eksperyment udany
-
Wczoraj umyłem elegancko ticawke a dziś nawoskowałem aż miło (przed zimą). Nie chciało mi się czyścić szybek płynem
więc walnąłem woskiem. Powiem Wam, że jeszcze lepszy efekt niż normalnie. Schodzą wszystkie zacieki powiązane z
kurzem itd... Szyby błysk jak nie wiem. Polecam woskowanie szkła w samochodach. PozdrawiamMi sie zdarzylo jechac w trasie i niestety - moze i blysk, ale widocznosc srednia przez takie cos, a poza tym jak wlaczysz wycieraczki, to sie maze wtedy wszystko...
-
dobry pomysł.Drogie to cudo?
Ja mam takie jak na fotkach. Nie wiem ile kosztuje, ale możesz poszukać w Google wpisując niewidzialna wycieraczka
-
Jak możesz to podaj nazwę takiego preparatu i
przybliżoną chociaż cenę
Temat fajny jak na pogode typowa jesienną gdy za oknem
lejeCeny niestety nie znam, ale są nawet po 6 zł, w zależności od pojemności. Różnią się tylko firmą. Ja ten mam już jako drugi, tamten wcześniejszy się jakoś inaczej nazywał, a efekt był taki sam. Z tym że może niekoniecznie najtańszy będzie najlepszy.
-
Mi sie zdarzylo jechac w trasie i niestety - moze i
blysk, ale widocznosc srednia przez takie cos, a
poza tym jak wlaczysz wycieraczki, to sie maze
wtedy wszystko...nie e. Jechałem wczoraj w deszczu ul Fordońską i niezupełnie masz moim zdaniem rację. Owszem jest zamazane ale ułamek sekundy i zaraz wysycha i jest ok.Druga sprawa, to szczerze mówiąc (pisząc) Gorszą widoczność (o wiele)miałem jadąc po automatycznej myjni samochodowej nie wiedząc czemu. Może szczotki były nasiąknięte jakimś środkiem
-
Jak możesz to podaj nazwę takiego preparatu i
przybliżoną chociaż cenę
Temat fajny jak na pogode typowa jesienną gdy za oknem
lejeemulsja do woskowania w zielonej flaszce plastikowej.Firma "Simonitz".Pozdrowionka
-
Ceny niestety nie znam, ale są nawet po 6 zł, w
zależności od pojemności. Różnią się tylko firmą.
Ja ten mam już jako drugi, tamten wcześniejszy się
jakoś inaczej nazywał, a efekt był taki sam. Z tym
że może niekoniecznie najtańszy będzie najlepszy.dzwięki Ci
-
nie e. Jechałem wczoraj w deszczu ul Fordońską i niezupełnie masz moim zdaniem rację. Owszem jest zamazane ale
ułamek sekundy i zaraz wysycha i jest ok.Druga sprawa, to szczerze mówiąc (pisząc) Gorszą widoczność (o
wiele)miałem jadąc po automatycznej myjni samochodowej nie wiedząc czemu. Może szczotki były nasiąknięte jakimś
środkiemAutomatow nie uznaje. Okresl jaki to ulamek sekundy i ile przez ten czas przejedziesz jadac w trasie z chwilowa predkoscia rzedu 140 km/h
-
Automatow nie uznaje. Okresl jaki to ulamek sekundy i
ile przez ten czas przejedziesz jadac w trasie z
chwilowa predkoscia rzedu 140 km/hFordońską nie jeżdżę 140km/h, a zwłaszcza w deszczu. Proponuję podać jakieś realne warunki dostosowane do chwili obecnej i aury.
-
Fordońską nie jeżdżę 140km/h, a zwłaszcza w deszczu. Proponuję podać jakieś realne warunki dostosowane do chwili
obecnej i aury.OK, nie mowilem nic o lokalizacji - zdaje sie, ze masz mozliwosci wyjechania poza Fordonska?
BTW to Fordonska ja jechalem niedawno 120 i ciutke wiecej... W sobote. Spieszylem sie do szkoly, wiedzialem, ze nikt nie stoi (CB Radio) i oczywiscie tyle mialem na kawalku, gdzie nikt nie mogl mi wyskoczyc <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
Ja jezdze duzo na trasie od Torunia do Warszawy, w czasie deszczu, a nawet i po, kiedy samochody podnosza wode z jezdni, na uzywanych przeze mnie oponach, na trasie ekspresowej od Plonska do Warszawy 140 nie jest ani wybitnie glupim pomyslem, ani nadmiernym ryzykiem, a wode z szyby zbierac trzeba...
-
A mnie się wydaje że jesteś znowu uszczypliwy.
Fordońska to tylko przykład.Znam też parę innych ulic w tym także w Toruniu.Jeżdżę też troszkę w trasach, ale z jaką prędkością to już moja broszka.
Nie interesuje mnie też ile Ty jeździsz na trasie czy na mieście i wali mnie to. Owszem Wiem gdzie mogę przydusić, jednak wolę jazdę bardziej dopsaowaną do warunków i do mojego samopoczucia.
<img src="/images/graemlins/devil.gif" alt="" /> -
Przyglądając się Waszmości dyskusji, stwierdzam, że jestem ślimakiem. Jeżdzę z max. prędkością 110. 140 jechałem może kilka razy i raz jeszcze eksperymentalnie zamknąłem licznik. Nie sądzisie, że prędkość powyżej 120 to już lekkie piłowanie Tikacza?
-
zgadzam się z Tobą. Jeżdżę po mieście spokojnie ale też nie wolno i dość mocno. Wiem poprostu kiedy mogę, z kolei na trasach nie więcej niż 120km/h. Mnie to wystarczy, nierzadko też jeżdżę poniżej 100km/h i również mnie to w zupełności wystarczy.
-
A mnie się wydaje że jesteś znowu uszczypliwy.
Fordońska to tylko przykład.Znam też parę innych ulic w tym także w Toruniu.Jeżdżę też troszkę w trasach, ale z jaką
prędkością to już moja broszka.Czy ja Cie przesluchuje? Ale jesli polecasz cos, jak np. rzekomo dobry sposob na widocznosc przez przednia szybe, to powinienes brac pod uwage, ze wcale nie jest to takie uniwersalne cudo. Wiedzialbym, ze bierzesz pod uwage taka ewentualnosc, gdybys zastrzegl, ze sprawdziles przy jakichs konkretnych warunkach i predkosciach do ilustam km/h. Jesli tego nie piszesz, to logicznym jest, ze wedlug Ciebie dla mnie z moimi predkosciami tez bedzie dobre - a tak sie sklada, ze sprawdzilem i wiem, ze przy moich predkosciach podroznych dobre toto nie jest.
Reasumujac - nie jestem uszczypliwy, a jedynie nie lubie kiedy ktos wciska mi swoje obserwacje jako "prawdy objawione", a nie raczyl sie wczesniej zastanowic, czy mnie sie one tez aby na pewno przydadza. Mozna to, co sie chce przekazac, przekazac w formie spostrzezenia, nie "prawdy objawionej", prawda?
Nie interesuje mnie też ile Ty jeździsz na trasie czy na mieście i wali mnie to.
Znam pare milszych okreslen na brak zainteresowania. Zreszta - nie proponowalem Ci zachwycania sie moimi predkosciami, natomiast chcialem Ci unaocznic, ze nie wszyscy jezdza jak Ty, wiec, ze sie powtorze, nie zawsze bedzie Twoj patent dzialal.
Owszem Wiem gdzie mogę przydusić,
jednak wolę jazdę bardziej dopsaowaną do warunków i do mojego samopoczucia.Czy dopasowana do warunkow, to mozna dyskutowac, samopoczucie jest Twoje i tu sie trudno nie zgodzic. Nie namawialem, zdaje sie, do zmiany sposobu jazdy.
-
Przyglądając się Waszmości dyskusji, stwierdzam, że jestem ślimakiem. Jeżdzę z max. prędkością 110. 140 jechałem
może kilka razy i raz jeszcze eksperymentalnie zamknąłem licznik. Nie sądzisie, że prędkość powyżej 120 to już
lekkie piłowanie Tikacza?No coz - moj jakos to znosi, rzeklbym nawet, ze na razie (120 tysiecy km w cztery lata), to znosi wysmienicie.
Z kolei mnie srednio odpowiada przyjezdzanie do Warszawy po weekendzie spedzonym w szkole nad ranem w poniedzialek, a nie mam mozliwosci wczesniejszego wyjechania... No i last, but not least: ja po prostu lubie podrozowac z dosc duzymi predkosciami <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> (nie musze chyba dodawac, ze nie cisne bez opamietania zawsze i za wszelka cene?).
-
Wydaje mi się że powinieneś zmienić ton.
Piszesz takie pierdoły i myślisz że jesteś naj naj jakiś tam. Nie pisałem że masz to do jasnej cholery praktykować tylko podzieliłem sie tym co sam odkryłem i czego nie miałem okazji robić wcześniej. Nie jest to żadna "prawda objawiona" Jeśli Ci się nie podoba to doświadczenie to napisz to normalnie, chyba że nie możesz dać sobie z tym rady.
Teksty typu "masz chyba możliwość wyjechania poza Fordońską" są jak najbardziej uszczypliwe moim zdaniem i gówno mnie obchodzi, że jesteś jakimś zasranym moderatorem z kompleksem władzy. Pisałem wszystko kulturalnie i normalnie tylko zawsze znajdzie się jakaś menda która uważa że zjadła wszystkie rozumy, bo ma jakieś tam "możliwości" W dupie to mam nie podoba Ci się że ktoś krytykuje z kulturą, to może przełkniesz to!!!
Zauważyłem, że dopóki ktoś włazi Ci w tyłek jest ok ale gdy zdanie kogoś jest odmienne od Twojego to wtedy Herr Moderator dostaje piany w pyszczku -
Wydaje mi się że powinieneś zmienić ton.
Piszesz takie pierdoły i myślisz że jesteś naj naj jakiś tam. Nie pisałem że masz to do jasnej cholery praktykować
tylko podzieliłem sie tym co sam odkryłem i czego nie miałem okazji robić wcześniej. Nie jest to żadna "prawda
objawiona" Jeśli Ci się nie podoba to doświadczenie to napisz to normalnie, chyba że nie możesz dać sobie z tym
rady.
Teksty typu "masz chyba możliwość wyjechania poza Fordońską" są jak najbardziej uszczypliwe moim zdaniem i gówno
mnie obchodzi, że jesteś jakimś zasranym moderatorem z kompleksem władzy. Pisałem wszystko kulturalnie i
normalnie tylko zawsze znajdzie się jakaś menda która uważa że zjadła wszystkie rozumy, bo ma jakieś tam
"możliwości" W dupie to mam nie podoba Ci się że ktoś krytykuje z kulturą, to może przełkniesz to!!!
Zauważyłem, że dopóki ktoś włazi Ci w tyłek jest ok ale gdy zdanie kogoś jest odmienne od Twojego to wtedy Herr
Moderator dostaje piany w pyszczkuseneka trzymaj swojego zdania
-
senek popieram Cie w 100 procentach vojtas zawsze sie
wywyzszal (temat z moimi fotkami) on wszytsko wie
najlepiej i nie moze tego zniesc ze inny moze
wiedziec wiecej niz on
pozdrrozumiem Cię to nie pierwsza scysja pomiędzy sąsiadem zza miedzy(Voytassem) a mną. koleś moim zdaniem przegina. Albo ja odejdę albo on się uspokoi. Mam to już powyżej pagonów. Zachowanie "Moderacji"
-
rozumiem Cię to nie pierwsza scysja pomiędzy sąsiadem
zza miedzy(Voytassem) a mną. koleś moim zdaniem
przegina. Albo ja odejdę albo on się uspokoi.
No a gdzie jest Voytass
Mam
to już powyżej pagonów. Zachowanie "Moderacji"strajk <img src="/images/graemlins/zakrecony.gif" alt="" />superr <img src="/images/graemlins/tuk.gif" alt="" />
-
No a gdzie jest Voytass
Mam
strajk superrOby nie doszło do tego, co na Kąciku Skody <img src="/images/graemlins/szok.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/nono.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/cfaniaczek.gif" alt="" />
-
Oby nie doszło do tego, co na Kąciku Skody
nawet nie wiem co tam było i raczej nie chcę wiedzieć, bo jeszcze zostanę o coś posądzony