świecąca się kontrolka ładowania
-
alternator ma przejechane 76tysiecy km,mam nadzieje że
za mało na uszkodzone diody,szczotki trzeba
sprawdzić.
Nigdy nie lubiłem alternatora,eh...W Matizie jest chyba podobny, lub identyczny. Diody w mostku wymieniałem na "maluchowe" po drobnej obróbce szlifierką...
Było to przy przebiegu około 180 - 200 kkm (nie pamiętam dokładnie). Faktem pozostaje, że nie było wcześniej żadnych problemów - pojawiły się po tym, jak auto postało w dość wilgotnym otoczeniu około 2 tygodni <img src="/images/graemlins/sciana.gif" alt="" />
Ostatecznie nowy alternator kupiłem przy ponad 300 kkm <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" />
-
12,5V na akumulatorze oznacza, że nie ma raczej ładowania pod obciążeniem. 13,8V jest
akceptowalne 11,5V przy rozruchu też - u mnie (według skalibrowanego poprawnie komputera
pokładowego) napięcie przy rozruchu spada nawet do 10,9V, pod obciążeniem spada do
13,8-13,9V, bez obciążenia wynosi 14,3-14,5V
Takie lekkie żarzenie się kontrolki ładowania może oznaczać kilka rzeczy - po pierwsze pasek
klinowy już się ślizga (zwłaszcza pod obciążeniem), po drugie uszkodzone diody
prostownicze, ewentualnie szczotki.
Na moim komputerku też mam takie same napięcia a komputerek jest w tico<img src="/images/graemlins/goodvibes.gif" alt="" />
-
Na moim komputerku też mam takie same napięcia a
komputerek jest w ticoA co to za komputerek? Jakie ma funkcje? Twoje dzieło? Był wątek na zlosnikiu o tym kompie?
Wiele pytań... Ale temat na pewno ciekawy dla wszystkich Ticomaniaków <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" />
-
A co to za komputerek? Jakie ma funkcje? Twoje dzieło? Był wątek na zlosnikiu o tym kompie?
Wiele pytań... Ale temat na pewno ciekawy dla wszystkich Ticomaniaków
tak własna prosukcja zerknij w "co można jeszcze zrobić w tico" i jak co zapraszam na priv
<img src="/images/graemlins/pub2.gif" alt="" /> -
borykam się właśnie z ciągle świecącą kontrolką ładowania przy odpalonym silniku
Zaś u mnie się na sekundę ta kontrolka zaświeca, kiedy przejeżdżam przez kałużę. Jak wyjadę z wody, to przestaje świecić. Czy ktoś ma jakieś racjonalne wytłumaczenie?
<img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/szok.gif" alt="" />
-
tak dokładnie:D
Tylko odpaliłem silnik bo chciałem usłyszeć idealnie ustawione zaworki,nie jeździłem.
Jak na razie ważne że mam ładowanie a co dalej wyjdzie w praniu na tygodniu bo dzisiaj mi sie już nie chce nic
rozkręcać.To znaczy, że nadal nie masz poprawnego ładowania.
Najczęstszymi powodami tej usterki są:- słabe styki, tzn. obwodu masowego lub prądowego "+12V",
- kończące się lub zabrudzone szczotki alternatora,
- uszkodzenie diody (lub kilku) w mostku prostowniczym alternatora,
- uszkodzony regulator napięcia,
- źle naciągnięty lub ślizgający się pasek alternatora,
- brak połączenia wszystkich uzwojeń alternatora (miałem taki przypadek w 126P i objawy były identyczne).
-
Zaś u mnie się na sekundę ta kontrolka zaświeca, kiedy przejeżdżam przez kałużę. Jak wyjadę z wody, to przestaje
świecić. Czy ktoś ma jakieś racjonalne wytłumaczenie?Ślizgający sie przez chwilę mokry pasek alternatora.
-
Ślizgający sie przez chwilę mokry pasek alternatora.
<img src="/images/graemlins/OK.GIF" alt="" /> Brałem to pod uwagę, ale zrobiłem eksperyment: Otóż rzeczywiście, ślizga mi się czasem pasek i słychać chwilowy gwizd. Ale wtedy nie zapala się kontrolka i nie dzieje się to podczas jazdy po wodzie. Z kolei w opisanym przeze mnie przypadku z kałużą zapala się kontrolka, ale gwizdu nie słychać. No chyba, że ten gwizd to coś innego? Ale jest charakterystyczny dla paska.
-
.. No chyba, że ten gwizd to coś
innego? Ale jest charakterystyczny dla paska.Mokry pasek nie zawsze wydaje efekty dźwiękowe, po prostu jest to krótkotrwała utrata przyczepności, która szybko ustępuje.
-
Mokry pasek nie zawsze wydaje efekty dźwiękowe, po prostu jest to krótkotrwała utrata przyczepności, która szybko ustępuje.
Jutro po pracy biorę się za demontaż alternatora,ponieważ dzisiaj po południu chciałem pojechać na miasto i okazało sie że akumulator jest rozładowany.
Wstępne rzeczy już sobie pościągałem dotyczące sprawdzania alternatora,wymiany diod i całej reszty.
Trzeba to jakoś zrobić bo nowy alternator kosztuje 350zł,a jak dla mnie to całkiem niezła suma. -
Trzeba to jakoś zrobić bo nowy alternator kosztuje
350zł,a jak dla mnie to całkiem niezła suma.Można znaleźć taniej Alternator do Tico - firma jest sprawdzona (to nie jest jakaś firma Drucik & Kogucik) - jest to "normalny" stacjonarny sklep, prowadzący też sprzedaż wysyłkową <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" />
Ja do Matiza kupiłem nowy alternator po tym, jak u elektryka samochodowego usłyszałem cenę 100 PLN za diagnozę + 100 PLN za naprawę + części... Nowy alternator kupiłem za 250 złotych <img src="/images/graemlins/winner.gif" alt="" />
-
Mokry pasek nie zawsze wydaje efekty dźwiękowe, po prostu jest to krótkotrwała utrata
przyczepności, która szybko ustępuje.Chwilowe zaswiecenie kontrolki ladowania po przejechaniu przez kaluze nie jest za przyczyna slizgajacego sie paska. Alternator nie jest konstrukcja wodoszczelna, to woda ktora dostaje sie do srodka alternatora powoduje chwilowy zanik ladowania przez powstale zwarcia na uzwojeniach i plytce prostownika.
-
Chwilowe zaswiecenie kontrolki ladowania po przejechaniu przez kaluze nie jest za przyczyna
slizgajacego sie paska. Alternator nie jest konstrukcja wodoszczelna, to woda ktora dostaje
sie do srodka alternatora powoduje chwilowy zanik ladowania przez powstale zwarcia na
uzwojeniach i plytce prostownika.
Dobrze kombinujesz ale taka woda nie zrobi Ci zwarcia. Ona osłabia styk na elementach i ewentualnie znikomo osłabia pole magnetyczne które powietrze przenosi znacznie lepiej niż woda i dlatego jest spadek intensywności ładowania. Racja , że to nie wina paska tylko wody w alternatorze. Nawet gdyby woda dobrze przewodziła prąd to w samych uzwojeniach zwarcia nie zrobi bo są one lakierowane (izolowane) -
Dobrze kombinujesz ale taka woda nie zrobi Ci zwarcia. Ona osłabia styk na szczotkach i osłabia
pole magnetyczne które powietrze przenosi znacznie lepiej niż woda<img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" /> A jaka jest relacja w przenikalności magnetycznej wody i powietrza?
-
A jaka jest relacja w przenikalności magnetycznej wody i powietrza?
Woda jest mniej przenikalna przez pole magnetyczne niż powietrze. w Idealnym alternatorze odległość uzwojeń od wirującego magnesu powinna wynosić 0. Każdy ośrodek w jakimś stopniu to pole niweluje. Da sie to zauwazyć na przykładzie choćby dwóch magnesów im dalej są od siebie tym słabiej sie przyciągają. To trochę tak jak byś wstawił miedzy elektrody świecy kartke papieru zeby uzyskać iskre potrzebujesz znacznie wiekszego napięcia tak samo woda, jeśli dostanie się miedzy magnes a uzwojenia to cześć z enegi musi zostać przeznaczona na straty i to może osłabić ładowanie( ale jest to tak mała wartośc że auto nie powinno tego spadku zauważyć ). W tym przypadku jednak bardziej realnym zakłuceniem sa zaburzenia styku -
Woda jest mniej przenikalna przez pole magnetyczne niż powietrze.
O jakąś jedną tysięczną procenta, zdaje się.
Da sie to zauwazyć na przykładzie choćby dwóch magnesów im dalej są od
siebie tym słabiej sie przyciągają. To trochę tak jak byś wstawił miedzy elektrody świecy
kartke papieru zeby uzyskać iskre potrzebujesz znacznie wiekszego napięciaPo pierwsze - o przeskoku iskry decyduje wartość natężenia pola elektrycznego, nie magnetycznego. Po drugie - nie wydaje mi się, żeby sucha kartka wiele zmieniła, bo nie jest lepszym izolatorem elektrycznym niż powietrze.
Weź np dwa magnesy przyciągaj prze3z szkalnke z
powietrzem a przez szklankę z wodą.Próbowałeś?
W tym przypadku jednak bardziej realnym zakłuceniem sa
zaburzenia stykuZe zwiększeniem rezystancji zestyku szczotka - pierścień ślizgowy się zgodzę. Dodam upływność pomiędzy sąsiednimi szczotkami (i pierścieniami).
-
O jakąś jedną tysięczną procenta, zdaje się.
tak ale mówimy o wpływioe wody na alternator różnica jest minimalna i faktycznie układ nie powinien jej odczuć. Gorzej jeśli bedzie to woda z błotem
przenikalnosc magnetyczna wody 0,999991
przenikalnosc magnetyczna powietrza 1.00001Po pierwsze - o przeskoku iskry decyduje wartość natężenia pola elektrycznego, nie
magnetycznego.Masz racje ale to był przykład a wiekszość osób nie wie za bardzo o czym mówimy
Po drugie - nie wydaje mi się, żeby sucha kartka wiele zmieniła, bo nie jest
lepszym izolatorem elektrycznym niż powietrze.
jest i gwarantuje ci, że iskra przy takiej samej odległości elektrod Ci nie przeskoczy. spróbuj a się przekonasz. kartka to nie jest super izolator zwłasza że jest cięka ale iskrę bez zmniejszania odległości juz Ci jej powierzchnia bedzie w stanie zatrzymać
Próbowałeś?
Ze zwiększeniem rezystancji zestyku szczotka - pierścień ślizgowy się zgodzę. Dodam upływność
pomiędzy sąsiednimi szczotkami (i pierścieniami).
Tu się zgadzam -
... powoduje chwilowy zanik ladowania przez powstale zwarcia na uzwojeniach i plytce prostownika.
Jesteś pewny, że woda powoduje zwarcie w instalacji ok. 15V <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" />
-
Panowie bo wątek poleciał w straszną polemikę,co do mojej zaistniałej awarii.
Ostatni post był że akumulator padł bo w rzeczy samej alternator pod obciążeniem nie jest w stanie ładować akumulatora.
Po naładowaniu go i po zdemontowaniu alternatora okazało się że gdy rozebrałem go,dałem sobie spokój,luty jak spawy,4 diody jak dla mnie nie do wyciągnięcia i do wymienienia.
Wkręciłem go z powrotem w samochód i jak powyżej napisałem naładowałem akumulator.
W weekend na takiej awarii przejechałem 1300km i akumulator nadal jest naładowany(widnieje zielone światełko na aku),oczywiście mniej ale da się w miarę przemieszczać co do awarii alternatora ląduje on w poniedziałek u mojego kolegi elektronika który powiedział mi że nie ma problemu z jego naprawą i wymianą części w nim,pisze bo on robi to dla mnie tylko za cenę diod,jak komuś coś takiego się stanie i nie będzie miał takiego znajomego to od razu proszę skłaniać się do kupna nowego,ponieważ naprawa tego typu usterek będzie kosztować 200zł,co jest nie opłacalnym krokiem do nowego alternatora.
Jak nie podoła,finałem będzie kupienie nowego alternatora. -
Parę dni temu kupiłem alternator na allegro używany,przyszedł wczoraj pocztą a dzisiaj z samego rana po pracy wziąłem się za montaż.Kupiłem alternator używany za 70zł,dzisiaj przed samym zamontowanie rozebrałem go by zobaczyć w jakim stanie są szczotki i uzwojenie,ku mojemu zdziwieniu kupiłem alternator naprawiany,wszystkie diody są nowe i oczywiście wlutowane.Sądzę że zakup zrobiłem udany ze względu na nowe diody.Po zmontowaniu wszystkiego,odpaliłem silnik i wreszcie kontrolka zgasła <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> .
p.s.Gdy montowałem alternator wypiąłem wężyk podciśnienia z zaworkiem od kolektora dolotowego idący do serwa.
Wyjmowałem go wcześniej i wiedziałem już że dmuchając w dwie strony nie ma przepływy.
Wreszcie natknęło mnie aby go śrubokrętem przepchać,wsadziłem wkrętaka i "posmyrałem" zaworek.
Następnie dmuchnąłem i już mam brak przepływu z jednej strony a z drugiej jest <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> .
Jedyny minus tego że teraz mam pedał o wiele niżej,ale z tym też się kiedyś uporam jak będę miał czas.
I ku mojemu zdziwieniu przepływ jest od strony serwa do kolektora a nie na odwrót.