Ssanie w Favoritce
-
umiejscowienie parownika:
-
mikser na gaźniku pod nim gumowa widoczna uszczelka:
-
aaa i bym zapomniał jaka powinna być kompresja w cylindrach prawidłowa mniej wiecej na sucho i
na mokro?Pomiar kompresji " na mokro" stosowany jest gdy chcemy sprawdzić szczelność zaworów. Olej niejako "doszczelnia" pierścienie tłokowe, więc można przyjąć, że teraz szczelność zależy tylko od zaworów.
Ogólnie:
jeżeli po wlaniu niewielkiej ilości oleju kompresja nie zmieni się = OK.Jeżeli kompresja jest niska i wlejemy olej i nic się nie zmieni = zawory/gniazda do szlifu/wymiany
Jeżeli wzrośnie = kiepskie pierścionki.
Ja bym sprawdził na 2 gim cylindrze "na mokro".
Kompresja na 1,3,4 cylindzre=OK. -
oki pomysle nad tym jeszcze a co powiesz na parownik i typ miksera? możesz mi coś w tym temacie doradzić? aah i jeszcze się spytam, czy taki stopie spręzenia na tym cylindrze może bc winowajcą zbyt nadmiernej ilosci spalanego gazu ? no i przy okazji drogi jest remont zaworów itp? Bo o pierscieniach juz nie mowie bo znam sprawe. Dziękuję za wiadomiości i podpowiedzi. Pozdrawiam serdecznie <img src="/images/graemlins/20.gif" alt="" />
-
oki pomysle nad tym jeszcze a co powiesz na parownik i typ miksera? możesz mi coś w tym temacie
doradzić? aah i jeszcze się spytam, czy taki stopie spręzenia na tym cylindrze może bc
winowajcą zbyt nadmiernej ilosci spalanego gazu ? no i przy okazji drogi jest remont
zaworów itp? Bo o pierscieniach juz nie mowie bo znam sprawe. Dziękuję za wiadomiości i
podpowiedzi. Pozdrawiam serdecznieHmm, u mnie jest zupełnie inny patent : mikser jest wewnątzr filtru powietrza (jest dość płaski), a parownik nie posiada rurki podciśnieniowej. Szczelność zaworów ma bardzo duży wpływ na zużycie LPG. Ale nie wydaje mi się, żeby zaniżona kompresja na jednym garnku powodowała jakieś kolosalne zużycie gazu...
Ogólnie największy wpływ na spalanie ma ta duża sruba na wężu biegnącym od parownika do gaźnika... Zdław ją ile możesz, a jak będziesz miał za małe obroty to podnieś je zwężką lub podkręć na gaźniku.
U mnie jest podobnie, na benie mam ok.1000-1100 na wolnych ale to olewam bo benzyny używam jedynie do odpalania auta. -
hmm bede się bawić bawić i bawić aż kiedyś ja zmienie hehe (nie to zeby mnie skodzinka wkurzyla poprostu na cos innego hehe) Zobacze jak bedzie chodzic co tankowania i jakie dostane wyniki spalania wmiare zabaw. <img src="/images/graemlins/30.gif" alt="" />3m sie!!
-
hmm bede się bawić bawić i bawić aż kiedyś ja zmienie hehe (nie to zeby mnie skodzinka wkurzyla
poprostu na cos innego hehe) Zobacze jak bedzie chodzic co tankowania i jakie dostane
wyniki spalania wmiare zabaw. 3m sie!!Zyczę powodzenia i małego <img src="/images/graemlins/wino.gif" alt="" /> tankowania <img src="/images/graemlins/OK.GIF" alt="" />
-
Jeśli siłownik jest szczelny to po włączeniu silnika
powinien wciągać do środka ten popychacz ze śrubką,
który popycha klapkę tak aby się uchyliła. Jeśli
śrubki nie będzie lub będzie za mało wkręcona to po
odpaleniu silnika klapka otwiera się maksymalnie i
silnik od razu gaśnie. Jeśli śrubka będzie wkręcona
zbyt mocno to klapka się nie uchyli i będzie ciężko
zapalić. Siła z jaką ciągnie siłownik jest tak duża
że jak nie miałem w nim śrubki i otwarło mi klapkę
na maksa nie mogłem jej palcem przymknąć.
Robiłem też testy z nowym oryginalnym siłownikiem aby
sprawdzić jaki wpływ ma działanie termozaworu.
Normalnie termozawór jest otwarty i przepuszcza
powietrze, a po kilku sekundach po nagrzaniu
powinien się zamykać. Z tyłu siłownika jest
wkręcany duży plastikowy korek, ale ja nim nie
kręciłem, zakładając że jest to wyregulowane w
fabryce. W jego okolicy jest podłączony wężyk do
termozaworu więc wkręcanie korka może w pewien
sposób wpływać na efekt działania termozaworu. Test
robiłem taki że zatykałem wlot powietrza od
termozaworu tak jak na zdjęciu i zasysałem
powietrze strzykawką podłączoną pod wężyk idący do
gaźnika. Jeśli otwór do termozaworu był otwarty
(tak jak na początku działania termozaworu) to
popychacz był wciągnięty do środka, po przytkaniu
palcem (czyli tak jakby się załączał termozawór)
popychacz wciągało jeszcze mocniej.
Czyli wynik byłby taki że po odpaleniu silnika klapka
jest lekko uchylana a po paru sekundach jeszcze
bardziej, ale nie za dużo bo wtedy zgaśnie. Myślę
że ten termozawór to można sobie darować bo nie ma
aż tak dużego wpływu i jeśli jest zepsuty to go
wywalić i zaślepić otwór, ale dobrze wyregulować
śrubkę żeby uchylenie klapki było odpowiednie.Zrobiłem to ssanie już nie gaśnie po rozruchu. Śrubę na tłoczku siłownika od ssania wykręciłęm o jakieś 100 stopni prawie pół obrotu potem doregulowałem całość i jest super. Startuje z pierwszego obrotu. Obroty na ssaniu ustawiłem na 1500 co by silnik po starcie nie wył potem schodzą na 1300 1100 przyśpieszone obroty biegu jałowego potem schodzą do 800. Na tą chwilę mogę powiedzieć że regulacja tego ssania wcale nie jest trudna. Takiego opisu mi trzeba było. Dzięki i pozdrawiam.
-
Ostatnio zepsuł mi się siłownik od ssania więc porobiłem trochę eksperymentów i znów poczytałem
w książkach opisy.Ssanie jest załączane sprężyną bimetaliczną. Jeśli się nie załącza to musi to być sprężyna.
Można to łatwo sprawdzić, odłączyć aparat ssania i podgrzać zapaliczką sprężynę oraz
popsikać zamrażaczem czy choćby gazem do zapalniczek. Po podgrzaniu powinna się kurczyć
(mocniej skręcać) a po oziębieniu rozkręcać. Na końcu sprężyny jest oczko w które się
wkłada bolec poruszający krzywką oraz klapką. Jak jest zimna sprężyna oczko powinno być na
górze, tak aby bolec był maksymalnie w prawo.Jeśli sprężyna bimetaliczna jest dobra to trzeba sprawdzić sprężynki naciągające krzywkę.
Jak jest zimny silnik sprężyna ciągnie bolec w prawo i po wciśnięciu i puszczeniu pedału gazu
następuje przekręcenie krzywki i zablokowanie przepustnicy w pozycji otwartej. O tym jak
dużo będzie otwarta przepustnica czyli jakie będą obroty na ssaniu decyduje śruba
opierająca się o tą krzywkę. Po nagrzaniu sprężyny płynem chłodzącym sprężyna powoli się
skręca, przekręcając krzywkę, a śruba od przepustnicy opiera się o coraz niższy stopień
krzywki dzięki czemu obroty na ssaniu maleją aż ssanie zostanie wyłączone gdy sprężyna
całkowicie obróci krzywkę. Można też sprawdzić ustawienia aparatu ssania, można go lekko
przekręcić w prawo lub w lewo. Jeśli ssanie na załącza, lub jest słabe to trzeba dać
maksymalnie w prawo.Druga sprawa ważna podczas ssania to klapka. Po załączeniu ssania powinna się zamknąć. Po
odpaleniu silnika powinna się lekko uchylić tworząc szczelinę na ok 2 mm. Uchylenie klapki
realizuje siłownik ssania przeciwdziałając sile sprężyny bimetalicznej. Jeśli siłownik jest
zepsuty, zwykle oznacza to dziurawą membramę, wtedy wogóle nic nie robi, tak jakby go nie
było, klapka po zapaleniu silnika się nie uchyla. Problem wtedy jest taki, że brakuje
powietrza, trudneij zapalić i po zapaleniu ciężko ruszyć. Jak już się uda odpalić to
podczas ruszania silnik się dusi i szarpie. Ciężko szybciej ruszać bo traci moc. Jeśli
siłownik jest sprawny ale śrubka w siłowniku się zerwała i wypadła (ja tak miałem) wtedy po
zapaleniu siłownik maksymalnie otwiera klapkę i silnik od razu gaśnie. Trzeba zapalać po
kilka razy pod rząd, lub wciskać gaz do oporu albo pompować pedałem gazu ponieważ jego
wciśnięcie do oporu lekko uchyla klapkę. Niestety wciskanie pedału gazu powoduje też
dodatkowy zastrzyk benzyny więc zalewa niepotrzebnie silnik. Tutaj też początkowo są
problemy z traceniem mocy i gaśnięciem podczas ruszania.opis ssania jest bardzo dokładny ale nie ma w nim nic na temat ssania na gazie czy ma ono jakieś znaczenie na skład mieszanki i zużycie paliwa ?
-
opis ssania jest bardzo dokładny ale nie ma w nim nic na
temat ssania na gazie czy ma ono jakieś znaczenie
na skład mieszanki i zużycie paliwa ?Poszukaj na forum Kolega Dziadek przerabiał na ręczne a jeździł na gazie i pisał o efektach nawet fotki zapodawał.
To ten wątek
-
Ostatnio zepsuł mi się siłownik od ssania więc porobiłem
trochę eksperymentów i znów poczytałem w książkach
opisy.Ssanie jest załączane sprężyną bimetaliczną. Jeśli się
nie załącza to musi to być sprężyna. Można to łatwo
sprawdzić, odłączyć aparat ssania i podgrzać
zapaliczką sprężynę oraz popsikać zamrażaczem czy
choćby gazem do zapalniczek. Po podgrzaniu powinna
się kurczyć (mocniej skręcać) a po oziębieniu
rozkręcać. Na końcu sprężyny jest oczko w które się
wkłada bolec poruszający krzywką oraz klapką. Jak
jest zimna sprężyna oczko powinno być na górze, tak
aby bolec był maksymalnie w prawo.Jeśli sprężyna bimetaliczna jest dobra to trzeba
sprawdzić sprężynki naciągające krzywkę.Jak jest zimny silnik sprężyna ciągnie bolec w prawo i
po wciśnięciu i puszczeniu pedału gazu następuje
przekręcenie krzywki i zablokowanie przepustnicy w
pozycji otwartej. O tym jak dużo będzie otwarta
przepustnica czyli jakie będą obroty na ssaniu
decyduje śruba opierająca się o tą krzywkę. Po
nagrzaniu sprężyny płynem chłodzącym sprężyna
powoli się skręca, przekręcając krzywkę, a śruba od
przepustnicy opiera się o coraz niższy stopień
krzywki dzięki czemu obroty na ssaniu maleją aż
ssanie zostanie wyłączone gdy sprężyna całkowicie
obróci krzywkę. Można też sprawdzić ustawienia
aparatu ssania, można go lekko przekręcić w prawo
lub w lewo. Jeśli ssanie na załącza, lub jest słabe
to trzeba dać maksymalnie w prawo.Druga sprawa ważna podczas ssania to klapka. Po
załączeniu ssania powinna się zamknąć. Po odpaleniu
silnika powinna się lekko uchylić tworząc szczelinę
na ok 2 mm. Uchylenie klapki realizuje siłownik
ssania przeciwdziałając sile sprężyny
bimetalicznej. Jeśli siłownik jest zepsuty, zwykle
oznacza to dziurawą membramę, wtedy wogóle nic nie
robi, tak jakby go nie było, klapka po zapaleniu
silnika się nie uchyla. Problem wtedy jest taki, że
brakuje powietrza, trudneij zapalić i po zapaleniu
ciężko ruszyć. Jak już się uda odpalić to podczas
ruszania silnik się dusi i szarpie. Ciężko szybciej
ruszać bo traci moc. Jeśli siłownik jest sprawny
ale śrubka w siłowniku się zerwała i wypadła (ja
tak miałem) wtedy po zapaleniu siłownik maksymalnie
otwiera klapkę i silnik od razu gaśnie. Trzeba
zapalać po kilka razy pod rząd, lub wciskać gaz do
oporu albo pompować pedałem gazu ponieważ jego
wciśnięcie do oporu lekko uchyla klapkę. Niestety
wciskanie pedału gazu powoduje też dodatkowy
zastrzyk benzyny więc zalewa niepotrzebnie silnik.
Tutaj też początkowo są problemy z traceniem mocy i
gaśnięciem podczas ruszania.Witam raz jeszcze. Pytanie jeszcze takie w jakich temp klapka powinna się zamknąć całkiem przed rozruchem, czy nawewt latem powinna się zamykać? chyba nie. Czy można bimetal ustawić za drugin znakiem bardziej w prawo?
Bawiłem się drugim gaźnikiem i rzeczywiście śruba na tłoczysku siłownika od ssania ma wpływ na rozruch. Wykrecamy zuboża szybciej mieszanke(klapka bardziej się uchyla) bo ruch tłoczka jest większy. Wkręcamy zuboża słabiej bo śruba szybciej dotknie do ogranicznika i mniejszy jest skok tłoczka.
Aha jeszcze jedna rzecz którą zaobserwowałem to jak śrubę od odrotów na ssaniu wkręcimy to będzie dłużej pracowało.
W książce piszą też o podginaniu itd blaszek widzę że i jednym i drugim gaźniku są w trochę inny sposób ukształtowane do czego to służy?
Pozdrawiam