Zaliczylem stłuczke z Daewoo TICO
-
Dzisiaj miałem stłuczke z Daewoo Tico na skrzyżowaniu( z mojej winy) Ugadalem sie z kolesiem ze w razie co zapłace za naprawe ale jak teraz licze to same cześci do Jego Tico to 500 + robocizna +malowanie(zderzak,lampa przednia,błotnik,kierunkowskaz). Spisalismy dane swoje. I mam pytanie do kogos kto jest obyty w sprawach ubezpieczen. Moja frytka w dowodzie ma wpisane ze wlascicielem jest moja mama. Natomiast na polisie PZU jest wpisane" Nazwa ubezpieczonego - moj tata. Tata ma max zniżek (chyba 60%). I teraz tak. Ile zniżki moze zabrać PZU? Czy oplaca sie zaplacic za naprawe ok 800zl i nie zgłaszac do PZU? Co radzicie? POMOCY! Dodam ze w mojej favoritce poszlo to samo(zderzak,lampa,blotnik)
-
Dzisiaj miałem stłuczke z Daewoo Tico na skrzyżowaniu( z mojej winy) Ugadalem sie z kolesiem ze
w razie co zapłace za naprawe ale jak teraz licze to same cześci do Jego Tico to 500 +
robocizna +malowanie(zderzak,lampa przednia,błotnik,kierunkowskaz). Spisalismy dane swoje.
I mam pytanie do kogos kto jest obyty w sprawach ubezpieczen. Moja frytka w dowodzie ma
wpisane ze wlascicielem jest moja mama. Natomiast na polisie PZU jest wpisane" Nazwa
ubezpieczonego - moj tata. Tata ma max zniżek (chyba 60%). I teraz tak. Ile zniżki moze
zabrać PZU? Czy oplaca sie zaplacic za naprawe ok 800zl i nie zgłaszac do PZU? Co radzicie?
POMOCY! Dodam ze w mojej favoritce poszlo to samo(zderzak,lampa,blotnik)Sprawca ma w plecy 20% o ile pamiętam. ja bym nic gościowi nie płacił, od tego jest ubezpieczenie (no,chyba że boisz się taty <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/tuk.gif" alt="" /> ). Do kwoty za naprawę Tico dolicz jeszcze kasę na robociznę Fryty... A poza tym, nie wiesz, czy np. w Tico nie są uszkodzone podłużnice czy elementy zawieszenia - to auto jest cholernie miękkie...
-
Dzisiaj miałem stłuczke z Daewoo Tico na skrzyżowaniu( z mojej winy) Ugadalem sie z kolesiem ze
w razie co zapłace za naprawe ale jak teraz licze to same cześci do Jego Tico to 500 +
robocizna +malowanie(zderzak,lampa przednia,błotnik,kierunkowskaz). Spisalismy dane swoje.
I mam pytanie do kogos kto jest obyty w sprawach ubezpieczen. Moja frytka w dowodzie ma
wpisane ze wlascicielem jest moja mama. Natomiast na polisie PZU jest wpisane" Nazwa
ubezpieczonego - moj tata. Tata ma max zniżek (chyba 60%). I teraz tak. Ile zniżki moze
zabrać PZU? Czy oplaca sie zaplacic za naprawe ok 800zl i nie zgłaszac do PZU? Co radzicie?
POMOCY! Dodam ze w mojej favoritce poszlo to samo(zderzak,lampa,blotnik)ja bym to zalatwil z ubezpieczenia nie odczujesz tego az tak finansowo jak wypierdzielic raz te 800 zł na jakies tico. A potem gosc ci przyjedzie ze jeszcze to pękło czy jeszcze tamto a tak masz zalatwione i nic cie wiecej nie obchodzi oczywiscie poza naprawą fryty <img src="/images/graemlins/jezor.gif" alt="" />.
Miałem podobny przypadek stuknalem cofajac w cienquecento, u mnie tylko zderzak porysowany a w cienkim zderzak pękł (zima była) i szklo reflektora. Koles mi zaspiewał 1000zł. nie zastanawialem si tylko kazałem mu dzwonić na policje (okres kiedy niby do każdej stłuczki trzeba było wzywac policję) i co dostałem 100zł mandatu i wzieli i chyba 10% zniżki i tyle
-
ja miałem kolizje i nic mi się nie stało a kolesiowi sie poysował zderzak w salonowym volvo ii psy 6 pkt karnych, 100 zeta mandat i powyzka oc o 30% takze kieepsko wyszedlem na tym <img src="/images/graemlins/frown.gif" alt="" /> a przeciez nic sie prawie nie stalo, ja jestem za tym by kolega polecial z ubezpieczenia, po to jest a jak koles bedzie ciagle Ci truł a to a tamto to jeszcze gorzej! Pozdrowki
-
Sprawca ma w plecy 20% o ile pamiętam. ja bym nic gościowi nie płacił, od tego jest
ubezpieczenie (no,chyba że boisz się taty ). Do kwoty za naprawę Tico dolicz jeszcze
kasę na robociznę Fryty... A poza tym, nie wiesz, czy np. w Tico nie są uszkodzone
podłużnice czy elementy zawieszenia - to auto jest cholernie miękkie...Tak własnie jest chyba. Nie leca wszystkie zniżki, ale te 20 % raczej tak prtzynajmniej na rok lub dwa. Kosdzta ubezpieczenia tak mocno nie wzrosną, a jak zaczniesz kolesiowi płacic, rto może tak być, ze będzie wymyślał. Z drugiej strony on też podjął ryzyko, bo świadków nie ma, policji nie było, więc sam zaryzykował, że może na tym stracić. Często gęsto , jak uczestnicy kolizji chcą się dogadać, to sprawca daje odrazu kwotę, którą chce poszkodowany i na tym koniec. Wszystko jest na gębę i sprawa zamknięta. Jeśli ludzie są honorowi i nie bedą bruździć. Natomiast jeśli gość coś miesza, to niech robi z ubezpieczenia, a Ty jakoś przebolejesz trochę większą składkę. Najlepiej też zadzwonić do Ubezpieczalni i zpytać ile polecą zniżki w przypadku kolizji, gdy są max. Trochę też dziwnie, że w dowodzie masz mamę, a w polisie ojca. Może mają współwłaśnośc?
-
(...) Trochę też dziwnie, że w dowodzie masz mamę,
a w polisie ojca. Może mają współwłaśnośc?
Musi być współwłaścicielem, inaczej polisa jest nieważna.
-
(...) Trochę też dziwnie, że w dowodzie masz mamę,
Musi być współwłaścicielem, inaczej polisa jest nieważn
A więc tak: Mama jest współwłascicielem,lecz w dowodzie nie jest to uwzglednione.
Koles naprawia auto z mojej polisy OC.
Mi zniżki poleci(znaczy sie ojcu) 10% na 2 lata.
Moja frytke oddaje jutro do blacharza. Szukalem caly dzien dzisiaj taniego i dobrego.
Najkorzystnijsza propozycja to 500 zl za robocizne(malowanie blotnika i kawalek klapy) Prostowanie i klepanie + 65zl reflektor+ blotnik ok 80zl. Tanio to nie jest,ale sam tego nie poprostuje. Do wgladu fotka mojej frytki po kolizji Biedna frycia -
No. Więc właścicielem jest ojciec. Wszystko gra, oprócz pukniętej Skody <img src="/images/graemlins/oslabiony.gif" alt="" />
-
A więc tak: Mama jest współwłascicielem,lecz w dowodzie nie jest to uwzglednione.
Koles naprawia auto z mojej polisy OC.
Mi zniżki poleci(znaczy sie ojcu) 10% na 2 lata.
Moja frytke oddaje jutro do blacharza. Szukalem caly dzien dzisiaj taniego i dobrego.
Najkorzystnijsza propozycja to 500 zl za robocizne(malowanie blotnika i kawalek klapy)
Prostowanie i klepanie + 65zl reflektor+ blotnik ok 80zl. Tanio to nie jest,ale sam tego
nie poprostuje. Do wgladu fotka mojej frytki po kolizji Biedna fryciaUszkodzenia nie są duże. Błotnik to przyszczyk (po prostu wymiana), troszke fartuch trzeba wyprostować , zderzak można skleić. Faktycznie, tanio to nie jest, można to zrobić za mniejszą kasę - ponegocjuj jeszcze z blacharzem (chyba że jest super fachman). Ja miałem o wiele większe uszkodzenia - chłodnica, reflektor, maska, błotnik, prostowanie farucha, prostowanie pogiętej podłużnicy (na szczęście niewielkie-geometria jest OK) + lakier + robocizna + klejenie zderzaka + zabezpiezenie antykor. na wymienianych elementach... zmieściłem się w 900 PLN
popatrz jak moja była walnięta...
http://zlosniki.pl/showflat.php?Cat=&...o=&vc=1 -
nie ma się czym chwalić, ale przyznasz sylwo, że moja jedank miała bardziej załamujący wygląd. Zgadzam się, że 500 to za dużo. 300-400 to max. targuj się!. A z OC nie wyszło tak źle.
-
nie ma się czym chwalić, ale przyznasz sylwo, że moja jedank miała bardziej załamujący wygląd.
No fakt... <img src="/images/graemlins/frown.gif" alt="" /> Tutaj już nic nie można było zrobić... -
U mnie to wyglądało tak:
W konsekwecji cały przód mam z innej fryty