Przełącznik LPG/Beznyna...problem!
-
Ani mnie nie denerwujcie... <img src="/images/graemlins/frown.gif" alt="" /> A ja zapłaciłem 90zł! Tak to jak sie człowiek nie zna i panikuje od razu! Ale przyznam się, ze na elektronice się nie znam-rozerbrałem to owszem teraz i widziałem jak to wygląda! taka płytka zielona z lutami i z elekroniką...jak w komputerze! Pocieszcie mnie, ze tego nie da sie naprawić. <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" /> Albo, ze dokonałem korzystnego zakupu... <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" /> Hmmm! <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
-
Ani mnie nie denerwujcie... A ja zapłaciłem 90zł! Tak to jak sie człowiek nie zna i panikuje od razu! Ale przyznam
się, ze na elektronice się nie znam-rozerbrałem to owszem teraz i widziałem jak to wygląda! taka płytka zielona
z lutami i z elekroniką...jak w komputerze! Pocieszcie mnie, ze tego nie da sie naprawić. Albo, ze dokonałem
korzystnego zakupu... Hmmm!Bedziesz kiedy w Wawce, lub spotkamy sie na zlocie to za pifko ci naprawie. <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
Przelacznik do instalacji gaznikowej z reduktorem elektrycznym kupowalem jakis rok temu za 50-60 pln w hurtowni.
(wymienialem reduktor w wozku widlowym z podcisnieniowego na elektryczny - wiec i przelacznik trzeba bylo dolozyc) -
Dziekuję! <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> Ale sam widzisz jakie są ceny tych przełączników...w hurtowni rok temu ok 60zł! A warsztat musi zarobić...Z atkich jak ja musza przeciez żyć! A czy owe przełączniki tak często nawalają? Mój był od maja 2003...do dzisiaj! Pozdrawiam <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
PS. Stary zostawiłem...a nóz się przyda! <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" /> -
Dziekuję! Ale sam widzisz jakie są ceny tych przełączników...w hurtowni rok temu ok 60zł! A warsztat musi
zarobić...Z atkich jak ja musza przeciez żyć! A czy owe przełączniki tak często nawalają? Mój był od maja
2003...do dzisiaj! Pozdrawiam
PS. Stary zostawiłem...a nóz się przyda!
W zasadzie to najbardziej awaryjna czescia sa przekazniki - maja bardzo maly zapas pradu i sie styki wypalaja.
Stary mozna naprawic i bedziesz mial w zapasie jak sie sypnie ten co jest teraz. <img src="/images/graemlins/OK.GIF" alt="" /> -
Widze, że na fachowca trafiłem! Super...Szkoda, ze jestem że Śląska. Oczywiście stary trzymam...Dziekuję! A to jednak one nawalają...nie miałem o tym pojęcia! Pozdrawiam <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
-
W zasadzie to najbardziej awaryjna czescia sa przekazniki - maja bardzo maly zapas pradu i sie
styki wypalaja.
Stary mozna naprawic i bedziesz mial w zapasie jak sie sypnie ten co jest teraz.
Zgadzam się z moim przedmówcą, mnie też kazali wymienić "centralkę", ale ja mam LOVTEC i moja kosztuje 30zł. Po wymianie przez fachowców za kolejne 30zł. stwierdziłem, że w starej "centralce" w przełączniku zrobił się nagar, który to ładnie wyczyściłem i zakonserwowałem i teraz mam zapas <img src="/images/graemlins/biglaugh_.gif" alt="" /> w postaci "centralki", a mogłem naprawić sam przełącznik <img src="/images/graemlins/sciana.gif" alt="" /> -
Zgadzam się z moim przedmówcą, mnie też kazali wymienić "centralkę", ale ja mam LOVTEC i moja
kosztuje 30zł.Ja też mam Lovtec - ale ją troszke "stiuningowałem" tzn. zabieram ja razem z kluczykami do domu.
-
Ja też mam Lovtec - ale ją troszke "stiuningowałem" tzn. zabieram ja razem z kluczykami do domu.
Co nie stanowi prawie zadnego zabezpieczenia, bo wystarczy spinacz biurowy czy inny kawalek drutu i odjazd. <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/cfaniaczek.gif" alt="" />
-
Co nie stanowi prawie zadnego zabezpieczenia, bo wystarczy spinacz biurowy czy inny kawalek
drutu i odjazd.
A ten spinacz biurowy podłaczysz gdzie szanowny kolego - (nie bede opisywała dokładnie bo różni ludzi moga przegladać forum) napisze tylko ,że w gnieździe Mojego pezełącznika pinów jest o wiele więcej niż perzewodów tam podprowadzonych (taka ruletka - który połaczyć z którym)
Wiem ,że i tak możliwe jest odpalaenie i jazda na benzynie ale i tak wymaga to troszke grzebania.
Dla zwykłego złodzieja, myśle ,że jest to jakieś zabzpieczenie - odpali auto i owszem ale daleko nie odjedzie bo paliwa (LPG i Pb) odcięte. -
A ten spinacz biurowy podłaczysz gdzie szanowny kolego - (nie bede opisywała dokładnie bo różni ludzi moga
przegladać forum) napisze tylko ,że w gnieździe Mojego pezełącznika pinów jest o wiele więcej niż perzewodów
tam podprowadzonych (taka ruletka - który połaczyć z którym)
Czerwony z tym co idzie do elektrozaworu. <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> zwykle niebieski, ale to juz doskonale widac po podniesieniu maski <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> Odpala wtedy od razu na gazie i wio.
Wiem ,że i tak możliwe jest odpalaenie i jazda na benzynie ale i tak wymaga to troszke grzebania.
Wielkie grzebanie - przekrecic recznie zaworek benzyny...
Dla zwykłego złodzieja, myśle ,że jest to jakieś zabzpieczenie - odpali auto i owszem ale daleko nie odjedzie bo
paliwa (LPG i Pb) odcięte.Mysle ze zabranie przelacznika do domu nie wplynie znaczaco na zabezpieczenie autka, co najwyzej przedluzy o minute czas potrzebny na odjechanie.
-
Mysle ze zabranie przelacznika do domu nie wplynie
znaczaco na zabezpieczenie autka, co najwyzej
przedluzy o minute czas potrzebny na odjechanie.Czasem i te 60 sekund wiele znaczy...
Ale jak czytałeś wczesniej, to są również odcięcia na LPG i PB niezależne od tego przełącznika <img src="/images/graemlins/biglaugh_.gif" alt="" />
"Dla zwykłego złodzieja, myśle ,że jest to jakieś zabzpieczenie - odpali auto i owszem ale daleko nie odjedzie bo paliwa (LPG i Pb) odcięte." -
A nieraz każda minutka się liczy...Mam tez sporo zabezpieczeń w aucie. Niektórzy sie śmieją jak to wszytsko zapinam/zakładam/włączam...ale cóż! <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" /> Troszkę czasu mi to zajmuje...ale co tam! <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> Każde urządzonko drogie czy tanie sie przyda. Dochodze do wniosku, ze jak mają zamówienie na taki samochód, taki kolor, taki rocznik...to nic nie pomoże! Ale z drugiej strony jak stoją dwa samochody jednej marki i byle jakiemu złodziejaszkowi nie zależy czy to rok taki a nie inny i czy kolor taki a nie inny...to wejdzie i zacznie kombinowac z tym gdzie zabezpieczeń nie widać-na pewno mu pójdzie łatwiej i sa duze szanse że odjedzie. A jak juz widzi jakieś blokady (na pedały/kierownice/skrzynię), mrugające diody czy inne bajery anty złodziejom to pasuje i idzie do auta obok gdzie nie musi sie z tym męczyć...dla amatora też czas się liczy. A u mnie moze mieć opór z opanowaniem tego wszystkiego w szybkim czasie...cóż! <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> Pozdrawiam
-
Czasem i te 60 sekund wiele znaczy...
Dokładnie - rok temu złodzieje mnie rozbroili, jak nie mogli odjechać autkiem to zabrali to co im było potrzebne a mianowicie samą maske.
W zabezpieczeniach typu odciecie paliwa, moim zdaniem ważny jest efekt zaskoczenia, złodziejaszek włamuje się, odpala, uciaka i kpos np. na środku drogi lub na skrzyżowaniu niepodal miejsca zbrodnii - licze na to iż narwy mu puszczą.
Ponadto odpalenie na LPG jak auto było zostawione na Pb, nie jest takie łatwe - trzeba troszke pokręcić.
Wiam, że jak bedą chcieli to i tak ukradną ale dlaczego im nie utrudniać życia ponadto jakieś zabezpieczenie auta jest konieczne dla AC.
Apropo jeszcze złodzieji to było by z tym lżej jak ludziska nie brali by od nich "okazyjnie tanich" części - ale to juz taka dygresja.