Redukcja masy własnej Śwista
-
Jak stac Cie na kubly z kevlaru to lepiej kup Subaru Impreze zamiast Swifta
Nie no wiesz tak rzucilem, ale ogolnie te fotele w swifcie wygladaja na powaznie ciezkie, jakbym mial wymieniac to na jakies napewno lzejsze <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
-
Nie no wiesz tak rzucilem, ale ogolnie te fotele w
swifcie wygladaja na powaznie ciezkie, jakbym mial
wymieniac to na jakies napewno lzejszeNo jakies Bimarco mozna by wrzucic <img src="/images/graemlins/biglaugh_.gif" alt="" />
-
i to handmade
Się ma zdolności artystyczne <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
-
He he jednym słowem Cie wyśmaili.
No nie wiem. Wg mnie idea jest dobra. U m,nie się to przekłada na ekonomię. Lekki Swift mniej spali...
wyciągnij podnośniki z szyb - skręc je z blachą.
U mnie z tyłu zamiast blachy szybe podiera drewniany spałek <img src="/images/graemlins/zakrecony.gif" alt="" />
-
sadze ze sama kanapa wazy nie mniej niz
40kg.<img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" /> Chyba duuuuużo mniej...
-
Chyba duuuuużo mniej...
Jak tylnia kanapa (cala góra i dól + boki) na bank nie waży 40kg. Ja już to demotnowalem kilka razy i nie poczułem by tam montowali ołów.
-
No nie wiem. Wg mnie idea jest dobra. U m,nie się to przekłada na ekonomię. Lekki Swift mniej
spali...Tak szczerze mówiąc Naczelny jak sie nie ma kasy to i auta też sie nie powinno mieć. Kuźwa powiedz mi jak sens mieć sedana w ktorym miare komfortowo można podrużować w 4 osoby i wywalanie z niego taili. Jak sie używa auto na codzień to nie dalbym sie tak skaleczyć za żadne skarby - miałem uno vana przez póltora roku - krata i tylko dwa miejsca z tyłu puściutko. I wiem co to za problemy jak sie ma 2 osobowe auto.
No chyba że ktoś jest odludkiem lub nie ma seraca i jeździ autem sam to wtedy niech je goli.
Prosty przykład - powiedzmy ze ktoś w firmie w której ty robisz jeździ autobusem do job i pewnego dnia potrzebuje szybciej sie dostać do w jakieś miejsce - leżące na towjej trasie do domu. Ten (hipotetyczny) biedak jedzie do szpityala do swojego dziecka a ty nie masz w aucie foteli i mówisz mu "... nie stary nie wezme cie bo nie ma miejsca, a nie możesz siedzieć na blasze bo jak mnie drapną to zaplace mandat a na dodatek nie mam z tyłu pasów, jedz z kimś innym albo autobusem..."
A jeśli to ma być auto to sportu to niech hest tylko do sportu.
Raz jeszcze mówie ze jak ktoś nie ma kasy to niech se kupi bilet miesięczy w MZK lub kwartalny i niech zapiepsza buem - może wtedy pić do woli bo nie dostanie mandatu za prowadzenie po pijaku a na bank znbajdziesz jakieś forum urzytkowników Komunikacji Miejskiej - większe szanse na spotkanie sie.
Nie chce byś myślał że ja siadłem na ciebie czy coś w tym stylu - poprostu mi sie ta koncepcja nie podoba. <img src="/images/graemlins/los.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/los.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/los.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/los.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/los.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/los.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/los.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/los.gif" alt="" /> -
Ja jak juz bede mial swifciora to go wyparosze,
I słuszniewyjme kanape kolo, i takie tam, ale mam tez plany takie bardziej czaso chlonne,
Na początek dory plannp ponawiercac wzmocnienie maski silnika.
a po co?Ktos napisal ze wyjecie kanapy i kola zapasowego to okolo 40kg,
Bzdurasadze ze sama kanapa wazy nie mniej niz 40kg.
nie wiem czy 4 kg by się zebrałoMozna tez wtsawic dwa kubly sparco Kevlar, kazdy waga 3.5kg, >zaoszczedzi sie jakies 10kg na kazdym
A owszem, można jak ktoś ma dużo pieniędzy. A swoją drogą faktycznie przednie fotele sporo ważą. -
Ja jak juz bede mial swifciora to go wyparosze, wyjme
kanape kolo, i takie tam, ale mam tez plany takie
bardziej czaso chlonne, np ponawiercac wzmocnienie
maski silnika. Ktos napisal ze wyjecie kanapy i
kola zapasowego to okolo -40kg, sadze ze sama
kanapa wazy nie mniej niz 40kg.chyba w ikarusie.
Mozna tez wtsawic
dwa kubly sparco Kevlar, kazdy waga 3.5kg,
zaoszczedzi sie jakies 10kg na kazdym10kg? wg ciebie zatem siedzenia w swifcie waza 60 kg? <img src="/images/graemlins/smirk.gif" alt="" />
-
Tak szczerze mówiąc Naczelny jak sie nie ma kasy to i auta też sie nie powinno mieć. Kuźwa
powiedz mi jak sens mieć sedana w ktorym miare komfortowo można podrużować w 4 osoby i
wywalanie z niego taili.Wszystko zależy co kto potrzebuje. <img src="/images/graemlins/smirk.gif" alt="" />
Prosty przykład - powiedzmy ze ktoś w firmie w której ty robisz jeździ autobusem do job i
pewnego dnia potrzebuje szybciej sie dostać do w jakieś miejsce - leżące na towjej trasie
do domu. Ten (hipotetyczny) biedak jedzie do szpityala do swojego dziecka a ty nie masz w
aucie foteli i mówisz mu "... nie stary nie wezme cie bo nie ma miejsca, a nie możesz
siedzieć na blasze bo jak mnie drapną to zaplace mandat a na dodatek nie mam z tyłu pasów,
jedz z kimś innym albo autobusem..."Dlatego Ja mam fotele <img src="/images/graemlins/smirk.gif" alt="" /> Ale myśle ze wymontowanie dywanu głównego nikomu nie zaszkodzi...
Nie chce byś myślał że ja siadłem na ciebie czy coś w tym stylu - poprostu mi sie ta koncepcja
nie podoba.Żyjemy w Kraju Wolnym Mlekiem & Miodem płynącym <img src="/images/graemlins/20.gif" alt="" />
-
Jak tylnia kanapa (cala góra i dól + boki) na bank nie waży 40kg. Ja już to demotnowalem kilka
razy i nie poczułem by tam montowali ołów.Ja to tak na oko mowie, bo w Citroenie ZXie jak z kumplem wyjmowalismy to sie mocowalismy z tym cos dlugo, bo troche wazylo. No ale sie zobaczy jak bedzie fura:)
-
Ja to tak na oko mowie, bo w Citroenie ZXie jak z kumplem wyjmowalismy to sie mocowalismy z tym
cos dlugo, bo troche wazylo. No ale sie zobaczy jak bedzie fura:)Dół kanapy w Swifcie przynajmniej w hackbacku leciutki jak piórko (poniżej 3kg) bo tylko pianka i stelaz z drutu a górne oparcia sa juz jest blachami i waza chyba ok. 10 kg, natomiast fotel pasazera cieżki ok 15 kg - wprawdzie nie wazyłem ale kilka razy wyjmowałem
-
a mam takie może głupie pytanie - czemu ma słyżyć to odchudzanie?
Bo jeśli zwiększeniu osiągów to chyba lepiej w silniku coś dłubnąć, a jeśli zmniejszeniu zużycia to najprościej odchudzić prawą nogę. -
Chodzi mi głównie o jakieś propozycje wyrzucenia lub wymiany na
lżejsze elementy,
zdaje się że j.w. Prezes ostatnio podał link do strony dla miłośników odchudzania aut, ale nie mogę go znaleźć, może ktoś pamięta? -
a mam takie może głupie pytanie - czemu ma słyżyć to
odchudzanie?
Bo jeśli zwiększeniu osiągów to chyba lepiej w silniku
coś dłubnąć, a jeśli zmniejszeniu zużycia to
najprościej odchudzić prawą nogę.Dlubanie silnika kosztuje a wywalenie zbednych gratow nie <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
-
Dlubanie silnika kosztuje a wywalenie zbednych gratow nie
Dobre <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" />
-
a mam takie może głupie pytanie - czemu ma słyżyć to odchudzanie?
Bo jeśli zwiększeniu osiągów to chyba lepiej w silniku coś dłubnąć, a jeśli zmniejszeniu zużycia
to najprościej odchudzić prawą nogę.Pozatym jestem ciekawy ile to tak naprawdę oszczędzi paliwa......i jak to sie przełorzy na kase bo znając szczęście to złapie się kapcia dzień po tym jak sie wyjmie koło i wtedy zostanie albo jazda na kapciu do wulkanizatora i oponka do wywalenia albo pomoc drogowa, albo kupienie magicznego spraju do łatania (ale on też waży....).
Jeżeli chodzi o odchudzanie to przecież można wywalic chłodnice razem z płynem ubędzie z 10 kg, i zamocować wentylator co za problem zrobic swifta z chłodzeniem powietrzem. Wywalic cały układ chamulcowy i zostawic tyklo ręczny następne ze 20 kg;)). Ale najlepiej będzie wywalic silnik i skrzynie (to pewnie będzie ze 100 kg) wyciąc dziure w podłodze (ze 3 kg) i jazda jak we flinstonach to dopiero oszczędność i do tego sie jeszcze schudnie;)) no i spalanie spadnie do 0;))) Trzeba tylko liczyc pare trampek na miesiąc i 2 kanapki na 100 km;)Pozdrawiam
Michal -
Pozatym jestem ciekawy ile to tak naprawdę
oszczędzi paliwa......i jak to sie przełorzy na
kase bo znając szczęście to złapie się kapcia dzień
po tym jak sie wyjmie koło i wtedy zostanie albo
jazda na kapciu do wulkanizatora i oponka do
wywalenia albo pomoc drogowa, albo kupienie
magicznego spraju do łatania (ale on też waży....).
Jeżeli chodzi o odchudzanie to przecież można
wywalic chłodnice razem z płynem ubędzie z 10 kg, i
zamocować wentylator co za problem zrobic swifta z
chłodzeniem powietrzem. Wywalic cały układ
chamulcowy i zostawic tyklo ręczny następne ze 20
kg;)). Ale najlepiej będzie wywalic silnik i
skrzynie (to pewnie będzie ze 100 kg) wyciąc dziure
w podłodze (ze 3 kg) i jazda jak we flinstonach to
dopiero oszczędność i do tego sie jeszcze
schudnie;)) no i spalanie spadnie do 0;))) Trzeba
tylko liczyc pare trampek na miesiąc i 2 kanapki na
100 km;)
Pozdrawiam
MichalWiekszosc osob nie odchudza auta dla zmniejszenia spalania (chyba tylko NF <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" /> ) a dla poprawy osiagow. Dla takich osob liczy sie kazda urwana setna sekundy. Tobie jako tradycyjnemu kierowcy i uzytkownikowi samochodu nikt nie kaze tego robic wiec nie musisz od razu nasmiewac sie z tych ktorzy to robia <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> A wierz mi ze odchudzenie samochodu o kilkanascie / kilkadziesiat kilogramow daje taki sam efekt jak kilka dodatkowych koni mechanicznych. Kazdy robi to co lubi. EOT <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
-
Pozatym jestem ciekawy ile to tak naprawdę oszczędzi paliwa......i jak to sie przełorzy na
kase bo znając szczęście to złapie się kapcia dzień po tym jak sie wyjmie koło i wtedy
zostanie albo jazda na kapciu do wulkanizatora i oponka do wywalenia albo pomoc drogowa,
albo kupienie magicznego spraju do łatania (ale on też waży....).
Jeżeli chodzi o odchudzanie to przecież można wywalic chłodnice razem z płynem ubędzie z 10
kg, i zamocować wentylator co za problem zrobic swifta z chłodzeniem powietrzem. Wywalic
cały układ chamulcowy i zostawic tyklo ręczny następne ze 20 kg;)). Ale najlepiej będzie
wywalic silnik i skrzynie (to pewnie będzie ze 100 kg) wyciąc dziure w podłodze (ze 3 kg) i
jazda jak we flinstonach to dopiero oszczędność i do tego sie jeszcze schudnie;)) no i
spalanie spadnie do 0;))) Trzeba tylko liczyc pare trampek na miesiąc i 2 kanapki na 100
km;)
Pozdrawiam
MichalAle argumenty, fachowość aż tryska. Taka to egzotyka? Odchudzanie to praktyki dość częste w świecie motoryzacji. Ale niektorzy mają bardziej konserwatywne podejscie do samochodów typu: "Panie, lej pan wache i bydzie jeździć!" A tutaj nie o to chodzi.
Ale macie prawo do własnych opinii, to akurat fakt. -
Wiekszosc osob nie odchudza auta dla zmniejszenia spalania (chyba tylko NF ) a dla poprawy
osiagow. Dla takich osob liczy sie kazda urwana setna sekundy. Tobie jako tradycyjnemu
kierowcy i uzytkownikowi samochodu nikt nie kaze tego robic wiec nie musisz od razu
nasmiewac sie z tych ktorzy to robia A wierz mi ze odchudzenie samochodu o kilkanascie /
kilkadziesiat kilogramow daje taki sam efekt jak kilka dodatkowych koni mechanicznych.
Kazdy robi to co lubi. EOTPrzepraszam nie chciałem nikogo obrazic, naprawde rozumiem jezeli ktos robi to dla osiągów, bo zdaje sobie sprawę ze wtedy każdy kg jest wazny. Pisałem bardziej o "zwykłym userze" gdzie wydaje mi sie ze to nie ma wielkiego wpływu na spalanie, moze tak wydaje mi sie ze większy wpływ ma na spalanie styl jazdy regulacja silnika, filtr powierza itd, odciązenie samochodu ma to chyba mniejszy wpływ.
Do zadan extremalnych/hobbystycznych to rozumiem, bo jest to robione do konkretnego celu. To jest tak samo jak z tuningiem komputerów, polerowanie radiatorów, pasty termoprzewodzące ze srebrem, chłodzienie wodne, czesto koszt tych "bajerów" jest wyższy niż różnica w cenie do szybszego procesora. Ale nie o cene tu chodzi...
Poprostu wydaje mi się ze odchudzanie samochodu do cywilnych zastosowań jest tak samo skuteczne jak magnetyzery, albo chipy zrobione z opornika.
Przepraszam jezeli ktoś się poczuł urażony moją wypowiedzią nie chciałem nikogo obrazic.Pozdrawiam
Michal