regenerować czy wymienić - skrzynia biegów
-
Witam wiernych skodziarzy!
Geneza:
Ocierało sie coś, delikatnie zgrzytało..złe słowo..raczej dzwięk jak delikatnie popsowany wentylator nawiewu...niereguralnie...no kurcze cos tam luźno lata na osi...hmmm. W pierwszych tygodniach tego efektu dzwiękowego pomyślałem, że półroczny zestaw: tarcza i docisk się rozsypuje...ale efekt ustępował po naciśnięciu sprzęgła....znaczy się - TO NIE SPRZĘGŁO.
W użytkowaniu zero zmian, czyli chodzi jak malina. zero zacięć. biegi wchodzą jak ta lala tak jakby to ich nie dotyczyło.
Wpadłem do warsztatu. Mechanik wylał stary olej ze skrzyni. Wypłukał czymś (chyba naftą, nie pamiętam) i zalał nowym hipolem. Efekt ucichł na 2 dni. Potem wrócił, ale ciszej.I tu jest moje pytania:
Czy naprawa skrzyni w której coś lata luzem ma sens <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" /> Czy jest opłacalna?
Mechanik sugerował, że naprawa może się nie opłacać bo nie wiadomo co zastanie się w środku, a za rozbiórkę liczą sobie jak za zboże. Sugerował zakup używanej za ok300....możliwe, że za tyle się kupi? ale co do stanu zawsze będą wątpliwości...dylemat.Odpowiedzcie mi, czy opłaca sie jechać na remont i czy macie doświadczenie w tym temacie ? Ile taki zabieg regeneracji może kosztować?
Czy raczej zajeździć starą i wymienić na używaną? -
Witam wiernych skodziarzy!
Geneza:
Ocierało sie coś, delikatnie zgrzytało..złe
słowo..raczej dzwięk jak delikatnie popsowany
wentylator nawiewu...niereguralnie...no kurcze cos
tam luźno lata na osi...hmmm. W pierwszych
tygodniach tego efektu dzwiękowego pomyślałem, że
półroczny zestaw: tarcza i docisk się
rozsypuje... ale efekt ustępował po naciśnięciu
sprzęgła.. ..znaczy się - TO NIE SPRZĘGŁO.Znaczy się IMO sprzęgło - a dokładniej lklekoczące łożysko wyciskowe. Standardowa przypadłość w felkach (widocznie we frytkach też spotykana) - JA bym sie nie przejmował tylko jeździł
-
Znaczy się IMO sprzęgło - a dokładniej lklekoczące łożysko wyciskowe. Standardowa przypadłość w
felkach (widocznie we frytkach też spotykana) - JA bym sie nie przejmował tylko jeździłJak najbardziej spotykana <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> Szczegolnie gdy jest zimno. Ja czekam na wyzsze temperatury - wtedy to zjawisko bedzie o wiele mniej slyszalne <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
-
Dokładnie.Miałem identycznie, przy wiekszych mrozach to aż zgrzytało zanim się olej nie rozgrzał. Wymieniłem olej dolałem jakiegoś specyfiku do skrzyń biegów i działało jak ta lala:) @0 tys km zrobilem i nic wiec chyba niewarto zmieniać skrzyni(bo remont z tego co ptałem mechanika wogóle sie nie opłaca).
-
Dokładnie.Miałem identycznie, przy wiekszych mrozach to
aż zgrzytało zanim się olej nie rozgrzał.
Wymieniłem olej dolałem jakiegoś specyfiku do
skrzyń biegów i działało jak ta lala:) @0 tys km
zrobilem i nic wiec chyba niewarto zmieniać
skrzyni(bo remont z tego co ptałem mechanika wogóle
sie nie opłaca).Grzebałem skrzynie w zeszłym roku i cena samych łozysk wałków to ponad 150zł. Synchronizatory po ok 10zł. Więc remont rzeczywiście jest raczej mało opłacalny - choć ciężko też wiedzieć jaką używkę się kupuje - może być jeszcze bardziej zajechana niż "swoja" ...
-
Grzebałem skrzynie w zeszłym roku i cena samych łozysk
wałków to ponad 150zł. Synchronizatory po ok 10zł.
Więc remont rzeczywiście jest raczej mało
opłacalny - choć ciężko też wiedzieć jaką używkę
się kupuje - może być jeszcze bardziej zajechana
niż "swoja" ...
To jedna sprawa, a druga ze nie ma pewnosci ze te nowe lozyska za 150zl i inne czesci beda tej samej (lub chocby zblizonej) trwalosci co fabryczne. Moze sie zdarzyc, ze uzywka skrzynia dluzej pociagnie niz remontowana.
To jest niestety cholerna loteria <img src="/images/graemlins/frown.gif" alt="" />