Rover 400 TD
-
A co się popsuło?
Głównie silnik się sypał, a w silniku głównie elektronika. Dokładnie nie pamiętam ale jak się zaczęło sypać to chyba 5tys. wsadził żeby to normalnie jeździło i to już u mojego mechanika bo w volvo od niego jakieś chore pieniądze chcieli <img src="/images/graemlins/bzik.gif" alt="" />
-
Głównie silnik się sypał, a w silniku głównie elektronika. Dokładnie nie pamiętam ale jak się
zaczęło sypać to chyba 5tys. wsadził żeby to normalnie jeździło i to już u mojego mechanika
bo w volvo od niego jakieś chore pieniądze chcieliNiestety jeżeli jest się nieświadomym użytkownikiem marki uchodzącej za drogą, to można dać się nabrać na różne "triki" mechaników...
Z moich obserwacji te silniki nie są problemowe w obsłudze (poza podatnością na pad uszczelki głowicy), a wszystkie niedomagania wynikają z szarlataństwa mechaników albo ingorancji technicznej właściciela.
Co do osprzętu silnika to lubią padać czasem alternatory i rozruszniki (włoska produkcja Magneti Marelli...). Inne usterki elektroniki występują niezwykle rzadko.Kiedyś wyskrobałem coś takiego.
Polecam lekturę. <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />P.S. Silniki montowane w 214i (seria K, 1400 ccm, 8V, SOHC) przejeżdżają do głównego remontu bez problemu ok. 300kkm (jeśli dobrze traktowane).
-
normalnie jeździło i to już u mojego mechanika bo w
volvo od niego jakieś chore pieniądze chcieliA czemu jeździł do Volvo ?? <img src="/images/graemlins/szok.gif" alt="" />
-
A czemu jeździł do Volvo ??
Bo w firma tatusia jest związana z volvo <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
-
Niestety jeżeli jest się nieświadomym użytkownikiem marki uchodzącej za drogą, to można dać się
nabrać na różne "triki" mechaników...
Z moich obserwacji te silniki nie są problemowe w obsłudze (poza podatnością na pad uszczelki
głowicy), a wszystkie niedomagania wynikają z szarlataństwa mechaników albo ingorancji
technicznej właściciela.
Co do osprzętu silnika to lubią padać czasem alternatory i rozruszniki (włoska produkcja Magneti
Marelli...). Inne usterki elektroniki występują niezwykle rzadko.
Kiedyś wyskrobałem coś takiego.
Polecam lekturę.
P.S. Silniki montowane w 214i (seria K, 1400 ccm, 8V, SOHC) przejeżdżają do głównego remontu bez
problemu ok. 300kkm (jeśli dobrze traktowane).Wielka szkoda, że nie jestem w stanie Ci dokładnie powiedzieć co tam się psuło ale gwarantuje, że zapłacił tyle co powinien. Ja nie twierdze, że rovery to jakieś fatalne auta, tylko pisze jaki ja osobiście miałem z nimi kontakt. Może egzemplarz kolegi felerny <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" /> ale auto naprawdę prawie jak z salonu (wnętrze jak z salonu <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />)więc usterkowość wyjątkowo wysoka tego konkretnego modelu <img src="/images/graemlins/oslabiony.gif" alt="" />
-
Bo w firma tatusia jest związana z volvo
Tyle że Volvo ma jeden z najdroższych serwisów (jeśli nie najdroższy). Poza tym nie mają oni raczej części do Rovera na stanie a jak sprowadzają to muszą doliczyć odpowiednio złodziejską marżę z reguły <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" />
-
Wielka szkoda, że nie jestem w stanie Ci dokładnie powiedzieć co tam się psuło ale gwarantuje,
że zapłacił tyle co powinien.Szczerze wątpię. <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
Ja nie twierdze, że rovery to jakieś fatalne auta, tylko
pisze jaki ja osobiście miałem z nimi kontakt.Ok. Ja przecież nie twierdzę, że piszesz nieprawdę.
Może egzemplarz kolegi felerny ale auto
naprawdę prawie jak z salonu (wnętrze jak z salonu )więc usterkowość wyjątkowo wysoka tego
konkretnego modeluI ja to tak sobie tłumaczę.
Jestem wiceprezesem Klubu ROVERki.pl, mam styczność z wieloma użytkownikami (w realu i wirtualnie na grupach dyskusyjnych) i nikt jeszcze z tym modelem nie miał takich przygód i nie ponosił tylu kosztów. -
Szczerze wątpię.
gwarantuję <img src="/images/graemlins/OK.GIF" alt="" />
-
gwarantuję
Ja szczerze wątpię, że zapłacił w tym serwisie Volvo tyle, ile powinien (ze wskazaniem na "za dużo"). <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
Nie wyobrażam sobie koniecznej naprawy silnika, która kosztowałaby 5kPLN.
-
Ja szczerze wątpię, że zapłacił w tym serwisie Volvo tyle, ile powinien (ze wskazaniem na "za
dużo").
Nie wyobrażam sobie koniecznej naprawy silnika, która kosztowałaby 5kPLN.u mojego mechanika <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" />
-
u mojego mechanika
Nie bardzo rozumiem. <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
Przestań być tajemniczy. Skoro znasz tyle szczegółów, to powiedz co obejmowała ta naprawa. -
600 cięższe od 400, a z chipowaniem (powtarzam) tego diesla nie jest wcale tak różowo.
To jakie problemy mozna napotkać, czy te silniki śa bardzo usterkowe?? Zaciekawiło mnie to autko ze względu właśnie na ten silnik, i co można z niego "wyciągnąć" jakie śa realne/bezpieczne przyrosty mocy??
-
To jakie problemy mozna napotkać, czy te silniki śa bardzo usterkowe??
Nigdy nie miałem diesla w ROVERku.
Jeśli chcesz się dowiedzieć więcej o tym silniku, to zadaj pytanie na grupie dyskusyjnej na www.roverki.pl (najlepiej przeglądaj grupy czytnikiem). Wcześniej przeczytaj techniczne FAQ.Zaciekawiło mnie to autko
ze względu właśnie na ten silnik, i co można z niego "wyciągnąć" jakie śa realne/bezpieczne
przyrosty mocy??Bezpiecznie jest nieco powyżej 120KM.
Lepsze rezultaty uzyskałbyś w serii 25/45 (ale te droższe, bo młodsze).
-
Nigdy nie miałem diesla w ROVERku.
Jeśli chcesz się dowiedzieć więcej o tym silniku, to zadaj pytanie na grupie dyskusyjnej na
www.roverki.pl (najlepiej przeglądaj grupy czytnikiem). Wcześniej przeczytaj techniczne
FAQ.
Bezpiecznie jest nieco powyżej 120KM.
Lepsze rezultaty uzyskałbyś w serii 25/45 (ale te droższe, bo młodsze).Mam zamiar na wiosne wydac ok 10-13 tysi i zamiast montowac gaz (wersja benzynowa <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> ) to wolę zchipowac diesla <img src="/images/graemlins/cool.gif" alt="" /> a taki Roverek nieżle sie prezentuje i ma fajny silniczek <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
niech pali 7L to wyjdzie ok 26zł/100km teraz też mnie tyle kosztuje <img src="/images/graemlins/oslabiony.gif" alt="" />
Tylko boje sie ciut o części , a raczej ich ceny pewnie droższe niz do swifta -
Tylko boje sie ciut o części , a raczej ich ceny pewnie droższe niz do swifta
To chyba oczywiste. W końcu auto jest większe, ma skomplikowane zawieszenie i turbodoładowany silnik diesla.
Ceny sobie sprawdź na http://ekatalog.intercars.com.pl
-
To chyba oczywiste. W końcu auto jest większe, ma skomplikowane zawieszenie i turbodoładowany
silnik diesla.
Ceny sobie sprawdź na http://ekatalog.intercars.com.plNie ma tragedii, tylko łożysko koła przedniego <img src="/images/graemlins/szok.gif" alt="" /> troszke drogie, ale reszta raczej do zaakceptowania <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
-
Nie bardzo rozumiem.
Przestań być tajemniczy. Skoro znasz tyle szczegółów, to powiedz co obejmowała ta naprawa.<img src="/images/graemlins/pad.gif" alt="" />
Kolega odebrał nie do końca naprawione auto z serwisu volvo bo chcieli kosmiczne siano i na dobrą sprawę nie umieli tego naprawić. Jechaliśmy do pracy i autem ledwie dało się jechać. Spytał mnie czy znam dobrego mechanika. Poddałem mu namiar. Po pewnym czasie dowiedziałem się, że jeszcze tego samego dnia auto mu się zupełnie rozkraczyło i zaciągnął je do mojego mechnika gdzie stało na początku z tydzień (bo potrzebował auto do jazdy) gdzie je uruchomili ale jeszcze nie do końca naprawili, i potem oddał na dłuższy czas do naprawy. Po jakimś czasie spotkałem go na uczelni i mówił, że w sumie naprawa wyniosła go koło 5tys. bo co chwila coś nowego wychodziło... On się autami nie interesuje i nie umiał mi powiedzieć co było nie tak. Z mechanikiem jakoś wolę rozmawiać o moim aucie i nie miałem okazji wypytać o jego (szczerze mówiąc nigdy mnie to wielce nie interesowało ważne, że kolega był z mechaniora zadowolony) samochód.
<img src="/images/graemlins/pad.gif" alt="" />
Czy takie wyjaśnienia są wystarczające? <img src="/images/graemlins/032.gif" alt="" /> -
Kolega odebrał nie do końca naprawione auto z serwisu volvo bo chcieli kosmiczne siano i na
dobrą sprawę nie umieli tego naprawić. Jechaliśmy do pracy i autem ledwie dało się jechać.
Spytał mnie czy znam dobrego mechanika. Poddałem mu namiar. Po pewnym czasie dowiedziałem
się, że jeszcze tego samego dnia auto mu się zupełnie rozkraczyło i zaciągnął je do mojego
mechnika gdzie stało na początku z tydzień (bo potrzebował auto do jazdy) gdzie je
uruchomili ale jeszcze nie do końca naprawili, i potem oddał na dłuższy czas do naprawy. Po
jakimś czasie spotkałem go na uczelni i mówił, że w sumie naprawa wyniosła go koło 5tys. bo
co chwila coś nowego wychodziło... On się autami nie interesuje i nie umiał mi powiedzieć
co było nie tak. Z mechanikiem jakoś wolę rozmawiać o moim aucie i nie miałem okazji
wypytać o jego (szczerze mówiąc nigdy mnie to wielce nie interesowało ważne, że kolega był
z mechaniora zadowolony) samochód.
Czy takie wyjaśnienia są wystarczające?Tylko mnie utwierdza w przekonaniu, że kolega wydał kasę na nic. <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
Znam te silniki, znam ich przypadłości i nie wierzę w naprawę za 5kPLN. <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" />
Nie opisałeś objawów, które występowały, ale mogę z 90% dozą pewności stwierdzić, że przyczyną było jedno z poniższych:- czujnik temp. płynu chłodniczego
- czujnik położenia wału korbowego
- ogólny zły stan układu zapłonowego (nieterminowe wymiany)
- walnięta sonda lambda
- jakiś problem kabelkowy z pompą paliwa
<img src="/images/graemlins/skromny.gif" alt="" />
-
Tylko mnie utwierdza w przekonaniu, że kolega wydał kasę na nic.
Twoja sprawa <img src="/images/graemlins/smirk.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" />
Znam te silniki, znam ich przypadłości i nie wierzę w naprawę za 5kPLN.
Nie opisałeś objawów, które występowały, ale mogę z 90% dozą pewności stwierdzić, że przyczyną
było jedno z poniższych:- czujnik temp. płynu chłodniczego
- czujnik położenia wału korbowego
- ogólny zły stan układu zapłonowego (nieterminowe wymiany)
- walnięta sonda lambda
- jakiś problem kabelkowy z pompą paliwa
Tam cała elektryka była do wymiany. Jakieś części sprowadzali bo nie dało się ich reanimować. Coś tam jeszcze było ale naprawdę nie wiem co... Auto przerywało, nie chciało jechać jak już zaczęło jeździć to nie było wogóle dynamiczne. Naprawiali pokolei wszysko i próbowali zrobic to tanio ale jak już wcześniej napisałem musieli tak czy siak posprowadzać części bo inaczej się nie dało - tyle wiem <img src="/images/graemlins/skromny.gif" alt="" />
-
Twoja sprawa
Tam cała elektryka była do wymiany. Jakieś części sprowadzali bo nie dało się ich reanimować.
Coś tam jeszcze było ale naprawdę nie wiem co... Auto przerywało, nie chciało jechać jak
już zaczęło jeździć to nie było wogóle dynamiczne. Naprawiali pokolei wszysko i próbowali
zrobic to tanio ale jak już wcześniej napisałem musieli tak czy siak posprowadzać części bo
inaczej się nie dało - tyle wiemto prawda, rowery cierpią na dolegliwość elektroniki. mój wujas pracuje w salonie BMW-Olszowiec który także sprzedaje i serwisuje rovery. wujas sam tez ma rovera 214 si z 98 roku, czestą bolączka ponoć są psujace się cewki zapłonowe bo cewka ta jest zainstalowana tak nisko w komorze silnika że podczas deszcowej pogody dochodzi do jej zalania...