[GTi Mk3] Dławienie po resecie komputera?
-
obejrzyj dobrze przepływomierz ja bym od tego zaczynał.
-
I komputer by nie pokazywał błędów?
-
Sory za post pod postem.
Wymienione były swego czasu kable, świece, palec i kopułka na nowe. Chodził super, leciał jak rakieta. Odpiąłem znowu kable od aku i dalej to samo - dławienie. Mechanicy rozkładają ręce i wysyłają do elektryka. Jutro elektryk. Masakra.
-
Sory za post pod
postem.
Wymienione były
swego czasu kable, świece, palec i kopułka na nowe. Chodził super, leciał jak
rakieta. Odpiąłem znowu kable od aku i dalej to samo - dławienie. Mechanicy
rozkładają ręce i wysyłają do elektryka. Jutro elektryk. Masakra.Sprawdź TPS. Możesz go odpiąć i zobaczyć czy się będzie wkręcał wyżej.
-
pytanie zasadnicze zegary ori czy dokładane?? wygląda jak by zasilanie poginęło
-
Zegary dokładane. Ale zaczynam je wykluczać po tym jak po wymianie ww części chodził ładnie i zgrabnie (bez reseta, sama wymiana części). Efekta "zapchanej rury" wydechowej przy każdorazowym naciśnięciu gazu więcej niż 10% jego skoku. Tak jakby przy dodawaniu gazu palił na jeden gar (?).
Wymienił bym jeszcze raz wszystko, żeby sprawdzić czy znowu się poprawi ale bez sensu to trochę. Jutro postaram się odpiąć TPSa i zmobilizować elektryka do działania
-
ooo to cos zalatuje na problem lekko podobny do mojego...
tyle ze maf i tps sprawdzone i dobre
pozdro -
Po wizycie u 4 elektryków jeden stwierdził, że zafajdane są wtryski. Ja w to nie wierzę no ale co tam, przeczyszczę
Obstawiam coś z zapłonem. Może się coś przestawić po resecie kompa? Duże przerwy na obrotach (+ pyrkanie z wydechu na wolnych) z ilością przejechanych kilometrów zamieniają się na mało wyczuwalne na całym zakresie obrotów. Przez to nie słychać silnika a tylko wydech Więcej hałasuje niż jedzie.
Na razie gdybanie bo przez brak samochodu pogoda mnie załatwiła więc nawet nie chce mi się do niego wychodzić.
-
a kopulka i palec?
-
No wymieniane było ostatnio razem z kablami i świecami.
-
odepnij ten dodatkowy zegar od obrotow.
-
Pojechałem do garażowego speca. Przejechał się, polukał, pogazował. Wyprzedził trochę zapłon (bez lampy czy coś bo się nie znam ) i auto od razu lepiej jeździ.
Ładnie zapyla ale momentami czuć, że na oko ustawiał.
No i co zapłon sam się przestawia? Jak się ma zwieranie styków na kostce pod maską przy ustawieniu zapłonu (w manualu było) do ustawiania go? Nie zapamiętuje czy jak?
Fetor, zegary ściągnę jak tylko będę wiedział jak usunąć amperomierz (czy kij wie co to jest bo nie wiem czy podłączone jest to równolegle czy szeregowo).
-
amperomierz podłączamy szeregowo. woltomierz równolegle.
-
każdy samochod bedzie lepiej jezdzil jak wyprzedzisz mu zaplon.. ustawienie kosztuje smieszne pieniadze... ale twoja sprawa w jaki sposob i gdzie ustawiasz.
-
Mockba, a co z tym zwieraniem pinów? Robiłeś kiedyś tak?
-
robilem tak bo inaczej nie ustawisz poprawnie zaplonu w gti. gdybys mial lampe to zobaczyl bys jak zachowuje sie zaplon wyprzedza go opoznia skacze jak szalony i tylko oscyluje w granicach tych 6stopni. dopiero w momecie zwarcia zlacza diagnostycznego "uspokaja" sie i pali dokladnie tak jak ustawisz na aparacie. Po zwarciu zlacza z masa wyraznie slychac inna prace aparatu. dodam jeszcze ze zanim zaczniesz ustawiac zaplon nalezy w kolejnosci:
-nagrzac silnik
-wlaczyc swiatła i dmuchawe na połowe
-klime jak masz
-zewrzeć złącze diagnostyczne z masą
-ustawic śrubą regulacyjną na przepustnicy wolne obroty na 850-950 obr
-ustawic wyprzedzenie kąta zapłonu na +6stopni
to jedyny prawidlowy sposob poparty doświadczeniem ustawiałem wiele tych silników i zawsze w ten sposób. -
Zapłon był ustawiony na cacy tak jak wyżej to opisane. Padło na przepływkę. Została wymieniona i jedyny plus tej wymiany to to, że po restarcie komputera się nie dusi (poprzednia przepływka potrzebowała z kilkaset km, żeby silnik chodził płynnie na obrotach).
No ale dalej to nie to. Góra obrotów (5,8k rpm - odcinka) idzie jak 1.0 w gazie (no oprócz pierwszego biegu, nie przesadzajmy). But w podłodze i nie może przebrnąć do tej odcinki ( trójkę jeszcze dało rade docisnąć ale czwórka to już nie chciała współpracować).
-
Moim zdaniem zjarales cos w instalacji i szturchanie pod maska to raczej tylko obchodzenie problemu. Skakanie obrotka swiadczy o tym ze raczej bede mial racje - mozliwe ze jakas mase uwaliles itp.
-
Dzisiaj odłączyłem go na całą noc od prądu łącznie z alarmem (alarmu już nie załączałem). Dałem mu pochodzić z 20 min i jest lepiej niż wczoraj. Już traci trakcje przed odcinką. jeszcze jednego mi brakuje - dźwięku wiertarki pod maską zamiast samego buczenia wydechu.
Posprawdzam masy jutro jak będzie czas. Uffff powoli do przodu.
-
czyli rozumiem, że nowa przepływka działa....