złośnik jakich mało
-
dziś rano wsiadam do autka, przekrecam kluczyk naciskam magiczny guziczek ( odcięcie zapłonu <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> ) a tu cisza, ponownie próbuje i nic, pierwsza myśl może przez mgłe i dzeszcz ale nie, podnosze maske a tam z jednej strony akumulatora wystaje długi ogon, zagladam z drugiej strony a tam patrzy sie na mnie szczur <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> śmietnikowy, z żesz ty w morde mysle, chwyciłem szczotke do odśnieżania ale jednak po chwili zrezygnowałem z niej bo za krótka a wiadomo czy takie coś na mnie nie skoczy i nie capnie w rączke, patrze sąsiad ma garaż otwarty i w te pędy do niego po jakaś rurke ze 2 metry miała i przegoniłem dziada , poleciał gdzies pod inne autko . zagladam pod mnaske a tam kabelek ładnie odgryziony w dwóch trudno dostepnych miejscach <img src="/images/graemlins/sciana.gif" alt="" /> na szczęscie oprócz tego zaczał tylko kabelek od kierunkowskazów i nie skończył <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
pozdro -
To ładnie, ja do tej pory pod maską znalazłem "jedynie" zmielonego gołębia <img src="/images/graemlins/tongue.gif" alt="" />
-
Skubany... Gdzieś kiedyś widziałem elektroniczny odstraszacz na łasice. Nie wiem czy szczury by też rozpędził
<img src="/images/graemlins/tongue.gif" alt="" />
-
podnosze maske a tam z jednej strony akumulatora wystaje długi ogon, zagladam z drugiej
strony a tam patrzy sie na mnie szczur śmietnikowy, z żesz ty w morde mysle, chwyciłemCze!
Ja kiedyś parkowałem autko przez parę dni w beskidzie niskiem(w strasznej dziczy). Bezpośrednio po przyjeździe do Gliwic tankując zajrzałem profilaktycznie pod maskę. No i znalazłem biedną wystraszona myszkę koło aku. Naprawdę jej współczułem. Biedna wyrwana ze swojego rodzinnego środowiska, 6 godzin w takim hałasie i drganiach. Dziwię się że nie osiwiała. -
dziś rano wsiadam do autka, przekrecam kluczyk naciskam magiczny guziczek ( odcięcie zapłonu )
a tu cisza, ponownie próbuje i nic, pierwsza myśl może przez mgłe i dzeszcz ale nie,
podnosze maske a tam z jednej strony akumulatora wystaje długi ogon, zagladam z drugiej
strony a tam patrzy sie na mnie szczur śmietnikowy, z żesz ty w morde mysle, chwyciłem
szczotke do odśnieżania ale jednak po chwili zrezygnowałem z niej bo za krótka a wiadomo
czy takie coś na mnie nie skoczy i nie capnie w rączke, patrze sąsiad ma garaż otwarty i w
te pędy do niego po jakaś rurke ze 2 metry miała i przegoniłem dziada , poleciał gdzies pod
inne autko . zagladam pod mnaske a tam kabelek ładnie odgryziony w dwóch trudno dostepnych
miejscach na szczęscie oprócz tego zaczał tylko kabelek od kierunkowskazów i nie skończył
pozdro<img src="/images/graemlins/hahaha.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/hahaha.gif" alt="" />