Jakosc paliwa...
-
ale nalewajac co jakis czas paliwa za 20dychy masz wiecej wody w baku
Dlaczego? <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" />
-
Dlaczego?
dlatego ze jezdzac non stop na prawie pustym zbiorniku mamy non stop duzo powietrza w baku..a to sprzyja zbieraniu sie wody..chyba <img src="/images/graemlins/bzik.gif" alt="" />
-
dlatego ze jezdzac non stop na prawie pustym zbiorniku mamy non stop duzo powietrza w baku..a to
sprzyja zbieraniu sie wody..chybano mniej wiecej tak <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
para sie skrapla na sciankach,
nalewajac do pelna wypieramy powietrze z baku <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />dodatkowo trza tu wspomniec o 2 sprawach pierwsza to to ze woda z benzynka sie nie miesza <img src="/images/graemlins/smirk.gif" alt="" />
druga ze baki w tych naszych parchatkach maja taki sam problem z korozja jak i inne czesci <img src="/images/graemlins/tongue.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> -
dlatego ze jezdzac non stop na prawie pustym zbiorniku mamy non stop duzo powietrza w baku..a to
sprzyja zbieraniu sie wody..chybaWychodziło by z tego, że beznyna w reakcji z powietrzem wytwarza wodę <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" />
-
Wychodziło by z tego, że beznyna w reakcji z powietrzem wytwarza wodę
nie <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
napisalem to wyzej,
na sciankach baku sie para skrapla <img src="/images/graemlins/skromny.gif" alt="" /> -
Dobrze jaka jest różnica w zatankowaniu auta za 100 zł raz w tygodniu a za 20 5 razy w tygodniu
bo nie rozumiem logiki,Taka , że (wiem z doświadczenia bo pracowałem na stacji Statoil) jak widzą cię codziennie tankującego za 20 to;
- mają cię dość,
-jesteś ich "złotym"klientem <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" />
-nie dajesz się nawet wysrać zawracając ciągle gitarę,
-.....i ogólnie jesteś ich pośmiewiskiem.
Aha i dodatkowo tracisz czas i pozatym masz wodę w baku <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
- mają cię dość,
-
Taka , że (wiem z doświadczenia bo pracowałem na stacji Statoil) jak widzą cię codziennie
tankującego za 20 to;- mają cię dość,
-jesteś ich "złotym"klientem
-nie dajesz się nawet wysrać zawracając ciągle gitarę,
-.....i ogólnie jesteś ich pośmiewiskiem.
Aha i dodatkowo tracisz czas i pozatym masz wodę w baku
aj.. lekko przesadzone <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" /> u mnie na stacji maja lepsze obiekty posmiewiska niz gti tankujace za 20 dychy... np audi a4 1.8 T qua. tankujace za 10! autentyczne. moja kolezanka robila na orlenie 1,5 roku. za pensje ktora dostawala tankowala by po 10 zl... juz nie mowiac o tym zeby bylo ja stac na auto.
- mają cię dość,
-
aj.. lekko przesadzone
aj..nie wiem czy przesadzone <img src="/images/graemlins/biglaugh_.gif" alt="" />
-
to nie o to chodzi latwiej wziac kilka razy w tygodniu po 20-30 zl
niz raz 100zlTo przetrzymaj przez parę dni te swoje datki po 20 czy 30 zł, aż uzbiera się na pełen bak. Mniej czasu i paliwa stracisz na rytualne dojazdy na stację benzynową. Chyba, że nie potrafisz kompletnie gospodarować gotówką i jak masz 30 zł w kieszenie to już MUSISZ natychmiast je wydac :-)
-
-nie dajesz się nawet wysrać zawracając ciągle gitarę,
taki ich zasrany obowiazek zeby od tego byli, nasz klient nasz Pan, nawet jesli mialbym tankowac za 10zl co pol godziny, to i tak ja moge sie smiac bo to oni maja mnie obsluzyc a nie ja ich <img src="/images/graemlins/jezor.gif" alt="" />
-.....i ogólnie jesteś ich pośmiewiskiem.
Aha i dodatkowo tracisz czas i pozatym masz wodę w bakunie kazdego stac na to zeby odrazu zalac caly zbiornik, niektorzy licza sie z kosztami, tankuja jak musza.. sam pamietam takie czasy... wiem ze jak zalalem za duzo to zaraz za szybko wyjezdzilem i w raz mialem problem <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" />
-
Ja zawsze odkładam kasę i tankuję do pełna. Starcza mi to na 2 tygodnie i potem znowu do pełna. Stację mam po drodze do domu ale zauważyłem że jakoś więcej km przejadę tankując do pełna niż np po 50zł. Po za tym nigdy jeszcze nie miałem problemu żeby mi się zapchał filtr paliwa, zamarzło paliwo lub przerdzewiał bak itp itd...
-
taki ich zasrany obowiazek zeby od tego byli, nasz klient nasz Pan, nawet jesli mialbym tankowac
za 10zl co pol godziny, to i tak ja moge sie smiac bo to oni maja mnie obsluzyc a nie ja
ichA co a pracownik stacji to nie człowiek? Robot czy co? Wysrać się nie może bo wielmożny "pan" za dyche przyjedzie zatankować???? <img src="/images/graemlins/sciana.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/sciana.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/sciana.gif" alt="" /> W dupie mam takiego klienta i wcale nikt nie musi Cie obsługiwać, a jedź w piz*u i zawracaj głowę komu innemu <img src="/images/graemlins/czerwona.gif" alt="" /> Śmiać to sie możesz przed lustrem. Klient to największa świnie a nie pan. Takie myślenie sie zalicza do pierwszej kategorii klienta <img src="/images/graemlins/sciana.gif" alt="" />
-
O co ta wojna <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" />
Przecież można sobie samemu nalać. Nawet za piątaka. Wiele razy wlewałem do kanisterka 5 litrowego (wiem, więcej niż 5 zł) i nikogo nie fatygowałem z obsługi stacji <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" />
Widać, że jesienna pogoda nie służy kolegom <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" /> -
O co ta wojna
Przecież można sobie samemu nalać. Nawet za piątaka. Wiele razy wlewałem do kanisterka 5
litrowego (wiem, więcej niż 5 zł) i nikogo nie fatygowałem z obsługi stacji
Widać, że jesienna pogoda nie służy kolegomdokladnie <img src="/images/graemlins/OK.GIF" alt="" /> ja tez sobie wole sam zatankowac niz ktos mialby mi w czyms pomagac.
Przeciez to zaden problem. Dodatkowo jak sam nalewasz to raczej uwarzasz jak lejesz, a taki pracownik uwali caly wlew benzyna i nadkola bo mu sie spieszy do kibla wysrac <img src="/images/graemlins/mad.gif" alt="" /> -
A co a pracownik stacji to nie człowiek? Robot czy co? Wysrać się nie może bo wielmożny "pan" za
dyche przyjedzie zatankować???? W dupie mam takiego klienta i wcale nikt nie musi Cie
obsługiwać, a jedź w piz*u i zawracaj głowę komu innemu Śmiać to sie możesz przed lustrem.
Klient to największa świnie a nie pan. Takie myślenie sie zalicza do pierwszej kategorii
klientaA ja nie rozumiem ze np na prywatnych stacjach LPG marudzą jak sie tankuje za np 10-20zł bo im się nie chce wychodzić... nie no to już jest przegięcie i to ostre - pełny bak kosztuje 50-60zł a ten mi będzie marudził, że mu się nie chce... założył interes to niech o niego dba. Ja u niego już nie tankuje bo miałem dość tego marudzenia i wole pojechać kawałek dalej i niech zarobi ten co sie chociaż przykłada...
Benzykne oczywiście sam sobie zawsze nalewam ale LPG nie mam zamiaru...
-
Zalalem za 50 zł udalo mi sie zmienic polityke rodzicow nieco i jezdzi juz dobrze. Tzn odczulem znaczna poprawe moze to jeszcze nie to ale juz jest duzo lepiej.
Tylko pytanie na ile mi wystarczy to paliwo przyczyna prozaicza malo w baku mowie sobie Michal wolniej masz malo benzyny jezdz oszczednie, duzo w baku masz benzyny jak lodu mozesz zapierd...Benzyne nalewam sam.
I raczej nie chce zeby podchodzil do mnie nalewacz benzyny. Taki Ci tylko patrzy na auto, morde i czeka na napiwek. Nie zaleznie od tego ile wlejesz... I te oczy... Chlopcze badz poczciwy daj piataka...BratFatum nie bulwersuj sie szanujemy Twoja prace bo kazda trzeba szanowac ale takie wyskoki sa moim zdaniem nie na miejscu... Praca jak kazda... No chyba ze uwazasz ze bez Twojej pracy swiat stanalby w miejscu...
Nie jezdze na tyle duzo by codziennie byc na stacji lecz zazwyczaj tankuje przed weekendem. Wyjazdy na dzialke, czy do dziewczyny... W tyogdniu srednio jest na to czas...
Dlatego nie widze nic zlego w tym ze zatankuje sobie raz czy dwa razy w tygodniu za 20zl...
To tyle mysle ze nic wiecej w tym temacie nie wymyslimy. Jesli zamarznie mi paliwo w baku ew zapcha sie filtr bede tankowal za 100zl... -
A co a pracownik stacji to nie człowiek? Robot czy co? Wysrać się nie może bo wielmożny "pan" za
dyche przyjedzie zatankować???? W dupie mam takiego klienta i wcale nikt nie musi Cie
obsługiwać, a jedź w piz*u i zawracaj głowę komu innemu Śmiać to sie możesz przed lustrem.
Klient to największa świnie a nie pan. Takie myślenie sie zalicza do pierwszej kategorii
klientaPowiem Ci tak - w każdej robocie zdarzają się tkie akcje, ale wierz mi, że już gorzej miałem i tak nie narzekałem... dodaj sobie do tego co napisałeś powyżej
1. Kontrolę przez radio non stop nie ważne czy coś już zrobiłeś czy nie już cię poganiają do następnego zadania (jak w kiblu jesteś to nawet nie dadzą sie odlać często)
2. Zimno... zima 2 lata temu a ty zapierniczasz w garniturze i wełnianym płaszczu i pantoflach w taka pogodę po śniegu głębokim na 15cm
3. Nie ważne co ale jak sie coś spierniczy to zawsze klient drze mordę do Ciebie jakby to była Twoja wina... łącznie z pogodą itp
4. Jesteś jedyna osobą na którą drze mordę jednocześnie 100-300 osób.. mimo iż tylko przekazujesz informacje i nie masz absolutnie żadnego wpływu na ich treść... ani za tłok jaki panuje...
5. Kontakt z pijanymi i agresywnymi jest wręcz nie do opisania i kończy się czasami policja i procesem w sądzie (mi się zdarzyło raz ale bez sądu bo gościowi darowałem)...i wiele innych.
Więc proszę, Cię nie truj jaka to masz ciężką pracę (choć wierzę, że tak jest) bo lekko w tym kraju nie ma. A tak jeszcze dodam, że za to co napisałem pensja okł 1700zł z pracą w niedziele i święta jak Boże Narodzenie czy sylwester i noce oczywiście... ceny oczywiście Warszawskie więc jak na inne rejony można powiedziec chyba, że odpowiednik 1200-1400zł max!
Witamy na Warszawskim lotnisku gdzie sie cuda dzieją.
A żeby nie był TOTALNY off-topic bo tu już pojechałem na maxa (i moderator to pewnie skasuje szybko)to dodam, że paliwo lotnicze śmierdzi strasznie a przesiąknąć spalinami to już hardcore.
Naukowo udowodnione chyba, że na markowych stacjach rzadziej mają chyba wpadki więc warto na nich tankować...
I tyle z mojego bełkotu w piątkowy wieczór. Pora na <img src="/images/graemlins/wino.gif" alt="" /> i do roboty na 5 rano do 15 <img src="/images/graemlins/wino.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/wino.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/wino.gif" alt="" />
-
O co ta wojna
Przecież można sobie samemu nalać. Nawet za piątaka.
Wiele razy wlewałem do kanisterka 5 litrowego
(wiem, więcej niż 5 zł) i nikogo nie fatygowałem z
obsługi stacji
Widać, że jesienna pogoda nie służy kolegomno tak ale mi chodzi o to ze ja sie obsluze sam, a komus sie nie bedzie chcialo mnie skasowac bo uzna ze za 20zl to mu sie do kasy nie chce podchodzic
-
A co a pracownik stacji to nie człowiek? Robot czy co?
Wysrać się nie może bo wielmożny "pan" za dyche
przyjedzie zatankować???? W dupie mam takiego
klienta i wcale nikt nie musi Cie obsługiwać, a
jedź w piz*u i zawracaj głowę komu innemu Śmiać to
sie możesz przed lustrem. Klient to największa
świnie a nie pan. Takie myślenie sie zalicza do
pierwszej kategorii klientaNie chodzi o to, po co ten bulwers? przeciez nikt na sile nie zmusza do zadnej pracy, jezeli komus nie odpowiada to przeciez moze zmienic na inna. Co do tego ze "nikt nie musi Cie obslugiwac" hmm <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> no niestety jestes w bledzie poniewaz Twoj klient jest Twoim chlebodawca i jezeli swoja "postawa" odstraszysz wszystkich klientow to Twoj szef nie bedziesz mial na wyplate dla Ciebie. To jak bedziesz traktowal klienta to taka bedzie miala stacja reputacje (troszeczke uogolnilem) Generalnie dobrze to widac jak prowadzi sie wlasny interes. Jak chce sie zarabiac to trzeba chylic czasem czola bo jak kiedys ktos madrze powiedzial czlowiek ma albo racje albo pieniadze.
-
jak kiedys ktos madrze powiedzial
czlowiek ma albo racje albo pieniadze.Dobry cytat... i ile w nim prawdy... tylko nie wiem w takim razie co ja mam <img src="/images/graemlins/rotfl.gif" alt="" />