Gaśnie na luzie - pomocy ;-)
-
Witam wszystkich.
Mam do was pytanie. Mianowicie ze 2 miesiące tamu, miałem takie coś, że jak wrzucałem na luz, lub wciskałem sprzęgło, np. dojeżdżając do skrzyżowania skoda mi gasła, ale pom 2-3 przygazówkach niewielkich, wracało wszystko do normy. Myślałem, że to zabrudzony filtr powietrza (a zreszta już nadchodził czas) zmieniłem filtry i olej z 1,5 miesiąca tamu, od tamtej pory wszystko grało. I teraz w piątek odezwało mi się to znowu, ale 2-3 przygazówki lekki i powrót do normy. Ale dziś było inaczej. Samochód po mroźne nocy odpalił za pierwszym razem, pochodził chwilkę, pojechałem do znajomego i jak wyszedełm, to co zapaliłem, to na luzie gasł i tak bardzo długi czas, nie dało się jechać, zatrzymałem się przy domu, każdy kabel odłączyłem i podłączyłem (aby dobre rzeczy wykluczyć)zdiąłem kopułkę i tam taki bolce co wystają lekko papierem ściernym. Potem ojciec przyszedł mi pomóc, i zapalił, przygazował kilka razy, ale tak już mocno gdzieś około 5500-6500 obrotów i zanowu chodzi normalnie.
Pomóżcie mi, co to może być? Czyżby się takie "bolce" w kopułce zanieczyściły, czy też usłyszałem opcję, że do gaźnika mógło się dostać jakieś znieczyszczenie? -
Sprawdz uszczelke pod gaznikiem. Ja mialem stara popekana i tez mi czesto gasl jak dojezdzalem do swiatel lub stalem na wolnych obrotach. Poczatkowo byly podejrzenia zlego ustawienia zaplonu, wolnych obrotow itp, i regulacje tego niby cos tam pomagaly ale na krotki okres, a potem problem znow wracal.
-
u mnie też zmiana uszczelki załatwiła gaśniecie na luzie podczas dojazdu do świateł
pozdro -
może być zanieczyszczona dysza wolnych obrotów w gaźniku ale wątpie by stało się to tak nagle; sprawdź termostat w dolocie do filtru powietrza ( w słoniku) może zacięty w pozycji tylko zimne powietrze
-
u mnie też zmiana uszczelki załatwiła gaśniecie na luzie
podczas dojazdu do świateł
A ja mam tak od jakiegoś czasu. Jak wrzucę bieg i ruszę, i od razu sprzęgło (jazda w korku, cofanie) to obroty spadają prawie do zera, ale zaraz wracają do normy, czasami jednak gaśnie. Czy to też może być wina wadliwej uszczelki? Powietrze mam cały czas na zimne, na wolnych chodzi OK, dojazdy na wolnych do skrzyżowań OK, nawet jak przy 90 wrzucę luz to żadnych kłopotów, jedynie właśnie w sytuacjach opisanych wcześniej. -
A ja mam tak od jakiegoś czasu. Jak wrzucę bieg i ruszę, i od razu sprzęgło (jazda w korku,
cofanie) to obroty spadają prawie do zeraja cos podobnego mialem, u mnie wina tkwiła w podcisnieniu - nieszczelny przewod od aparatu zapłonwego do gaźnika
- wymieniłem przewód podciśnienia i jest git (mam instalkę podciśnieniową)
-
Ja mam co prawda parownik elektroniczny, ale dla świętego spokoju obejrzę jutro przewód do aparatu.
-
A ja mam tak od jakiegoś czasu. Jak wrzucę bieg i ruszę,
i od razu sprzęgło (jazda w korku, cofanie) to
obroty spadają prawie do zera, ale zaraz wracają do
normy, czasami jednak gaśnie. Czy to też może być
wina wadliwej uszczelki? Powietrze mam cały czas na
zimne, na wolnych chodzi OK, dojazdy na wolnych do
skrzyżowań OK, nawet jak przy 90 wrzucę luz to
żadnych kłopotów, jedynie właśnie w sytuacjach
opisanych wcześniej.Heh ja mam to samo ale tylko wtedy jak ssanie pracuje jak się już trochę nagrzeje to jest ok. Ssanie było regulowane na wiele sposobów i jest to samo.
-
Heh ja mam to samo ale tylko wtedy jak ssanie pracuje
jak się już trochę nagrzeje to jest ok.
Hmm, też to sprawdzę. Bo z tym moim ssaniem to już szału można dostać. Niby wszystko ładnie naprawiłem, poczyściłem a tu d**a. Co prawda chodziło po naprawie idealnie, ładnie się załączało potem wyłączało, ale tylko przez około miesiąc. Teraz znowu nie działa jak należy.