Picie Piwa w zaparkowanym samochodzie a Przepisy i pOlIcJa...
-
czy oby napewno
policja bez nakazu raczej nie moze wejsc na twoja
prywatna posesjeOj Barti mocno się zdziwisz.
Mały przykład akcji Policji na szeroką skale w moim województwie przed dwóch laty. Pukają Ci do drzwi pałkarze i pytają czy posiada pan nielegalne oprogramowanie komputerowe. Jeżeli mówisz że nie włażą do środka pod pretekstem podejrzenia popełnienia czynu zabronionego i tyle <img src="/images/graemlins/crazy.gif" alt="" />
Wszyscy moi znajomi mówili że jak do nich przyjdą to nie wpuszczą a i tak wszyscy musieli wpuścić BEZ NAKAZU <img src="/images/graemlins/crazy.gif" alt="" /> Wystarczyło że wiedzieli tylko że jest komputer w mieszkaniu i się pakowali. W taki sam sposób zgarniali wszystkich dilerów narkotyków u mnie. Wystarczył pretekst sprawdzenia nielegalnego oprogramowania a jak już znaleźli choć jedne nielegalne mp3 to kicha sprawdzali cały dom od piwnicy po strych.
-
Mały przykład akcji Policji na szeroką skale w moim województwie przed dwóch laty. Pukają Ci do
drzwi pałkarze i pytają czy posiada pan nielegalne oprogramowanie komputerowe.Nie wierzę. To kolejna Urban Legend. A posiadanie mp3 jest legalne w ramach tzw. dozwolonego użytku.
-
Wystarczyło że wiedzieli tylko że jest komputer w mieszkaniu i się
pakowali.A skąd mieli wiedzieć, że jest komputer w mieszkaniu? <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
-
Nie wiem, być może tak, ale przepis dobry.
Moi koledzy na osiedlu pili w samochodzie gorzałkę, podjechały pały i uparły się, że samochodem dopiero co jechali. Sprawa skończyła się na komendzie, gdzie poproszono oficera dyżurnego i wszyscy razem wrócili do samochodu... w którym po otwarciu maski okazało się, że nie ma silnika <img src="/images/graemlins/devil.gif" alt="" />
Koledzy zostali przeproszeni a z panami policjantami oficer chciał jeszcze porozmawiać <img src="/images/graemlins/bravo.gif" alt="" /> -
Nie wierzę. To kolejna Urban Legend. A posiadanie mp3
jest legalne w ramach tzw. dozwolonego użytku.A koledzy płacili grzywny po 10 tys i to nie żadne Legend <img src="/images/graemlins/biglaugh_.gif" alt="" />
-
A skąd mieli wiedzieć, że jest komputer w mieszkaniu?
Internet kochaniutki. TP SA udziela policji takich informacji.
-
Internet kochaniutki. TP SA udziela policji takich informacji.
Wiem, że dostawca jest zobowiązany dostarczyć info policji, ale przecież mogę mieć łącze i nie mieć kompa, nie? <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
-
Internet kochaniutki. TP SA udziela policji takich informacji.
Oczywiście że udziela ale nie każdemu policjantowi który potrzebuje listy według której będzie sprawdzał mieszkania. To nie kolęda. W życiu nie uwierzę że TP na wniosek policji udziela informacji kto ma w domu komputer. Udzielenie informacji następuje na wniosek odpowiednich organów. A organy nie wystawiają takich wniosków każdemu policjantowi który o to poprosi bo nie wie od którego bloku zacząć sprawdzać.
Tak więc najpierw UZASADNIONE podejrzenie popełnienia przestępstwa (a nie przypadkowa kontrola), potem przeszukanie z nakazem prokuratora a potem dopiero wniosek do TP o informacje żeby EWENTUALNIE udowodnić podejrzanemu że filmy i mp3 zdobył nielegalnie. Bo ściąganie czy kopiowanie od kuzyna albo kolegi jest legalne.
Przeszukania mieszkań prywatnych odbywają się najczęściej w przypadku gdy policja trafi na sklep sprzedający komputery z nielegalnym oprogramowaniem (zasada dozwolonego użytku nie dotyczy programów komputerowych) i sprawdza klientów sklepu czy kupili coś trefnego. Sprawdza też klientów nielegalnych handlarzy oprogramowaniem lub filmami czy muzyką jeśli trafi na liste takich klientów w komputerze czy notesie handlarza. Ale w świat zwykle idzie wersja że policja chodzi po niewinnych ludziach i sprawdza czy maja komputery.P.S.
Pozdrowienia dla wszystkich z okazji trzysetnego posta. <img src="/images/graemlins/20.gif" alt="" /> -
centrum miasta, noc. Koleś dokumentnie pijany otwiera swoje auto i wsiada za kierownicę, ale siedzi w fotelu kierowcy, zaspia. Partol policji na których oczach to było, podchodzi, zabiera mu prawo jazdy, gdyż zachodzi podejrzenie o możliwości popełnienia przestępstwa. Czyli jest możliwe iż w tym stanie ruszy autem za parę godzin i spowoduje na 95% kolizję.
-
centrum miasta, noc. Koleś dokumentnie pijany otwiera swoje auto i wsiada za kierownicę, ale
siedzi w fotelu kierowcy, zaspia. Partol policji na których oczach to było, podchodzi,
zabiera mu prawo jazdy, gdyż zachodzi podejrzenie o możliwości popełnienia przestępstwa.
Czyli jest możliwe iż w tym stanie ruszy autem za parę godzin i spowoduje na 95% kolizję.Kto mówi o zabraniu prawa jazdy ? Wylegitymować, spisać, pouczyć i życzyć dobrej nocy. Ewentualnie zaglądać przy patrolowaniu czy nigdzie nie pojechał.
Przeciez do diabła zadanie policji to nie tylko łapanie ptrzestępców ale także zapobieganie przestępstwom. Tak jak policja interesuje się grupą kibiców idących na mecz i pijanym facetem biegającym po okolicy z siekierą tak powinna zainteresowac się pijanym facetem wsiadającym do samochodu któremu nie wiadomo co strzeli do głowy w pijackim widzie. Nie chodzi o to żeby tych wszystkich ludzi karać bo nie ma na razie za co ale żeby być mądrym zanim stanie się jakieś nieszczęscie bo ci ludzie mogą stanowić zagrożenie. -
Wiem, że dostawca jest zobowiązany dostarczyć info
policji,Ale policja musi miec imienny nakaz. Nie może dać listy użytkowników internetu
ale przecież mogę mieć łącze i nie mieć
kompa, nie?Mozesz - mam w domu i w pracy łącza, ale przez długi czas miałem jednego kompa, którego zabierałem ze sobą <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
-
centrum miasta, noc. Koleś dokumentnie pijany otwiera
swoje auto i wsiada za kierownicę, ale siedzi w
fotelu kierowcy, zaspia. Partol policji na których
oczach to było, podchodzi, zabiera mu prawo jazdy,
gdyż zachodzi podejrzenie o możliwości popełnienia
przestępstwa. Czyli jest możliwe iż w tym stanie
ruszy autem za parę godzin i spowoduje na 95%
kolizję."Zabrać" prawo jazdy może tylko sąd. Policja może je tylko zatrzymać i ewentualnie skierować sprawę do sądu, który może odebrać uprawnienia, lub nie - w tym wypadku nie ma na to szans, bo nie zostało złamane żadne prawo - ani PoRD ani KK...
-
Ja tylko przytoczyłem artykuł KK, w którym mowa jest o drogach publicznych (jako miejscu popełnienia przestępstwa).
Jazda bez prawa jazdy to wykroczenie (i mandacior 50 PLN o ile dobrze pamiętam), jazda z cofniętymi uprawnieniami to już zdaje się przestępstwo, za które można zostać skazanym na odsiadkę (musiałbym poszukać artykułu i maksymalnego czasu do odsiadki).Policja nie może sobie wejść "ot tak sobie" do Twojego mieszkania bez Twojej zgody - bez nakazu prokuratorskiego wszystkie znalezione "dowody" są raczej mało warte dla sądu. Wszystko w granicach prawa mocium panie, inaczej byłoby naprawdę niedobrze...
P.S.
Określenie "drogi publiczne" dotyczy też chodników przy tych drogach - jazda na rowerze po chodniku, nie dość, że jest wykroczeniem, to jeszcze "pod wpływem" może zakończyć naszą karierę kierowcy na jakiś czas... -
Jazda bez prawa jazdy to wykroczenie (i mandacior 50 PLN
o ile dobrze pamiętam), jazda z cofniętymi
uprawnieniami to już zdaje się przestępstwo, za
które można zostać skazanym na odsiadkę (musiałbym
poszukać artykułu i maksymalnego czasu do
odsiadki).Dokładnie, źle napisałem chodziło o to że jak ktoś nie ma prawa jazdy i nigdy nie miał.
-
Internet kochaniutki. TP SA udziela policji takich
informacji.Bzdura Gunio - nalot mógł być robiony jedynie na operatora (czyli sieć osiedlową) i na podstawie logów sprawdzano osoby sciągające.
Bez imiennego nakazu TPSA nie moze udostępnic danych klientów.
-
Moi koledzy na osiedlu pili w samochodzie gorzałkę,
podjechały pały i uparły się, że samochodem dopiero
co jechali. Sprawa skończyła się na komendzie,
gdzie poproszono oficera dyżurnego i wszyscy razem
wrócili do samochodu... w którym po otwarciu maski
okazało się, że nie ma silnika
Koledzy zostali przeproszeni a z panami policjantami
oficer chciał jeszcze porozmawiać<img src="/images/graemlins/hahaha.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/hahaha.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/hahaha.gif" alt="" />
dobre, kupie sobie maluch i wymontuje z niego silnik. postwie go na ulicy pod blokiem i bede mial melanzownie. A nich do mnie podjedzie policja i chce mi zabrac prawko - to bede mial ubaw -
P.S.
Określenie "drogi publiczne" dotyczy też chodników przy
tych drogach - jazda na rowerze po chodniku, nie
dość, że jest wykroczeniem, to jeszcze "pod
wpływem" może zakończyć naszą karierę kierowcy na
jakiś czas...mam kolege co mu zabrali prawko za jazde rowerem po pijaku
-
Bzdura Gunio - nalot mógł być robiony jedynie na
operatora (czyli sieć osiedlową)Nie wszyscy mają sieci. Wiele osób ma neostrade i inne badziejstwa <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
-
Policja nie może sobie wejść "ot tak sobie" do Twojego mieszkania bez Twojej zgody - bez nakazu
prokuratorskiego wszystkie znalezione "dowody" są raczej mało warte dla sądu. Wszystko w
granicach prawa mocium panie, inaczej byłoby naprawdę niedobrze...W wyjątkowych, uzasadnionych przypadkach np. pościg za przestepcą lub przypuszczenie niszczenia lub ukrycia dowodów policjant może wejść na nakaz wystawiony przez dowódcę jednostki macierzystej policjanta, może też wejść na samą "blachę". Jednak w tym przypadku musi dostarczyć nakaz prokuratorski do 7 dni po przeszukaniu. Jeśli nie - przeszukanie jest bezprawne a dowody nie mają mocy przed sadem. Oczywiście wtedy można złożyć skargę na postepowanie policji. Tak więc wejście na blachę jest sporym ryzykiem również dla policjanta bo jeśli okaże się że wszedł komuś do domu i nic nie znalazł bo nie było wystarczającego podejrzenia (a tak jest podczas przypadkowej, losowej kontroli) to nikt mu później nakazu nie wystawi i są kłopoty.
-
Samochód musi być wyłączony, a kluczyk nie może być w stacyjce. Możesz wtedy nawet pićspirytus i
wódką popijać.
Słyszałem o gościu, który jechał po pijaku i zatrzymała go policja. Zatrzymał się grzecznie,
wysiadł z samochodu a ze skrytki wyjął pół litra wódki (nowej, nieotwieranej wcześniej). Na
oczach gliniarzy położył kluczyki na masce samochodu, odbił i odkręcił butelkę, po czym
wywalił na ich oczach całość.
Nie ma podobno szans by udowodnili, że był pijany zanim wysiadł z furki.Odniose sie do tego, bo ostatnio w programie typu "karambol" policjant spisywal protokol ze stluczki. Facet jeden wjechal w samochod kobiety, ktora stanela akurat na parkingu i akurat wylaczyla silnik. Policjant wpisal kobiete nie jako kierowce, lecz jako pasazera. Motywowal to tym, ze jezeli silnik jest wylaczony, a auto stoi, czlowiek siedzacy za kierownica, jest pasazerem, NIE kierujacym. Moge przez to domniemywac, ze mozna pic jezeli:
-auto stoi na parkingu i nie ma zamiaru sie ruszac (zaciagniety reczny i auto na biegu, ew. cegly pod kolami <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />)
-silnik jest wylaczony