Autko dla dziewczyny .
-
oby nie , pojeździ ze dwa lata u mnie i znowu coś nowego , no chyba że sentyment mnie weźmie to zostanie aż do zepsucia jak swift.
A patrząc z innej strony to w autach za te pieniądze z tego segmentu każda większa awaria powoduje nieopłacalną naprawę .
w tym silniku to wtryski i listwa ewentualnie kosztuje sporo, ale nie więcej by mnie taka zabawa wyniosła niż walnięta uszczelka pod głowicą we swifcie ,czeka mnie wymiana .Jeszcze coś takiego mam w głowie klik
-
Jeszcze coś takiego
mam w głowie
klikDaruj sobie
To auto już dawno miało "trójkę" z przodu. -
Slavo, nawet gdyby miał już tą 3 z przodu to tak naprawdę żaden problem, to jeszcze stare, pancerne BMW, a tutaj widać, że nie jest skatowane ani niezadbane... Moim zdaniem dobra opcja, w tych pieniądzach bym brał, tym bardziej z sekwencją, mpakiem, alu + kompletem zimówek. BMW trzeba pojeździć, dobrym, zadbanym egzemplarzem, żeby przekonać się do tego auta i nie powielać głupich stereotypów. W 1.8 możesz mieć jedynie problemy z czymś przy rozrządzie/zaworach nie pamiętam dokładnie, jest na to patent, idzie to zrobić po taniości i lata się bezawaryjnie.
-
-w piątek miałem
okazje przejechać sie volvo v70 2.4 tdi, mocy ma aż za dużo ,na drugim biegu nie
można wcisnąć do dechy bo pali gume ,bardzo zaskoczony byłem jego narowistością ,ale
jeszcze bardziej sie zdziwiłem jak kolega powiedział mi że spali max 8 litrów w
mieście
Myśle sobie jakim
cudem silnik o mocy 163 kM może tak mało palić , przecież to waży swoje itd. możliwe
że technologia inna ,ogólnie nie ogarniam ,a pug ma palić 7 litrów ,a mocy połowe i
lżejszy o jedno autko163KM, na pojemność 2,4 jeszcze w dodatku z turbo to jest nic, tak więc tu tkwi sekret. Znajomy ma S60 z tym silnikiem i jemu po mieście średnio wychodzi ok 6l., po trasie jak się postara są 4l. z małym haczykiem
-
Co kto lubi
-
na silnik czy
wszystko w aucie. bo ja mam puga 1.1 2003 po lifcie i jakoś nie ląduje w warsztacie
wada tego auta:
bardzo szerokie słupki przednie ograniczające widoczność na skrzyżowaniachPotwierdzam, rodzicielka mojej dziewczyny posiada 206SW 1.4 04r. przez ostatnie 3 lata, w aucie zmieniany jedynie olej, klocki jedyną poważniejszą usterką był alternator, który się skończył, który siedział w aucie od nowości. Tak więc nie sądzę, że to auto może zeżreć kosztami napraw.
-
Wiadomo że pewnie
na oczy tego auta i silnika nie widzieli i kierują się stereotypami "aut na f"To nie bądź taki pewny
Brat miał, jeździł, zrobił przeszło 100.000 i utopił masę pieniędzy. Silnik 1.4 hdi -do silnika brak zastrzeżeń. Auto od 1 właściciela, pewna historia, kupił z przebiegiem 120.000. W czym problem? - ciągłe problemy z zawiasem - głównie upierdliwa tylna belka oraz słynna elektryka. niby proste usterki a upierdliwe i drogie w naprawie. Długo by gadać, ale skutecznie się zniechęcił do francuzów. Niby prosta 206 a troche przejść z nią miał, długo by gadać.
Te auta na f coś w sobie mają, śmigam często 308SW kolegi, 1.6 benzyna, ten to ma dopiero
-
Piszecie tak bo
mieliście ? czy tak mówią ?
Kolega ma takiego
tylko 1.4hdi ,wszystko śmiga , paliwo wącha, a łatwego żywota z nim niema to auto.
Wypatrzyłem sobie
ładny egzemplarz ,alu 16 ,i reszta bajerów , autko od bogatej rodzinki ,za tydzień
jadę oglądać bo są za granicą teraz,dopieszczony na maxa , i co ważne ma nowe
wahacze z przodu ,oprócz eksploatacji nic tam sie nie psuje .Niech służy jak najlepiej, ja opisałem to co wiem z doświadczenia, ale życzę Wam żeby Wasz pug śmigał jak najlepiej i bez problemów i żebyś tu za jakiś czas napisał że to z autami na 'F' to tylko stereotyp
-
jeździłeś
samochodem z zapłonem samoczynnym bartoszu ? ja jeździłem jako auto codzienne i nie
wiem do czego pijesz w tym momencieNie muszę. Diesel poniżej 20 tys. km rocznie + jazda głównie po mieście to strzał w kolano! Ale jak kto lubi...
-
Jeszcze coś takiego
mam w głowie
klikNie głupi pomysł!
-
Pojade obejrzeć , zobaczymy co wyjdzie , to fakt że to autko ma problem z łożyskami tylnej belki ,ale myśle że to nie problem , koszt max naprawy belki 600zł własnymi rencyma kupując oryginały , ale ja postaram sie wymodzić jakiś patent na te łożyska ,albo zamówić jakieś specjalne ,bo producent po prostu zastosował złe rozwiązanie ,z innej strony jest to 206 czyli popularne autko , więc na brak części nie ma co narzekać ,
-
bo ?
daj powód
-
bo ?
daj powód- Nieporównywalnie wyższe spalanie.
- Dużo szybsze zużywanie się podzespołów przy jeździe na krótkich dystansach.
- Coś dzięki czemu NIGDY nie kupię diesla!
- Ceny części w porównaniu z benzyną 2-3x droższe!
- Bo to diesel!
-
- koszty ewentualnego wysypania się dwumasy, co jest baaardzo prawdopodobne Moja mama jeździ Lianą 1,4 DDiS, czyli 1,4HDi 90konny, mało pali, fajnie się zbiera, ale i tak 1000x bardziej wolę benzynę. Diesel jak dla mnie ma sens przy większych pojemnościach, strasznie fajnie mi się jeździło W210 2,9 turbodieslem, ale to zupełnie inna konstrukcja.
-
- Nieporównywalnie
wyższe spalanie. - Dużo szybsze
zużywanie się podzespołów przy jeździe na krótkich dystansach. - Coś dzięki czemu
NIGDY
nie kupię diesla! - Ceny części w
porównaniu z benzyną 2-3x droższe! - Bo to diesel!
To dobrze, że wiesz czego chcesz i potrzebujesz
Diesel na krótkie dystanse/miasto to faktycznie słaby pomysł, natomiast już w trasie to naprawdę fajna sprawa. Nie taki klekot zły jak Ci się wydaje - Nieporównywalnie
-
SORRY bartek, ale gówno wiesz o dieselach.
nigdy nie miałeś, nie jeździłeś i się nie znasz.
wbijesz coś sobie do głowy i się za znawcę uważasz. to że mogło się cos takiego zdarzyć w tamtym aucie to wiesz. no cóż, może zdażyć się wszędzie, NAWET TOBIE ! Dostajesz zwarcie w elektryce, stacyjka nie działa, nie możesz zgasić auta, a to wkręca ci się na obroty.
Co wtedy robisz ?
-
- Nieporównywalnie
wyższe spalanie. - Dużo szybsze
zużywanie się podzespołów przy jeździe na krótkich dystansach. - Coś dzięki czemu
NIGDY
nie kupię diesla! - Ceny części w
porównaniu z benzyną 2-3x droższe! - Bo to diesel!
od 1 do 5 - buehehehehe, idź dalej czytać bajki
Już odpowiadam dlaczego:
1. Znajdź mi benę, która przy przelocie 1200 km spali mi na trasie 6-6,5l z klimą lecąc z prędkością 140-170 przy pełnym załadowaniu ...
2. Głupoty piszesz ... jakie szybsze zużywanie się podzespołów ...
3. Jak dba tak się ma ... diesel musi mieć regularne wymiany oleju i najlepiej przed czasem ... tyle.
4. Które ? Są diesle też na pompie rotacyjnej i co o nich to samo powiesz ? Ehhh ... naprawdę nic nie wiesz a piszesz autorytatywnie ...
5. Zejdź na ziemię ...SORRY bartek, ale
gówno wiesz o dieselach.
nigdy nie miałeś,
nie jeździłeś i się nie znasz.
wbijesz coś sobie
do głowy i się za znawcę uważasz.dokładnie ... kupmy mu None tą kulę od ruskich
- Nieporównywalnie
-
SORRY bartek, ale
gówno wiesz o dieselach.
nigdy nie miałeś,
nie jeździłeś i się nie znasz.
wbijesz coś sobie
do głowy i się za znawcę uważasz. to że mogło się cos takiego zdarzyć w tamtym aucie
to wiesz. no cóż, może zdażyć się wszędzie, NAWET TOBIE ! Dostajesz zwarcie w
elektryce, stacyjka nie działa, nie możesz zgasić auta, a to wkręca ci się na
obroty.
Co wtedy robisz ?To akurat nie wina stacyjki ale mniejsza o to, jak ktoś jest ogarnięty powinno dać radę zdusić auto na najwyższym biegu i je w ten sposób zgasić. W pozostałej części zgadzam się, z przedmówcą, lubię jak ktoś piszę, że nigdy czegoś nie kupi z czym nie miał kontaktu ale poznał to w "internetach"...
-
a ja bym zerwał rurę dolotową i szmatą zatkał dolot
oczywiście już posiadając autko z silnikiem na ON wystarczy się do wiedzieć czy na pompie jest ręczny zaworek do gaszenia lub elektrozawór, bo to znacznie ułatwia wtedy gaszenie. Jak jeździłem kiedyś mercem to gasiłem go śrubokrętem po otwarciu maski bo stacyjka była uszkodzona
-
Z tą szmatą w dolot to trzeba uważać, bo może bałaganu narobić, jak dla mnie to ostateczność, w przypadku gdy to jest automat, bo tak, to lepiej zdusić na biegu