Wymiana regulatora podciśnienia w aparacie zapłonowym
-
Pojechałem do gazownika, bo mi gazu dużo paliła, szarpało trochę (zwłaszcza przy spokojnym utrzymywaniu prędkości), i strzelało z wydechu na luzi jak w WRC.
Gazownik popatrzał, popatrzał, poregulował ale coś mu nie pasowało. W końcu zabrał się za podciśnienie - przewód ok,ale bierze swój, zakłada na aparat zapłonowy ssie, nadyma sięi mówi "chłopie - przyjedź no na ta regulacja jak se wymienisz regulator podciśnieniowy, bo z tego to ani mocy ani niskiego spalania nie będzie".
To pojechałem do sklepu, kupiłem regulator (to ten "talerz" na aparacie zapłonowym z boku) - 29 zł + 6,5zł za metr przewodu i do wymiany się zabrałem.
Najpierw sprawdziłem czym się różni stary regulator od nowego. Założyłem wężyk i:
1. stary regulator - jak ssam to powietrze idzie cały cas.
2. Nowy regulator - jak ssam to regulator "załapuje" i po chwili trzyma powietrze i "przyssać się można" - jest szczelny przy "wyciąganiu powietrza z rurki.Wymiana przebiega następująco:
1. zdjąć kopułkę
2. zdjąć palec
3.zdjąć zawleczkę na osi aparatu zapłonowego
4. zdjąć podkładkę pod tą zawleczką
5. zdjąć "talerzz gwiazdką" - zchodzi on bardzo ciężko i wydaje się jakby był jedną częścią z osią aparatu - ale tak nie jest. Oś zostaje, krążek z gwiazdką zchodzi (trzeba bardzo żmudnie podważać śrubokrętem).
6. odkręcić 4 śrubki dookoła aparatu zapłonowego (na samej gorze aparatu, po obwodzie są 4 śruby, z ktorych 2 trzymają regulator podciśnieniowy)
7. ostrożnie wyjąć czarny krążek (to się chyba nazywa cewka - jest na nim nawinięty drut miedziany) - uwaga będą wylatywacć elementy trzymające tą cewkę - łatwo zgubić. Proponuję wyjąć je zanim wyjmiemy cewkę.
8. widzimy cięgiełko regulatora nałożone na bolec - wyjmujemy i wkładamy nowy regulator. Na bolec na który wkładamy cięgiełko dajemy kropelkę oleju.
9.montujemy wszystko w odwrotnej kolejności przy okazji wkraplając 5 kropel oleju w aparat u dołu (przy odkręcaniu jednej ze śrub odsłonimy otwór do smarowania). Wkraplamy też troszkę oleju w filc.To tyle. Pół godziny roboty a efekt taki, że Skoda rwie kapcia po prostu - znowy jest tak żwawa jak kiedyś. Ciekawe jak będzie ze spalaniem...
-
Pojechałem do gazownika, bo mi gazu dużo paliła,
szarpało trochę (zwłaszcza przy spokojnym
utrzymywaniu prędkości), i strzelało z wydechu na
luzi jak w WRC.Gazownik popatrzał, popatrzał, poregulował ale coś mu
nie pasowało. W końcu zabrał się za podciśnienie -
przewód ok,ale bierze swój, zakłada na aparat
zapłonowy ssie, nadyma sięi mówi "chłopie -
przyjedź no na ta regulacja jak se wymienisz
regulator podciśnieniowy, bo z tego to ani mocy ani
niskiego spalania nie będzie".To pojechałem do sklepu, kupiłem regulator (to ten
"talerz" na aparacie zapłonowym z boku) - 29 zł +
6,5zł za metr przewodu i do wymiany się zabrałem.Najpierw sprawdziłem czym się różni stary regulator od
nowego. Założyłem wężyk i:1. stary regulator - jak ssam to powietrze idzie cały
cas.2. Nowy regulator - jak ssam to regulator "załapuje" i
po chwili trzyma powietrze i "przyssać się można" -
jest szczelny przy "wyciąganiu powietrza z rurki.Wymiana przebiega następująco:
1. zdjąć kopułkę
2. zdjąć palec
3.zdjąć zawleczkę na osi aparatu zapłonowego
4. zdjąć podkładkę pod tą zawleczką
5. zdjąć "talerzz gwiazdką" - zchodzi on bardzo ciężko i
wydaje się jakby był jedną częścią z osią aparatu -
ale tak nie jest. Oś zostaje, krążek z gwiazdką
zchodzi (trzeba bardzo żmudnie podważać
śrubokrętem).6. odkręcić 4 śrubki dookoła aparatu zapłonowego (na
samej gorze aparatu, po obwodzie są 4 śruby, z
ktorych 2 trzymają regulator podciśnieniowy)7. ostrożnie wyjąć czarny krążek (to się chyba nazywa
cewka - jest na nim nawinięty drut miedziany) -
uwaga będą wylatywacć elementy trzymające tą cewkę- łatwo zgubić. Proponuję wyjąć je zanim wyjmiemy
cewkę.
8. widzimy cięgiełko regulatora nałożone na bolec -
wyjmujemy i wkładamy nowy regulator. Na bolec na
który wkładamy cięgiełko dajemy kropelkę oleju.9.montujemy wszystko w odwrotnej kolejności przy okazji
wkraplając 5 kropel oleju w aparat u dołu (przy
odkręcaniu jednej ze śrub odsłonimy otwór do
smarowania). Wkraplamy też troszkę oleju w filc.To tyle. Pół godziny roboty a efekt taki, że Skoda rwie
kapcia po prostu - znowy jest tak żwawa jak kiedyś.
Ciekawe jak będzie ze spalaniem...No to elegancko tylko do kompedium wrzucić. Pozdrawiam
- łatwo zgubić. Proponuję wyjąć je zanim wyjmiemy
-
No to elegancko tylko do kompedium wrzucić. Pozdrawiam
już tam jest <img src="/images/graemlins/biglaugh_.gif" alt="" />
-
1
-
2
-
3
-
4
-
5
-
6
-
7