zablokowane tylne koło - pytanie
-
termofor z wrzadkiem i do dzieła... ewentualnie metoda na kopa - zdejmujesz kołpak i kopiesz po feldze az pusci..
-
termofor z wrzadkiem
-myśle nad tym
ewentualnie metoda na kopa
-niewiele dała
zdejmujesz kołpak i
-niezdejme bo mam alu:) -
-myśle nad tym
-niewiele dała
-niezdejme bo mam alu:) a to nie kop - szkoda felgitermoforek z wrzadkiem nic innego nie pomoze chyba bo rozkrecenia nawet jak jest przymarzniete moze nie wiele pomoc... widzialem pare razy jak kolesie z zablokowanym polem po asfalcie smigali ale szkoda opony jak dobrze jest przymarzniete... wiec chyba termoforek ewentualnie suszareczka jak masz przedłuzac do parkingu długi
EDIT
ewentualnie jesli sa jakies otwory w bebnie (nie wiem czy sa) to denaturat lub spiryt do srodka lub rozmrazacz do zamkow -
termoforek z wrzadkiem nic innego nie pomoze chyba bo rozkrecenia nawet jak jest przymarzniete
moze nie wiele pomoc... widzialem pare razy jak kolesie z zablokowanym polem po asfalcie
smigali ale szkoda opony jak dobrze jest przymarzniete... wiec chyba termoforek ewentualnie
suszareczka jak masz przedłuzac do parkingu długi
ewentualnie jesli sa jakies otwory w bebnie (nie wiem czy sa) to denaturat lub spiryt do srodka
lub rozmrazacz do zamkow
właśnie niemam możliwości za bardzo nic zrobić a niechce ani holować ani czekać do wiosny , niemam pomysłu co dalej, gdyby niebyło tak zimno to spróbował bym odkręcić koło i walić młotkiem a teraz jest -25stopni więc nawet koła nieodkręce a już ..... termoforu też niemam <img src="/images/graemlins/frown.gif" alt="" /> -
no to ci wspolczuje, samo sie raczej teraz nie naprawi, a brac sie do roboty przy takiej temperaturze w dodatku na dworze to tragedia..
a kolo w ogole sie choc raz lekko przekrecilo, czy ani drgnelo? najlepiej byloby jakby druga osoba z zewnatrz patrzyla.. u ojca w nubirze kiedys tak sie stalo i ja pchalem troche auto, potem jak sie rozpedzilo to kolo puscilo -
Witam szefa no niestety kapa, druga osoba patrzyła i ani drgneło jak jechałem kawałek, próbowałem coś z tym zrobić kopałem i nic ani drgnie - załamka jest -25 stopni i nic z tym narazie nierobie przecież niebędę go brał na lawete, koszt transportu i naprawy przewyższy wartość tica <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" /> zobacze może jutro wyskocze nim na asfalt to może się uda a jak nie ... <img src="/images/graemlins/frown.gif" alt="" /> to poczekam do wiosny ....
-
Witam szefa no niestety kapa, druga osoba patrzyła i ani drgneło jak jechałem kawałek,
próbowałem coś z tym zrobić kopałem i nic ani drgnie - załamka jest -25 stopni i nic z tym
narazie nierobie przecież niebędę go brał na lawete, koszt transportu i naprawy przewyższy
wartość tica zobacze może jutro wyskocze nim na asfalt to może się uda a jak nie ... to
poczekam do wiosny ....Witaj <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
Na asfalt nie radzę bo szkoda opony a i możesz zewrać okładziny.
Radzę podgrzać (suszarka do włosów, może nawet polewać delikatnie wrzątkiem) lub zdjąc koło o ostukać młotkiem tak jak przy zdejmowaniu bębna. Grzejąc suszarką zrób mini namiocik na bębnie będzie szybciej. Jak puści koniecznie kanał lub warsztat i musisz wyczyścić bebechy bo jest tam pewnie pełno badziewia. -
Witam szefa
on to chyba do mnie powiedzial <img src="/images/graemlins/winner.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/20.gif" alt="" />
no ostukac byloby najlepiej, ale jesli ma to robic na dworze przy -25 to zal chlopaka, ale w sumie innego wyjscia nie widze.. polewac wrzatkiem to nie polecam, bo sie szybko ostudzi wejdzie gdzie ma wejsc i i tak zamarzmie, motyw z suszarka jest dobry (masz alu latwiej ci bedzie rozgrzac beben), choc gdy na dworze -25, to obawiam sie ze poowietrze docierajace do bebna bedzie juz chlodne <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
powodzonka -
on to chyba do mnie powiedzial
niepodniecaj się tak <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" /> haha
no ostukac byloby najlepiej
ano
ale jesli ma to robic na dworze przy -25 to zal chlopaka
masz 100% racji
sumie innego wyjscia nie widze..
czekać do wiosny <img src="/images/graemlins/frown.gif" alt="" />
-
jutro ide z młotkiem i gorącą wodą do Tica jak puści to odrazu jade do garażu i Tico zostanie tam do końca tych mrozów bo jest za delikatne <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
-
odpowiadam sobie sam i mówie co było <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
przymarzły szczeki ale zaopatrzyłem się w konkretny sprzęt - klucz do kół z Punto i ...
kilka razy uderzyłem tak konkretniej a raczej z całej siły i wszystko ok - puściło , potem zrobiłem rundkre z ostrym hamowaniem i działa ale teraz jade do garażu i trzeba zobaczyć co tam w środku <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
ale ogólnie ok już jest <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> -
Mam ten sam problem odkąd wymieniłem szczęki (bębny stare).
Przymarza na mrozie, przykleja się jak jest 0 st.
Pomaga ściągnięcie koła i walnięcie młotkiem <img src="/images/graemlins/NO.GIF" alt="" />
Albo nie zaciąganie ręcznego... -
Identycznie mialem w te sama noc.Z Zielonej Góry do Wroclawia na impreze pojechalem. 150 km i nie dosc, ze mi kolo sie zblokowalo, to jeszcze przymarzl na 4 łapy, tak, ze musialem go na holu odrywac. Odkrecilem kolo, beben goraca woda polalem,puscilo i heja z powrotem do Zielonej (oczywiscie bez zatrzymywania sie. Ani mlotkiem, ani na holu nie chcialo nawet drgnac. Acha po pijaku o 2.00 jak wracalem przyszlo mi do glowy, ze akumulator do domku na noc zabiore.Po drodze jakos tak mi sie nieszczesliwie wysmyknal, ze upadl na chodnik i pękł. Rano patrze akuku we wiaderku elektrolit tez we wiaderku. I do tego dziurki w spodniach. No i oczywiscie 99 pln w Praktikerze za nowy. Ale swiadomosc, ze bede mogl w poniedzialek jednak pojsc do pracy-bezcenne
-
hahaha <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" />
no to mocna akcja <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" />poniedzialek jednak pojsc do pracy-bezcenne
<img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" /> -
na holu nie chcialo nawet drgnac. Acha po pijaku o 2.00 jak wracalem przyszlo mi do glowy, ze akumulator do
domku na noc zabiore.Po drodze jakos tak mi sie nieszczesliwie wysmyknal, ze upadl na chodnik i pękł...Czy dobrze zrozumiałem, że jechałeś samochodem po pijaku <img src="/images/graemlins/szok.gif" alt="" />
-
Czy dobrze zrozumiałem, że jechałeś samochodem po pijaku
nie no chyba niejechał albo niech nawet się nieprzyznaje <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" />
-
Zle zrozumiales. Jechalem w niedziele a pilem, jak to kazdy Polak w sobote <img src="/images/graemlins/wino.gif" alt="" />