Swift 1.3 8v dudnienie w tylnim kole
-
Witam. Od kilku dni borykam się z takim zjawiskiem, że dudni coś z okolicy tylniego koła. Słychac to nie zawsze, raz trwa to sekunde i potem 5 sekund, nic nie słychac, raz odwrotnie, nie ma reguły. Chyba zależy to od przeniesienia obciążenia na koło. Dodam że łożyska były wymienione w zeszłym miesiącu, razem z bębnami, szczękami, zestawami naprawczym i cylinderkami. Robiłem to sam i pierwszy raz Podejrzewam że łożysko znowu się rozpadło, może za mocno dokręciłem, lub za słabo. Tylko dlaczego dudni, a nie buczy jak startujący samolot, co miało miejsce wczesniej przy zużytym łożysku.
Spotkał się ktoś już z czyms takim? Dodam ze wraz ze wzrostem predkości dudnienie przyspiesza. Czy komuś już objawiały się takim efektem dzwiekowym zurzyte łożyska? A może to hamulce?
Sprostuje, że to dudnienie to taki efekt dzwiekowy jakby koło było niedokrecone, jednak zarówno koło jak i śruba centralna są dokręcone.
Z góry dziekuje za pomoc i rady -
a podnosiles autko z tylu i zakreciles kolem ? slychac tez wtedy ?
-
sluchac przy predkosci powyzej 50KM/h
-
Jak robiłem brata Chryslera to sprawa wyglądała podobnie... Przy mocniejszym obciążeniu (skręcaniu) łożyska dopiero zaczynały mu huczeć... Na początku myśleliśmy z kolegą że to mała ilość oleju w skrzyni (To był Voyager TDI......) bo ciekło z uszczelniaczy ale jak wyciągnęliśmy skrzynie biegów to wypychając go z warsztatu zgubiliśmy koło ...
Jak się później okazało bieżnia pękła na pół... Ale jeżeli robiłeś wszystko z tyłu co mogło robić jaki kolwiek gwizd świst i w ogóle to radzę to rozebrać jeszcze raz i wszystko posprawdzać... W warsztacie nie raz okazywało się że coś jest nie tak po 2 dniach jak jakaś śrubka została po aucie klienta...Ale w VW miałem sytuacje że auto dostawało wibracji przy 89km/h i przy 91km/h znikały... Okazało się że pękł talerzyk na Macphersonie z tyłu... Kosztował 8zł, a dowiedziałem się od czego to wibracje dopiero jak wymieniałem amory bo z ciekawości założyłem nowy talerzyk i wibracje ustały... Więc każda sytuacja może być inna...
-
Wiesz, bo to nie huczy tak jak zazwyczaj łożyska huczą. 2 miesiace temu mi właśnie huczało, był efekt jakby samolot startował Teraz jakby dudni, czyli nie jest to rownomiernie huczenie, tylko takie krótkie jakby uderzenia basowe, czy otarcia. Intensywnośc wzrasta wraz z predkoscią i nie wystepuje zawsze na zakręcie. Czasem na prostej, czasem podczas skrętu. Nie ma na to reguły.
-
Wiesz, bo to nie
huczy tak jak zazwyczaj łożyska huczą. 2 miesiace temu mi właśnie huczało, był efekt
jakby samolot startował Teraz jakby dudni, czyli nie jest to rownomiernie
huczenie, tylko takie krótkie jakby uderzenia basowe, czy otarcia. Intensywnośc
wzrasta wraz z predkoscią i nie wystepuje zawsze na zakręcie. Czasem na prostej,
czasem podczas skrętu. Nie ma na to reguły.u mnie taki efekt był jak miałem małe wybrzuszenie z boku opony, a jest jeszcze mozliwosc ze masz lekko zgiętą felge lub niewyważone całe koło zmien koła z tył na przód i sie okaże
-
ściągnąłem beben, naciągnąłem samoregulator, bo mi cos chwytało kolo gdy nim kreciłem. Skreciłem i nadal to samo. Wiec na pewno nie są to hamulce i sruba centrujaca jest dokrecona dobrze. Pozostaje łożysko lub cos z kołem. Zaczeło paadac wiec nie przekładałem przodu na tył. Ale zrobie to niebawem dla pewnosci, bo pamietam nawet kiedy zaczeło sie tak dziać, nie najechałem wtedy na dziure, wiec felga jest prosta, ale mógł się odkleić odważnik od felgi.
-
Ja już nie mam pomysłów. Podczas jazdy chwile dudni, chwile nic nie słychać. Może to coś z zawieszeniem? Tylko że zawieszenie nie powinno dawać efekty rytmicznego dudnienia. A to daje taki dzwięk jakbym gume złapał i cichnie. Nasila się głośność dźwięku, ale nie nasila się częstość występowania tego zjawiska, lecz nadal tak jak na początku, co jakiś czas niezależnie od obciążenia koła. Jeju normalnie cuda na kiju się dzieją w tym moim swifcie
-
Może to duchy poprzednich właścicieli Ci auto nawiedziły?
-
Ja już nie mam
pomysłów. Podczas jazdy chwile dudni, chwile nic nie słychać. Może to coś z
zawieszeniem? Tylko że zawieszenie nie powinno dawać efekty rytmicznego dudnienia. A
to daje taki dzwięk jakbym gume złapał i cichnie. Nasila się głośność dźwięku, ale
nie nasila się częstość występowania tego zjawiska, lecz nadal tak jak na początku,
co jakiś czas niezależnie od obciążenia koła. Jeju normalnie cuda na kiju się dzieją
w tym moim swifcieMiałem identyczne objawy w zawieszeniu w tylnim zawieszeniu, jak ktoś siedział z tyłu albo coś było w kufrze było głośniej zanim zdążyłem pojechać z tym do mechanika ucichło samo i jest spokój do dziś czyli już jakiś 5 miesiąc
-
Jeju normalnie cuda na kiju się dzieją
w tym moim swifcieNie przejmuj się, albo się dotrze, albo koło Cię wyprzedzi...
A tak na poważnie to pewnie za bardzo dokręciłeś łożysko i się spartoliło...
Kiedyś tak miałem z przednim kole w Poldku - niby wszystko robione według instrukcji i kluczem dynamometrycznym. Po zdjęciu łożyska okazało się, że w bieżni już zdążył się zrobić dołek na połowie jej obwodu.
Prawdopodobnie była to wada materiałowa, albo jakoś łożysko krzywo weszło -
też podejrzewam łożysko, tylko juz wymieniałem w tym samochodze wszystkie, poniewaz po kolei się odzywały i było to taki jakby szum i wraz z predkością narastała intensywność, efekt prawie jak startujący samolot i szymiały caly czas, a jak były obciążane na zakretach, to raz głośniej, raz ciszej, w zależnosci w którą strone był zakret. Tera jest tak, ze to nie ma zależności, tylko tak spontanicznie się odzywa, ale nie raz na godzine, tylko co kilka sekund ustaje lub znowu dudni.
Myslalem ze moze juz ktos spotkał się z takim problemem i faktycznie było to łożysko. -
łożyska, problem zlikwidowany
-
łożyska, problem
zlikwidowanyczyli jednak