Gaśnie na wolnych obrotach (zwłaszcza na zimnym silniku)
-
Macie jakieś propozycje co do tego problemu...???
I czy jest sens jechać do ASO aby oni mi sparwdzili co to może być, oczywiscie bez naprawy tego
u nich...Do ASO nie jedz, drogo i niewiele pomagają. Jedź do jakiegoś speca od gaźnika, który sprawdzi dokładnie gaźnik zrobi regulację wolnych obortów. Może też być przyczyną moduł zapłonowy (ale to się sprawdza na końcu, bo jest drogi). U mnie w Cz-wie jest taki spec, ale rozumiem, że nie będziesz jechał tu aż z Białegostoku <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
-
Fakt, jechać aż tak daleko nie bede,
chyba masz racje, bede musial zregenerowac gaźnik, i od tego zacznę... Znajomy tez mi to doradzał, tylko czy gaźnik może blokować brak reakcji na dodawanie gazu ...??Dziekuje
-
chyba masz racje, bede musial zregenerowac gaźnik, i od tego zacznę...
Czy masz świadomość, że gaźnik jest ostatnim elementem, w którym należy szukać przyczyny usterki a jego rozregulowanie może skończyć się koniecznością zakupu drugiego, a on tani nie jest <img src="/images/graemlins/oslabiony.gif" alt="" />
-
Czy masz świadomość, że gaźnik jest ostatnim elementem, w którym należy szukać przyczyny usterki
a jego rozregulowanie może skończyć się koniecznością zakupu drugiego, a on tani nie jestMoim zdaniem jest to pierwsza rzecz jaka nalezy zrobic, pod warunkiem, ze u dobrego fachowca, pelna regulacja gaznika (ze sprawdzeniem innych elementow elektrycznych rowniez) kosztuje 50 zl. Oczywiscie mozna samemu takie rzeczy sprawdzic czy wymienic jak swiece, kable WN... Ale jesli juz do mechanika to wlasnie do regulacji gaznika. A jesli to przyczyna bylby modul zaplonowy to koszt bylby ok 300 zl - wiec ja wolalbym najpierw sprawdzic dobrze gaznik.
-
Moim zdaniem jest to pierwsza rzecz jaka nalezy zrobic, pod warunkiem, ze u dobrego fachowca, pelna regulacja
gaznika (ze sprawdzeniem innych elementow elektrycznych rowniez) kosztuje 50 zl.Z doświadczenia powiem, że dosłownie w pojedynczych przypadkach winny był gaźnik, mimo że pierwotnie wskazywało się na ten element. To urządzenie jest na tyle bezawaryjne, że należy dokładnie sprawdzić wszystkie inne rzeczy, a dopiero na samym końcu zabierać się za niego, ale u dobrego gaźnikowca.
-
Moim zdaniem jest to pierwsza rzecz jaka nalezy zrobic,
pod warunkiem, ze u dobrego fachowca, pelnaNie zgadzam się. Uważam że najpierw należy sprawdzić wszystkie inne elementy i jeśli wszystko jest oki to dopiero przystąpić do regulacji gaźnika czy też czyszczenia. Nawet w instrukcji serwisowej jest wyraźnie napisane, że do regulacji gaźnika należy przystąpić tylko jeśli wszystkie inne elementy są sprawne a mimo to występują nieprawidłowości w funkcjonowaniu silnika.
to wlasnie do regulacji gaznika. A jesli to
przyczyna bylby modul zaplonowy to koszt bylby ok
300 zl - wiec ja wolalbym najpierw sprawdzic dobrze
gaznik.Jeśli sprawdzisz moduł zapłonowy i okaże się że jest uszkodzony to po co regulować gaźnik? Natomiast gdy winny jest moduł, a Ty zaczniesz regulować gaźnik to co Ci to da? Skoro przykładowo nie uruchomisz silnika by podpiąć go do analizatora spalin.
-
No prosze i mamy różnicę zdań... i ja laik...?
Czyli co, podjechac do ASO niech zobaczą ten moduł zapłonowy ...? Nawet już sie umówiłem na jutro z gościem od gaźnika, chyba bede musiał mu odmówić...
-
No prosze i mamy różnicę zdań... i ja laik...?
Czyli co, podjechac do ASO niech zobaczą ten moduł
zapłonowy ...?Jak jest dobre ASO to powinni Ci sprawdzić moduł i jednoznacznie powiedzieć czy jest sprawny czy nie. Ewentualnie mogą zamontować nowy i jeśli sytuacja się nie zmieni to zamontować z powrotem stary bez kasowania Cię za nowy.
-
No prosze i mamy różnicę zdań... i ja laik...?
Czyli co, podjechac do ASO niech zobaczą ten moduł zapłonowy ...? Nawet już sie umówiłem na
jutro z gościem od gaźnika, chyba bede musiał mu odmówić...Jeśli gaśnie TYLKO na wolnych obrotach a nie podczas szybszej jazdy to może być gaźnik, moduł raczej będzie dobry, jak pracuje silnik dobrze jakiś czas, jedziesz, rozpędzisz się i zgaśnie to na pewno moduł zapłonowy. Ale sprawdź najpierw moduł - jak nie pomoże to gaźnik (rozumiem, że cewka, kable WN, swiece były lub też będą sprawdzone).
Btw. u mnie drugi raz się pogorszyła praca silnika na wolnych obrotach. Dzwonię znowu do mechanika i poproszę żeby to zrobił tak, żeby było dobrze na lata a nie na kilka dni (niech ew. wymieni co trzeba). -
Właśnie niedawno rozmawiałem telefonicznie z mechanikiem, powiedział, że skoro tak często ten problem powraca to musi wymienić wężyk (nie wiem jaki, ale to jest chyba cos nisko pod gaźnikiem z lewej strony). Ciekawe ile może kosztować...
-
Właśnie niedawno rozmawiałem telefonicznie z mechanikiem, powiedział, że skoro tak często ten
problem powraca to musi wymienić wężyk (nie wiem jaki, ale to jest chyba cos nisko pod
gaźnikiem z lewej strony). Ciekawe ile może kosztować...Wymienił mi wężyk, koszt... 10 zł. Wszystko jest ok. Był to wężyk który idzie z lewej strony u góry (patrząc z przodu po otwarciu maski), rozdziela sie na dwa: jeden idzie wzdłuż szyby, drugi pod gaźnik - właśnie o ten drugi chodziło.
-
Byłem u "gaźnikologa", przeczyścił gażnik, wszystko posprawdzał, no i jeżdzi sie trochę lepiej, ale problem główny, gaśniecie silnika występuje nadal. Chodz na poczatku niby bylo lepiej, ale teraz postal pare dni i wsiadajac dzisiaj jest to samo. Jak zaczyna gasnac wciskam pedal gazu do ziemi a on mi gaśnie, kompletny brak reakcji na gaz. Juz myslalem, ze jest wszystko good i wreszcie sie skonczylo "coś nie tak w moim tiko", i to było błędne myślenie...
-
Byłem u "gaźnikologa", przeczyścił gażnik, wszystko
posprawdzał, no i jeżdzi sie trochę lepiej, ale
problem główny, gaśniecie silnika występuje nadal.
Chodz na poczatku niby bylo lepiej, ale teraz
postal pare dni i wsiadajac dzisiaj jest to samo.To przed odpaleniem trochę podpompuj pedałem gazu (tak ze 4- 5 razy) i dopiero odpalaj...
Jak zaczyna gasnac wciskam pedal gazu do ziemi a on
mi gaśnie, kompletny brak reakcji na gaz.To nie deptaj do dechy bo go zalewasz. Trzeba spokojnie, z wyczuciem. Traktuj go jak kobiete, a nie jak kłodę drzewa <img src="/images/graemlins/screwy.gif" alt="" />
Juz
myslalem, ze jest wszystko good i wreszcie sie
skonczylo "coś nie tak w moim tiko", i to było
błędne myślenie...To nie błędne myślenie, tylko błędne obchodzeniem się z pojazdem <img src="/images/graemlins/032.gif" alt="" />
-
Byłem u "gaźnikologa", przeczyścił gażnik, wszystko posprawdzał, no i jeżdzi sie trochę lepiej, ale problem główny,
gaśniecie silnika występuje nadal. ...To ja zacytuję sam siebie "... gaźnik jest ostatnim elementem, w którym należy szukać przyczyny usterki ..." <img src="/images/graemlins/bzik.gif" alt="" />
-
Zapomnialem dodać, ze przed odpaleniem wciskam 3 razy pedal gazu, tak polecil gaźnikolog. Z tym zalewaniem też racja, złe podejście, a co do Sharkyego- ukłon, miałes rację. Postawilem na gaźnik bo mi dużo osób to doradzało, no i łatwiej jechać z tym do specjalisty niż z nie wiadomo czym do ASO zdzierców.
A te moje błedne obchodzenie sie z pojazdem to wynika z czego (oprocz tego zalewania), co nie zmienia faktu, ze jak i tego nie robie to autko i tak swoje.
a robie to ta:
Wsiadam do samochodu, pompuje 3 razy pedał gazu, wrzucam na luz, przekrecam kluczyk w stacyjce, odpalam, caly czas trzymam wciśniety pedał sprzegla, bo jak puszcze to spada z obrotów (gaśnie). I tak czekam i czekam aż mi zgaśnie, a jak nie zgaśnie, to chcac jechac wtedy mi gaśnie, bo zaczyna sie dławić jak mu daje gazu...To co robie źle...? Poproszę o szczegółowe instrukcje obchodzenia sie z wielce potrzebującą mojej czułości "kobiety" zwanej Daewoo Tico...
-
a robie to ta:
Wsiadam do samochodu, pompuje 3 razy pedał gazu, wrzucam
na luz, przekrecam kluczyk w stacyjce, odpalam,
caly czas trzymam wciśniety pedał sprzegla, bo jak
puszcze to spada z obrotów (gaśnie). I tak czekam i
czekam aż mi zgaśnie, a jak nie zgaśnie, to chcac
jechac wtedy mi gaśnie, bo zaczyna sie dławić jak
mu daje gazu...
To co robie źle...? Poproszę o szczegółowe instrukcje
obchodzenia sie z wielce potrzebującą mojej
czułości "kobiety" zwanej Daewoo Tico...Coś mi zaświtało, jak przeczytałem jeszcze raz posty z tego wątku. Jest chłodno, wilgotno...
...bardzo często zdarza się, że pora wodno skrapla się/wytrąca z paliwa i w postaci kropelek wody opada na dno zbiornika paliwa. Zasysana jest ta woda do gaźnika i znowu opada na dno komory pływakowej. Po odpaleniu silnika, mocniejszym przegazowaniu, woda jest zaciągana, auto zaczyna prychać i gaśnie...
... skojarzyłem to z objawami jakie miałem ładne kilka lat temu w samarze. Objawy podobne. Rada:Na zbiornik paliwa (ok.30l) wlać 0,5 l denaturatu i to wyjeździć. Denaturat absorbuje wodę (albo jak kto woli wyłapuje) i zostaje spalony, a układ paliwowy mamy pozbawiony wody.
Nie wiem czy w twoim przypadku to akurat woda daje "popalić" ale spróbować nie zaszkodzi...A tak na marginesie; sprawdź w jakim stanie jest filtr paliwa. Może prosi się o wymianę <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" />
-
Wsiadam do samochodu, pompuje 3 razy pedał gazu, wrzucam na luz, przekrecam kluczyk w stacyjce,
odpalam, caly czas trzymam wciśniety pedał sprzegla, bo jak puszcze to spada z obrotów
(gaśnie). I tak czekam i czekam aż mi zgaśnie, a jak nie zgaśnie, to chcac jechac wtedy mi
gaśnie, bo zaczyna sie dławić jak mu daje gazu...Może masz taki sam problem jak ja, czyli z wężykiem (poczytaj moje ostatnie posty), a sprawdzałeś moduł zapłonowy u elektromechanika ?
-
Filtr paliwa jak i cały spód auta mam zapryskany już na zimę, wiec nic nie zobaczę.
A co do denaturatu to również madra rada, z czasem bede musial tak zrobić...
Po wczorajszej cennej wydaje sie radzie dotyczacej podejscia do autka, odpalilem go na "spokojnie" i chyba to pomoglo, wcisnalem 5 razy pedal gazu na sucho i nawet przez chwile nie chcial zgasnac, nawet udalo mi sie puścić sprzeglo i nie zgasł... ach te kobiety... (zobaczymy jutro)
Dziekuje i Pozdrawiam...
-
Po wczorajszej cennej wydaje sie radzie dotyczacej
podejscia do autka, odpalilem go na "spokojnie" i
chyba to pomoglo, wcisnalem 5 razy pedal gazu na
sucho i nawet przez chwile nie chcial zgasnac,
nawet udalo mi sie puścić sprzeglo i nie zgasł...
ach te kobiety... (zobaczymy jutro)
Dziekuje i Pozdrawiam...A widzisz, nie tylko kobiety lubią delikatność... <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" />
Jeszcze go drinkiem poczęstuj (bardzo wysokoprocentowym), a będzie chodził aż miło <img src="/images/graemlins/devil.gif" alt="" />
-
I dzisiaj to samo, z rana troche popracowal i znowu zaczynal gasnac, dodalem lekko gazu i pracowal dobrze. Po paru godzinach odpalajac autko już na lekki gaz nie zareagowal i zdechl...
Czyli przy każdym odpalaniu jest inaczej.
Przy nastepnym tankowaniu zaleje mu troche denaturatu.Pozdrawiam