wskaźnik paliwa
-
Stało mi się coś dziwnego - paliwa miałam jedną kreseczkę, jadąc rano, kiedy za jakąś godzinkę znów wsiadłam do auta, wskaźnik pokazywał pół baku <img src="/images/graemlins/screwy.gif" alt="" /> - co mnie ogromnie zdziwiło, bo wiedziałam że tyle paliwa nie mogę mieć, ale przy następnym odpaleniu autka wskaźnik pokazywał tyle co rano, czyli jedną kreseczkę.
Wobec tego mam pytanko - czy to jest jakiś niepokojący objaw?
Znaczy, czy mam się przygotować do tego, że wskazówka zwariuje i nie będzie pokazywać stanu rzeczywistego?
Może ktoś już miał coś podobnego <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" />
Napiszcie, bo nie chciałabym, żeby kolejny raz sytuacja zakończyła się holowaniem do mechanika z powodu zlekceważonych symptomów... <img src="/images/graemlins/sciana.gif" alt="" />
z góry dzięki -
Znaczy, czy mam się przygotować do tego, że wskazówka zwariuje i nie
będzie pokazywać stanu rzeczywistego?
Gotowym trzeba być zawsze <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
Może ktoś już miał coś podobnego
Napiszcie, bo nie chciałabym, żeby kolejny raz sytuacja zakończyła
się holowaniem do mechanika z powodu zlekceważonych symptomów...
Do mechanika to może nie, ale do dystrybutora z paliwem to całkiem możliwe.
Na forum gdzieś w jakimś wątku ktoś opisywał podobny przypadek. Uszkodzony był przewód od wskaźnika w baku, czasami zwierał i pokazywał głupoty. Awaria jak się o niej wie to niegroźa, ale może skutecznie zatrzymać samochód. -
Czesc Slicznotko!
Napewno zwarl Ci gdzies przewod od czujnika poziomu paliwa do masy. Od wskaznika idzie przewod i pod tylna kanapa(siedziskiem) przechodzi przez otwor do czujnika paliwa w zbiorniku. Mogla Ci sie przetrzec poprostu gdzies izolacja i przywiera do masy. Trzeba przejzec cala dlugosc przewodu czy wszystko gra i ewentualnie go wymienic. Nie ma powodu do obaw. Gorzej by bylo gdyby nic nie wskazywal to mogloby oznaczac padniety czujnik lub wskaznik.
-
Stało mi się coś dziwnego - paliwa miałam jedną
kreseczkę, jadąc rano, kiedy za jakąś godzinkę znów
wsiadłam do auta, wskaźnik pokazywał pół baku -
co mnie ogromnie zdziwiło, bo wiedziałam że tyle
paliwa nie mogę mieć, ale przy następnym odpaleniu
autka wskaźnik pokazywał tyle co rano, czyli jedną
kreseczkę.
Wobec tego mam pytanko - czy to jest jakiś niepokojący
objaw?
Znaczy, czy mam się przygotować do tego, że wskazówka
zwariuje i nie będzie pokazywać stanu
rzeczywistego?
Może ktoś już miał coś podobnego
Napiszcie, bo nie chciałabym, żeby kolejny raz sytuacja
zakończyła się holowaniem do mechanika z powodu
zlekceważonych symptomów...
z góry dziękiWitam OMC krajankę!
Nie przejmuj się tym za bardzo. Mam trochę podobne objawy. Leję paliwka pod korek, a ten łobuz pokazuje 4/5 zbiornika. Raz sie wystraszyłem. Jechałem sobie spokojnie, patrzę a na wskaźniku strzałka dochodzi do dolnej krawędzi czerwonej kreski-i oczywiście panika-auto mi stanie i pchanie nieuniknione. Z dusza na ramieniu dojechałem do najbliższej stacji (na marginesie Statoil) i nalałem pod korek. Jakiez było moje zdziwienie, gdy zobaczyłem, że weszło tylko 20l. Czyli co najmniej 10l było w baku <img src="/images/graemlins/szok.gif" alt="" />
Teraz za każdym razem staram się lac do pełna, zeruję licznik i mam pewność, że spokojnie moę zrobić przynajmniej 580km do następnego tankowania.
Spróbuj mojej metody-jest nawet skuteczna. <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" />
Nadmienię, że sprawdzałem przewód od wskaźnika od deski rozdzielczej, do otworu w podłodze i jest OK. Nie chce mi się demontować zbiornika, żeby sprawdzić stan połączeń przy samym zbiorniku-za dużo zachodu. -
Nadmienię, że sprawdzałem przewód od wskaźnika od deski
rozdzielczej, do otworu w podłodze i jest OK. Nie
chce mi się demontować zbiornika, żeby sprawdzić
stan połączeń przy samym zbiorniku-za dużo zachodu.Ja się obawiam, że chodzi tu nie o wiązkę elektryczną ale o problemy z samym czujnikiem w zbiorniku a konkretnie o wytarcie ścieżki rezystancyjnej lub o zacinanie się pływaka (to pierwsze jest bardziej prawdopodobne). <img src="/images/graemlins/oslabiony.gif" alt="" />
-
Ja się obawiam, że chodzi tu nie o wiązkę elektryczną
ale o problemy z samym czujnikiem w zbiorniku a
konkretnie o wytarcie ścieżki rezystancyjnej lub o
zacinanie się pływaka (to pierwsze jest bardziej
prawdopodobne).I dlatego właśnie nie chce mi się bawić z wymontowywaniem zbiornika...
-
I dlatego właśnie nie chce mi się bawić z wymontowywaniem zbiornika...
hihi a mnie też nie <img src="/images/graemlins/yay.gif" alt="" /> a skoro nie ma się czym przejmować to ok <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
-
Czesc Slicznotko!
<img src="/images/graemlins/blush.gif" alt="" />
Mogla Ci sie przetrzec poprostu gdzies izolacja i przywiera do masy <img src="/images/graemlins/confused.gif" alt="" /> o czym ty do mnie rozmawiasz <img src="/images/graemlins/hahaha.gif" alt="" /> wybacz, ale nie mam bladego pojęcia który kabelek jest co - i dopóki nie muszę to nie będe sama w tym grzebać...ale dzięki za komplement i radę <img src="/images/graemlins/uklon.gif" alt="" />
-
Bedę sobie za radą budiego odmierzać kilometry <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" /> zresztą i tak zawsze zeruję licznik żeby sprawdzić ile robię na baku
dzięki