Prośba o opinię - Daewoo Lanos
-
Jak rozumiem będzie
bezpieczniej odpuścić to auto?Po tej liście stwierdzam, że odpuścił bym sobie to auto... zbyt duża niespodzianka...
-
Po tej liście
stwierdzam, że odpuścił bym sobie to auto... zbyt duża niespodzianka...Ok dzięki
-
Po tej liście
stwierdzam, że odpuścił bym sobie to auto... zbyt duża niespodzianka...Ja bym odpuścił, bo i mechanika jest do poprawki i z wyglądem marnie
-
Ja bym odpuścił, bo
i mechanika jest do poprawki i z wyglądem marnieJa głównie ze względu na silnik...
-
Ja bym odpuścił, bo
i mechanika jest do poprawki i z wyglądem marnieAuto ma jeździć a nie wyglądać zwłaszcza przy takiej cenie kupna, no może w skrajnych sytuacjach zdewastowanego wizualnie auta...
Pomijając rdzę, rysy, wgniotki (to nie auto z salonu!), wymianę złącza elastycznego i tłumika, brałbym z pocałowaniem ręki, ale......... no właśnie ale może się okazać, że może być silnik do wymiany (albo kolejny jego remont).
Cały czas odnoszę wrażenie, że obecny właściciel chce się szybko pozbyć problemu (nie auta tylko właśnie problemu), ale z drugiej strony znajomemu/koledze auta się nie sprzedaje, żeby w razie czego uniknąć dwóch poniższych sytuacji:
1. Przy każdej usterce jako poprzedni właściciel pomagamy naprawiać już nie swoje auto, bo kolega prosi, bo kolega się nie zna, bo przecież jako poprzedni właściciel znasz to auto na wylot, no i jak to nie pomóc koledze...
2. Nie wbija się swoich znajomych/kolegów na przysłowiową "minę", no chyba że jest się kawał "..." -
1. Przy każdej
usterce jako poprzedni właściciel pomagamy naprawiać już nie swoje auto, bo kolega
prosi, bo kolega się nie zna, bo przecież jako poprzedni właściciel znasz to auto na
wylot, no i jak to nie pomóc koledze...Ha ha zawsze można odpowiedzieć, że się nie ma czasu, a u mnie to działało...
Ludzi kolego nie znasz...
2. Nie wbija się
swoich znajomych/kolegów na przysłowiową "minę", no chyba że jest się kawał "..."j/w
-
Ha ha zawsze można
odpowiedzieć, że się nie ma czasu, a u mnie to działało...
Ludzi kolego nie
znasz...Najważniejsze to znać swoich kolegów, a zwłaszcza tych, z którymi robi się interesy.
Mimo, że w interesach nie ma sentymentów, to osobiście nie wyobrażam sobie wbić swojego znajomego na minę a potem świecić oczami...
-
Zrobiłbym chyba podobnie jak Clavish - swoją drogą Kolczasty - tnij cytaty ;p
-
Zrobiłbym chyba
podobnie jak Clavish - swoją drogą Kolczasty - tnij cytaty ;pJuż - mały rozpęd i przeoczenie...
Blacharka i jakieś tam elementy eksploatacyjne nie są przeszkodą (sam mam pokolizyjne auto), to silnik jest tutaj największym problemem...
Pozostawała by wizyta w ASO, tylko gdzie je znaleźć i poza tym czy jest sens autem za takie pieniądze...
-
Pozostawała by
wizyta w ASO, tylko gdzie je znaleźć i poza tym czy jest sens autem za takie
pieniądze...Można nabyć auto do drobnych poprawek, ale w tym przypadku za dużo jest tych kwiatków i na dzień dobry za dużo trzeba będzie dołożyć - zresztą to auto będzie już musiało służyć aż do "zajeżdżenia"... A przy stanie tego silnika może to być niedługo