Cieknący przewód paliwowy, mechanik i ... dziwna sprawa
-
A starym autku, z gaźnikiem (o ile to ma znaczenie) zasilanym LPG i PB, bardzo mało jeżdżonym, a raczej niejeżdżonym całą zimę. Przy odpaleniu na BP czuć było paliwo, w okolicach silnika suchutko. Na gazie bez problemu jeździł. Jednak z pod samochodu sączyła się benzyna, z okolicy baku. Ręka pod auto i można było wyczuć że z metalowych przewodów się leje. Auto do mechanika, bo pod blokiem to trochę nie robota i...po zrobieniu:
Pierwsze odpalenie... masakra za samochodem jak by ktoś świecę dymną odpalił. Dym jakiś taki szary, może odrobinę niebieski.... Po 15-20 sekundach kopci sobie tylko troszkę, później przestaje. Na LPG nie kopci wcale (może zaraz po przełączeniu przy niecałkiem rozgrzanym silniku odrobinkę na biało). Kolejne odpalenie na BP zimnego silnika... znowu ta sama świeca dymna...
Czy przewody metalowe są konserwowane jakimś badziewiem? Które rozpuszcza się w benzynie zalegającej w przewodach, czy coś innego się stało z jeździdełkiem i dlaczego tylko przy PB -
Jak dymi na niebiesko to raczej spala olej.
Jak kopci tylko przez chwilę i zaraz przestaje to stawiałbym na uszczelniacze zaworowe.
A testowałeś odpalenie na samym LPG czy zawsze najpierw na benzynie i po chwili przełączasz na LPG?
-
na lpg nie kopci wcale, dopiero po kilkunastu sekundach delikatnie na biało, jak każde auto o tej porze roku. Przed naprawą było OK, acha dziś zakopcił przy odpalaniu na PB, ale dużo mniej niż ostatnio. Stawiam na jakiś syf z przewodów lub ze zbiornika czy filtra paliwa.
-
na lpg nie kopci
wcale, dopiero po kilkunastu sekundach delikatnie na biało, jak każde auto o tej
porze roku. Przed naprawą było OK, acha dziś zakopcił przy odpalaniu na PB, ale dużo
mniej niż ostatnio. Stawiam na jakiś syf z przewodów lub ze zbiornika czy filtra
paliwa.Kolego, nie odpowiedziałeś na moje pytanie:
"A testowałeś odpalenie na samym LPG czy zawsze najpierw na benzynie i po chwili przełączasz na LPG?" -
odpalony na lpg nie kopci wcale... reszta w poście wyżej, dlatego odrzuciłem problemy z samym silnikiem i skupiłem się na zasilaniu. Zresztą, powoli zjawisko ustaje ... dziś na PB to był bardziej bąk niż świeca dymna :-)