Wskaźnik paliwa, dziwne objawy, raz pada, raz sie podnosi.
-
No wlasnie, od sierpnia wskaznik paliwa padl. Poczytalem w archiwum o tym, lecz po dluzszej (pol roku) obserwacji, zauwazylem to i owo. Wskaznik zazwyczaj lezy. Nie rusza sie w ogole. Niekiedy jednak przy nieustalonych czynnikach wstaje, dochodzi troche ponad E poczym po jakims kwadransie znowu spada na dawne miejsce. Specjalnie eksperymentowalem z dolewaniem benzyny, jezdzeniem na niej troche (myslalem, ze moze cos tam sie zapchalo i benzyna odetka to) lecz zadnych zmian nie stwierdzam. Nie bardzo jest to dokuczliwe, bo jezdze praktycznie tylko na LPG, natomiast kilka razy juz przeliczylem sie i gdy LPG zabraklo bylem zmuszony do jazdy na etylinie. No i potem, jako, ze nie wiedzialem ile mam w baku paliwa dolewalem za 10 zl. Tak ze 3 razy, do tego te moje dolewania ekspetymentalne i koniec koncow nie mam pojecia ile mam aktualnie benzyny w baku, a to juz jest dokuczliwe (egzystencjonalnie - powiedzialbym).
Moze byc jakas ina przyczyna poza brakiem stykow przy baku, co wykluczylem (wtedy nie mialby tych odruchow odrodzenia chwilowego, z reszta zupelnie nieracjonalnego).
Rzucam temat bo juz nie wiem sam.
Kolega, ktory jezdzi Nexia mowi, ze tez kiedys mial to samo, tyle ze po pol roku po prostu wskaznik sam z siebie sie naprawil. Moze DU tak maja, ze pewne organy samochodu nagle zamieraja, by po pewnym okresie odrodzic sie na nowo?
-
No wlasnie, od sierpnia wskaznik paliwa padl.
----------- ciach -----------------Ech, jeśli wykluczasz brak kontaktu elektrycznego, pozostaje chyba tylko czujnik w baku (no, możliwa jest też awaria wskaźnika, ale biorąc pod uwagę warunki pracy, raczej to czujnik się zepsuł). Jeżeli tylko masz ten sam rodzaj czujnika, jaki był u mnie, to najprawdopodobniej naprawa ograniczy się do podgięcia blaszki, która przesuwa się po drucie oporowym. Niestety, wyjęcie czujnika = demontaż baku... <img src="/images/graemlins/oslabiony.gif" alt="" />.
Jeżeli już zdecydujesz się na ten krok, licz się z tym, że trudno będzie odkręcić śrubki mocujące czujnik (korozja). Na pewno czytałeś też o tym, że nieraz urywają się śruby mocujące zbiornik.
Przy okazji demontażu zbiornika polecam zrobienie konserwacji zewnętrznej tegoż. -
Ech, jeśli wykluczasz brak kontaktu elektrycznego, pozostaje chyba tylko czujnik w baku (no,
Przy okazji demontażu zbiornika polecam zrobienie konserwacji zewnętrznej tegoż.No, generalnie stwierdzilem, ze jezeli nie znajde na to jakiegos "knifu" to na razie oleje to i moze w przyszlosci gdy demontaz baku bede robil z innej przyczyny bede grzebal przy czujniku. Na razie mi to tak bardzo nie przeszkadza. Moze sprawie sobie czujnik w postaci patyka, albo jakiegos elastycznego drutu, ktory bede wsadzal do baku i mierzyl nim stan paliwa.
-
Moze byc jakas ina przyczyna poza brakiem stykow przy baku, co wykluczylem (wtedy nie mialby
tych odruchow odrodzenia chwilowego, z reszta zupelnie nieracjonalnego).A ja na Twoim miejscu bym tak szybko nie wykluczał... Z moich badań wynika, że do czujnika w baku biegnie jeden jedyny kabelek, który zwarty z masą ustawia wskazówkę paliwomierza na maksymalne wychylenie w prawo. Jeśli masz zerwany ten kabelek, to możliwe ze czasami zdarza mu sie doknąć gdzieś masy i stąd te wzbudzenia. Jest prosty sposób pod tylną kanapą jest kosta z której biegnie kabelek w stronę baku, podłącz w to miejsce mase i zobacze czy wskazówka się przechyli na prawo, jeśli tak to wina leży gdzieś w okolicach baku, jeśli nie to szukaj w elektryce i zegarach powtarzając ta operację coraz bliżej zegarów, sledząc przewód.
pozdrowionka,
-
info:
jeżeli masz takie objawy i zbiorniczek ma juz kilka lat, to informuje,że jest to problem z tym,że utlenił się styk masy z bakiem,polecam wymiane czujnika na nowy,jedyna możliwość to zalukać w to miejsce,dostęp to około 5-7 cm,mozna zarzucić swiatełko + lusterko i wszystko jasne <img src="/images/graemlins/30.gif" alt="" /> -
info:
jeżeli masz takie objawy i zbiorniczek ma juz kilka lat, to informuje,że jest to problem z
tym,że utlenił się styk masy z bakiem,polecam wymiane czujnika na nowySię z kolegą nie zgodzę, można to na nowo połączyć przy użyciu duuuużej lutownicy... Trzeba oczyscic czujnik i na jego srodku jest dziurka, którą dokładnie oczyszczasz i wlutowywujesz tam kabelek.
pozdrawiam,
Paweł -
Się z kolegą nie zgodzę, można to na nowo połączyć przy użyciu duuuużej lutownicy... Trzeba
oczyscic czujnik i na jego srodku jest dziurka, którą dokładnie oczyszczasz i wlutowywujesz
tam kabelek.
pozdrawiam,
PawełNo to powodzenia <img src="/images/graemlins/uklon.gif" alt="" />
pzdr konrad -
informuje,że jest to problem z
tym,że utlenił się styk masy z bakiemzawsze mozna druciakiem go przeczyscic zabiespieczyc i szafa gra,ja mam nowy bak i stary czujnik,nawet mase mam krotsza bo mi sie wylamala ze starosci (heh nieuwagi <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" />),zalozylem nowy wtyk na przetarty przewod i jest cacy.po co zaraz leciec po nowy???u mnie ponad pol roku juz tak dziala a i budowa plywaka nie jest skomplikowana,mozna sie pobawic jak sie ma czas:)
pozdrawiam
ps na sruby faktycznie trzeba uwazac,ja czujnik morsem odkrecalem od starego baku <img src="/images/graemlins/wino.gif" alt="" />
-
No to powodzenia
Znaczy nie da się??? Jak zwale bak (odkryłem jeszcze jedną dziurkę do zaklejenia) to zrobię fotkę....