Konserwacja podwozia
-
Zastanawiam się nad własnoręcznym zakonserwowaniem podwozia w Swistaku.
Pytania
Czym całość
Czym zamkniete profile (ta belka z przodu lubi byc zjadana podobnież)
Czym to robić (podobniez pędzlem ciężko)
Da radę bez kanału (garaz mam)
Luc coś jeszcze -
Czym to zrobić jest pełno informacji na forum.
Po 1 jak dla mnie to troche nieodpowiednia pora na konserwacje ze względu na temperature powietrza...
Po 2 jak nie masz kanału, to bardzo ciężko Ci będzie wszystko wyczyścić.
Osobiście oddałbym do jakiegoś ZAUFANEGO zakładu zajmującego sie profesjonalnie konserwacją podwozi. Ja robiłem w sierpniu i zapłaciłem 300 zł i zrobił naprawde dobrze.
Po 3 przygotuj się, że mogą wyskoczyć dziurki (tak na wszelki wypadek napisze, że moje podwozie super wyglądało i za nic nie powiedziałbym, że będą jakieś dziurki, a były) i wtedy tak czy siak trzeba będzie oddać do jakiegoś zakładu. -
Zastanawiałem się czy jak stronami go mocno podlewaruje to sie nie udało by. W Hali garażowej jest teraz kilkanaście stopni więc wyschnąc miało by gdzie.
-
Spokojnie dasz radę... sam tak robiłem... tylko miałem windę od jakiegoś busa dzięki czemu mogłem go wyżej podnieść.
A jak już będziesz z tym robił to nie ciesz się zbytnio że wygląda ok... bo cały widz polega na tym... że rdza kryje się pod fabryczną konserwacją... sam się o tym przekonałem.
Do profili zamkniętych ja stosowałem Fluidol w sprayu ... a do podwozia Boll do konserwacji podwozia... na pędzel.
Powodzenia w pracach... i zdaj relację jak poszło. -
A jak już będziesz
z tym robił to nie ciesz się zbytnio że wygląda ok... bo cały widz polega na tym...
że rdza kryje się pod fabryczną konserwacją... sam się o tym przekonałem.dlatego starą konserwację najlepiej zmyć
Potem zedrzeć rdzę, jeśli faktycznie wystąpiła, na to cortanin, minia i bitex lub coś w tym stylu -
zdjęcie fragmentu mojego podwozia które umieszczałem w innym wątku (zdjęcie z dziś)
Podobniez byl konserwowany 3 lata temu, (poprzedni wlaściciel - wujek)
Po tym fragmencie to juz jest słabo czy jak na śwista calkiem jeszcze (auto ma 7 lat)
-
jak na 3 letnią konserwacje to słabo moim zdaniem, a jak na swifta to normalka Mój miał takie naloty po 12 latach...
-
Moje ma 14 lat a nie miało aż takich nalotów. Ale to pewno kwestia powietrza. Nad morzem rdza chwyta szybciej niż w górach.
BTW; u siebie wszędzie gdzie coś wyglądało podejrzanie zdzierałem do gołej blachy, potem przemywanie benzyną, na to Cekor R i Boll na pędzel (kładziony pistoletem do barana po uprzednim rozwodnieniu tej gęstej brei). Na spawy blachogum pasta- milion razy lepsze niż mastyka bo zostawało na miejscu nawet jak było grubo i szybko wysychało a poza tym tańsze o połowę.
Boll na pędzel kosztuje 60zł za 5kg z czego można uzyskać jakieś 7-8l konserwacji, co w porównaniu z 17zł za 1l gotowej konserwacji w puszcze, bardziej się opłaca wg mnie.
Do profili możesz kupić gotową konserwację ale możesz też zrobić wg starej dobrej metody i wymieszać stary olej ze smarem i tym zrobić wtryski. Zadanie spełni tak samo tylko będzie wkurzać przy każdym wejściu pod spód bo to nie wysycha i łatwo się wybrudzić.
Jeśli natomiast chodzi o schnięcie konserwacji to się nie martw niską temperaturą. Sprawdź tylko jaka jest wilgotność powietrza, dodatkowo czy wieje wiatr. Rozcieńczalnik odparuje jeśli wilgotność będzie niska a wiejący wiatr jeszcze bardziej ten proces przyspieszy.
Ja konserwację, za wyjątkiem tylnej części auta, robiłem u siebie w garażu, bez kanału, na zrobionych najazdach. Gniazda McPhersonów robiłem na podnośniku. A więc jeśli tylko masz chęci i trochę czasu możesz się sam pobawić.