zaciął mi się wskaźnik poziomu paliwa
-
Ale tu chodzi o podniesienie siedziska, a zawsze lepiej
dokładnie wytłumaczyć bo nie każdy tam zagląda...no tak takm tylko szpiecy i przemytnicy <img src="/images/graemlins/zakrecony.gif" alt="" />
-
no tak takm tylko szpiecy i przemytnicy
Lub ci którym szwankuje wskaźnik poziomu paliwa, bądz też tak jak ja nie uznają w samochodzie miejsca gdzie się nie da zajrzeć <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
-
spróbuj pojeździć ostro po dziurach, pokołysz samochodem, wejdź na ręcznym parę razy (na piasku gdzieś)
Kumplowi w Astrze sie zawiesił pływak i zrobił to co w/w i się odblokowało <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> -
spróbuj pojeździć ostro po dziurach, pokołysz samochodem, wejdź na ręcznym parę razy (na piasku gdzieś)
Kumplowi w Astrze sie zawiesił pływak i zrobił to co w/w i się odblokowałoNie wydaje mi się że to zawieszony pływak, bo po zatankowaniu do pełna działa w jakimś zakresie - blokował by się zawsze w tym samym miejscu?? Jednak obstawiam zwarcie.
-
no tak takm tylko szpiecy i przemytnicy
Ja powiem tak wystarczy kupic tico i samamu zabrac sie za założenie centarlnego zamka i podłaczeniu radia z wymaian głośników z przodu i dolożeniu na tył gwarantuje ze juz niebedzie problemów z zdejmowaniem i zakładaniem jakich kolwiek cześci w środku <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
-
Ja powiem tak wystarczy kupic tico i samamu zabrac sie za założenie centarlnego zamka i podłaczeniu radia >z wymaian
głośników z przodu i dolożeniu na tył gwarantuje ze juz niebedzie problemów z zdejmowaniem i >zakładaniem jakich
kolwiek cześci w środku
Wiem coś o tym, wszystkie ww czynności wykonałem + jeszcze dołożenie krańcówek tylnych drzwi, przeciągnięcie kabla do siłownika otwierania tylnej klapy itp. -
spróbuj pojeździć ostro po dziurach, pokołysz
samochodem, wejdź na ręcznym parę razy (na piasku
gdzieś)
Kumplowi w Astrze sie zawiesił pływak i zrobił to co w/w
i się odblokowałoTia...
przeguby, końcówki wachaczy, drążków kierowniczych a do kompletu amortyzatory. Jeszcze jak nie będzie miał szczęścia to na większym kamieniu (krawężniku) poleci felga a może nawet i piasta (już nie wspominam o zmianach jakie zachodzą w nadwoziu po dachowaniu). Nie uważasz, że troszeczkę nie opłaca się niszczyć tych rzeczy tylko po to aby pływak się odwiesił???
Miałem ten problem dwukrotnie i jedynym sposobem okazała się wymiana owego felernego pływaka. Okazało się, że ścieżka, po której "jeździ" potencjometr przerdzewiała cycuś w tym stylu. W każdym bądź razie w obydwu przypadkach przyczyna była ta sama.Ale wybór pozostawiam koledze. Może lubi jeździć na granicy wytrzymałości (bo ja tak ale jest to kosztowne). <img src="/images/graemlins/yay.gif" alt="" />
Pozdrawiam
-
Ale wybór pozostawiam koledze. Może lubi jeździć na
granicy wytrzymałości (bo ja tak ale jest to
kosztowne).
PozdrawiamA ja tak sobie poanalizowałem moje ostatnie poczynania w obrębie baku i doszedłem do wniosku, ze cosik ostatnio jak nalewałem to tak "pod samiuśki korek" lałem, wiec może sie przyciął był mój wskaźniczek<img src="/images/graemlins/zakrecony.gif" alt="" />...no to teraz nalałem tak normalnie..tzn jak to twórcy dystrybutora przewidzieli...i stestuje jak bedzie sie zachowywał mój wskaźniczek...a może odpuści??.....pożyjemy zobaczymy...fotekl wyrwałem z zawiasów i to chyba jedyna kostka w moim potworze co wygląda jak nowa <img src="/images/graemlins/zakrecony.gif" alt="" />wiec nie powód kostkowy...a jeśli to chotomów niedaleko wawy to jeździłem tam na grzyby za młodu <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
-
...a jeśli to chotomów
niedaleko wawy to jeździłem tam na grzyby za młodu
Oooo!!!! To bomba!!!!
Jeśli nadal chcesz "odwiesić" pływak to w Chotomowie jest gdzie pojeździć. Fajna droga z "kocich łbów" ze skocznią na końcu.A co do Twojego remontu to ja też niedługo będę wymieniał wachacze przód i przeguby. Potem zajmę się lakierem, bo jest trochę odprysków i malutkich obić (takich od kamieni). Robię lakier po całości.
Powodzenia
-
Tia...
przeguby, końcówki wachaczy, drążków kierowniczych a do
kompletu amortyzatory. Jeszcze jak nie będzie miał
szczęścia to na większym kamieniu (krawężniku)
poleci felga a może nawet i piasta (już nie
wspominam o zmianach jakie zachodzą w nadwoziu po
dachowaniu). Nie uważasz, że troszeczkę nie opłaca
się niszczyć tych rzeczy tylko po to aby pływak się
odwiesił???
Miałem ten problem dwukrotnie i jedynym sposobem okazała
się wymiana owego felernego pływaka. Okazało się,
że ścieżka, po której "jeździ" potencjometr
przerdzewiała cycuś w tym stylu. W każdym bądź
razie w obydwu przypadkach przyczyna była ta sama.
Ale wybór pozostawiam koledze. Może lubi jeździć na
granicy wytrzymałości (bo ja tak ale jest to
kosztowne).
Pozdrawiamnigdy w życiu nie wszedłem żadnym autem na ręcznym (no chyba,ze na lodzie) i nie mam zamiaru. Zgadzam się,ze się niszczy itp.
Ale ja tylko mówię, co mojemu koledze pomogło <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" /> -
No i jush się odciął <img src="/images/graemlins/zakrecony.gif" alt="" />wystarczyło, że nie nalałem mu pod sam korek i zaczął ponownie działać...i to bez bujania na dołkach <img src="/images/graemlins/zakrecony.gif" alt="" />...znów wiem, że nadal palę 4,5/100..hehe...pzdr i dzięki za wszelkie rady