję troszkę dalszy wyjazd i
nie chciałbym, żeby stało się to na zakopiance w gorący dzień.
Proszę o pomoc.
Pozdrawiam.Mogła się przytkać dysza wolnych obrotów i przejściowa.Zeby ją dobrze przetkać to najlepij zdjąć pokrywę gaźnika i kompresorem przedmuchać.Możesz też spróbować wlać do benzyny dodatek czyszczący układ zasilania.Kupisz go w każdym sklepie motoryzacyjnym.
-
Sprawdź czy silnik gaśnie tylko na biegu jałowym czy również jak jest na ssaniu. Jeśli tylko na
jałowym, a jak dodajesz gazu to jest ok, to może nawala elektrozawór wolnych obrotów. Jest
z tyłu gaźnika, ma podłączony kabelek z plusem z zapłonu. Ewentualnie inna możliwość
gaśnięcia silnika przy dojeżdżaniu do świateł to łapanie lewego powietrza jak jest zużyta
gumowa uszczelka pod gaźnikiem.Gasnął na jałowym (przekręcałem kluczyk i obroty skakały do 20 tys. i spadały do zera natychmiastowo i gasł) dopiero gdy pedał gazu był trochę dociśnięty samochód działał, w momencie puszczenia pedału gasł. Ale jak już napisałem - byłem zmuszony dotrzeć do domu, przegazowałem samochód mocno na skrzyżowaniach, żeby mi nie zgasł i zaczął z powrotem mieć prawidłowe obroty i nie gaśnie. Także można rzec stało się to tylko raz - wczoraj z rana. Do końca dnia i dziś też wszystko działa poprawnie. czyli co? Płyn do czyszczenia układu zasilania i dmuchanie gaźnika kompresorem?
Pozdrawiam.
-
Mam podobny problem z obrotami.
A wiec po odpaleniu wszystko chodzi OK, ale po przejechaniu kilku kilometrów a w szczególności dużym obciążeniu silnika (np: wyjazd pod górkę lub 5 osób w aucie) i wrzuceniu luzu silnik gaśnie. Kiedyś zdażało sie to tylko gdy było włączonych dużo odbiorników prądu( światła, radio, wycieraczki, dmuchawa) teraz zdarza się coraz częściej z włączonymi tylko światłami i radiem. Zauważyłem też że po wyłączeniu świateł lub radia obroty na luzie po chwili się stabilizują i silnik równo pracuje. Alternator? -
Gasnął na jałowym (przekręcałem kluczyk i obroty skakały do 20 tys. i spadały do zera
natychmiastowo i gasł) dopiero gdy pedał gazu był trochę dociśnięty samochód działał, w
momencie puszczenia pedału gasł. Ale jak już napisałem - byłem zmuszony dotrzeć do domu,
przegazowałem samochód mocno na skrzyżowaniach, żeby mi nie zgasł i zaczął z powrotem mieć
prawidłowe obroty i nie gaśnie. Także można rzec stało się to tylko raz - wczoraj z rana.
Do końca dnia i dziś też wszystko działa poprawnie. czyli co? Płyn do czyszczenia układu
zasilania i dmuchanie gaźnika kompresorem?
Pozdrawiam.Najpierw spróbuj wlać do zbiornika płyn a można tez równocześnie sprayem spryskać gaźnik tak prepustnice jak i komore pływakową w gaźniku.Przy okazji można sprawdzić poziom paliwa.
-
Mam podobny problem z obrotami.
A wiec po odpaleniu wszystko chodzi OK, ale po przejechaniu kilku kilometrów a w szczególności
dużym obciążeniu silnika (np: wyjazd pod górkę lub 5 osób w aucie) i wrzuceniu luzu silnik
gaśnie. Kiedyś zdażało sie to tylko gdy było włączonych dużo odbiorników prądu( światła,
radio, wycieraczki, dmuchawa) teraz zdarza się coraz częściej z włączonymi tylko światłami
i radiem. Zauważyłem też że po wyłączeniu świateł lub radia obroty na luzie po chwili się
stabilizują i silnik równo pracuje. Alternator?Nie musi być alternator chociaż nie jest powiedziane że nie.Piszesz że masz problemy podczas podjazdu pod górkę.Może pomyśl o sprawdzeniu pompy paliwa.Może dźwignia się podtarła i pompa ma za mały skok albo zaworki się poprzytykały.
-
Nie musi być alternator chociaż nie jest powiedziane że nie.Piszesz że masz problemy podczas
podjazdu pod górkę.Może pomyśl o sprawdzeniu pompy paliwa.Może dźwignia się podtarła i
pompa ma za mały skok albo zaworki się poprzytykały.Troszkę dziwią mnie twoje pomysły kolego. Czytam już od jakiegoś czasu Twoje wypowiedzi, dopiero teraz pozwalam sobie je skomentować. Nie gniewaj się. Pompa jest ok, skoro silnik się nie dławi przy większym obciążeniu, czyli wtedy, gdy jest największe zapotrzebowanie na paliwo. Wolne obroty potrzebują najmniejszej z możliwych dawek paliwa. Więc skoro nie brakuje paliwa przy jeździe pod górę pełnym wozem, to jak może brakować paliwa dla wolnych obrotów ze względu na problemy z pompą paliwa. Zastanów się nad tym, proszę...
Mam nadzieję, że kolega KoniuW nie będzie niepotrzebnie pompy paliwa ruszał, a posprawdza elektrykę - jak jest z prądem ładowania, czy ma sprawną i odpowiednią żarówkę kontrolki ładowania (ważne, bo wstawienie innej powoduje nieprawidłowy opór w obwodzie wzbudzania i nieprawidłowe pokazywanie braku ładowania), czy elektrozawór biegu jałowego działa prawidłowo, bo może są słabe, zaśniedziałe styki i przy dużym obciążeniu alternatora elektrozawór się wyłącza, zamykając dopływ paliwa do dyszy wolnych obrotów.
Może to być sprawa regulacji wolnych obrotów - wtedy, gdy NA PEWNO ssanie już nie działa - ssanie czasami się przycina i dopiero przy dłuższym przegazowaniu, jeździe pod obciążeniem itp. się wyłącza. I wtedy dopiero są normalne wolne obroty silnika. Ssanie lubi się włączać nawet jak odpalamy ciepły silnik w sposób prawidłowy, by nie załączać ssania - z gazem do dechy. Ja tak mam czasami, niestety...Pozdrawiam
-
Po pierwsze zapomniałem dopisać, jeżdze tylko na LPG <img src="/images/graemlins/skromny.gif" alt="" />
Ładowanie jest dobre, a z tymi przewodami do elektrozaworu to rzeczywiście nie są w zbyt dobrym stanie ponieważ miałem mały pożar pod maską i tymczasowo są prowizorycznie zaizolowane ale pamietam że przed pożarem problem z obrotami też występował.
Dzisiaj dokręciłem wkręt oporu przepustnicy zwiększając obroty, pojechałem sprawdzić i przy mocnym "depnięciu" na pedał gazu i wrzuceniu na luz obroty są bardzo małe silnik się dławi no ale przynajmniej nie gaśnie. Tak więc nie wiem co z tym fantem zrobić.Pzdr. <img src="/images/graemlins/smirk.gif" alt="" />
-
Witam, jest to Mój pierwszy post także Pozdrawiam wszystkich <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
Do rzeczy, Mój problem wygląda tak, iż jak odpalam Moją Favoritkę to sie dławi po czym, jak nie dodam gazu gaśnie <img src="/images/graemlins/frown.gif" alt="" /> Tak jest i na gazie (gorzej) i na benzynie (trochę lepiej). Co i jak trzeba zrobić aby było jak należy. Czy to kwestia tylko regulacji czy czegoś innego. -
Witam, jest to Mój pierwszy post także Pozdrawiam wszystkich
Do rzeczy, Mój problem wygląda tak, iż jak odpalam Moją Favoritkę to sie dławi po czym, jak nie
dodam gazu gaśnie Tak jest i na gazie (gorzej) i na benzynie (trochę lepiej). Co i jak
trzeba zrobić aby było jak należy. Czy to kwestia tylko regulacji czy czegoś innego.Witam sąsiada z Gdańska!
Rozumiem, że umiesz odpalać tak, by włączyło się automatyczne ssanie - to podstawa. Jeżeli prawidłowo odpalasz, to może i trzeba wyregulować. Napisz, czy tak bywa od początku, czy teraz się dopiero zdarza, czy na ciepłym, czy na zimnym silniku.
Ciekawe z jakiej dzielnicy jesteś... <img src="/images/graemlins/biglaugh_.gif" alt="" /> -
Witam sąsiada z Gdańska!
Rozumiem, że umiesz odpalać tak, by włączyło się automatyczne ssanie - to podstawa. Jeżeli
prawidłowo odpalasz, to może i trzeba wyregulować. Napisz, czy tak bywa od początku, czy
teraz się dopiero zdarza, czy na ciepłym, czy na zimnym silniku.
Ciekawe z jakiej dzielnicy jesteś...Oliwa <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> Odpalam i dodaje gazu, tak jakoś Mnie nauczyli. Ten problem wystąpił dopiero dziś. Wcześniej, gaźnik trochę sie dławił, ale nie gasł bez dodawania gazu.
Zapomniałem dodać na zimnym, ale jak sie rozgrzał to było tak samo.
-
Oliwa Odpalam i dodaje gazu, tak jakoś Mnie nauczyli. Ten problem wystąpił dopiero dziś.
Wcześniej, gaźnik trochę sie dławił, ale nie gasł bez dodawania gazu.Zapomniałem dodać na zimnym, ale jak sie rozgrzał to było tak samo.
Raczej powinno być : Dodaję gazu, puszczam, odpalam <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> - tak jak instrukcja stanowi...
Oliwa - no to raczej blisko... gdyby co...
Nie napisałeś w profilu jakie masz dokładnie wóz - rocznik, model itd. - weź tam wklikaj co trzeba - to pomaga innym, by pomóc Tobie -
Oliwa Odpalam i dodaje gazu, tak jakoś Mnie nauczyli. Ten problem wystąpił dopiero dziś.
Wcześniej, gaźnik trochę sie dławił, ale nie gasł bez dodawania gazu.Zapomniałem dodać na zimnym, ale jak sie rozgrzał to było tak samo.
Jeżeli gaśnie na paliwie i na LPG to masz problem z układem zapłonu.Z lewej strony komory silnika patrząc z przodu auta przy otwartej masce jest moduł zapłonowy.W gumowej harmonice idą kable.One lubią się luzować i traci się styk.Ja w swojej Favo i u kumpla miałem tak.Wystarczyło zacisnąć kombinerkami zaciski i wszystko grało.
-
Jeżeli gaśnie na paliwie i na LPG to masz problem z układem zapłonu.Z lewej strony komory
silnika patrząc z przodu auta przy otwartej masce jest moduł zapłonowy.W gumowej harmonice
idą kable.One lubią się luzować i traci się styk.Ja w swojej Favo i u kumpla miałem
tak.Wystarczyło zacisnąć kombinerkami zaciski i wszystko grało.Jak radziłeś tak zrobiłem, na paliwie nawet sie nie dusi, jednak jak przełączyłem na gaz po chwili padł.
-
Jak radziłeś tak zrobiłem, na paliwie nawet sie nie dusi, jednak jak przełączyłem na gaz po
chwili padł.Czyli na paliwie chodzi dobrze?LPG ma to do siebie że jest czuły na wadliwie działajacy układ zapłonowy.A jaki masz stan filterka gazu?Może filter przytkany już?Po 3 latach tankowania LPG gazownicy przedmuchiwali mi cały układ gazowy kompresorem i nie mogłem uwierzyć ile sadz mi wydmuchali.
Co do odpalania zimnego to ja przez 4 lata jężdżenia na LPG odpalałem przez pełne wciśnięcie pedału gazu i potem pomału puszczałem.
Zaś na paliwie odwrotnie jest czyli przed odpaleniem wciskasz pedał do dechy i pomału puszczasz i dopiero wtedy odpalasz. -
Co do odpalania zimnego to ja przez 4 lata jężdżenia na LPG odpalałem przez pełne wciśnięcie
pedału gazu i potem pomału puszczałem.Zaś na paliwie odwrotnie jest czyli przed odpaleniem wciskasz pedał do dechy i pomału puszczasz
i dopiero wtedy odpalasz.<img src="/images/graemlins/bzik.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/confused.gif" alt="" />
-
Sam, już nie wiem, teraz trochę go rozgrzałem i na gazie też nie ma już problemu. Dziwny jest ten świat.
Dziękuje za rady, jak coś jeszcze sie znajdzie nie omieszkam powiadomić <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />