Zapinasz pasy ?
-
Bo jescze pare lat i mocarstwami beda panstwa
azjatyckie, to co oni tam sobie buduja to sie w
glowie nie miesciTia, a Chińczycy zarobki mają już na takim poziomie (oczywiście nie wszyscy - ci lepiej wykształceni), że to Polska zaczyna być źródłem taniej siły roboczej dla nich...
-
Tak bez specjalnej okazji :
http://www.wszim-sochaczew.edu.pl/asp/maciej.czowgan/ankieta/pasy.asp
Jeśli nie widzieliście , polecem wszystkie filmiki .zapinam <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
-
Tak bez specjalnej okazji :
http://www.wszim-sochaczew.edu.pl/asp/maciej.czowgan/ankieta/pasy.asp
Jeśli nie widzieliście , polecem wszystkie filmiki .Ja też lubię zapinać ... <img src="/images/graemlins/cool.gif" alt="" />
-
ten pas ma trzy regulowane dziurki ,znaczy jest trzy
punktowy pierwsza dziurka-obwód pasa przed wypłatą
,druga dziurka -obwód pasa po wypłacie i trzecia
dziurka -świąteczna<img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/hahaha.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/rotfl.gif" alt="" />
-
ja tez zapinam i wymagam tego od tych ktorych wioze
jezeli ktos tego nie robi przy 100km/h to moim zdaniem cierpi na kompletny brak wyobrazni. nie chodzi o to jak kto jezdzi i ile lat i czy ma farta. zawsze moze sie trafic idiota ktory wjedzie ci w czolko albo w tylek a ty nie bedziesz miala gdzie uciec (do edith). nie zycze ci tego absolutnie ale trzymam kciuka zeby udalo ci sie zmiewnic dotychczasowe przyzwyczajenie.
ps. ja nie lubie pasow bo mi przeszkadzaja, szczegolnie w lecie ale z wlasnej woli zapinam <img src="/images/graemlins/skromny.gif" alt="" />
pozdrowko -
ps. ja nie lubie pasow bo mi przeszkadzaja, szczegolnie
Hmm. Na szczęście nie zauważyłem żadnego objawu przeszkadzania, więc nie czuję dyskomfortu podczas, gdy pasy są zapięte. Ale nawet jeśli środek daje tylko 5% większe szanse na przeżycie przy minimalnych kosztach, to warto go stosować (a pasy dają znacznie więcej, podobnie jak zapalone w dzień światła...)
-
ja tez zapinam i wymagam tego od tych ktorych wioze
Dokładnie ! Przy prędkościach powyżej 50 km/h pasażer siedzący z tyłu i mający niezapięte pasy może wyrządzić więcej krzywdy jadącym z przodu niż samo zderzenie z innym autem !
Dlatego u mnie nie ma dyskusji - chcesz jechać - zapnij pasy <img src="/images/graemlins/tuk.gif" alt="" />
-
A tutaj z wypadku zdjęcia oczywiście pasów nie mieli co widać heh
klikers <img src="/images/graemlins/rotfl.gif" alt="" /> -
A tutaj z wypadku zdjęcia oczywiście pasów nie mieli co widać heh
klikersaż się twarze na szybach odbiły
-
zapinam, zawsze... to jest juz odruch bezwarunkowy
nie usmiecha mi sie wysiasc nagle przez przednia szybe <img src="/images/graemlins/cfaniaczek.gif" alt="" /> -
nie usmiecha mi sie wysiasc nagle przez przednia szybe
Albo stracić wszystkie ząbki na otwierającej się poduszce powietrznej (nie mówiąc o czasami ciężkich poparzeniach - w końcu do eksplozja ładunku pirotechnicznego...)
-
Tak bez specjalnej okazji :
http://www.wszim-sochaczew.edu.pl/asp/maciej.czowgan/ankieta/pasy.asp
Jeśli nie widzieliście , polecem wszystkie filmiki .Zapinam jesli tylko auto w takowe jest wyposazone. Zapinaja je roniez moi pasazerowie jesli siedzenia wyposazono w pasy (nawet w autobusie).
-
juz wypowiadalam sie na ten temat w innym watku...
ja nie zapinam, tzn robie to bardzo rzadko,
w trasie, ewentualnie jak jade do stolicy
jednak pomimo roznych opinni, wiem ze pasy potrafia pomoc ale i zaszkodzic...
powiem tylko jedno,
gdyby moj maz przypiety byl pasami podczas ostatniej jazdy, teraz bylabym w zalobie po nim... a tak skonczy sie co prawda dlugotrwalym lezeniem w gipsie i rehabilitacji, ale jednak jest wsrod zywych... -
jak smigalem maluchem, to tak mialem ciasno ustawione szelki ze jak sie zapielem to nie moglem
dosiegnac do starteraKurdupel jesteś <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" /> Ja jak jeździłem maluchem to z miejsca kierowcy, wyciągając tylko rękę, mogłem szmatą wytrzeć od środka wszystkie szyby w samochodzie <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
Z tym kurduplem to oczywiście żart - wiem co to są pasy szelkowe <img src="/images/graemlins/skromny.gif" alt="" />
-
juz wypowiadalam sie na ten temat w innym watku...
ja nie zapinam, tzn robie to bardzo rzadko,
w trasie, ewentualnie jak jade do stolicy
jednak pomimo roznych opinni, wiem ze pasy potrafia pomoc ale i zaszkodzic...
powiem tylko jedno,
gdyby moj maz przypiety byl pasami podczas ostatniej jazdy, teraz bylabym w zalobie po nim... a
tak skonczy sie co prawda dlugotrwalym lezeniem w gipsie i rehabilitacji, ale jednak jest
wsrod zywych...Ostatnio głośno było o wypadku w Opolu, gdzie ochroniarze jadący Meganką wypadli na łuku z własnego pasa ruchu i zderzyli się czołowo z nadjeżdżającym z naprzeciwka Mercedesem. W Mercedesie zginęłą tylko pasażerka siedząca na przednim prawym fotelu. Podobno mogła przeżyć ale niestety dziecko z tyłu nie miało zapiętych pasów i podczas wypadku wpadło z ogromną siłą na przedni fotel... Fotel został zerwany i kobieta została przygnieciona śmiertelnie do kokpitu samochodu... <img src="/images/graemlins/frown.gif" alt="" />
Dbanie o to żeby pasażerowie mieli zapięte pasy to nie tylko troska o ich bezpieczeństwo ale jednocześnie objaw zdrowego rozsądku i dbania o własne zdrowie i życie.
Niezapinanie pasów przez kierowcę świadczy niestety o ograniczonej wyobraźni i odpowiedzialności takiego kierowcy. Boję się takich kierowców, bo jeśli nie potrafią wyobrazić sobie niebezpieczeństw związanych z jezdą bez pasów, to prawdopodobnie nie potrafią też wyobrazić sobie następstw innych działań, które podejmują na drodze... <img src="/images/graemlins/oslabiony.gif" alt="" />
-
zapinam - nawet jakbym mial jechac 25 m
Dokuadnie tak samo robie, choc czasem jest to uciazliwe z uporem i cierpliwoascia nawet na pare metroof. Ja jade pomalu ale nie wiem czy jakis debil nie wjedzie na mnie z ogromna predkoscia...
-
Dokuadnie tak samo robie, choc czasem jest to uciazliwe z uporem i cierpliwoascia nawet na pare
metroof. Ja jade pomalu ale nie wiem czy jakis debil nie wjedzie na mnie z ogromna
predkoscia...Mój Lanos "piska" na mnie po odpaleniu silnika, jak nie mam zapiętych pasów, więc doszło do tego, że nawet gdy tylko przestawiam samochód lub wprowadzam go do garażu to zapinam pasy <img src="/images/graemlins/myjzeby.gif" alt="" />
-
Jest jeszcze jeden "malutki" problem. Jeśli auto ma sprawną poduchę powietrzną a jego kierowca / pasażer nie zapnie pasów, to w chwili zderzenia eksplodująca poducha go zmasakruje...
Ostatnio jechałem ze znajomymi na wypad weekendowy - kumpel się nie chciał zapiąć, ale od razu miał na głowie swoją i moją dziewczynę <img src="/images/graemlins/zakrecony.gif" alt="" /> W końcu został przekonany (przez zakrzyczenie <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" /> ), ale za to po drodze wytrąbił trzy strongi. Ja jako kierowca mogłem tylko słuchać odgłosów przełykania...
-
Dokuadnie tak samo robie, choc czasem jest to uciazliwe
z uporem i cierpliwoascia nawet na pare metroof. Ja
jade pomalu ale nie wiem czy jakis debil nie
wjedzie na mnie z ogromna predkoscia...Nie trzeba dużej prędkości, by stracić zęby - 30km/h wystarczy...
-
Ostatnio jechałem ze znajomymi na wypad weekendowy - kumpel się nie chciał zapiąć, ale od razu
miał na głowie swoją i moją dziewczynę W końcu został przekonany (przez zakrzyczenie ),Prawidłowo <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" />
ale za to po drodze wytrąbił trzy strongi. Ja jako kierowca mogłem tylko słuchać odgłosów
przełykania...Taka dola kierowcy <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />