Felgi...POMOCY!!!!!
-
Witam.
Mam wielki problem. Niedawnosciagnalem auto i jeszcze nim nie jezdze, bo zalatwiam papiery, ale dzisiaj zabralem sie za wymiane opon...Jest jeden problem... Nie moge zdjac kol!!!! <img src="/images/graemlins/frown.gif" alt="" />
Sruby odkrecone ale nie chce zejsc z piasty, probowalem wszystkich metod i nic, jakby sie przyspawalo. Jedno zdjalem, ale to tylko dlatego ze byla zapasowka jak go kupilem wiec pewnie poprzedni wlasciciel sie uporal(teraz juz wiem dlaczego to kolo ktore bylo w bagazniku jest cale pogiete :/)
Jesli ktos wie jak mi pomoc prosze o odpowiedzi.
Dzieki <img src="/images/graemlins/sick_.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/sick_.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/buu.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/buu.gif" alt="" /> -
Witam.
Mam wielki problem. Niedawnosciagnalem auto i jeszcze nim nie jezdze, bo zalatwiam papiery, ale dzisiaj zabralem sie
za wymiane opon...Jest jeden problem... Nie moge zdjac kol!!!!
Sruby odkrecone ale nie chce zejsc z piasty, probowalem wszystkich metod i nic, jakby sie przyspawalo. Jedno
zdjalem, ale to tylko dlatego ze byla zapasowka jak go kupilem wiec pewnie poprzedni wlasciciel sie
uporal(teraz juz wiem dlaczego to kolo ktore bylo w bagazniku jest cale pogiete :/)No bez przesady !! Pogięta felga na zapasie to pewnie dlatego, żę poprzedni właściciel w krawężnik przywalił i dlatego musiał zmienić koło.
A co do zdejmowania. Jeśli długo były nie ściągane to może być drobny kłopot. Ale uderzyć w krawędź koła ręką kilka razy i felga zejdzie z piasty. Można jakiegoś WD 40 zastosować.
Ps. Przy takim szarpaniu, to proponuję lepiej samochód zabezpieczyć. Żeby Tobie na głowę nie spadł.
-
stosowalem Wd-40 (wypsikalem cala puszke!!!!) pukanie w kolo...hmmmm pukalem, kopalem (male 3 godziny) po czym poszedlem po 2 litry coli oblalem i do domu...
Chyba wulkanizator mi pozostaje <img src="/images/graemlins/frown.gif" alt="" /> -
stosowalem Wd-40 (wypsikalem cala puszke!!!!) pukanie w kolo...hmmmm pukalem, kopalem (male 3 godziny) po czym
poszedlem po 2 litry coli oblalem i do domu...
Chyba wulkanizator mi pozostajeNo to jestem w szoku. <img src="/images/graemlins/szok.gif" alt="" />
Może podgrzać lekko gazami i wtedy ! <img src="/images/graemlins/smirk.gif" alt="" />
-
moze to wam pomoze...
-
bierzesz zapasowe koło i trzymając oburęcz walisz oponą o oponę tego koła co jest w aucie.
Zawsze jak miałem problem to tak robiłem i nigdy się nie zawiodłem ...
Walenie ręką...cóż po co się brudzić <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" /> -
moze to wam pomoze...
a moze zastosowac sciagacz! zlapac za felge i piaste !
-
Witam.
Mam wielki problem. Niedawnosciagnalem auto i jeszcze nim nie jezdze, bo zalatwiam papiery, ale
dzisiaj zabralem sie za wymiane opon...Jest jeden problem... Nie moge zdjac kol!!!!
Sruby odkrecone ale nie chce zejsc z piasty, probowalem wszystkich metod i nic, jakby sie
przyspawalo. Jedno zdjalem, ale to tylko dlatego ze byla zapasowka jak go kupilem wiec
pewnie poprzedni wlasciciel sie uporal(teraz juz wiem dlaczego to kolo ktore bylo w
bagazniku jest cale pogiete :/)
Jesli ktos wie jak mi pomoc prosze o odpowiedzi.Witam.
Mam w takich historiach doświadczenie z racji że jestem mechanikiem i nie raz się to przytrafia.
Jeżeli uderzanie w opone nic nie daje (nogą, dużym młotkiem) to pozostaje uzycie dużego młotka którym należy uderzac w felge zaraz koło rantu za pomoca drewnianego klocka!!(nie w sam rant tylko w płaski odcinek felgi zaraz przy rancie felgi). Uderzać raz z jednej raz z drugiej strony aż do skutku. -
moze to wam pomoze...
Taa, zdjęcie ... <img src="/images/graemlins/biglaugh_.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/biglaugh_.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" />
Prosta rada, jak koledzy radzą wyżej. Napieprzaj, aż odskoczy albo Ty wyzioniesz ducha !!!!! <img src="/images/graemlins/zakrecony.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/zakrecony.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/zakrecony.gif" alt="" />
-
albo odkrec sruby i przejedz sie slalomem po ulicy. odejda napewno <img src="/images/graemlins/bzik.gif" alt="" />
a powaznie to jak juz kolega wspominal - drewniany klocek, mlot i nie ma opcji zeby sie trzymaly. -
dzieki wszystkim <img src="/images/graemlins/uklon.gif" alt="" />
Jutro pizgandoooo <img src="/images/graemlins/tuk.gif" alt="" /> -
albo odkrec sruby i przejedz sie slalomem po ulicy.
odejda napewno
a powaznie to jak juz kolega wspominal - drewniany
klocek, mlot i nie ma opcji zeby sie trzymaly.wczoraj zmieniałem na zimówki... i właśnie taką belką drewnianą wali po feldze <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> Inaczej nie było sznas
-
albo odkrec sruby i przejedz sie slalomem po ulicy. odejda napewno
a powaznie to jak juz kolega wspominal - drewniany klocek, mlot i nie ma opcji zeby sie
trzymaly.Z tym slalomem to nie jest taki głupi pomysł;), w fordzie scorpio to był standard że felga nie chciała zejść za cholere, wtedy po spryskaniu WD40 i odczekaniu luzowałem sruby (troche tak żeby koło nie spadło) i potem 5 metrów do przodu i hamowanie wsteczny i hamowanie i do skutku. Najlepiej po każdej próbie sprawdzaj czy felga się oczko na śrube przesuneło sie względem sruby żeby niepotrzebnie nie niszczyć gwintu. A co do zapasu to zerknij czy to felga jest krzywa bo zachaczył krawężnik czy może samochód był bity:(
Michal -
Wczoraj tez zmienialem na zimowki w FeuVercie w Jankach i moje pieknie zeszly.. lekko puknac trzeba bylo i poszly... za to po chwili obok mnie na podnosnik wjechal bialy Swift i tam nie chcialy zejsc i wlasnie taka wielka drewniana belka walili az zlecialy... te takie zaslepki ze srodka felg to az pod moj samochod polecialy <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
Wlochacz... moze to Ty byles ??;)
-
Witam.
Mam w takich historiach doświadczenie z racji że jestem mechanikiem i nie raz się to
przytrafia.
Jeżeli uderzanie w opone nic nie daje (nogą, dużym młotkiem) to pozostaje uzycie dużego młotka
którym należy uderzac w felge zaraz koło rantu za pomoca drewnianego klocka!!(nie w sam
rant tylko w płaski odcinek felgi zaraz przy rancie felgi). Uderzać raz z jednej raz z
drugiej strony aż do skutku.Ja akurat mechanikiem nie jestem ale jak bylem ostatnio wymieniac oponki to pan wlasnie w ten sposob w felgi - niestety nie pomglo i zrobil taki trik <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" /> suza byla podniesiona z wrzuconym luzem - pan wulkanizator krecil kolem i uderzal mlotkiem w felge od wewnetrznej strony -> zeszlo za 4 szczałem <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" />
-
drewniany klocek, duży młot i walic od wewnatrznej strony. w swiftach tak czesto sie dzieje
-
Wygląda na to, że to... to ja byłem <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> Gdzieś tak koło 21.
Ale u mnie to zawsze jak pamiętam, nigdy normlnie nie schodzą koła.
Z tego co widziałem to masz troche weksploatowane tarcze hamulcowe przednie,czy mi sie wydawało <img src="/images/graemlins/smirk.gif" alt="" /> -
drewniany klocek, duży młot i walic od wewnatrznej
strony. w swiftach tak czesto sie dziejedokładnie tak,tylko nie zapomnieć obracać kołem <img src="/images/graemlins/OK.GIF" alt="" />
-
Wygląda na to, że to... to ja byłem Gdzieś tak koło
21.
Ale u mnie to zawsze jak pamiętam, nigdy normlnie nie
schodzą koła.
Z tego co widziałem to masz troche weksploatowane tarcze
hamulcowe przednie,czy mi sie wydawałoCo Wy, staliście obok siebie i nie zagadaliście???? <img src="/images/graemlins/szok.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/szok.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/szok.gif" alt="" />
-
W poniedziałek zmieniałem opony na zimówki. Prawe przednie koło też nie chciało zejść-mechanik kilka razy puknął młotkiem i po sprawie <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />