czechy
-
może by tak zadbać o wymianę pokoleniową ? wy robicie
miejsce a my je zapełnimy?kim sa WY a kim MY??? <img src="/images/graemlins/zakrecony.gif" alt="" />
-
kim sa WY a kim MY???
to proste jedni są WY inni są MY
jedni <img src="/images/graemlins/uzbroj_zlo.gif" alt="" />
a drudzy w tym czasie <img src="/images/graemlins/526.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/serce.gif" alt="" /> nie marnują czasu
wymiana pokoleń to poważna sprawa trzeba sobie pomagać nie? -
to proste jedni są WY inni są MY
jedni
a drudzy w tym czasie nie marnują czasu
wymiana pokoleń to poważna sprawa trzeba sobie pomagać
nie?ale skoro MY jestesmy "inni"....
-
ale skoro MY jestesmy "inni"....
inni niż inni?
-
inni niż inni?
ale wlasnie czy jestesmy inni w lepszym tego slowa znaczeni czy poprostu inni czyli dziwni???? <img src="/images/graemlins/confused.gif" alt="" />
-
ale wlasnie czy jestesmy inni w lepszym tego slowa
znaczeni czy poprostu inni czyli dziwni????dziwni ?? nie znam takiego słowa
jest poniedziałek a ja nie muszę iść do pracy
w niedzielę mam robotę
trzy dni w tygodni mieszkam we wro
resztę tygodnia w gliwicach
robię po 5kkm miesięcznie
im jak dobrze pójdzie to do wakacji wyjdę na zero
dziwni?? nie znam takiego słowa -
dziwni ?? nie znam takiego słowa
jest poniedziałek a ja nie muszę iść do pracy
w niedzielę mam robotę
trzy dni w tygodni mieszkam we wro
resztę tygodnia w gliwicach
robię po 5kkm miesięcznie
im jak dobrze pójdzie to do wakacji wyjdę na zero
dziwni?? nie znam takiego słowaco to znaczy wyjde na zero?????
-
co to znaczy wyjde na zero?????
znaczy nie dołoże
-
znaczy nie dołoże
hm.. ja tez zrobilem sobie taki maly bilans i mi wyszlo ze miesiecznie jakies 80 zl dokladam..... z oszczednosci ktore kiedys udalo mi sie uzbierac
-
hm.. ja tez zrobilem sobie taki maly bilans i mi wyszlo
ze miesiecznie jakies 80 zl dokladam..... z
oszczednosci ktore kiedys udalo mi sie uzbieracto jeden z cudów własnego biznesu
dokładamy nie wiadomo z kąd
wychodzimy na minusie
i ciągle jeszcze żyjemy <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> -
to jeden z cudów własnego biznesu
dokładamy nie wiadomo z kąd
wychodzimy na minusie
i ciągle jeszcze żyjemyale na szczescie ja wiem skad dokladam..... i to mnie martwi ze ruszm forse odlozona na czarna godzine... czyby to byla czarna godzina????
-
ale na szczescie ja wiem skad dokladam..... i to mnie
martwi ze ruszm forse odlozona na czarna godzine...
czyby to byla czarna godzina????jasne ! inaczej byś chyba nie dokładał nie?
-
jasne ! inaczej byś chyba nie dokładał nie?
moze powinienem inaczej ta kupke pieniedzy nazwac niz "na czarna godzine" <img src="/images/graemlins/shocked.gif" alt="" />
-
moze powinienem inaczej ta kupke pieniedzy nazwac niz
"na czarna godzine"nazwij ją kupką szczęścia wtedy będziesz mniej chętny do rozdawania
albo ulokują ją jakoś tak żeby była trudno dostępna
większe szanse że coś ci z tego zostanie -
nazwij ją kupką szczęścia wtedy będziesz mniej chętny do
rozdawania
albo ulokują ją jakoś tak żeby była trudno dostępna
większe szanse że coś ci z tego zostaniecos musze wykombinowac
-
cos musze wykombinowac
no to powodzenia ! jak ci się uda to podziel się wiedzą
-
no to powodzenia ! jak ci się uda to podziel się wiedzą
A jeszcze lepiej kasą.
-
no to powodzenia ! jak ci się uda to podziel się wiedzą
wiem jedno, do forsy trzeba podchodzic tez psychologicznie. Np. masz banknot 100 zl dopoki go nie rozmienisz masz stowke.. wystarczy ze kupisz bilet za 3 zl, pani wyda ci reszte w 5zl, 10 zl 20 zl i juz 97 zl leci jak woda....
czym drobiejsza forsa tym ulatnia sie szybciej....
-
bylem tam u Ciebie w stolycy.. bardzo ladne macie metro.... tu mozemy podac jako przyklad ucywilizowania.... stacje czyste, nie pomazane, nie poobklejane nie poniszczone.. wiem ze to jest jeszcze nowe ale juz chyba ze 2 lata ma.....
-
wiem jedno, do forsy trzeba podchodzic tez
psychologicznie. Np. masz banknot 100 zl dopoki go
nie rozmienisz masz stowke.. wystarczy ze kupisz
bilet za 3 zl, pani wyda ci reszte w 5zl, 10 zl 20
zl i juz 97 zl leci jak woda....
czym drobiejsza forsa tym ulatnia sie szybciej....swego czasu miałem taki zwyczaj że wszystkie klepaki jakie miałem w kieszeni wrzucałem do takiego sporego słoja nie powiem żeby to dawało jakieś oszczędności ale spowalniało jednak wydatki na pierdoły.
niestety potem nadeszły ponure czasy i słoik z zapasami zaczą wysychać
eh stare dobre czasy