Rowerzyści
-
Świetne podejście. Jak mnie taranuje kierowca odrapanego
golfa, który usiłuje się wcisnąć na ciągłej
(zaznaczając ten fakt głośnym trąbieniem) to wolę
depnąć na hamulec niż potem się użerać z jego
ubezpieczycielem (typu Link4, czy inne badziewie) i
jeździć do pracy autobusem...Podejście dobre, o ile drania zauwazysz w pore, dzisiaj niestety musiałem zajechac droge rowerzyście (mea culpa) wymijającego mnie po prawej (jego culpa) bo jakiś bałwan autem firmowym próbował sie wepchnąć na mój pas. <img src="/images/graemlins/sciana.gif" alt="" />
-
Podejście dobre, o ile drania zauwazysz w pore, dzisiaj
niestety musiałem zajechac droge rowerzyście (mea
culpa) wymijającego mnie po prawej (jego culpa) bo
jakiś bałwan autem firmowym próbował sie wepchnąć
na mój pas.Do takich zastosowań dobry byłby orurowany Suzuki Samurai <img src="/images/graemlins/oink.gif" alt="" />
-
hmmm gdzie to dokladnie?
hmmm gdzie tam jest dwujezdniowka? tam nie ma rownie
wysepki tramwajowejBije sie w piersi, pomyliłem skrzyżowanie, nie chodziło o Kilińskiego-Przybyszewskiego... Za cholere nie moge sobie przypomnieć w takim razie które to było....
-
A ja nieco z innej beczki. W wakacje miałem przyjemność pokonać trasę z Krakowa do Lubartowa (30km na PN od Lublina). Wszystko było OK dopóki nie skręciłem z Puław w drogę do Lubartowa. Było już po zmierzchu, a na trasie od groma rowerzystów!
Wielu z nich porusza się na zupełnie nieoświetlonych jednośladach, niejednokrotnie ubrana w ciemne kurtki/bluzy/podkoszulki. Nieraz widziałem takiego delikwenta na ok. 10m przede mną, a prędkość miałem typowo podróżną, w granicach 90kmh.
Niektórzy samobójcy jadą jeden obok drugiego!
Ehhhh... -
Jasne a za 100-200 następne światła i znowu musisz wyprzedzać. A w efekcie koncowym na całej
trasie przez centrum smochód jest i tak wolniejszy niż rowerWięc czy rowerzyści nie mogli by zachowywać się inaczej <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" />
Wyprzedzani tym więcej zaczerpną spalin w swe płucka <img src="/images/graemlins/buu.gif" alt="" /> -
Miałem podobne "radości" na drodze Wrocław-Warszawa-Wrocław (z tym, że niektóre były jeszcze narąbane). Plus jeden pies biegnący zdłuż drogi, środkiem pasa...
-
A ja nieco z innej beczki. W wakacje miałem przyjemność pokonać
trasę z Krakowa do Lubartowa (30km na PN od Lublina). Wszystko
było OK dopóki nie skręciłem z Puław w drogę do Lubartowa. Było
już po zmierzchu, a na trasie od groma rowerzystów!
Wielu z nich porusza się na zupełnie nieoświetlonych jednośladach,
niejednokrotnie ubrana w ciemne kurtki/bluzy/podkoszulki.
Nieraz widziałem takiego delikwenta na ok. 10m przede mną, a
prędkość miałem typowo podróżną, w granicach 90kmh.
Niektórzy samobójcy jadą jeden obok drugiego!
Ehhhh...A jako że zdarz mi się jeździć rowerem po nocy to mam dwie lamki tylne i rower oraz ubranie na rower wyklejone taśmami odblaskowymi, jak się dokopie do zdjęcia to wam prześle, w nocy świece się jak choinka bożonarodzeniowa. Niestety nie pomaga to na kierowców mijających mnie w o dległości 10-20 cm z prędkością większą o mninimum 50 km/h
-
Więc czy rowerzyści nie mogli by zachowywać się inaczej
Wyprzedzani tym więcej zaczerpną spalin w swe płuckaNie bo stojąć na światłach na początu nie wdychają spalin. I co też istotne unikają kłębów czarnego dymu z diesli wydowywających się przy ruszaniu. Pozatym rowerem jedzie się po to aby nie stać w korkach.
-
Nie bo stojąć na światłach na początu nie wdychają spalin. I co też istotne unikają kłębów
czarnego dymu z diesli wydowywających się przy ruszaniu. Pozatym rowerem jedzie się po to
aby nie stać w korkach.To znaczy, że nie obchodzi takich rowerzystów, że utrudniają innym poruszanie się po drodze w sposób perfidny, a inni rowerzyści czują się zagrożeni i lekceważeni (robicie im złą opinię <img src="/images/graemlins/sciana.gif" alt="" />).
Tak naprawdę jesteście samolubni i czujecie się najważniejsi <img src="/images/graemlins/buu.gif" alt="" /> Przez to inni rowerzyści coraz rzadziej odważają sie korzystać z ulic, bo nie są traktowani poważnie (przez was i Ciebie). <img src="/images/graemlins/mad.gif" alt="" /> -
To znaczy, że nie obchodzi takich rowerzystów, że
utrudniają innym poruszanie się po drodze w sposób
perfidny, a inni rowerzyści czują się zagrożeni i
lekceważeni (robicie im złą opinię ).
Tak naprawdę jesteście samolubni i czujecie się
najważniejsi Przez to inni rowerzyści coraz
rzadziej odważają sie korzystać z ulic, bo nie są
traktowani poważnie (przez was i Ciebie).Nie mówiąc już, że tacy rowerzyści bardzo wybiórczo traktują PORD (a często w ogóle nie widzieli przepisów dotyczących rowerzystów)...
-
Nie mówiąc już, że tacy rowerzyści bardzo wybiórczo traktują PORD (a
często w ogóle nie widzieli przepisów dotyczących
rowerzystów)...Rowerzyści tylko niektórzy wybiórczo traktują PORD, a kierowcy praktycznie wszyscy (prędkość, odstęp itp.)
-
To znaczy, że nie obchodzi takich rowerzystów, że utrudniają innym
poruszanie się po drodze w sposób perfidny, a inni rowerzyści
czują się zagrożeni i lekceważeni (robicie im złą opinię ).
Tak naprawdę jesteście samolubni i czujecie się najważniejsi
Przez to inni rowerzyści coraz rzadziej odważają sie korzystać
z ulic, bo nie są traktowani poważnie (przez was i Ciebie).
Jasne, wyobraź sobie że w większości cywilizowanych krajów w miastach na światłach są "śluzy" dla jednośladów przed światłami, nie mówiąć już o tgz. kontrpasach na ulicach jednokierunkowych.
Bezpieczniej jest rowerem ruszać z pierwszej pozycji, samochowy wtedy mijają rowerzyste z mniejszeją prędkoscią.
Pozatym w czym przeszkadza Ci rowerzysta który ominął Cię kiedy stałeś co jest dozwolone. -
Rowerzyści tylko niektórzy wybiórczo traktują PORD, a
kierowcy praktycznie wszyscy (prędkość, odstęp
itp.)Generalizacja. Z tego co obserwuję większość rowerzystów (a w tym i ci, którzy są kierowcami) nie ma najmniejszego pojęcia na temat zasad pierwszeństwa na jezdni (przynajmniej tych obowiązujących w Polsce).
A co do dróg - ani rowerowe, ani dla pojazdów silnikowych praktycznie w Polsce nie istnieją (bo tego co jest, nie można nazwać dumnym mianem drogi)...