Superol w Favoricie
-
Witojcie szkodniki.
Właśnie się dowiedziałem, że moja Favoritka od kilku
miesięcy zalany ma silnik Superolem... Z tego, co
wyczytałem, leje się go do diesli Czy takie cosik
może mojemu silnikowi zaszkodzić? Jaka różnica
będzie w jego pracy, gdy przerzucę się na jakiegoś
minerala?ZASADA NR 1.
Stosuj oleje zalecane przez producenta silnikaSpam jest zły!!!
-
ZASADA NR 1.
Stosuj oleje zalecane przez producenta silnikaTo wiem, ale czy mam na sygnale jechać po właściwy olej, czy też mogę na tym pojeździć do wiosny?
-
To wiem, ale czy mam na sygnale jechać po właściwy olej,
czy też mogę na tym pojeździć do wiosny?ZASADA NR 2.
Zawsze po kupnie uzywanwgo samochodu, wymieniaj wszystkie plyny... nigdy nie wiadomo ile dziesiatkow czy setek kkm nie byly zmieniane! -
ZASADA NR 1.
Stosuj oleje zalecane przez producenta silnika
... lub lepsze... pamietaj ze kilkanascie lat temu byly gorsze oleje a producent nie mogl przeciez wtedy zalecac obenych olejow. -
Witojcie szkodniki.
Właśnie się dowiedziałem, że moja Favoritka od kilku
miesięcy zalany ma silnik Superolem... Z tego, co
wyczytałem, leje się go do diesli Czy takie cosik
może mojemu silnikowi zaszkodzić? Jaka różnica
będzie w jego pracy, gdy przerzucę się na jakiegoś
minerala?
kiedys zalewalo sie malacze superolem jak silnik mial juz dosc i trzeba go bylo sprzedac.....no ale nie chce zle wrozyc -
ZASADA NR 2.
Zawsze po kupnie uzywanwgo samochodu, wymieniaj wszystkie plyny... nigdy nie wiadomo ile dziesiatkow czy setek kkm
nie byly zmieniane!hmmm.. tak sie zastanawiam czy to co napisał Bruno241 nie wróży źle tej Fryci.......
<img src="/images/graemlins/szok.gif" alt="" /> -
hmmm.. tak sie zastanawiam czy to co napisał Bruno241
nie wróży źle tej Fryci.......Silnik absolutnie nie wykazuje oznak rychłego zejścia z tego świata. Dobrze i żwawo chodzi, żadnych niepokojących odgłosów nie wydaje, nie cieknie itp. Olej miał zawsze zmieniany na przeglądach serwisowych (zajrzę w papierki na jaki). Po prostu po kupnie od poprzedniego właściciela, dolano mu Superoila <img src="/images/graemlins/oslabiony.gif" alt="" /> Przy najbliższej okazji pozbędę się więc dziada. <img src="/images/graemlins/piesc.gif" alt="" />
Z tego, co z przeglądu kącika widzę, zalecacie jakiegoś półsyntetyka (Lotos, czy Castrol - już nie pamiętam). Jednak jeśli przez ostatnie kilkaset tyś. km moja favcia jeździła na mineralnym, to chyba na takim powinienem pozostać? Przy okazji, w ofercie Lotosów jest coś takiego, jak mineralny LOTOS Gas 15W/40, przeznaczony do silników zasilanych LPG. Czy to tylko ściema marketingowa, czy też może dać jakieś dobre efekty?
Kolejne pytanko o płyny. Co polecacie do wlania w układ chłodzenia, hamulcowy i... spryskiwacze? <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
-
Co polecacie do wlania w spryskiwacze?
Wszystko byle nie ORLEN! Najlepszy jest firmowy BP.
-
Szczeze odradzam olej LOTOS mineralny- stosowalem go przez dwa sezony u siebie w frytce i stwierdzam ze jest beznadziejny. teraz zalalem Castrolka. zobaczymy jak bedzie pierwsze objawy <img src="/images/graemlins/OK.GIF" alt="" />
-
Szczeze odradzam olej LOTOS mineralny- stosowalem go
przez dwa sezony u siebie w frytce i stwierdzam ze
jest beznadziejny. teraz zalalem Castrolka.
zobaczymy jak bedzie pierwsze objawyMożesz opisać objawy beznadziejności Lotosa?
-
Możesz opisać objawy beznadziejności Lotosa?
no wiec tak jak sie go zaleje jest ok. ale po dosc dlugiej jezdzie ten ze olej jest zadki jak woda. nawet dochodzilo u mnie do tego ze na wolnych obrotach zapalała sie kontrolka od smarowania. teraz narazie jezdze 3 dni na castrolu i jest ok. wiesz nie wylkuczam tu zlego stanu mego silnika miedzy innymi zalalem terza pzadny olej zeby wykluczyc lub potwierdzic wade silnika. ale ogulnie lotos u mnie jest skonczony:)
-
Możesz opisać objawy beznadziejności Lotosa?
ja także mam złe wspomnienia z lotosem, przed remontem silnika patrafila wyżłopać 1,5 litra na jakieś 1000 km. bardzo żadkie oleje i kiepskiej jakości, jeżdziłem na lubro, teraz na Vat, ten ostatni najlepiej mi się sprawuje.
-
ja także mam złe wspomnienia z lotosem, przed remontem silnika patrafila wyżłopać 1,5 litra na
jakieś 1000 km. bardzo żadkie oleje i kiepskiej jakości, jeżdziłem na lubro, teraz na Vat,
ten ostatni najlepiej mi się sprawuje.Jeżeli przed remontem silnika miałeś tak wielkie zużycie oleju to nie zwalaj winy na olej a na silnik. Najdroższego oleju też by Ci tyle chlał.
Polskie oleje były nic nie warte w PRLu. Te czasy już dawno minęły. Nie słyszałem złych opinii o Lotosie. -
Jeżeli przed remontem silnika miałeś tak wielkie zużycie
oleju to nie zwalaj winy na olej a na silnik.
Najdroższego oleju też by Ci tyle chlał.
Polskie oleje były nic nie warte w PRLu. Te czasy już
dawno minęły.Zgadza się
Nie słyszałem złych opinii o Lotosie.
Nie zapominaj o "zaprzyjaźnionym" kąciku i naszym ulubionym koledze <img src="/images/graemlins/biglaugh_.gif" alt="" />
-
Jeżeli przed remontem silnika miałeś tak wielkie zużycie
oleju to nie zwalaj winy na olej a na silnik.
Najdroższego oleju też by Ci tyle chlał.
Polskie oleje były nic nie warte w PRLu. Te czasy już
dawno minęły. Nie słyszałem złych opinii o Lotosie.Mam Lotosa minerala u siebie. Po przejechaniu 6tys nie ma zadnych ubytkow, a silnik sprawuje sie doskonale...
Jednak zrobilem blad, bo wczesniej uzywalem pol-syntetyka. Poniewaz zapalala mi sie kontrolka smarowania, za namowa mechanika wlalem wlasnie Lotosa. Okazalo sie, ze po 2 tygodniach od zalania tym olejem tez sie zapala kontrolka <img src="/images/graemlins/frown.gif" alt="" />
Zmienilem wiec mechanika <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> W innym warsztacie wymieniono mi czujnik oleju i po sprawie...Pojezdze jeszcze ze 2tys km i wymienie na pol-syntetyka. Ani wczesniej ani teraz pomiedzy wymianami oleju nie musialem dolewac wcale, wiec jak na silnik, ktory ma dobre ponad 120tys km to chyba dobrze?
-
Jeżeli przed remontem silnika miałeś tak wielkie zużycie
oleju to nie zwalaj winy na olej a na silnik.
Najdroższego oleju też by Ci tyle chlał.
Polskie oleje były nic nie warte w PRLu. Te czasy już
dawno minęły. Nie słyszałem złych opinii o Lotosie.Dobrze wyjaśnie PO RAZ KOLEJNY dokładnie. Przy zakupie samochodu sinik zalalny było olejem Lubro 15w50 (nie wiem czy były ubytki bo, w niedługo potem jak zwyczaj nakazuje trzeba było wymienić płyny), znajomy polecił mi Lotosa 10W40, zalałem, olej wyparował prawie do zera po jakiś 2000 km, wielce wkurzony pojechałem do gościa, który olejami zajmuje się od czasu kiedy nosiłem pieluche w zębach, i on po wybadaniu na czym jeżdziła, ile ma przebiegu, co było robione, od kiedy jest gaz, jak jest używana skoda stwierdził że Vat 10w40, zalałem, poprawa znaczna, ubytki były ale nie tak monstrualne jak na Lotosie(coś koło pół litra na 1000) Ja mam złe wspomnienia z Lotosem i nie zmienie zdania, LOTOS TO ZŁO.
-
olej wyparował prawie do zera po
jakiś 2000 km,<img src="/images/graemlins/szok.gif" alt="" />
36 lat jeżdżę różnymi samochodami i na różnych olejach i jeszcze nie słyszałem o przypadku
żeby komuś olej wyparował. <img src="/images/graemlins/szok.gif" alt="" />
Może to był alkohol, nie olej. <img src="/images/graemlins/hahaha.gif" alt="" /> -
36 lat jeżdżę różnymi samochodami i na różnych olejach i
jeszcze nie słyszałem o przypadku
żeby komuś olej wyparował.
Może to był alkohol, nie olej.Wyparował w sensie wypalił się , przedostając się do komór spalania w zastraszającym tempie. Kurcze nie chcce mi się znowu o tym pisać jest wątek w archiwum, kto chce znajdzie, ja wiem jedno, nigdy wiecej nie kupie lotosa. Z mojej strony EOT
-
Możesz opisać objawy beznadziejności Lotosa?
Lotosowatość... A na poważnie, to od wielu osób, mechaniorów, itepe, itede już słyszałem, że Lotos to zło. Nie trzyma norm jakościowych i w skrajnych temperaturach zachowuje się dziwnie, poza tym lubi się sam rozrzedzać.
Ja mam od nowości lany Mobil1 5W50 i nie bierze ani grama moja Felcia.
-
Dobrze wyjaśnie PO RAZ KOLEJNY dokładnie. Przy zakupie
samochodu sinik zalalny było olejem Lubro 15w50
(nie wiem czy były ubytki bo, w niedługo potem jak
zwyczaj nakazuje trzeba było wymienić płyny),
znajomy polecił mi Lotosa 10W40, zalałem, olej
wyparował prawie do zera po jakiś 2000 km, wielce
wkurzony pojechałem do gościa, który olejami
zajmuje się od czasu kiedy nosiłem pieluche w
zębach, i on po wybadaniu na czym jeżdziła, ile ma
przebiegu, co było robione, od kiedy jest gaz, jak
jest używana skoda stwierdził że Vat 10w40,
zalałem, poprawa znaczna, ubytki były ale nie tak
monstrualne jak na Lotosie(coś koło pół litra na
1000) Ja mam złe wspomnienia z Lotosem i nie
zmienie zdania, LOTOS TO ZŁO.A ja z wielotetniego wlasnego doswiadczenia moge z czystym sumieniem powiedziec: LOTOS TO DOBRO <img src="/images/graemlins/winner.gif" alt="" />
Co do twojego przypadku sprawa jest calkiem jasna - po wieloletnim uzywaniu minerala wlales polsyntetyka (i to wysokiej klasy - dzuzo dodatkow zmywajacych) a wtedy przez jakis czas musi wiecej brac... poznej czesto sie jednak uspokaja na przyzwoitym poziomiem (oczywiscie jesli silnik nie jest mocno zuzyty). Ty wlales na pocztek Lotosa, zaczaczlo Ci brac, stwierdziles pochopnie ze "Lotos to zlo", po czym nalaes VAT, a ze zuzycie zaczelo sie juz stabilizowac i silnik zaczal mniej zuzywac oleju, to stwierdziles ze VAT RULEZ.
Otoz IMO gdybys najpierw wlal VAT-a to tez braloby dzuo, a pozniej po zmianie na Lotosa mniej. Oczywiscie przy zalozeniu ze ten VAT polsyntetyk jest tej samej klasy jakosciowej co Lotos, bo akurat obecny (bylo kilka generacji) Lotos jest SJ czy nawet SL.