światła vs napięcie na AQ i obroty
-
dzisiaj wymieniałem szczotki w altku i dodatkowo przeczyściłem ładnie wszystkie styki w altku, cewce i module
przed tym zrobiłem sobie pewne pomiary, a mianowiciezmierzyłem napięcie na AQ
1. przy włączonym silniku bez żadnych odbiorników i wyszło 13,85 V
2. + światła mijania - 13,45 Vpo zabiegu
1. 14,00 V
2. 13,50 Vkwestia jest taka, że teraz jak włączam światła mijania to obroty wyraźnie spadają tj ponad 100 obr/min
wcześniej nie spadały o taką wartość, przynajmniej było to mniej zauważalneteraz pytanie
w czym twki diabeł??
biorąc pod uwagę że AQ ma dopiero dwa lata i nie ma z nim problemu -
dzisiaj wymieniałem szczotki w altku i dodatkowo
przeczyściłem ładnie wszystkie styki w altku, cewce
i module
przed tym zrobiłem sobie pewne pomiary, a mianowicie
zmierzyłem napięcie na AQ
1. przy włączonym silniku bez żadnych odbiorników i
wyszło 13,85 V
2. + światła mijania - 13,45 V
po zabiegu
1. 14,00 V
2. 13,50 V
kwestia jest taka, że teraz jak włączam światła mijania
to obroty wyraźnie spadają tj ponad 100 obr/min
wcześniej nie spadały o taką wartość, przynajmniej było
to mniej zauważalne
teraz pytanie
w czym twki diabeł??
biorąc pod uwagę że AQ ma dopiero dwa lata i nie ma z
nim problemuWłaśnie dołączam się do pytania. U mnie to samo. Jak włącze np światła mijania to obroty spadają a jak dodam nawiew i włącze radio to jeszcze bardziej spadają i zaczyna się jarzyć kontrolka od ładowania. NIektórzy pisali że po egulacji gaźnika jak włączą odb to obroty nie spadają. ???
-
Właśnie dołączam się do pytania. U mnie to samo. Jak
włącze np światła mijania to obroty spadają a jak
dodam nawiew i włącze radio to jeszcze bardziej
spadają i zaczyna się jarzyć kontrolka od
ładowania. NIektórzy pisali że po egulacji gaźnika
jak włączą odb to obroty nie spadają. ???ja bym popracowal nad dobra masa silnika i nadwozia i wtedy sprawdzic (gruby kabel miedziany), moze troche zwalniaxc silnik ale nie az tak, moze kolo pasaowe za duze? robili mniejsze
-
ja bym popracowal nad dobra masa silnika i nadwozia i wtedy sprawdzic (gruby kabel miedziany),
pracuje, pracuje <img src="/images/graemlins/biglaugh_.gif" alt="" />
naarzie czyszcze wszystkie styki które mi najda pod ręke
bo troche tego syfu już sie na nich nazbierałomoze troche zwalniaxc silnik ale nie az tak,
też mi się tak wydaje, że to trochę nienaturalne zachowanie
moze kolo pasaowe za duze? robili mniejsze
koło pasowe?? a co ma do tego??
natyomiast słyszałem że robili dwóch średnic koło na altku -
Właśnie dołączam się do pytania. U mnie to samo. Jak włącze np światła mijania to obroty spadają
a jak dodam nawiew i włącze radio to jeszcze bardziej spadają i zaczyna się jarzyć
kontrolka od ładowania. NIektórzy pisali że po egulacji gaźnika jak włączą odb to obroty
nie spadają. ???to u mnie kontrolka raczej nie daje o sobie znać
bo nie schodzi mi napięcie poniżej 13V -
koło pasowe?? a co ma do tego??
natyomiast słyszałem że robili dwóch średnic koło na
altkujak zalozysz mniejsze kolo to ci bedzie sie na wolnych obrotach szybciej alternator obracal i np nie bedzie si ezapalala kontrolka ladowania
-
jak zalozysz mniejsze kolo to ci bedzie sie na wolnych
obrotach szybciej alternator obracal i np nie
bedzie si ezapalala kontrolka ladowaniaA co z wysokimi obrotami? Czy regulator napięcia nie powie wcześniej "do widzenia"?
-
A co z wysokimi obrotami? Czy regulator napięcia nie powie wcześniej "do widzenia"?
Baranek kiedyś o tym opowiadał. Ponoć mniejsze kółka na alternator były od jakiegoś roku montowane fabrycznie i nic nie powinno się dziać złego.
-
zalecaja podobno nie krecic do maxa, ja zalozylem w poprzedniej fav i krecilem max i wiecej i luz nic sie nie dzialo
-
moim zdaniem spadek obrotów jest jak najbardziej normalny. przy zwiekszonym poboże mocy (światła, nadmuch) alternator dla silnika daje wiekszy opór i z tad może być spadek obrotów.
pozdro -
Baranek kiedyś o tym opowiadał. Ponoć mniejsze kółka na alternator były od jakiegoś roku
montowane fabrycznie i nic nie powinno się dziać złego.ja raczej mam właśnie ten nowszy model altka
dziać nic się takiego nie dziejejednak wydaje mi się że przy włączonych światłach to coś nie jest tak jak ma być
a wam spadają gwałtownie obroty (o około 100 / min) jak włączycie światła??
-
Tak mi się nasunęło, że skoro od obciążenia alternatora spadają obroty, to musi to być duże obciążenie, na pewno większe, niż światła powinny potrzebować.
Proponuję posprawdzać (najlepiej miernikiem) oporności na wszystkich stykach prądowych łącznie z przekaźnikami, ewentualnie prąd, jaki płynie w żarówach - z braku rzeczonego miernika profilaktycznie przeczyścić styki, sprawdzić przewody i płytkę bezpieczników (najlepiej przelutować). -
Tak mi się nasunęło, że skoro od obciążenia alternatora spadają obroty, to musi to być duże
obciążenie, na pewno większe, niż światła powinny potrzebować.tak to wygląda
Proponuję posprawdzać (najlepiej miernikiem) oporności na wszystkich stykach prądowych łącznie z
przekaźnikami, ewentualnie prąd, jaki płynie w żarówach - z braku rzeczonego miernika
profilaktycznie przeczyścić styki, sprawdzić przewody i płytkę bezpieczników (najlepiej
przelutować).narazie w wolnych chwilach przeczyszcam wszystkie styki jakie są pod maską
miernik jest i nawet go ostatnio używam <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
mówisz płytka ??
jak dojde do etapu
czyszczenia we wnętrzu samochodu tych wszystkich styków i przekaźników to się pewnie pobawię
w poprawianie lutów -
tak to wygląda
narazie w wolnych chwilach przeczyszcam wszystkie styki jakie są pod maską
miernik jest i nawet go ostatnio używam
mówisz płytka ??
jak dojde do etapu
czyszczenia we wnętrzu samochodu tych wszystkich styków i przekaźników to się pewnie pobawię
w poprawianie lutówna prawde warto
teraz sprawdzlaem to mialem obroty na poziomie ok 600rpm wlacyzlem swiatla i nic nie spadlo wlaczylem ogrzeanie szyby nic nie spadlo lecz ciut przygasly swiatla
ponadto wlasnie efekt przygasania prawie nie istnieje
czas jaki potrzebowalem na przelutowanie elementow plytki z bezpiecznikami to ok 1h
przyeczyscilem od razu stykiu przekaznikow i jestem baaaardzio <img src="/images/graemlins/yay.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/OK.GIF" alt="" /> -
na prawde warto
teraz sprawdzlaem to mialem obroty na poziomie ok 600rpm wlacyzlem swiatla i nic nie spadlo
wlaczylem ogrzeanie szyby nic nie spadlo lecz ciut przygasly swiatla
ponadto wlasnie efekt przygasania prawie nie istniejemasz 600 obr/min na jałowym??
to troche mało
no właśnie tylko u mnie nic nie przygasa, a jedynie te obroty spadajączas jaki potrzebowalem na przelutowanie elementow plytki z bezpiecznikami to ok 1h
przyeczyscilem od razu stykiu przekaznikow i jestem baaaardzio1h to rzeczywiście szybka piłka
znając siebie to się będe z tym paprał pewnie przez pół dnia <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> -
masz 600 obr/min na jałowym??
to troche mało
no właśnie tylko u mnie nic nie przygasa, a jedynie te obroty spadają
1h to rzeczywiście szybka piłka
znając siebie to się będe z tym paprał pewnie przez pół dniajak mi zakladali gaz to bylo ok 800-900 ale teraz spadlo
jeszcze 500km i bede mial regulacje wtedy podniose
teraz jka mam gazna dobiciu to jush przygasa
na benzynce wzorowo ok 800 i ssanie dziala jak marzenie koompel z ASO byl w szkoku i stwierdzil ze felicja tak nie trzyma -
ja bym popracowal nad dobra masa silnika i nadwozia i wtedy sprawdzic (gruby kabel miedziany),
moze troche zwalniaxc silnik ale nie az tak, moze kolo pasaowe za duze? robili mniejszetak wracając do tej masy
dzisiaj przejrzałem przewód masowy łączący silnik z ramą,
fakt był strasznie zasyfiony i korozja troche nakrętki i podkładki brała
wszystko poczyściłem i zmontowałem
ale wyszła jedna sprawa
a mianowicie ten trzpień, który wychodzi z silnika okazał się luźny
Wygląda że jest nitowany do obudowy silnika i za cholere nie mozna go wyciągnąć ani odkręcić
wydaje mi się że powinien być sztywno skręcony z obudowąjedynym wyjściem jest chyba poszukanie sobie innego punktu zaczepienia na silniku tego przewodu
-
moim zdaniem spadek obrotów jest jak najbardziej
normalny. przy zwiekszonym poboże mocy (światła,
nadmuch) alternator dla silnika daje wiekszy opór i
z tad może być spadek obrotów.Hmm... Skąd wynika ten zwiększony opór dla silnika generowany przez alternator? Przecież to jest zwykła prądnica, która wytwarza prąd zależny od prędkości obrotowej wirnika, napędzanego przez silnik poprzez koło pasowe i pasek klinowy. Przy zwiększonym poborze mocy po prostu powinno brakować prądu, przez co np. przygasają światła...
Wg tego, co piszesz, podłączając odpowiedniej mocy odbiornik spowodowalibyśmy zblokowanie alternatora - przestałby się obracać. Skąd miałaby się wziąć energia, która by to zrobiła?
Może problem siedzi gdzieś w układzie zapłonowym? Cewka lub moduł zapłonowy dostają mniej prądu i nie trzymają charakterystyk?
-
Możliwe, natomiast alternator tak właśnie działa - podłączony do obciążenia trudniej kręcić - dlatego właśnie np. przy włączonych świałach wzrasta spalanie - silnik musi pokonać większy opór (mechaniczny) alternatora. Oczywiście, aby obroty spadły, musi być to opór znacznie większy, ale teoretycznie to możliwe - w połączeniu z niesprawnością układu zapłonowego nawet praktycznie.
-
Możliwe, natomiast alternator tak właśnie działa -
podłączony do obciążenia trudniej kręcić - dlatego
właśnie np. przy włączonych świałach wzrasta
spalanie - silnik musi pokonać większy opór
(mechaniczny) alternatora. Oczywiście, aby obroty
spadły, musi być to opór znacznie większy, ale
teoretycznie to możliwe - w połączeniu z
niesprawnością układu zapłonowego nawet
praktycznie.Hmm... Po kilkukrotnym przejrzeniu materiałów na temat budowy alternatora w końcu dotarło do mnie, jak to działa <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />