[All] Malowanie felg w Łodzi
-
w 3miescie 30pln kosztuje piaskowanie + malowanie proszkowe za 1szt
Dziękuję Wam za potwierdzenie moich przypuszczeń (czyli tego, że żadając takich cen panowie owi upadli na głowę ze znacznej wysokości).
-
[color:"blue"]Powiedziałbym wręcz że z bardzo wysokiego konia <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
-
Nie zna ktoś może człowieka, co maluje w Łodzi tudzież jej okolicach felgi za cenę mniejszą niż
85 PLN/sztuka? Patrząc po warszawskich cenach 55PLN/sztuka doszedłem do wniosku, iż panowie
z Balonowej 43 robią mnie z kolei w balona...cześć. jak uda Ci się znaleźć tani zakład odnawiający felgi to zapodaj adres.
-
Nie zna ktoś może człowieka, co maluje w Łodzi tudzież jej okolicach felgi za cenę mniejszą niż
85 PLN/sztuka?Wiem ze moze nie na temat do konca, ale nie lepiej samemu sie pobawic w renowacje? <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
Jak sie ma checi i troche wolnego czasu to mozna samemu cos zmajstrowac, no chyba ze nigdy wczesniej nie mialo sie w rekach puszki z farba tudziez pistoletu. Korzystajac z okazji "urlopu", wlasnie odnowilem sobie felgi w moim GSie, wyszlo w sumie ~70PLN (podklad, czarny polmat w srodku, srebrny na rancie), jakies 10PLN za papier, benzyne i cos do czyszczenia, a efekt ponizej na fotce. Co prawda nie byly piaskowane, ale nie byly tez w az tak oplakanym stanie i papier scierny dal rade z ruda <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> Zabawy co prawda troche bylo (jakies 8 godzin) ale moim zdaniem warto <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> -
Wiem ze moze nie na temat do konca, ale nie lepiej samemu sie pobawic w renowacje?
Zastanawiałem się nad tym, jednakowoż nie mam pojęcia, co z czym i jak. No i pistoletu mi brakuje - kupowałeś sobie pistolet? Czy jest konieczny, żeby równo położyć farbę? Ja bym się jak najchętniej pobawił <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> Ogólnie opowiedz o tej renowacji bardziej szczegółowo, gdybyś był uprzejmy.
-
Wiem ze moze nie na temat do konca, ale nie lepiej samemu sie pobawic w renowacje?
Jak sie ma checi i troche wolnego czasu to mozna samemu cos zmajstrowac, no chyba ze nigdy
wczesniej nie mialo sie w rekach puszki z farba tudziez pistoletu. Korzystajac z okazji
"urlopu", wlasnie odnowilem sobie felgi w moim GSie, wyszlo w sumie ~70PLN (podklad, czarny
polmat w srodku, srebrny na rancie), jakies 10PLN za papier, benzyne i cos do czyszczenia,
a efekt ponizej na fotce. Co prawda nie byly piaskowane, ale nie byly tez w az tak
oplakanym stanie i papier scierny dal rade z ruda Zabawy co prawda troche bylo (jakies 8
godzin) ale moim zdaniem wartobrawa za chęci i wykonanie! ja akurat mam nowe felgi ale mój kumpel szuka jakiegoś taniego specjalisty który doprowadzi jego borbety do stanu takiego jak wyszły z fabryki. jest jeden koles w okolicy co zna sie na robocie ale za piaskowanie i malowanie życzy sobie 100 od sztuki wiec raczej drogo... biorąc pod uwagę że za felgi dał 600 złoty to po renowacji wyniesie go prawie tyle co komplet nowych.
<img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> -
Zastanawiałem się nad tym, jednakowoż nie mam pojęcia, co z czym i jak. No i pistoletu mi
brakuje - kupowałeś sobie pistolet? Czy jest konieczny, żeby równo położyć farbę? Ja bym
się jak najchętniej pobawił Ogólnie opowiedz o tej renowacji bardziej szczegółowo, gdybyś
był uprzejmy.Spoko.
Pistoletu nie potrzeba, starcza same "spreje" - da sie nimi spokojnie malowac. Ja farby kupowalem na allegro, firmy MOTIP - sa spoko, a cena tez na normlanym poziomie. Oprocz tego: papier scierny, rozpuszczalnik/benzyna do odtluszczania, tasma klejaca papierowa (taka zolta) szeroka, strecz tez sie przydaje do oslaniania - jak bys chcial malowac z oponami na kolach, cos do czyszczenia (ja uzywalem czegos do czyszczenia silnika - daje dobre rezultaty) a i podstawa to takie kuchenne reczniczki papierowe - najlepsze do odltuszczania bo nie zostawiaja zadnych paprochow, jak niektore szmaty.Pierwsza sprawa to oczywiscie zdjecie kol z samochodu - mozna malowac same felgi, albo z oponami na felgach - ciut wiecej roboty z oklejaniem, chociaz zeby bylo dobrze do konca to powinno sie same felgi malowac bez odwaznikow i opon.
Pierwsza sprawa umycie felg - ja najpierw poprysakalem preparatem do mycia silnikow - wszystko ladnie puszcza z felgi - i zostawialem na pare minut, potem taka domowa gabeczka do mycia naczyc i czyszczenie. Nastepnie naturalnie plukanie woda, jak wyschnie widac wszystkie ogniska rudej, potem papier scierny i szlifowanie wszelkich ognisk korozji. Zamiast tego mozna oddac do piaskowania jak ktos ma "po taniosci" u znajomego. Jak jest ladnie wyczyszczone, mozna umyc jeszcze raz zeby nic sie nie ostalo na feldze, albo sprezonym powietrzem przedmuchac.
Kolejny etap - w przypadku malowania felg z oponami na kolach - to dokladne oklejenie opon, tak zeby przy malowaniu ich nie pobrudzic bo ciezko bedzie potem to wyczyscic. Jak juz oklejone, to papierowe reczniczki i benzyna/rozpuszczalnik - dokladnie wszedzie wytrzec, nawet w te najmniejsze szpary pchac.
Poczekac chwilke az odparuje i mozna malowac - najpierw oczywiscie podkladzik - ja uzywalem szarego, i po tym jak przeschnie, sprawdzic czy w szczelinach miedzy rantem a srodkiem felgi jest dobrze domalowane.Teraz czas na zabawe z tasma papierowa- trzeba dokladnie okleic to czego nie chcemy pomalowac - ja najpierw zakleilem rant (ten co mial byc srebrny). Trzeba naprawde dac sobie troche czasu przy tym bo od tego zalezy efekt naszego malowania, warto sie do tego przylozyc. Jak juz sa oklejone ranty, to malujemy srodek felgi. Ja malowalem czarnym polmatem - uwazam ze to calkiem dobre rozwiazanie do felg, tzn ja bynajmniej nie lubie jak mi sie felgi blyszcza <img src="/images/graemlins/zakrecony.gif" alt="" /> Przy malowaniu tak samo jak przy malowaniu podkladem, warto po przeschnieciu farby, zaswiecic sobie jeszcze jakims mocnym swiatlem na felge i sprawdzic czy jest dobrze domalowane - szary podklad elegancko widac w razie czego.
Potem odkleic trzeba tasme z rantow - najlepiej delikanie, przedtem upewnic sie ze czarny lakier na srodkowej czesci felgi dobrze wysechl.
Kolejny etap do dokladne oklejenie , pomalowanej juz wewnetrznej cz. felgi - tak samo jak poprzednio warto dac sobie czasu - nie zaszkodzi, a czynnosc jest bardzo istotna dla koncowego efektu. I to samo - malujemy srebrnym lakierem rant, czekamy az przeschnie, kontrola czy dobrze domalowane (ale tutaj nie powinno byc problemow) i odklejamy papierowa tasme i oceniamy efekt.
Kilka uwag na koniec: jak sa mocniejsze wzery rudej na feldze to mozna by to uzupelnic moze szpachla, ale nie wiem czy na kole by sie az tak dobrze trzymala, trzeba tez dobrze wyszlifowac jej ogniska - koniecznie na gladko - jak "przyjdzie" lakier, bedzie widac niedoskonalosci powierzchni, albo nasze lenistwo <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" />
Co do miejsca pracy , najlepiej duzy garaz, duzo miejsca, malo pylkow, maska na twarz - no chyba ze ktos lubi "dobry lakier" <img src="/images/graemlins/zakrecony.gif" alt="" />
Miejwiecej tak po krotce by to wygladalo, jutro postaram sie wrzucic fotki niestety z telefonu wiec bez szalu. Roboty jest na jedno popoludnie z <img src="/images/graemlins/20.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
-
Kreesch, zaczynam to widzieć! U mnie nie ma rdzy, kupiłem używane felgi z zamiarem renowacji (poździerany lakier, ale tą sprawę załatwia chyba papier ścierny/piaskowanie...). Jeśli to tak jak piszesz, to nie wygląda na karkołomną operację... Jak oceniasz trwałość takiej roboty? Za foty będę bardziej niż wdzięczny. I jeszcze zapytam o to, ile puszek podkładu/lakieru schodzi na 4 felgi?
-
U mnie nie ma rdzy, kupiłem używane felgi z zamiarem renowacji
(poździerany lakier, ale tą sprawę załatwia chyba papier ścierny/piaskowanie...).Jak nie sa glebokie wzery to papier wystarczy <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
Jeśli to tak jak piszesz, to nie wygląda na karkołomną operację...
Karkolomna moze nie, ale czasochlonna <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
Jak oceniasz trwałość takiej roboty?
Jak narazie elegancko, zadnych odpryskow, zalezy tez pewnie od lakieru, ja kupowalem jakis "do felg" srebrny i zwykly czarny polmat - mozna tez znalezc "czarny do felg". No ale zobaczymy ile wytrzyma <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> Ale raczej powinien dosc dlugo <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
Za foty będę bardziej niż wdzięczny.
Juz sie za nie zabieram <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
I jeszcze zapytam o to, ile puszek podkładu/lakieru schodzi na 4 felgi?
W moim przypadku:
2 x 200ml podkladu - starczylo na 4 kola, bebny, zaciski i na ramiona wycieraczek <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> przy jednej warstwie podkladu
1 x 500ml czarnego - 4 felgi, ramina wycieraczek i zostalo jeszcze troche
1 x 500ml srebrnego - zostalo conajmniej pol, moze wiecej, sproboje nim jeszcze kola na zime pomalowac <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
1 x 1L rozpuszczalnika -
1. Oblkejone kola
2. Podklad
3. Juz pomalowany srodek na czarno
4. Oklejanie srodka przed malowaniem rantow
5. Pomalowane ranty na srebrno
-
I koncowy efekt:
-
I koncowy efekt:
Kreesch, długo mógłbym Ci dziękować za ten ilustrowany manual, ale myślę, że najtrafniej napisać: panom od renowacji felg na terenie Łodzi przez Ciebie znacznie spadną dochody z użytkowników Swiftów <img src="/images/graemlins/biglaugh_.gif" alt="" /> I jeszcze te bonusy w postaci wycieraczek i hamulców! Czas przejrzeć allegro w poszukiwaniu sprayów... Obiecuję wstawić w ten wątek własne "przed/po" jak tylko zastosuję zalecaną kurację ; )
-
Czas przejrzeć allegro w poszukiwaniu sprayów...
Ja kupowalem od tego allegrowicza
Obiecuję wstawić w ten wątek własne "przed/po" jak tylko zastosuję zalecaną kurację ; )
No to czekamy na efekty <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
-
Chcesz malowac felgi? spreyem? jak tak to qp bezbarwny jeszcze zeby ci po jakims czasie poprostu koloru felgi niestraciły I bezbarwny taki zeby sie nie gryzł z farba bo ci powstana pęcherze albo popęka farba;/