Essen a tak na marginesie, to co się łamiesz, tico to nie ferrari, ważne że jeździ
Tico rulezzz
Bylbys takim optymista (jesli mozna taka postawe tak nazwac), gdybys mial na uwadze to, ze minimalnie do lipca 2008 roku bede musial jezdzic 100 km dziennie tym autem, bo innego nie utrzymam?