co lepsze Seicento czy Hundai Atos?
-
Gwoli ścisłości to tylko wizualnie Matiz miał być dla Fiata.
Technicznie to rozwinięcie Tikacza...Sam teraz jeżdze 7(8) letnim Tico, wcześniej jeździłem 20 letnim maluchem, wiec pomijam go.
Ojciec miał CC 700 0-3lata, Punto 1.1 tylko rok, bo ukradli, i teraz ma 7 lat Brave 1,2.
Z usterek:
CC, miało troszke, ale wszystko było tanie w naprawie, Punto nic bo krótko.
Brava: ma około 100tys na liczniku, głównie cały przebieg to miasto - dziurawy Poznań.
Usterki: Elektryczne szyby pasażera nei działała - wymiana na gwarancji jeszce.
Problemy z przepustnicą - co 2-3 lata trzeba ja przeczyscic, ale to chyba nie jest taki problem.
I w tej chwili pada elektryka - podświetlenie konsoli środkowej czasem gaśnie - trzeba wtedy uderzyć w nia reką, czyli styki do pzreczyszczenia.
Tak bez rzednej powazneijszej awarii nie było.Samochód sie zawsze sprawuje tak jak sie o niego dba, jak ktos olewa wymiany, to tak sie auto psuje. Często to jest wina poprzedneigo własciciela jak auto nie jest kupione jako nowe.
Nie można napisac, ze Fiat to gówno.
Każdy samochód ma swoje plusy i minusy. Fiat ma łatwy dostęp do czesci, oraz wiele zamienników.
Co do korozji, to wiadomo, ze CC, Uno i inne nie ocynkowane w całosci auta rdzewieja. Spójrzmy na przegniłe Swifty, Tico często tez gniją. To są auta z taniego segmentu.
A takie Mesie W 123 maja 500tys km na liczniku i jeżdzą dalej. Ale ile takie auto na początku kosztowało? Mozna było za niego miec 50 Fiatów 126p. <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />W tanich autach trzeba było ostrzędzac na wszystkim niestety i to sie odbija na autach kilku/kilkunasto letnich. Jednak dzienki temu czesci tez są bardzo tanie.
Moje zdanie na temat aut jest takie:
Umiesz sam grzebac, to lepiej cos kupić co mozna czesciej wymienić, ale tanio kupić i sie nie płaci za robocizne. Jak sie nie zna na autach, to lepiej rzadziej wymieniac (czytaj oddawac do mechanika) ale kupowac droższe częsci.Ja pomimo tego, że jestem laikiem kupiłem Tico ze względu na koszty eksploatacji, a mam znajomego mechanika co mi tanio wymienia, a Tico nei jets tak strasznei awaryjne, wiec drobnostki sam zrobie, a powazniejsze rzeczy mechanik dosc tanio i tak mi wymieni. <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
Z tych dwóch aut kupiłbym Atosa, z tego względu, ze 600setka, to nic innego jak CC w innym opakowaniu - silnik taki sam prawie jak w CC Sporting. Czyli dosc stara konstrukcja i wcale nie taka dobra. <img src="/images/graemlins/frown.gif" alt="" />
PS.
Ale sie rozpisałem i nakręciłem pewnie. <img src="/images/graemlins/jezor.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> -
150-200 tyś bez jakiego kolwiek remontu ( wymiany
pierścieni,planowania głowicy etc),w Polonezie
niemożliwe do uzyskania.<img src="/images/graemlins/screwy.gif" alt="" /> miales kiedys poloneza ? moj ma 13 lat i przbieg ponad 250 tys i dalej jezdzi, fakt olej bierze, ale silnik nie byl rozbierany
-
miales kiedys poloneza ? moj ma 13 lat i przbieg ponad 250 tys i dalej jezdzi, fakt olej
bierze, ale silnik nie byl rozbieranyZnajomy mieszka w Puszczy Mariańskiej. Przejechał po lesie 250kkm wożąc cegły, kartofle i śliwki i Polonez jeździ dalej. I to na lpg <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> Tzn ciężko to nazwać jazdą, ale przemieszcza się do przodu i do tyłu <img src="/images/graemlins/zakrecony.gif" alt="" />
-
No i wogóle Fiaty to prawie japońce, tylko że włochy dodryfowały do londu i już nie som wyspom <img src="/images/graemlins/rotfl.gif" alt="" />
-
Znajomy mieszka w Puszczy Mariańskiej. Przejechał po
lesie 250kkm wożąc cegły, kartofle i śliwki i
Polonez jeździ dalej. I to na lpg Tzn ciężko to
nazwać jazdą, ale przemieszcza się do przodu i do
tyłuto podobnie jak moj, tez LPG, przez pewien czas byl "samochodem firmowym" ale jako drugi samochod w rodzinie do przemieszczania sie w obrebie miasta jest dobry <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
ps. planuje nim zrobic trase 700 km za tydzien wiec trzymajcie kciuki <img src="/images/graemlins/zakrecony.gif" alt="" />
-
Sportowa fura musi swoje pić
Może niekiedy ulegał pokusie i ciął 120 przez miasto, <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
ale próbował kiedyś jeździć przez miesiąc ekologicznie i
nie było dużych efektów. <img src="/images/graemlins/oslabiony.gif" alt="" />
Ja nim parę razy jechałem ale nie powiem, żeby to była
ekologiczna jazda. <img src="/images/graemlins/zakrecony.gif" alt="" /> -
miales kiedys poloneza ? moj ma 13 lat i przbieg ponad
250 tys i dalej jezdzi, fakt olej bierze, ale
silnik nie byl rozbieranytak FSO 1500 z wzmocniony silnik GLS (chyba takie oznaczenie tam widniało)
To był Borewicz z boczną szybą , bez "dziubka" i bez carowych świateł z tyłu , rocznik 1990 kolor szary. -
150-200 tyś bez jakiego kolwiek remontu ( wymiany pierścieni,planowania głowicy etc),w Polonezie
niemożliwe do uzyskania.Mozliwe <img src="/images/graemlins/smirk.gif" alt="" /> Wujek miał Caro Plus 1,6i od nowości na gazie i głowice miał robioną koło 200k
-
tak FSO 1500 z wzmocniony silnik GLS (chyba takie
oznaczenie tam widniało)
To był Borewicz z boczną szybą , bez "dziubka" i bez
carowych świateł z tyłu , rocznik 1990 kolor szary.i po co sie bylo pozbywac dobrego auta ? <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
-
to podobnie jak moj, tez LPG, przez pewien czas byl "samochodem firmowym" ale jako drugi
samochod w rodzinie do przemieszczania sie w obrebie miasta jest dobry
ps. planuje nim zrobic trase 700 km za tydzien wiec trzymajcie kciukiWidzę że lubisz sporty ekstremalne <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
-
i po co sie bylo pozbywac dobrego auta ?
przez 3 lata 40 tyś km zrobił.Jedyne co sie zepsuło to z 2 żarówki się przepaliły <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> pozatym <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" />
-
przez 3 lata 40 tyś km zrobił.Jedyne co sie zepsuło to z
2 żarówki się przepaliły pozatymbo polonezy to dobre auta som <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/rotfl.gif" alt="" />
-
Widzę że lubisz sporty ekstremalne
rok temu w wakacje jaies 150 km od domu pekla mi linka sprzegla, kolo 20 km stopem jechalem zeby kupic. wrocilem zalozylem i pojechalem do domu <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> nie ruszam sie tym samochodem bez kompletu kluczy i paru metrow drutu <img src="/images/graemlins/zakrecony.gif" alt="" />
-
Mam wątpliwą przyjemność jeździć na co dzień sc. W życiu nawet nie siedziałem w Atosie, ale w ciemno moge stwierdzić: Bierz Atosa.
W 3letnim sc tylko w ciągu jednego miesiąca padła pompa paliwa, alternator i rozrusznik. Nigdy więcej wojny i seicento!!!! -
zastanawiam sie ktory samochod lepszy, SC czy Hundai Atos. Ciekawi mnie jakie są rożnice w
utrzymaniu, eksploatacji i wogóle... plusy i minusy. Proszę o komentarzeHej!
SC miałem przez trzy lata i nie narzekam, aczkolwiek pod koniec okresu użytkowania (samochód miał prawie 7 lat) poszła chłodnica, sprzęgło i alternator... Tylko śmiem twierdzić, że wynikało to z serwisowaniaw serwisie nieobeznanym we fiacie ;/
Natomiast dwa lata temu miałem okazję na Krecie, w warunkach górzystych przejechać 800 km Atosem (1.2) i 300 sejem (1.1). <img src="/images/graemlins/skromny.gif" alt="" />
Generalnie tylko w jednym atos wypadł lepiej: więcej miejsca. A tak, wszystkie atuty po stronie seja: lepsze trzymanie się nawierzchni (sprawdzone przy zjeździe z góry), lepszy silnik (i stosunek moc/masa), trochę lepsza zawiecha (minimalnie ale jednak), trochę mniejsze spalanie, hamulce podobnie, chociaż też lekko na korzyść seja. <img src="/images/graemlins/winner.gif" alt="" />
Generalnie atos to jedno wielkie/małe gówno... nikomu nie polecam... szczerze i naprawdę... chyba, że ktoś potrzebuje auta większego troszkę od SC i będzie na nie chuchał i dmuchał, omijał polskie dziury i tankował V-power... <img src="/images/graemlins/biglaugh_.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/zakrecony.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/biglaugh_.gif" alt="" />