to przechodzi ludzkie pojęcie
-
A wali mnie jak ma dojechać. Jego problem - nich jedzie autobusem skoro go nie stać na sprawne
auto.Wyobraź sobie ze ludzie zarabiaja po 4 zł\h,
Mnie interesuje, że na budowę, która jest tuż obok przedszkola mojego dziecka
dojeżdża codziennie kilkadziesiąt śmierdzących aster, golfów 3, itp. i truje dzieci siwymi
spalinami.Myślisz ze ci ludzie nie chcieli by mieć nowych samochodów?
-
Wyobraź sobie ze ludzie zarabiaja po 4 zł\h,
Mnie interesuje, że na budowę, która jest tuż obok
przedszkola mojego dziecka
Myślisz ze ci ludzie nie chcieli by mieć nowych
samochodów?Ja nie chcę, żeby moje dziecko wdychało rakotwórczy dym ze spalin. I to jest nadrzędne dla mnie osobiście. I powinno być również nadrzędnym przy tworzeniu prawa - masz działać tak, by innym nie robić krzywdy. Bo inaczej aspiracjami mozna by wszystko wytłumaczyć.
-
Co nie zmienia faktu ze bardzo duzo samochodow na naszych drogach powinna byc "zniknięta"... I
jakis sposob trzeba na to znaleźć... W sumie uczucia mam mieszane co do tej ustawy. Ciekawe
czy przejdzie...Jestem takiego samego zdania, że dużo aut nie powinna się poruszać już na naszych drogach ale jest też ta druga strona medalu, niestety...
Mnie też nie stać na nowe auto, jeżdżę 10 latkiem, wartym teraz ze 2kzł <img src="/images/graemlins/oslabiony.gif" alt="" /> -
Wszystko jest możliwe, jeśli się
ma motywację. Ale często niemożliwe oznacza, ze trzeba się przeprowadzić, albo
przekwalifikować.Przeprowadzić? Ja może się wprowadze do Ciebie do Warszawy? <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" /> Pewnie znajde robote lepiej płatną niż moje 4.20/h?
Jak człowiek bez kasy ma się przeprowadzić? <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" /> Znaczy zabrać namiot i nocować w parku? Czemu mam sie przekwalifikować jeżeli mam dobre kwalifikacje?
Nie chce się a nie niemożliwe.
Podaj mi ten wspaniały sposób na znalezienie darmowego mieszkania np w warszawie bo nie znam <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" />
-
Ja nie chcę, żeby moje dziecko wdychało rakotwórczy dym ze spalin. I to jest nadrzędne dla mnie
osobiście.No to sie wyprowadz <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" /> Zacytować Twoje zdanie z tekstu powyżej? " Nie chce się, a nie niemożliwe" Jak Ci nie pasują spaliwny za oknem to poszukaj innego lokum/miasta <img src="/images/graemlins/20.gif" alt="" />
-
Ja nie chcę, żeby moje dziecko wdychało rakotwórczy dym ze spalin.
uwazaj bo jeszcze raka dostanie a jutro umrze <img src="/images/graemlins/pad.gif" alt="" /> to moze by tez powywalac ogolnie wszystkie autobusy z ulic? one smrodza chyba najbardziej, maszyny rolnicze tez na zlom..
jak chcesz uchronic swoje dziecko przed wszystkim "zlym" co jest dookola to nie wypuszczaj go z domu, nie pozwalaj mu ogladac telewizora bo jest on szkodliwy na wzrok, na komputerze tymbardziej siedziec nie wolno.. dawaj mu tylko jedzenie ktore sam wyhodujesz bez sztucznych nawozow na swoim ogrodku..
eh... zdejmij klapki z oczu... ty zarabiasz duzo, stac cie na lepsze auta to takimi jezdzij, nie wszyscy sa w takiej komfortowej sytuacji jak ty i niestety nigdy nie beda <img src="/images/graemlins/sick_.gif" alt="" /> -
Pomimo to mamy tańsze auta niż u sąsiadów z zachodu i południa (mam na myśli nowe i używane w
dobrym stanie - takich nikt nie sprowadza, bo u nas są one tańsze)
Pomimo to mamy tańsze paliwo niż wszyscy nasi sąsiedzi
W Holandii, obowiązuje podatek drogowy płatny co kwartał. Nie wiem dokładnie jakiej jest
wysokości ale jest to bardzo znacząca kwota w wydatkach na eksploatację auta. Myślę, że w
innych krajach również istnieje.
Pojedź do Niemiec albo dowolnego innego kraju Europy Zachodniej i daj się złapać na wykroczeniu- zobaczymy czy nie zmienisz zdania co do wysokości mandatów. W Czechach ostatnio również
drastycznie podnieśli kwoty mandatów.
Bla, bla, bla, byle ponarzekać. Chyba sam nie wierzysz w to co akapit powyżej napisałeś?
Wprowadzają podatek, żeby nie zbudować autostrad?
A co do "trujących" aut - ja bym pisał zdecydowanie bez cudzysłowu. Wystarczy pojechać na
pierwsze lepsze wygwizdowo, żeby zobaczyć w jakim stanie są auta w naszym kraju. W dużych
miastach jeszcze jako tako ale popatrz chociaż czym "murarze" do Warszawy zjeżdżają. Cztery
ślady, chmura dymu, w kupie się trzyma dzięki szpachli. Gorzej to jest chyba tylko na
Litwie. Rozumiem rozgoryczenie wielu osób, których może być nie stać na płacenie tego
podatku i będą musieli je złomować (nie sprzedadzą, bo innym też się nie opłaci) ale taki
właśnie jest cel jego wprowadzenia - wyeliminowanie najstarszych strucli z naszych dróg.
Teoretycznie powinny one być eliminowane przez stacje diagnostyczne. Niestety za łapówkę
można dostać dopuszczenie do ruchu na dowolny złom. Jak to jest, że nie opłaca się
utrzymywać tych aut w innych krajach a u nas tak? Powszechnie "kombinujemy" i system ten
(eliminacji złomu) się sprawdza. To czego w Niemczech nie opłaca się naprawiać, u nas
zarejestrują za 50 złotych w kieszeń (oczywiście nienaprawione, bo po co skoro jedzie).
Teraz dostanie się równo wszystkim - również posiadaczom starych ale sprawnych aut.
To twoje zdanie,czy tylko wredna prowokacja? <img src="/images/graemlins/screwy.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/screwy.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/screwy.gif" alt="" />
- zobaczymy czy nie zmienisz zdania co do wysokości mandatów. W Czechach ostatnio również
-
To twoje zdanie,czy tylko wredna prowokacja?
Moje jak najbardziej prawdziwe zdanie.
-
Moje jak najbardziej prawdziwe zdanie.
No tak pewnie jeszcze należysz do PO. <img src="/images/graemlins/hahaha.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/hahaha.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/hahaha.gif" alt="" />
-
No to sie wyprowadz Zacytować Twoje zdanie z tekstu
powyżej? " Nie chce się, a nie niemożliwe" Jak Ci
nie pasują spaliwny za oknem to poszukaj innego
lokum/miastaProblem w tym, że ciuli pełno wszędzie i się od nich nie ucieknie. Zresztą ja swoim zamieszkaniem akurat nie truję nikogo, więc nie widzę powodu bym to ja miał uciekać.
Myślę, że dalsza dyskusja nie ma sensu - każdy ma swój punkt widzenia, przy którym pozostanie. A co będzie - życie pokaże.
Może w końcu raz trafi na wszystkich solidarnie, wg. zasady ile kto truje, tyle płaci - i to mnie cieszy. Zabawne jest patrzeć, jaka panika się robi, że w końcu trzeba będzie za siebie samemu płacić <img src="/images/graemlins/devil.gif" alt="" /> Dobranoc. -
No tak pewnie jeszcze należysz do PO.
Nie należę ale sympatyzuję. Powiem ci tak, lepiej się ciesz, że tacy są, by by nie było od kogo podatków ściągać i by się cała reszta musiała do roboty wziąć a nie na zapomogi od państwa liczyć. <img src="/images/graemlins/lizulizu.gif" alt="" />
-
No to mamy różne założenia. Ty jako punkt wyjścia przyjmujesz stwierdzenie, że każdego ma być
stać na auto i jeśli ma przy tym truć innych, to trudno. A ja przyjmuję jako punkt wyjścia,
ze nikt nie powinien truć innych, a jeśli go w takim razie nie stać na auto, to trudno.
Gdyby ci nagle sąsiad zaczął palić w piecu starymi oponami i tłumaczył, ze go nie stać na
węgiel, bo za drogi to by cię chyba nie przekonał?ludzie niewypowiadajcie nic ze to walka o ekologie bo smiac sie chce....by walczyli o eklogie to by przypilnowali przegladow i policjanci by sprawdzali kazde auto czy nieprzekracza spalania albo czy niechlapie olejem i w ciagu nawet roku by wytlukli wszystkie takie auta.Jakby narzucili rygorystyczne normy spalania, sprawdzali czesciej to by bylo widac ze dbaja o ekologie, bo produkcja nowego auta tez jest "zasmieca swiat". Ale ze polski rzad kocha dokrecac korbe kazdemu a w rzeczywistosci maja jedno w glowie to chca pieniadze. Oni za te nawet 3k zl nic niezrobia w strone ekologi(co postawia lepsze drogi czy wiecej znakow to bedzie ekologia wg nich i tak juz jak wjezdza czlowiek do polski to znakow jest 10 razy weicej niz na zachodzie) a auta dalej beda jezdzily i zatrówaly srodowisko!. Jesli jest wyprodukowane auto i ma nawet te 15lat i sie miesci w normach spalin jakie przedstawil mu producent 15lat temu (niemowie o gaznikach bo wiadomo jak one ze spalinami) to dlaczego uzytkownik ma placic teraz za cos co zostalo dopuszczone do ruchu i spelnia odpowiednie normy?!? Polacy niesa gotowi jeszcze na takie cos, podniosą zarobki to pozniej moga pomyslec o jakims podatku. Zobaczcie jak sami szukacie chocby ubezpieczenia OC kazdy szuka jak najtanszego nawet o 20zl taniej to juz sie przenosza do innej firmy. Ja sam jak dostane jakies z 2k rocznie do zaplacenia za rocznik 97 ktory ma przejechane 210kkm a w spalinach na stacji jest ideal i rocznie robie z 10kkm to niebedzie mi sie kalkulowalo go trzymac. Ja niewidze zadnego sensu w takim dzialaniu, polskiego rzadu jak jedynie nachapanie sie pieniedzy!!. jak by chodzilo o ekologie by to zwalczyli szybko, a ze w rzadzie coniektorzy pokazują swoja glupote podczas kryzysu mysla o czyms takim to jest niepojetne dlamnie. Niemca dali dotacje do nowych aut i jezdza nowe auta, bo maja wieksze zarobki wiec sobie moga na to pozwolic(tez nie wszyscy)ale i jest zla strona tego. Wiele firm zajmujacych sie mechanika samochodowa, w niemczech juz oglasza upadlosc albo zaczynaja sie zwolnienia. zawsze jest COS KOSZTEM CZEGOS. Unas to sie zrobi pusto na drogach ale i po wyborach rzad sie na 100% zmieni.
moim zdaniem jest to absurdalny pomysl patrzac jak w danej chwili sie zyje w polsce(dzis mam prace jutro ide po zasilek), walcza o pieniadze a nie o ekologie taka jest prawda
-
Wyobraź sobie ze ludzie zarabiaja po 4 zł\h,
A co to ma do jeżdżenia autobusem ?
Pomijając przypadki jak siostra Naczelnego , to znaczna większość dojeżdża autem bo taki ma kaprys. Z reguły nie jest to tańsze niż bilet miesięczny (szczególnie jeśli zsumujemy paliwo + oc + naprawy wydawane na auto mające ok 15 lat) -
A co to ma do jeżdżenia autobusem ?
Pomijając przypadki jak siostra Naczelnego , to znaczna większość dojeżdża autem bo taki ma
kaprys. Z reguły nie jest to tańsze niż bilet miesięczny (szczególnie jeśli zsumujemy
paliwo + oc + naprawy wydawane na auto mające ok 15 lat)Jak najbardziej się zgadzam <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> W temacie starych golfów i innych trucicieli powiem, że często za cenę starszych - większych aut, można kupić mniejsze - młodsze <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />. Niestety wiele osób wychodzi z założenia, że nie będzie jeździć samochodem klasy niższej.
-
A co to ma do jeżdżenia autobusem ?
Pomijając przypadki jak siostra Naczelnego , to znaczna większość dojeżdża autem bo taki ma
kaprys. Z reguły nie jest to tańsze niż bilet miesięczny (szczególnie jeśli zsumujemy
paliwo + oc + naprawy wydawane na auto mające ok 15 lat)Z własnego doświadczenia wiem, ze np na budowy jednym autem przyjezdzaja od 2 do 4 osób, dogaduja sie i wtedy koszty wychodza duzo mniejsze.
W moim regionie, połaczenia pks są tragiczne, mało autobusów, do wiekszego miasta (np włocławek)3 razy dziennie, o 7, 8,30 i o 10,30. Co zrobić jak do pracy ma sie na 6? -
ja tak samo, ostatnimi czasy mam pełno obowiązków i niewiem jakbym pozałatwiał te wszystkie sprawy bez auta, np w czasie pracy skoczyć szybko na uczelnie ... i takich sytuacji w moim przypadku jest wiele
-
A co to ma do jeżdżenia autobusem ?
Pomijając przypadki jak siostra Naczelnego , to znaczna większość dojeżdża autem bo taki ma
kaprys. Z reguły nie jest to tańsze niż bilet miesięczny (szczególnie jeśli zsumujemy
paliwo + oc + naprawy wydawane na auto mające ok 15 lat)Tu nie chodzi o kaprys, tylko dla wszystkich czas ma znaczenie. Jezdziles kiedys autobusem? Z tego co widze to jesli tak to bardzo rzadko.. W warszawie czy innych takich miastach autobusy jezdza czesto i prawie spod domu zawioza cie prawie pod prace.. i ok, tyle ze mieszkajac gdzies poza miastem jesli mialbym teoretycznie isc 15 minut na przystanek, jechac autobusem godzine do miejsca pracy, stamtad znowu przejsc do zakladu pracy.. a pozniej czekac nie wiadomo ile na ten autobus wkurzac sie i jeszcze nie wiadomo co.. po co? Skoro ten sam dystans mozna pokonac autem w ciagu 20-30 minut? To nie jest przesada, normalny przyklad. Autobus raz ze jezdzi czesto okrezna droga, dwa zatrzymuje sie na kazdym przystanku, trzy jezdzi bardzo wolno..
eh.. tych lepiej ustawionych z klapkami na oczach widze zadnym argumentem sie nie przekona <img src="/images/graemlins/oslabiony.gif" alt="" /> -
eh.. tych lepiej ustawionych z klapkami na oczach widze zadnym argumentem sie nie przekona
Popieram - mieszkam w dość małym mieście, jak to ktoś wyżej napisał w "Polsce B". Po ostatnich zwolnieniach jak ktoś w ogóle pracuje, to ma dobrze, a jak zarobi ponad 1500 zł to już jest pan.
Życie bez samochodu jest może i możliwe, ale na pewno bardzo trudne. Prosty przykład - w ubiegłym semestrze miałem zajęcia w 2 punktach miasta. Problem w tym, że przerwa pomiędzy zajęciami wynosiła 30 minut. Samochodem było ciężko zdążyć, korzystając z komunikacji miejskiej w najlepszym wypadku dojechało się na połowę wykładu.
Nie rozumiem też, skąd założenie, że stare auto=truciciel. Czasem widuję kopcące strucle, jednak wśród nich są też stosunkowo młode auta, które dymią jak stary Ursus.
Nie wolno się też tak trząść o dzieci, nie da się ich odgrodzić od rzeczywistości. Jak czasem powącha spaliny, nic mu nie będzie. Mój dziadek nie palił, dbał o siebie, a i tak zmarł na raka płuc. Zamiast na siłę szukać kopcących samochodów, lepiej zastanów się, ile chemii (może gorszej niż spaliny) podajesz mu codziennie np. w jedzeniu (także w teoretycznie zdrowych owocach czy warzywach), ile wącha dymu z papierosów w sklepach czy na przystankach.
Dlaczego to inni mają dostosowywać się do zachcianek? Tak samo kierowcy kopcących samochodów mogą powiedzieć - jak się nie podoba - zmień przedszkole. Najpierw spaliny, potem może ulica zbyt blisko, za dużo ludzi przechodzi chodnikiem, za mało drzew dookoła. Można wybrzydzać bez końca. Ale takie wyszukiwanie argumentów na siłę jest raczej niepoważne.
Wiem, że w Warszawie czy innych dużych miastach nie ma problemów z pracą za ładną kasę, dlatego mieszkańcy takich miast nie rozumieją jak to możliwe, że kogoś nie stać na samochód za 30 czy 40 tysięcy. Dlatego nie chcę nikogo przekonywać, napisałem po prostu swoją opinię. Wiem tylko jedno-wraz ze zniknięciem starych aut ludzie w większości na pewno nie pójdą do salonu po nowe, tylko zostaną bez samochodu. Co się z tym wiąże - mniejsze wpływy z akcyzy, upadłość sporej liczy sklepów motoryzacyjnych, warsztatów, itd. -
Pomijając przypadki jak siostra Naczelnego , to znaczna większość dojeżdża autem bo taki ma
kaprys. Z reguły nie jest to tańsze niż bilet miesięczny (szczególnie jeśli zsumujemy
paliwo + oc + naprawy wydawane na auto mające ok 15 lat)Chyba mieszkamy w całkiem innych krajach <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
W moim rejonie w większości miejscowości w ogóle można zapomnieć o czymś takim, jak komunikacja miejska (akurat ja mam to szczęście, że mieszkam jeszcze w rejonie miasta, gdzie MZK jeździ). Stacje kolejowe daleko w lasach, Komunikacji Miejskiej tam nie ma, PKS dwa razy dziennie
I dla ludzi mieszkających w takim miejscu posiadanie samochodu jest jedynym rozwiązaniem, by móc się uczyć/pracować.
Może w większych miastach można przenieść się na komunikację miejską - ale weźnie pod uwagę, że nie wszyscy w takowych mieszkają <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" /> Punkt widzenia zależy od miejsca siedzenia, Panowie.
Pozdr.
-
http://wmw24.pl/stop-auto-tax/
takie coś znalazłem, można odawać głosyTutaj też:
http://starszeauta.pl/