napinacz paska rozrządu
-
Właśnie jestem po wymianie paska, jednak pozostało mi pytanie do ludzi, którzy samodzielnie wykonali tę czynność: za który otwór zapinaliście sprężynkę, za ten na końcu dźwigienki, czy ten bliższy rolki?
-
Właśnie jestem po wymianie paska, jednak pozostało mi pytanie do ludzi, którzy samodzielnie wykonali tę czynność:
za który otwór zapinaliście sprężynkę, za ten na końcu dźwigienki, czy ten bliższy rolki?Robiłem to dzisiaj - zapina się za otwór nr 3 z rysunku.
-
Robiłem to dzisiaj - zapina się za otwór nr 3 z rysunku.
Pozdrawiam <img src="/images/graemlins/pub2.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/pub2.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/pub2.gif" alt="" />
-
Po wymianie paska i poznaniu konstrukcji jego napinania, zauważam niedoskonałość tego rozwiązania.
Sprężynka napina pasek tylko w czasie jego założenia i ustawiania naciągu - do momentu dokręcenia rolki napinacza do korpusu silnika.
Później jest ona zablokowana śrubą i bezużyteczna przez cały okres przebiegu paska- 60 tyś km, w pierwszej chwili myslałem, że rolka jest zakleszczona, zatarta i dla tego nie przesuwa się.
<img src="/images/graemlins/confused.gif" alt="" />
W moim przypadku po 63tyś. km pasek miał takie luzy, że ściągnąłem go bez rusznia napinacza - oczywiście występują wówczas niekorzystne luzy w zazębieniu pomiędzy wałkami, zapłonem i fazami rozrządu, nierównomierna praca silnika <img src="/images/graemlins/crazy.gif" alt="" />
Przecież nowy pasek ułoży się na kołach i powstanie luz, który sam sie nie skasuje, bo rolka i srężynka są - zablokowane.
O tym żaden autor książek o naprawie TICOLOTA ani słowa nie pisze!
Wskazane jest aby w czasie przebiegu paska (tych 60tyś km) chociaż z raz odkontrować śrubę napinacza, obrócic 2x wałem korbowym, w celu napięcia paska i zakontrowanie napinacza ponownie.
W Oplach, (jeżdżę Corsą - 2x wymiana paska) jest to rozwiązane w ten sposób, że rolka jest ruchoma- napinana sprężyną CAŁY CZAS przebiegu paska <img src="/images/graemlins/bravo.gif" alt="" /> dziwi mnie to pseudo- rozwiązanie JAPOŃCZYKÓW?!?!
<img src="/images/graemlins/zolta.gif" alt="" /> -
Po wymianie paska i poznaniu konstrukcji jego napinania, zauważam niedoskonałość tego rozwiązania.
Sprężynka napina pasek tylko w czasie jego założenia i ustawiania naciągu - do momentu dokręcenia rolki napinacza do
korpusu silnika.Później jest ona zablokowana śrubą i bezużyteczna przez cały okres przebiegu paska- 60 tyś km, w pierwszej chwili
myslałem, że rolka jest zakleszczona, zatarta i dla tego nie przesuwa się.Zgadza się, o tym rozwiązaniu dowiedziałem się już wcześniej.
W moim przypadku po 63tyś. km pasek miał takie luzy, że ściągnąłem go bez rusznia napinacza - oczywiście występują
wówczas niekorzystne luzy w zazębieniu pomiędzy wałkami, zapłonem i fazami rozrządu, nierównomierna praca
silnikaU mnie przebieg wynosił 59kkm i 8 lat. Spodziewałem się gorszego widoku, a tu pasek wyglądał bardzo dobrze i był również dobry jego naciąg. Do zdjęcia starego paska musiałem odkręcić śrubę napinacza.
Przecież nowy pasek ułoży się na kołach i powstanie luz, który sam sie nie skasuje, bo rolka i srężynka są -
zablokowane.Ja zrobiłem to tak, po założeniu nowego paska obracałem kołem pasowym z 5 obrotów, jednak zauważyłem, że czasami pasek naprężał się dość mocny, by po chwili po dalszym obrocie robił się naprawdę luźny. Widząc to, tak długo obracałem kołem, aby osiągnąć największe naciągnięcie paska i na koniec jeszcze trochę docisnąłem palcem napinacz i dopiero wtedy dokręciłem śrubę. Po tej czynności jeszcze wielokrotnie kręciłem kołem pasowym i sprawdzałem, czy wszystko jest OK.
A oto metoda sprawdzenia poprawności naciągu paska rozrządu:
po założeniu wszystkich części które zamierzamy wymienić, należy
RĘCZNIE przekręcić wał korbowy co najmniej o dwa obroty. Umożliwi nam to
sprawdzenie czy nie popełniliśmy błędu przy zgrywaniu kół zębatych ze
znakami, oraz ułoży nam dokładnie sam pasek na wszystkich kołach.
Jeżeli przy tym obracaniu napotkamy na opór, będzie to znaczyło, że jedno z
kół, w trakcie zakładania paska "uciekło" nam ze znaku.
W takim przypadku, cofamy wał korbowy, ustawiamy na znaku (raczej dolne
koło), luzujemy napinacz i poprawiamy ustawienie koła wałka rozrządu.
Aby sprawdzić naciąg samego paska, należy na jego najdłuższym odcinku
pomiędzy kołami zębatymi, dwoma palcami próbować go skręcić wzdłuż dłuższej
osi o kąt zbliżony do 90 stopni. Jeżeli kąt ten jest większy od podanej
wartości, pasek jest za luźny, a w przeciwnym przypadku za mocno naprężony.O tym żaden "mądry" autor książek o naprawie TICOLOTA ani słowa nie pisze!
Zgadza się, wszyscy milczą <img src="/images/graemlins/sick_.gif" alt="" />
Wskazane jest aby w czasie przebiegu paska (tych 60tyś km) chociaż z raz odkontrować śrubę napinacza, obrócic 2x
wałem korbowym, w celu napięcia paska i zakontrowanie napinacza ponownie.Może u Ciebie ktoś za luźno napiął wcześniej pasek i tak już zostało. <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" />
W Oplach, (jeżdżę Corsą - 2x wymiana paska) jest to rozwiązane w ten sposób, że rolka jest ruchoma- napinana
sprężyną CAŁY CZAS przebiegu paska dziwi mnie to pseudo- rozwiązanie JAPOŃCZYKÓW?!?!Też jestem zdania, że naciąg powinien być na bieżąco ustawiany przez "pływający" napinacz.
-
Może u Ciebie ktoś za luźno napiął wcześniej pasek i tak już zostało.
To jest prawdopodobne!
Też jestem zdania, że naciąg powinien być na bieżąco ustawiany przez "pływający" napinacz.
Niestety - mamy -co mamy.
Dzięki za zainteresowanie tematem, mam zamiar po przebiegu kilku tyś. kilometrów skontrolować naciąg paska i ewentualnie go skorygować. Przy tej konstrukcji jest to jedyne wyjście - chociaż, gdyby w pokrywie obudowy paska był otwór ( np.zaślepiany korkiem plastikowym) na krótki klucz nasadowy, można by poluzować śrubę napinacza, pokręcić wałem aby pasek się ułożył,, skasować luz, zakontrować napinacz - i po robocie. -
To jest prawdopodobne!
Wszędzie jest zalecane, że koniecznie trzeba wymieniać sprężynkę przy wymianie paska. Możliwe, że w Twoim przypadku osoba wymieniająca wcześniej pasek nie zrobiła tego samego ze sprężynką, stąd gorszy naciąg paska.
Niestety - mamy -co mamy.
Może producent uznał takie rozwiązanie za wystarczające.
Dzięki za zainteresowanie tematem, mam zamiar po przebiegu kilku tyś. kilometrów skontrolować naciąg paska i
ewentualnie go skorygować. Przy tej konstrukcji jest to jedyne wyjście - chociaż, gdyby w pokrywie obudowy
paska był otwór ( np.zaślepiany korkiem plastikowym) na krótki klucz nasadowy, można by poluzować śrubę
napinacza, pokręcić wałem aby pasek się ułożył,, skasować luz, zakontrować napinacz - i po robocie.Jeżeli tylko dobrze wszystko teraz wykonałeś, to pasek wytrzyma spokojnie 60kkm. Jak pisałem wcześniej, w moim przypadku, gdy Tico ma 8 lat i 59kkm, pasek rozrządu był dobrze naciągnięty i w ogóle dobrze się prenentował. Po zdjęciu i dokładnych oględzinach nie znalazłem nawet pęknięć, luźnych nitek itp.