smutne opinie
-
Wiesz jak kogoś stać na Alfę to i stać na naprawę samochodu, który jest najbardziej awaryjnym we wszystkich testach.
Jeżeli ktoś zna awaryjność określonych aut i z tym się liczy, to wszystko OK - powiedzmy, że stać go na utrzymanie takiego auta.
Nie zawsze jednak tak jest.
Mnie stać i utrzymuję dwa samochody i liczę się z kosztami drobnych napraw. Nie stać mnie jednak na drogie naprawy, tam gdzie w grę wchodzą tysiące złotych.
Tak więc posiadanie samochodu z wyższego segmentu nie musi oznaczać od razu, że właściciela stać na wszystkie naprawy. Moją Astrę mam 8 lat i jak na razie nie miałem żadnej poważniejszej awarii, jak dotychczas najwyższa wydana kwota to 400zł za wymianę rozrządu. Jeszcze kilka lat temu części do Astry były w podobnej cenie, a czasami tańsze niż do Tico (mowa tu o tzw. drobiazgach i częściach eksploatacyjnych). -
Niestety nie zawsze... Jak widzę niektórych małolatów jeżdżących różnymi rupieciami to, aż strach człowieka ogarnia.(dziurawy tłumik, amortyzatory zmasakrowane, sworznie powybijane, ech długo by pisać) Liczy się wtedy tylko, że mam BMW, Hondę etc. i te 120 lub więcej KM pod maską... Wiadomo jak to się kończy. Inną sprawą, jest fakt częstego spotykania przeze mnie Wielkich Posiadaczy BMW pod dystrybutorem z gazem, (nie żebym miał coś przeciwko LPG) cóż tzw SZPAN i znaczek na masce to jeszcze nie wszystko...
pzdr
-
...nie mam obaw, że
zatrzyma się po drodze i dowiezie mnie bezpiecznie na miejsce(gdybym jechał 15 letnim BMW
to bym zapewne miał takie obawy )No tak. Dowieźć dowiezie, nie stanie na drodze. Ale z bezpieczeństwem nie przesadzałbym. Zapewne masz na myśli to ze bezpiecznie dowiezie w sensie braku napraw na poboczach. Jednak bezpiecznie wcale tak nie jest (brak ABSu, poduszek - choć nie mam do nich zaufania, no i stref zgniotu niestety... <img src="/images/graemlins/smirk.gif" alt="" />)
Jednak koszty napraw, utrzymania i eksploatacji mówią same za siebie na plus <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> -
... Jeszcze kilka
lat temu części do Astry były w podobnej cenie, a czasami tańsze niż do Tico (mowa tu o
tzw. drobiazgach i częściach eksploatacyjnych).A mógłbyś podać kilka orientacyjnych cen do Astry w drodze wyjątku?
(klocki, amorki, półośki i inne) -
stref zgniotu niestety... )
Apropos stref zgniotu i bezpieczeństwa to zapraszam do lektury:
http://moto.wp.pl/kat,55194,wid,9847215,wiadomosc.html?ticaid=15ccd
Na tej stronce na dole jest link do rankingu 21 najniebezpieczniejszych aut -
co wy z tym bezpieczeństwem od takiego samochodziku chcecie. Poszperałem w necie i znalazłem parę zdjęć, Tico odkształca się tam gdzie powinien i normalnym jest że zachowując rozsądną prędkość da się przeżyć.
Na tym zdjęciu widać, że zderzenie było przy dużej prędkości lub z tirem, Tico sie ładnie poskładał a nie rozsypał w drobny mak -
następne zdjęcie, widać jak wszystko się gnie ale fajera na swoim miejscu, środek nie ruszony
-
tu widać strzał z tyłu, no i Tico się "składa" jak powinien.
Można jeszcze wiele zdjęć przedstawiać i uświadomić sobie że Tico:- to auto typowo miejskie
- przy rozsądnych prędkościach "składa" się jak powinien
- fajera nie robi krzywdy bo jest "dzielona"
- itp... itd...
-
co wy z tym bezpieczeństwem od takiego samochodziku chcecie. Poszperałem w necie i znalazłem
parę zdjęć, Tico odkształca się tam gdzie powinien i normalnym jest że zachowując rozsądną
prędkość da się przeżyć.
Na tym zdjęciu widać, że zderzenie było przy dużej prędkości lub z tirem, Tico sie ładnie
poskładał a nie rozsypał w drobny maknie wydaje mi sie żeby ktoś kto jechal tym tikaczem przerzył :| Widziałem kiedyś jak klijent wjechał omegą pod jadący z naprzeciwka autobus - z kierowcy omegi nie zostało nic tak jak i z samochodu, kierowca autobusu pojechał do szpitala.... Wiec tico jak by spotkało tira czołowo na swojej drodze to śmiem twierdzić że by dosłownie znikło
-
splice, chciałem tylko pokazać na tych zdjęciach, że projektanci tico starali się zapewnić minimum bezpieczeństwa i jak na samochód z tamtych lat miał już strefy zgniotu. Powtarzam jeszcze raz, Tico było stworzone do jazdy miejskiej, a nie do rajdów po świecie.
-
splice, chciałem tylko pokazać na tych zdjęciach, że projektanci tico starali się zapewnić
minimum bezpieczeństwa i jak na samochód z tamtych lat miał już strefy zgniotu. Powtarzam
jeszcze raz, Tico było stworzone do jazdy miejskiej, a nie do rajdów po świecie.Rozumiem cie, tylko przypomniał mi sie wypadek jaki był u mnie jak klijent właśnie wjechał pod autobus miejski i tak nawiazałem <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> nie ma bezpiecznego samochodu jak kierowca nie mysli...
-
http://www.euroncap.com/tests/renault_laguna_1997/21.aspx
Laguna twój rocznik też nie wypada zbyt dobrze, tylko 2 gwiazdki, Matiz dostał 3
http://www.euroncap.com/tests/daewoo_matiz_2000/65.aspx -
Laguna twój rocznik też nie wypada zbyt dobrze, tylko 2 gwiazdki, Matiz dostał 3
A ja wcale nie twierdze że Laguna jest super, wrecz przeciwnie, czesto gesto i duże samochody stoja na poboczu tak zmasakrowane że nawet marki nie mozna poznać. A matiz....hmmm kumpel ostatnio rozwalił przy smiesznej predkosci a było takie ładne błękitne <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
-
Nie da sie stuningować? ja po maleńkich przeróbkach na prostej ścigałem się z BMW i zostawiłem je daleko w tyle, a to BMW odpicowane jak Ch****a, za kółkiem jakiś młody "gniewny" jechał. Tico ma bardzo dobry silnik jak do swojej masy. Nie wygląda uroczo ale jeździ się elegancko. Nie pztrejmuj się opiniami innych, wielu z nich wogóle niema auta. A jak Qpią to maluchy.
TICO RULZZzz ! <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> -
innych, wielu z nich wogóle niema auta. A jak Qpią
to maluchy.E no nie mów bo Malczan to dobre auto jest <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" />
TICO RULZZzz !
OH YEAH
Jesli chodzi o silnik tico to owszem jest to bardzo dobra konstrukcja, ale należy się liczyć z tym że jest to mały silnik i jego zaawansowany tuning jest kompletnie nieopłacalny ponieważ potrzebne są na to duże środki finansowe a przyrost mocy będzie nadal mały. Przyrost mocy 50% daje nam zaledwie 20KM więcej, chociaż dla tak małego autka jest to już sporo.
-
A mógłbyś podać kilka orientacyjnych cen do Astry w drodze wyjątku?
(klocki, amorki, półośki i inne)Klocki Ferodo Premier na przednią oś - 54zł, amortyzatory przednie KAYABA - 102zł/szt, kompletny wahacz przedni ze wszystkimi tulejami metalowo gumowymi i sworzniem - od 60 do 85zł, końcówka drążka kierowniczego 19zł, łącznik stabilizatora 15-20zł, tarcze hamulcowe wentylowane do hamulców wzmocnionych - 150zł komplet, sprężyny tylne - 100zł komplet (przednie w podobnej cenie), kompletny układ wydechowy od katalizatora po rurę wydechową - 240zł w warsztacie łącznie z robocizną (tłumiki aluminiowane z 2-letnią gwarancją). To przykładowe ceny elementów, które z nadgorliwości kupiłem i wymieniłem - wszystko kupione w zwykłym sklepie InterCars lub warsztacie mechanicznym.
-
Fakt zaawansowany tuning silnika dużo by kosztował. Bynajmniej mojego Tikacza bym nie zamienił <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> idealny na polskie drogu miastowe mały, zgrabny, praktycznie wszędzie się zmieści <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
-
...nie mam obaw, że
No tak. Dowieźć dowiezie, nie stanie na drodze. Ale z bezpieczeństwem nie przesadzałbym. Zapewne
masz na myśli to ze bezpiecznie dowiezie w sensie braku napraw na poboczach. Jednak
bezpiecznie wcale tak nie jest (brak ABSu, poduszek - choć nie mam do nich zaufania, no i
stref zgniotu niestety... )
Jednak koszty napraw, utrzymania i eksploatacji mówią same za siebie na plusWiesz bezpieczeństwo w dużej mierze zależy od samego kierowcy. Widziałem wiele razy młodych gniewnych leżących po rowach <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />Każde auto może być niebezpieczne jak się jeździ nim ze zbyt dużą prędkością:) Sens mojego posta dotyczył jednak głównie wspomnianego "stania na poboczu".
pzdr
-
...ale boję się głupich komentarzy...
Masz rację, Tico to obciach. Miałem to "coś" przez rok, zawsze wstydziłem się tym jeździć, w pracy wszyscy mnie wyśmiewali. Eksploatacja zresztą wcale nie jest taka tania, co z tego że części tanie, skoro niewiele wytrzymują. Teoretycznie droższe w utrzymaniu auto, w praktyce bywa tańsze.
-
Masz rację, Tico to obciach. Miałem to "coś" przez rok, zawsze wstydziłem się tym jeździć, w
pracy wszyscy mnie wyśmiewali. Eksploatacja zresztą wcale nie jest taka tania, co z tego że
części tanie, skoro niewiele wytrzymują. Teoretycznie droższe w utrzymaniu auto, w praktyce
bywa tańsze.No to chyba miałeś totalnie "zakatowany" samochód, albo sam doprowadziłeś go do takiego stanu...
Moje wydatki przez ponad dwa lata użytkowania wyniosły około 400zł. Autko jeździło od nowości na oryginalnych częściach i z dołączonych faktur wiem, że przeprowadzone wcześniej wymiany zamknęły się w 200zł. Czy 600zł na 11 lat to dużo??? W droższych autach takie ceny mają często pojedyncze części. O małym spalaniu i opłatach już nie wspomnę...
pzdr