Swiftem po Beskidzie i Słowacji
-
W poście tym chce pochwalić mojego swifta.
Caly zeszly tydzien spedzilem z moja kobieta na podróży swiftem po bezdrożach Beskidu Sądeckiego i przyległych mu bezdrożach Słowacji. Przemierzyliśmy swiftem ponad 1500 km z czego ponad połowę w już bezpośrednio w terenach górskich jeżdżąc od Krynicy poprzez Piwniczną po Szczawnicę,
wielokrotnie przekraczając granice ze Słowacją w Mniszku n/Popradem lub Muszynie celem udania i zwiedzenia miasteczek leżących od Popradu po Bardjejov.
3 dni z rzędu było w nocy -28 -30 stopni, a w pozostałe ponad -20 a swifcik chodził jak zegareczek paląc z rana za pierwszym razem, pokonywał oblodzone strome podjazdy itp.Niżej parę fotek.
-
Wyruszyliśmy dzień po opadach śniegu tak wiec nawet krajowe drogi były oblodzone i biale, a z racji b. niskich temperatur pozamarzane dysze spryskiwaczy były zmora wszystkich kierowców, nawet super luksusowych bryk.
-
Mały przegląd widoków po przekroczeniu granicy i wjechaniu serpentyna na mała górkę <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
-
jeden z widoczków z oddali, przy użyciu zoomu x10
-
bo swifty to dobre auta som <img src="/images/graemlins/zakrecony.gif" alt="" />
<img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" />
życzę jeszcze mnóstwa takich wypraw z Suzi <img src="/images/graemlins/yay.gif" alt="" />
-
a tu zostawiamy swifta by udac sie na szczyt Łomnicy /w tle/
-
ostatnia fotka, bo pozno - kolejny dzien wypoczynku tym razem w stok narciarski w Rytrze.
-
Zwiedzanie miasteczek Słowackich zazwyczaj kończy sie w pobliskich sklepach, bo piwo dobre i tanie <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" />Poza tym mój Swifcik sprawił sie równie dobrze na Słowackich drogach, gdzie miałem okazję być na Sylwestra.Jeśli jeździsz na nartach to polecam Ski Park w miejscowości Rużomberok...rewelacja...
Pozdro -
tak jest bo swifty to dobre auta som...
też przerabiałem zimowe wojaże i też swift siem doskonale spisywał
<img src="/images/graemlins/bravo.gif" alt="" />
proponuje dobrze umyć samochód najlepiej na myjce na jakiejś stacji paliw gdzie jest możliwość umycia pod ciśnieniem podwozia !! jeśli niechcesz wozić "rudej" ze sobą... bo ona lubi nasze podwozia -
Fajna wyprawa i ladne fotki <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" />
-
Mały przegląd widoków po przekroczeniu granicy i wjechaniu serpentyna na mała górkę
Nie ma to jak Swift na zimowej trasie <img src="/images/graemlins/bravo.gif" alt="" />
-
wielokrotnie przekraczając granice ze Słowacją w Mniszku n/Popradem lub Muszynie celem udania i
zwiedzenia miasteczek leżących od Popradu po Bardjejov.Zwiedziłem tą trasę we wrześniu-pycha <img src="/images/graemlins/food.gif" alt="" />
Bardejov-piękne miasteczko <img src="/images/graemlins/serduszka.gif" alt="" />
Zwiedzałeś zamki na tej trasie? Mnie się niestety udało zobaczyć je tylko z zewnątrz, bo byłem po seoznie, ale i tak imponujące są <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" /> -
To dosyć wytrzymałe autka. Jak kupiłem w Luksemburgu Swifta dla żony (przez eBay) to się okazało, że ma walniętą skrzynię biegów. Brakowało 3 i 4 biegu. Niestety nie doczytałem się tego w opisie po niemiecku, bo nie znam - to wyszło później i dlatego licytacja doszła tylko do 122 euro. Pojechaliśmy tam z żoną autem i wracaliśmy dwoma (na wszelki wypadek w bagażniku była linka holownicza). Przejechał całą drogę (ponad 1200 km) bez najmniejszych problemów z prędkością 120-130 km/h. Miał stać pod domem i czekać aż będę miał kasę na nową skrzynię. Żona w tym czasie zaprzyjaźniła się z moim TIPO (bo sprzedałem jej malucha) i nie miałem wyjścia- musiałem nim jeździć. Używałem go bez tych biegów jeszcze z pół roku i przyzwyczaiłem się do zmiany z 2 na 5. Pewnie bym do tej pory tak jeździł, ale żona się uparła, żebym wymienił tą skrzynię. Nigdy przez ten czas nawet nie zgrzytnął. Co ciekawe zużycie paliwa miał niższe niż na sprawnej skrzyni.
-
W poście tym chce pochwalić mojego swifta.
GRatuluje dośc długiej podróży - swift się spisal <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
-
GRatuluje dośc długiej podróży - swift się spisal
zapraszamy do naszego grona! troszkę świstaków jest do sprzedania (np. od takaja, po pewnych negocjacjach <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" />)
Bo w planach na stronce kolegi wpisano: zmiana auta <img src="/images/graemlins/zakrecony.gif" alt="" />
-
Jednym słowem <img src="/images/graemlins/bravo.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/bravo.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/bravo.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/bravo.gif" alt="" />
Moja maszynka w tamtym tygodniu zrobiła około 2000km dzienie średnio 230km <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" /> -
Zwiedzanie miasteczek Słowackich zazwyczaj kończy sie w
pobliskich sklepach, bo piwo dobre i tanie Poza tym
mój Swifcik sprawił sie równie dobrze na Słowackich
drogach, gdzie miałem okazję być na Sylwestra.Jeśli
jeździsz na nartach to polecam Ski Park w
miejscowości Rużomberok...rewelacja...
PozdroPiweczko rzeczywiscie dobre, ale coraz bardziej sobie je cenia, pamietam czasy /6-7/ lat temu moje ulubione piwko KELT kosztowal 10 koron z butelka, a teraz kosztuje 27+8 butelka. Co niezmienia postacji rzeczy, ze alkohol jest nadal tanszy niz u nas i szlajanie sie po knajpach slowackich jest niezbyt drogie i przyjemne <img src="/images/graemlins/wino.gif" alt="" />,
piwko za ok 2,5 pln a naprawde dobry i duzy obiad za 15 pln <img src="/images/graemlins/yay.gif" alt="" />, A gdzie jest miejscowosc Rużomberok? -
Zwiedziłem tą trasę we wrześniu-pycha
Bardejov-piękne miasteczko
Zwiedzałeś zamki na tej trasie? Mnie się niestety udało
zobaczyć je tylko z zewnątrz, bo byłem po seoznie,
ale i tak imponujące sąniestety zamkow nie zwiedzalem, bo ja tez bylem raczej po sezonie na zamki <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />, atrakcje przyrody i architektury raczej sa samkniete w styczniu, ale zamki sa ladnie podswietlone i jak sie jedzie po zmroku to pieknie je widac <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />, natomiast udalo mi sie zwiedzic jedna z dwoch czynnych w sezonie zimowym jaskin, polecam warto!
-
natomiast udalo mi sie zwiedzic jedna z dwoch
czynnych w sezonie zimowym jaskin, polecam warto!Byłem kiedyś w dwóch, chyba mówimy o jaskiniach Demanowskich. <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" /> Super <img src="/images/graemlins/serduszka.gif" alt="" />
-
Byłem kiedyś w dwóch, chyba mówimy o jaskiniach
Demanowskich. Superniestety do demanowskich nie dotarlem (to jest druga jaskinia czynna w styczniu bodajze z 11 udostepnionych do zwiedzania) bylem w jaskini Belianskiej koło Tatrzanskiej Łomnicy. Robi wrażenie, zwiedza sie ja 70 minut, ma z 900 schodkow i do przejscia ponad kilometr <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />.
A tak z ciekawosci, patrzac na opis na www demanowskie jaskinie to zespol dwoch jaskin, czy do kazdej sie placi osobno za bilet??