KONIEC Jazdy
-
bardzo współczuję <img src="/images/graemlins/frown.gif" alt="" />
Miałem ze 3 sytuacje gdzie z mojej winy mogłem skasować auto i teraz zdecydowanie bardziej uważam, do tego raz zaliczyłem rowerzystkę na szczęście przy niewielkiej prędkości i szkoda minimalna. Ale i tak rozpaczałem nad tym wgnieceniem kupę czasu, choć wtedy to nie była moja wina i wyhamowałem przed nią, nic by się nie stało gdyby się nie przewróciła na mnie.
Ale w przypadku poważnego wypadku nie wiem co bym zrobił, przecież drugiej takiej favoritki bym nie znalazł a innych fajnych jest bardzo mało.
Nic Ci się nie stało po tym uderzeniu w szybę ? Ja mam zawsze zapięte pasy, ale ojciec jak ze mną jeździ to nie chce zapinać pasów i upiera się żeby trzymać pas ręką że niby ma ale nie zapina. U siebie w maluchu tylko kładzie pas, bo ma stare pasy i mu się nie zwijają same. Bez sensu ale cóż mu poradzę. Mówiłem już mu o tym wielokrotnie ale nic nie pomaga <img src="/images/graemlins/frown.gif" alt="" /> -
bardzo współczuję
Miałem ze 3 sytuacje gdzie z mojej winy mogłem skasować auto i teraz zdecydowanie bardziej
uważam, do tego raz zaliczyłem rowerzystkę na szczęście przy niewielkiej prędkości i szkoda
minimalna. Ale i tak rozpaczałem nad tym wgnieceniem kupę czasu, choć wtedy to nie była
moja wina i wyhamowałem przed nią, nic by się nie stało gdyby się nie przewróciła na mnie.
Ale w przypadku poważnego wypadku nie wiem co bym zrobił, przecież drugiej takiej favoritki bym
nie znalazł a innych fajnych jest bardzo mało.
Nic Ci się nie stało po tym uderzeniu w szybę ? Ja mam zawsze zapięte pasy, ale ojciec jak ze
mną jeździ to nie chce zapinać pasów i upiera się żeby trzymać pas ręką że niby ma ale nie
zapina. U siebie w maluchu tylko kładzie pas, bo ma stare pasy i mu się nie zwijają same.
Bez sensu ale cóż mu poradzę. Mówiłem już mu o tym wielokrotnie ale nic nie pomagaJest ok, rozciałem trochę głowe i bark boli. Trzeba jednak zawsze być skupionym, bo chwila rozkojarzenia i pechowy zbieg okoliczności i wypadek gotowy.
Jeszcze obejrzę fav, bo może wyglada, że się przesuneła, bo mam rozpórke amorów, ale.... i tak za duzo kasy, a sam nie zrobie. Trzeba ją oddać.
-
szczerze wspolczuje,ja mialem tylko nadkole wgniecione a przezywalem jak nie wiem.Trzeba tylko wyciagnac wnioski z tego zdarzenia i sprawic by juz sie tak nie stalo.Pozdrawiam 3maj sie .
-
tez mialem ostatnio nieciekawa sytuacje poszly mi hamulce i tak musialem przejechac 10km do domu. I tak jechalem z 40 km/h i wyjecham mi koles i prawie wjechalem mu w tyl tylko w ostatniej chwili odbil <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> juz myslalem ze bedzie booom no ale Tobie niestety sie nieudalo . Wspolczuje <img src="/images/graemlins/frown.gif" alt="" /> najwazniejsze ze wszyscy sa ok a samochod jak bedziesz mial kase zawsze mozna kupic.
Pozdrawiam
-
Wiem, ze bardzo przykro jest, gdy sie wladuje kupe kasy autko, a potem po niedlugim czasie trzba je zezlomowac, ale niestety taka jest obecnie brutalna rzeczywistosc, ze wartosc rynkowa Frytki (nawet zagazowanej) jest okolo 2,5kzl (od ok. 4kzl zaczynaja sie juz najstarsze Fel), wiec naprawa bylaby raczej nieoplacalna.
Co do instalki gazowej to raczej od gazownikow dostaniesz za nia niewiele (o ile w ogole beda zainteresowani).
Zainstalowanie gazu wprawdzie kosztuje ok. 1200zl, ale w tym duza czesc to zaplata za gazownikow robocizne i jakas marze na czesciach. Komponenty do instalki Igen. kosztuja ich okolo 600-700zl, a zauwaz ze po pierwsze nie wszystko da sie ponownie uzyc, a po drugie co z tego ze te czesci maja tylko kilka miesiecy, skoro jednak sa juz uzywane.
Takze sadze ze z gazownikami to nienajszczesliwszy pomysl (tym niemniej sporobuj, to nic nie kosztuje <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> ). IMO raczej wiecej bys dostal od jakiegos "koncowego uzytkownika" takiej instalki... problem tylko gdzie go znalezc, bo ludzie raczej rzadko zakladaja sobie instalki w s garazach, bo wtedy bylby problem z wbiciem gazu do dowodu rejestracyjnego. -
wczoraj trafilem zajaca Octa, cale szczescie polamala sie tylko ramka srodkowa w sderzaku i ramka od tablicy, ciekawie ile mnie w ASO skasuja <img src="/images/graemlins/crazy.gif" alt="" />
-
Gdybyś mieszkał bliżej, to bym się poważnie zastanowił nad tą instalacją. Po ostatnim litrażowaniu wyszło mi 11 l.
Może sprzedł byś ją na części, to by się więcej zwróciło?
-
Co do instalki gazowej to raczej od gazownikow dostaniesz za nia niewiele (o ile w ogole beda
zainteresowani).Zainstalowanie gazu wprawdzie kosztuje ok. 1200zl, ale w tym duza czesc to zaplata za gazownikow
robocizne i jakas marze na czesciach. Komponenty do instalki Igen. kosztuja ich okolo
600-700zl, a zauwaz ze po pierwsze nie wszystko da sie ponownie uzyc, a po drugie co z tego
ze te czesci maja tylko kilka miesiecy, skoro jednak sa juz uzywane.Masz racje. Więc nie wygląda to różowo. Może jednak ktoś skusi się na taka instalację. Zobaczymy.
Żeby papiery były przypisane tylko do instalki, a nie do instalki i samochodu, to problemu niebyłoby. Wyjmuję, sprzedaję i ktoś sobie wbija w Wydz. KOM. gaz. Niestety zupełnie nie wiem jak to załatwić, a co najważniejsze chociaż trochę kasy odzyskać.Dzięki za informacje.
-
Gdybyś mieszkał bliżej, to bym się poważnie zastanowił nad tą instalacją. Po ostatnim
litrażowaniu wyszło mi 11 l.
Może sprzedł byś ją na części, to by się więcej zwróciło?No tak jechać trochę daleko. Na części chętnie sprzedałbym ja, bo zzbiornik w kole, więc moze ktoś np. będzie chciał sobie wymienic na taki.
Reduktor Tommasetto.
Generalnie wszystko jeszcze posłuzy. -
da sie wbic uzywana instalacje do innego samochodu.
-
da sie wbic uzywana instalacje do innego samochodu.
jeszcze żeby się kupiec znalazł. Najlepiej jakby ktoś miał znajomego z warsztatem, to można dużo taniej sobie gaz włożyć.
-
da sie wbic uzywana instalacje do innego samochodu.
Żeby jeszcze chcieli taką założyc. Równie dobrze mogą powiedziec, że montują tylko swoje instalacje.
-
ja jezdzialem po zakladach aby mi przerzucili i zaplacilem 500zl i to zrobili a wystawili papiery jakbym zakladal nowa i normalnie bez problemu wbilem ja w dowod
-
ja jezdzialem po zakladach aby mi przerzucili i zaplacilem 500zl i to zrobili a wystawili
papiery jakbym zakladal nowa i normalnie bez problemu wbilem ja w dowodale 500 za samo przerzucenie?
-
500 przerzucenie razem z zalatwieniem dokumentow faktur itp
-
No to ile by trzeba da za samą instalację, żeby się opłaciło...? Z toroidalnym zbiornikiem kosztuje 1200 zł...
-
tutaj trzeba by bylo przejechac sie po gazownikach i sie popytac bo ciezko kogos znalesc kto zalatwi to z nowa dokumentacja
-
Narobiło się.
Skasowałem Fav. Widocznie Łódź miała mieć nawyższą wypadkowość skód w ubiegłym tygodniu. Przy
czym skoda sylwo wygląda przy mojej, jakby wyjechała z salonu.
Cóż, wymusiłem na skrzyzowaniu i dostałem od FORDA transita. Nie wiedziałem jak się dzieją
niektóre wypadki. Teraz coś o tym wiem. Poprostu nie widziałem tego forda. Na szczęście
żonie i ojcu nic się nie stało. Dostałem w lewe koło i niestety cały przód przesunął się ok
10-15 cm w prawo. Koło jest pod kątem 60 stopni. Pod maske nawet nie zaglądałem, chociaż
ona tylko się zamięła. Szybę wybiłem głową.
Jechałem też na pamięć i to mnie zawiodło. Kilka sekund rozkojarzenia kosztowało mnie baaaardzo
dużo, szczególnie nerwów.
Skoda pewnie byłaby do zrobienia, ale myśle, że kosztowałoby to ze 2 tys, a i tak pozostałaby
samochodem po wypadku.
Kupiłem sprzęt we wrześniu i przez te kilka miesięcy wsadziłem w nią ponad 2,5 tys, oczywiście
wliczając w to instalację LPG.
I właśnie z tym mam do Was pytanie. Instalacja jest jeszcze 7 miesięcy na gwarancji. Nic jej się
nie stało. Chciałbym ją przed złomowaniem skodzinki wyjąć i sprzedać. Najlepiej byłoby,
gdyby wziął ją warsztat, który mi ją zakładał. Jak myslicie i le mogę zawołac za taką
instalację? Dodam, że butla jest w kole.
Mam jeden nowy amortyzator tylny - nie zdążyłem założyć.
Z przodu są 2 zimowe nalewki z przejechanym 1500 km.
Z tyłu przyzwoite SAVA EFFECTA (lato)
to oferty głownie dla Skodziarzy z okolic. Można się skontaktować przyjechać, ewentualnie
wymienić coś. Dużo nie będę wołał przeciż za to.
Myślicie, że złomiarz za to co zostało rzuci mi z 3-4 stówy?
Pewnie coraz rzadziej będę na forum, ale nie żegnam się.
Dzięki za wszelką pomoc.
Skody raczej juz nie kupię, uraz został. Poza tym kasy nie ma. Nic nie mam do tych aut, całkiem
przyzwoite, ale moja wyjątko była pechowa od początku - stąd rosnące i nie kończące się
koszty.
No, jak będzie mieli jakieś pomysły co do mojej sytuacji i się nimi podzielicie, to będę
wdzięczny.
Pozdrawiam.Szczerzę współczuję <img src="/images/graemlins/frown.gif" alt="" /> Faktycznie, miałem troche więcej szczęścia. Znalazłem taniego blacharza i już jutro wieczorem albo w sobotę mam mieć zrobione i polakierowane auto . Może chcesz namiary - a nuż jednak zechcesz zrobić Frytkę ?? Jak nie, to bym na Twoją bryczkę lub chociaż kapcie reflektował - ale to przy pensji... <img src="/images/graemlins/devil.gif" alt="" /> Daj jakiś namiar na siebie na priv...
-
Obejrzałem w piątek Fav na spokjnie. Dostałem centralnie w koło, więc np. zderzak nawet jest w jednym kawałku do klejenia. Ale...
w dzrwi od środka tak przygrzałem, że się wygięły i połamałem klamkę. Nie domykają się. W zasadzie do wymiany. W środku urwał się zbiornik od płynu chłodzącego (okazuje się, że chłodnica w porządku) oraz zbiornik płynu hamulcowego. Pękła treż obudowa nagrzewnicy. Reduktor na szczeście nie dobiło do niczego twardego, wuęc nie uszkodził się. Rozpórka się zgięła, a koło siedzi pod sprężyną - zawieszenie i nadkole (czy też to nazywają fartuchem?) Masakra.
Maska ma uszkodzone zamykanie i zawias od strony kierowcy. Prawy błotnik też jest zagięty, mysle, że wskutek przesunięcia, chociaż koło chyba jest na miejscu. Do tego klesz reflektora, szyba przednia, boczna, jeśli drzwi dałoby się wyklepać. Acha zamiął się też dach, tak gdzieś nad drzwiami od kierowcy, ale to chyba wypchnałby. Nie maiłem niestety aparatu i tylko mogę opisać. Dobrze, ze miałem pas zapięty, bo chyba wypadłbym razem z drzwiami.
Niestety chyba robienie nie ma sensu. <img src="/images/graemlins/oslabiony.gif" alt="" />Chociaż powiem Wam, ze jakbyw Łodzi była gdzieś skodzinka np. z uszkodzonym silnikiem, to pokusiłbym się. Przełożyc silnik i instalkę i śmigać!
Ale to raczej marzenie, zresztę też koszty...Pozdrawiam.
-
Niestety chyba robienie nie ma sensu.
Chociaż powiem Wam, ze jakbyw Łodzi była gdzieś skodzinka np. z uszkodzonym silnikiem, to
pokusiłbym się. Przełożyc silnik i instalkę i śmigać!
Ale to raczej marzenie, zresztę też koszty...
Pozdrawiam.a moze zastanowic sie nad tym:
http://www.allegro.pl/item87792250_skoda_favorit.html (600zl i cena jeszcze do negocjacji)
http://www.otomoto.pl/index.php?sect=show&id=C836687 (1100zl)
http://www.otomoto.pl/index.php?sect=show&id=C890098 (500zl i mysle ze cos by z tego bylo)
http://www.otomoto.pl/index.php?sect=show&id=C896841 (950zl)
i samemu sie troche porozgladac bedzie dobrze <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/20.gif" alt="" />