płyn cieknie na takim mrozie
-
zauważyłem zresztą nie pierwszy raz, że płyn wycieka z dołu chłodnicy, frytka stoi w nieogrzewanym garażu i na podłodze plamy, jak jest powyżej -10 to nie ma śladów, macie może na to sposób, może dolać specyfik do chłodnicy ale nigdy tego nie wlewałem czy to ma jakieś uboczne skutki?
-
zauważyłem zresztą nie pierwszy raz, że płyn wycieka z dołu chłodnicy, frytka stoi w
nieogrzewanym garażu i na podłodze plamy, jak jest powyżej -10 to nie ma śladów, macie może
na to sposób, może dolać specyfik do chłodnicy ale nigdy tego nie wlewałem czy to ma
jakieś uboczne skutki?Ja bym to probowal naprawic. Czyms zakleic itp. Raczej nie ryzykowalbym wlewania czegos do ukladu chlodzenia bo pozniej koszty moga byc o wiele wieksze <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> To juz w sumie lepiej chlodnice wymienic jakby co <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
-
zauważyłem zresztą nie pierwszy raz, że płyn wycieka z dołu chłodnicy, frytka stoi w
nieogrzewanym garażu i na podłodze plamy, jak jest powyżej -10 to nie ma śladów, macie może
na to sposób, może dolać specyfik do chłodnicy ale nigdy tego nie wlewałem czy to ma
jakieś uboczne skutki?Mi ciekło trochę koło października - sączyło się na dole gdzieś. Stwierdziłem, że raz kozie śmierć i wsypałem takiego proszku (takie jakby opiłki metalu w walcowatym opakowaniu). Pomogło - dotychczas nie cieknie. Nie zauważyłem skutków ubocznych (albo nie potrafię ich dojrzeć).
Pozdrawiam
-
Mi ciekło trochę koło października - sączyło się na dole gdzieś. Stwierdziłem, że raz kozie
śmierć i wsypałem takiego proszku (takie jakby opiłki metalu w walcowatym opakowaniu).
Pomogło - dotychczas nie cieknie. Nie zauważyłem skutków ubocznych (albo nie potrafię ich
dojrzeć).
PozdrawiamNie wiesz jak się to nazywało, bo mi też ciecze, a nie uśmiecha mi się wymieniac teraz nagrzewnicy?
-
Nie wiesz jak się to nazywało, bo mi też ciecze, a nie uśmiecha mi się wymieniac teraz
nagrzewnicy?Niestety nie pamiętam...
Pamiętam tylko, że było w takiej plastikowej fiolce w formie walca i wyglądało jak opiłki metalu. Kosztowało koło 6 zł. Na opakowaniu pisało, że to jakiś hamerykański patent.
Pozdrawiam!!