Na gazie nie zapala :(
-
termostat jest nowy parownik jest dobrze podlaczony .Powyzej 10 C pali na dotyk a gdy temp. jest
ponizej 10 C gddy go zostawie na noc to nawet nie dychnie musze go przelaczyc na bene i
pali na dotyk . Wydedukowalem tak: jezeli jest ponize 10 C to klapka od ssania (rysunek)
jest zamkieta .I teraz prosze mi powiedziec jak on moze zapalic na gazie jezeli mikser jest
nad ta klapka ,klapka jest zamkieta i do przepustnicy gaz przeciez nie dojdzie .Jak sie
na favorit nagrzeje klapka sie lekko uchyla i na gazie pali super .Moze wywalic ta klapkenie boj sie gaz bez problemu dojdzie, ta klapka nic do tego nie ma.. wogole ustawienia gaznika nie maja kompletnie znaczenia przy instalacji gazowej, gaznik jest tylko do benzyny
-
Nie myle sie. Przerabialem to wczoraj. W parowniku nastepuje rozprezenie gazu powiazane z obnizeniem jego temperatury (przemiana adiabatyczna --> czyt. podstawy termodynamiki). Aby zwiekszyc efektywnosc tego procesu calosc dogrzewana jest wodą z układu chłodzenia. Problem pojawia się kiedy probujemy to cudo dogrzewac wodą o niewielkiej temperaturze (tj na dopiero co włączonym silniku przy temperaturze otoczenia rzedu kilku stopni) Jeśli okaże sie ze spadek temperatury wody wywołany "chłodzeniem" przez rozprezajacy sie gaz bedzie szybszy od jej ogrzewania przez silnik momentalnie przewody doprowadzajace wode do parownika zostaną zaczopowane. Oczywiscie nie ma problemu gdy mamy w ukladzie chlodzenia glikol czy inne swinstwo. No chyba ze temperatura jest na tyle niska ze gaz nie bedzie chcial odparowywac <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
Numer ten przerabialem wczoraj. Temperatura otoczenia ok. +5 do +7 stopni. Po przejechaniu 3 kilometrow szarpanie , szybki zjazd na pobocze. Wynik obserwacji - 5 mm szronu na parowniku, zamarzniete przewody wody na dlugosci ok 5 cm od parownika.
Po przejechaniu kolejnych 15 km - przewody na dlug. 5 cm od parownika dalej zamarzniete i zaszronione, parownik zaszroniony na amen, przewody doprowadzajace wode do parownika zimne (czyli brak przeplywu przez nie wody z ukl. chlodzenia).
Te ostatnie 15 km ledwo co przejechalem - auto z kazdym kilometrem coraz to bardziej szarpalo <img src="/images/graemlins/frown.gif" alt="" />(( az mnie od tego serce bolalo (niestety benzyna tez u mnie uszkodzona wiec nie moglem przelaczyc <img src="/images/graemlins/frown.gif" alt="" />((
Dodam ze w ukladzie chlodznia byla czysta woda. Nagrzewnica i przewody doprowadzajace do niej wode (a z nich je odgalezienie do parownika) byla cieplutkie.pozatym to co piszesz przeczy logice i teori.. jak moze woda zamarznac przy temp +7st?
Temp. otoczenia +7 st. W parowniku i jego bezposrednim otoczeniu bylo zdecydowanie mniej o czym najlepiej swiadczy warstwa pojawiajacego sie tam szronu.
Dalej twierdzisz ze sie myle? Nastepnym razem moge zrobic Ci fotki ;P
Pozdrawiam
Motylop
Skoda 135L "Rumburak" -
<img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
-
Zgadza się, przy zasilaniu gazem ważna jest jedynie przepustnica.
-
co ty gadasz za glupoty? to sa twoje doswiadczenia nie poparte zadnymi dowodami, jeszcze raz ci
powtorze.. zamarza GAZ a nie woda i nie wprowadzaj ludzi w blad..Temperatura topnienia dla propanu-butanu wynosi od -190 do -100 stopni C. To ile twoim zdaniem mialem na parowniku -100? a moze -150?:) A moze -273? Jak sie bawic to sie bawic.... <img src="/images/graemlins/rotfl.gif" alt="" />
a ten szron to jest gaz a nie zamarznieta woda
Taa... gaz ktory w poswiacie zachodzacego slonca unosi sie nad parownikiem i tylko czeka na moment nieuwagi by osiasc na nim w postaci szronu... :>>>>> <img src="/images/graemlins/rotfl.gif" alt="" />
jak juz sie bawisz w swoje "doswiadczenia" to
wypusc cala wode z ukladu i odpal na chwile silnik zeby na gazie chodzil... przegazuj go
chwile... reduktor rowniez zamarznie i pojawi sie szron.. z czego to bedzie szron? z wody
ktorej nie ma? heh badz powazny czlowieku...To kolega nie nauczył sie w szkole ze szron bierze się z pary wodnej zawartej w powietrzu? No tak.. troche w tym racji - w sumie para wodna to też gaz ;P Ale skoro kolega jeszcze nie zrozumial to juz nie zrozumie.. Szkoda mojego tlumaczenia.
A tak swoja droga to od czego Twoim zdaniem ten "gaz zamarza"? Ot, z milosci do "zamarzania"?jeszcze jedno.. bo nie nadazam z czytaniem i ze smianiem sie z tego co piszesz... wiesz czemu
reduktor zamarza przy +7 stopni? bo gaz teoretycznie do normalnej pracy potrzebuje temp cos
niecale 20 st jak sie nie myle, dokladnie ci teraz nie powiem bo nie pamietam...Gaz do normalnej pracy potrzebuje temperatury wyzszej niz jego temperatura wrzenia. A temperatura wrzenia dla propanu-butanu w skladzie rozprowadzanym przez Orlen wynosi (w zaleznosci od skladu 0 czy jest to gaz "letni" czy "zimowy") od -43 do +6 st. C. (im wiecej propanu tym temperatura wrzenia nizsza). Oczywiscie im temperatura wyzsza tym proces zachodzi szybciej.
dlatego gaz przy zimnym silniku potrafi zamarznac
Cholera ty to musisz miec silnik z dobrego stopu skoro Ci te -150 st. C wytrzymuje :>>>> <img src="/images/graemlins/rotfl.gif" alt="" />
I jeszcze jedno. Wybacz, ale nie zamierzam kontynuować z Tobą tego wątku. Z Twoim poziomem wiedzy technicznej/fizycznej/chemicznej nie jestes dla mnie partnerem do rozmowy. A opowiastki o "zamarzającym gazie" proponuje włożyć na półkę tuż obok dzieł zebranych Andersena i braci Grimm.
I nie wprowadzaj ludzi blad. Doucz sie nim cokolwiek napiszesz na forum publicznym. Poczytaj sobie o przemianach gazowych, czy chocby nawet procesach zachodzacych w lodowkach czy sprazarkach. Nadmiar wiedzy jeszcze nigdy niekomu nie zaszkodzil. Chyba <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/screwy.gif" alt="" />
Pozdrawiam
Motylop
Skoda 135L "Rumburak" -
<img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
-
somebody101 ma racje.
To gaz zamarza a nie woda. Woda ma ogrzewać w parowniku gaz.
Moge to poprzeć takim przykładem ze jak kiedyś jechałem to mi się woda zagotowała do takiego stopnia ze mi cała wyparowała. Temperatura powietrza była dodatnia +20 a na parowniku był szron. I to był gaz a nie woda. -
Podobny efekt zamarzania gazu przy przechodzeniu ze stanu ciekłego w gazowy, jest gaz do zapalniczek. Przy napełnianiu zapalniczki część gazu ucieka na zewnątrz i robi się szron
-
<img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
-
LOL
Wy sobie chyba jaja robicie. <img src="/images/graemlins/rotfl.gif" alt="" /> Gaz przy rozprężaniu, czyli przechodzeniu ze stanu ciekłego w lotny, powoduje obniżenie temperatury wszystkiego z czym ma kontakt. Z waszzej teorii wynika, że gaz przechodzi przez pory w reduktorze i na nim zamarza <img src="/images/graemlins/hahaha.gif" alt="" />
Pewnie na zimnych rurach wodociągowych, krople wody biorą się ze środka. Ja się zastanawiałem skąd takie zużycie, a to przesiąkające rury <img src="/images/graemlins/pad.gif" alt="" />
-
<img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
-
Weź sobie np. butle turystyczną 3 kg, obróć ją "do góry nogami" i odkręć zawór nad, powiedzmy, ręką. Zobaczymy co zamarznie, gaz w powietrzu, czy krew w żyłach. <img src="/images/graemlins/palacz.gif" alt="" />
-
jeżdże na gazie już dwa lata i nigdy nie widziałem szronu na parowniku a bak mam pusty i prawie codzień w zimie jeżdziłem a instalke mam Lovtec więc jedną z najtańszych
co do szronu na parowniku to zamarza według mojej wiedzy wilgoć z powietrza z którego gaz rozprężając się w parowniku zabiera ciepło poprzez obudowe parownika więc jak ktoś chce może trochę zeskrobać i zrobić sobie herbate<img src="/images/graemlins/biglaugh_.gif" alt="" />
-
somebody101 ma racje.
To gaz zamarza a nie woda. Woda ma ogrzewać w parowniku gaz.
Moge to poprzeć takim przykładem ze jak kiedyś jechałem to mi się woda zagotowała do takiego
stopnia ze mi cała wyparowała. Temperatura powietrza była dodatnia +20 a na parowniku był
szron. I to był gaz a nie woda.Jezusku... kolejny ktoremu gaz zamarza....
:>>>
Pzdr
Motylop
Skoda 135L "Rumburak" -
Nie o to tu chodzilo.. jedynie o to ze mr Motylop twierdzil i moze nadal jest o tym przekonany
ze w reduktorze zamarza woda.. co jest totalna bzdura..Nie. ja twierdzilem i dalej twierdze ze od ochlodzajacego sie wskutek rozprezania gazu parownika ochlodzila mi sie przeplywajaca przez niego woda. Ochlodzila sie tak skutecznie totalnie zaczopowala przewod doprawadzajacy do parownika wode.
I co? dalej twierdzisz ze to "gaz zamarza"? <img src="/images/graemlins/rotfl.gif" alt="" />
LolPzdr
Motylop
Skoda 135L "Rumburak" -
Nie. ja twierdzilem i dalej twierdze ze od ochlodzajacego sie wskutek rozprezania gazu parownika
ochlodzila mi sie przeplywajaca przez niego woda. Ochlodzila sie tak skutecznie totalnie
zaczopowala przewod doprawadzajacy do parownika wode.
I co? dalej twierdzisz ze to "gaz zamarza"?
Lol
Pzdr
Motylop
Skoda 135L "Rumburak"Heh. Ale się ubawiłem. Te posty powinny iść na Beczkę śmiechu <img src="/images/graemlins/rotfl.gif" alt="" />.
No dobra, teraz ja dorzucę 3 grosze. Hmm, powiedziałbym, że gazownik zabiłby śmiechem kolegę Somebody, a nie Motylopa. Jasne jak słońce, że to gaz powoduje oziębianie się parownika. ALE SZRON NA ZEWNĄTRZ PAROWNIKA pochodzi Z POWIETRZA, czyli jest to ZAMARZNIĘTA WODA. TO NIE JEST ZAMARZNIĘTY GAZ !!! I nie ma o co spierać, kto nie wierzy, niech kupi cokolwiek w sprayu i opróżni jego zawartość . Rączka zmarznie,co ? Rozprężający się gaz musi pobrać energię z otoczenia, aby przejść ze stanu ciekłego w gazowy,nie ?
Kto tego nie jest w stanie pojąć, to współczuję.p.s.
na spory nie ma to jak dobre <img src="/images/graemlins/20.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> -
termostat jest nowy parownik jest dobrze podlaczony .Powyzej 10 C pali na dotyk a gdy temp. jest
ponizej 10 C gddy go zostawie na noc to nawet nie dychnie musze go przelaczyc na bene i
pali na dotyk . Wydedukowalem tak: jezeli jest ponize 10 C to klapka od ssania (rysunek)
jest zamkieta .I teraz prosze mi powiedziec jak on moze zapalic na gazie jezeli mikser jest
nad ta klapka ,klapka jest zamkieta i do przepustnicy gaz przeciez nie dojdzie .Jak sie
na favorit nagrzeje klapka sie lekko uchyla i na gazie pali super .Moze wywalic ta klapkeno dobra a co z ta moja klapka jak klapka jest zamknieta to jak gaz ma dostac sie do 1 gardzieli <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" /> .
-
tez wydaje mi sie ze to gaz zamarza a nie woda, dlaczgo?
wez sobie ładowarke do zapalniczek, i po psikaj sobie np. w palec, co sie stanie? zobaczysz sam.
pozdrawiam -
Ja juz nie mam siły.
1. Wszystkich, ktorym "zamarza gaz" zapraszam Tutaj
2. Tym, ktorym gaz bedzie zamarzal w dalszym ciagu przypominam ze temperatura parowania dla propanu butanu wynosi od -105 do -147 st. C. Czyli gaz zamarznie w temperaturze dopiero -105 stopni. I to tylko wtedy kiedy jest to butan - wraz ze wzrostem zawartosci propanu temperatura ta obniza sie w strone -147.
3. Tym, ktorym gaz mimo to bedzie zamarzal nie mam nic wiecej do powiedzenia. Skoro nie potrafia tego zrozumiec to juz nic im nie pomoze <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/sciana.gif" alt="" />A najbardziej przykre jest to, ze bzdury o "zamarzającym gazie przenikającym przez ścianki parownika" piszą ludzie dorośli którzy ukończyli lepsze lub gorsze szkoły. TO chyba najlepszy dowod ze edukacja w Polsce schodzi na psy. <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" />
Pozdrawiam
Motylop
Skoda 135L "Rumburak" -
no dobra a co z ta moja klapka jak klapka jest zamknieta to jak gaz ma dostac sie do 1 gardzieli
.Klapką się nie martw, popatrz sobie dokładnie na budowę gaźnika *BYŁ post z takim zdjęciem - bodajże Kolegi 'Dziadek') .Ssanie z instalacją gazową działa równie dobrze jak na zwykłej benie - daruj sobie tą klapkę.