Frytka - moje boje
-
Czesc,
Witam Skodziarzy po dłuższej przerwie. Miałem urlop no i część czasu urlopowego przeznaczyłem na Skodilaka.Na pierwszy ogień poszła podłoga. Niestety nie miałem migomatu, także z bólem serca zastosowałem łaczenie blach nitami (jako syn blacharza samochodowego musze powiedzieć że serce mi krwawiło). No, ale trudno. Zastosowałem chlorokauczuk do konserwacji, uszczelniacz dekarski do zatkania szpar i "auto-gumy" do zabezpieczenia blachy od spodu. Wzmocniłem także przegniłą blachę trzymającą przedni reflektor (przedtem "bujał" się na nierównościach).
Następnie drzwi - no, tutaj flex do czyszczenia blachy, szpachla no i nieodzowny chlorokauczuk + auto guma do zakonserwowania skrzynek drzwi. Myślę, że wytrzyma to jakiś czas...
Na koniec , pod nóż poszła tylna klapa. Z racji tego, że jest przegniła od środka na prawie całej długości, a nie miałem jak wyjąć tylnej szyby, tam gdzie rdza zżarła najbardziej (oczywiście dolne boczne krawędzie pod szybą) zastosowałem piankę i szpachlę - trudno, i tak klapa jest do wyrzucenia.
Niestety, mogłem użyć tylko lakier+klar w aerozolu, także wygląda to po japońsku - jakotako <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />No ina koniec aparat zapłonowy - pisałem wcześniej, że miał luzy na jakieś 20 stopni <img src="/images/graemlins/szok.gif" alt="" /> no i okazało się, że wyrobiony jest otwór w ośce przy sprzęgiełku. Wiertło, którego użyłem do zastąpienia kołeczka miało średnicę... 5 mm! -użyłem rewelacyjnych <img src="/images/graemlins/biglaugh_.gif" alt="" /> chińskich wierteł "tytanowych" za 5 zł komplet <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> , ostrzyłem je po kilka razy zanim rozwierciłem otwory w sprzęgiełku. No, ale udało się, wiertło 5 mm zostało na stałe tak jak miało być, no i luzów już nie ma. Poza tym podregulowałem instalkę gazową (czyszcenie, uszczelnienie dolotu, wymiana węży, zwężka na dolocie powietrza) i tutaj mały szok - nie sądziłem że to auto na gazie ma takie kopyto ! Ciekawe, jak przełoży się to na spalanie...
Niestety, nie wystarczyło czasu na wymianę rozrządu, ale już niedługo....
pozdr
-
Czesc,
Witam Skodziarzy po dłuższej przerwie. Miałem urlop no i część czasu urlopowego przeznaczyłem na
Skodilaka.
Na pierwszy ogień poszła podłoga. Niestety nie miałem migomatu, także z bólem serca zastosowałem
łaczenie blach nitami (jako syn blacharza samochodowego musze powiedzieć że serce mi
krwawiło). No, ale trudno. Zastosowałem chlorokauczuk do konserwacji, uszczelniacz dekarski
do zatkania szpar i "auto-gumy" do zabezpieczenia blachy od spodu. Wzmocniłem także
przegniłą blachę trzymającą przedni reflektor (przedtem "bujał" się na nierównościach).
Następnie drzwi - no, tutaj flex do czyszczenia blachy, szpachla no i nieodzowny chlorokauczuk +
auto guma do zakonserwowania skrzynek drzwi. Myślę, że wytrzyma to jakiś czas...
Na koniec , pod nóż poszła tylna klapa. Z racji tego, że jest przegniła od środka na prawie
całej długości, a nie miałem jak wyjąć tylnej szyby, tam gdzie rdza zżarła najbardziej
(oczywiście dolne boczne krawędzie pod szybą) zastosowałem piankę i szpachlę - trudno, i
tak klapa jest do wyrzucenia.
Niestety, mogłem użyć tylko lakier+klar w aerozolu, także wygląda to po japońsku - jakotako
No ina koniec aparat zapłonowy - pisałem wcześniej, że miał luzy na jakieś 20 stopni no i
okazało się, że wyrobiony jest otwór w ośce przy sprzęgiełku. Wiertło, którego użyłem do
zastąpienia kołeczka miało średnicę... 5 mm! -użyłem rewelacyjnych chińskich wierteł
"tytanowych" za 5 zł komplet , ostrzyłem je po kilka razy zanim rozwierciłem otwory w
sprzęgiełku. No, ale udało się, wiertło 5 mm zostało na stałe tak jak miało być, no i luzów
już nie ma. Poza tym podregulowałem instalkę gazową (czyszcenie, uszczelnienie dolotu,
wymiana węży, zwężka na dolocie powietrza) i tutaj mały szok - nie sądziłem że to auto na
gazie ma takie kopyto ! Ciekawe, jak przełoży się to na spalanie...
Niestety, nie wystarczyło czasu na wymianę rozrządu, ale już niedługo....
pozdrNa rudą trzeba było dać POLRUST.
-
Czesc,
Witam Skodziarzy po dłuższej przerwie. Miałem urlop no i część czasu urlopowego przeznaczyłem na
Skodilaka.
Na pierwszy ogień poszła podłoga. Niestety nie miałem migomatu, także z bólem serca zastosowałem
łaczenie blach nitami (jako syn blacharza samochodowego musze powiedzieć że serce mi
krwawiło). No, ale trudno. Zastosowałem chlorokauczuk do konserwacji, uszczelniacz dekarski
do zatkania szpar i "auto-gumy" do zabezpieczenia blachy od spodu. Wzmocniłem także
przegniłą blachę trzymającą przedni reflektor (przedtem "bujał" się na nierównościach).
Następnie drzwi - no, tutaj flex do czyszczenia blachy, szpachla no i nieodzowny chlorokauczuk +
auto guma do zakonserwowania skrzynek drzwi. Myślę, że wytrzyma to jakiś czas...
Na koniec , pod nóż poszła tylna klapa. Z racji tego, że jest przegniła od środka na prawie
całej długości, a nie miałem jak wyjąć tylnej szyby, tam gdzie rdza zżarła najbardziej
(oczywiście dolne boczne krawędzie pod szybą) zastosowałem piankę i szpachlę - trudno, i
tak klapa jest do wyrzucenia.
Niestety, mogłem użyć tylko lakier+klar w aerozolu, także wygląda to po japońsku - jakotako
No ina koniec aparat zapłonowy - pisałem wcześniej, że miał luzy na jakieś 20 stopni no i
okazało się, że wyrobiony jest otwór w ośce przy sprzęgiełku. Wiertło, którego użyłem do
zastąpienia kołeczka miało średnicę... 5 mm! -użyłem rewelacyjnych chińskich wierteł
"tytanowych" za 5 zł komplet , ostrzyłem je po kilka razy zanim rozwierciłem otwory w
sprzęgiełku. No, ale udało się, wiertło 5 mm zostało na stałe tak jak miało być, no i luzów
już nie ma. Poza tym podregulowałem instalkę gazową (czyszcenie, uszczelnienie dolotu,
wymiana węży, zwężka na dolocie powietrza) i tutaj mały szok - nie sądziłem że to auto na
gazie ma takie kopyto ! Ciekawe, jak przełoży się to na spalanie...
Niestety, nie wystarczyło czasu na wymianę rozrządu, ale już niedługo....
pozdrja tez zabieram sie za mały remoncik zapłomu kupiłem dzis w czechach oryginalną kopułkę i palec rozdzielacza bo te podróby u nas to o d ... dozbić wystarczają gdzieś na 1kkm i trzeba wymieniać zapłaciłem za nie 243 korony wiec troche drożej jak u nas podróby mam pytanie do tego luzu w aparacie zapłonowym jaki powinien być i jak go sprawdzić bo u mnie palcem da sie troche kręcić nie wiem dokładnie ile ale myśle ze tez ok 20 stopni mam zamiar wymienić świece na NKG i przewody SENTECH jak mi sie je uda kupić bo miałem je 2 lata i nie było z nimi problemów do poki kuna nie przegryzła tego głównego od cewki do rozdzielacza. Jak miałem zwężke na dolocie powietrza to auto było mocniejsze i mniej paliło ale w drodze nad morze ją wywaliłem bo auto strasznie zesłabło nie wiedziałem co zrobić to wywaliłem troche pomogło ale 14l lpg zaczeło ciągnać na autostradzie przy średniej prędkości 130 km/h.
-
Na rudą trzeba było dać POLRUST.
Dałem Cortanin <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
-
mam pytanie do
tego luzu w aparacie zapłonowym jaki powinien być i jak go sprawdzić bo u mnie palcem da
sie troche kręcić nie wiem dokładnie ile ale myśle ze tez ok 20 stopniProsto, zdejmujesz kopułkę i kręcisz paluchem w prawo. od razu (najlepiej bez luzu, może bardzo mały być) powinieneś poczuć opór sprężynek w regulatorze odśrodkowym. jak "lata" sobie bez żadnego oporu, to albo jest wybity kołeczek (jak u mnie) albo zużyta powierzchnia styku sprzęgiełka. Możesz sprawdzić jeszcze działanie regulatora podciśnieniowego: zasysasz powietrze dochodzące do króćca regulatora i patrzysz, czy obraca się płytka pod cewką w aparacie.
-
ja tez zabieram sie za mały remoncik zapłomu kupiłem
dzis w czechach oryginalną kopułkę i palec
rozdzielacza bo te podróby u nas to o d ... dozbić
wystarczają gdzieś na 1kkm i trzeba wymieniać
zapłaciłem za nie 243 korony wiec troche drożej jak
u nas podróby mam pytanie do tego luzu w aparacie
zapłonowym jaki powinien być i jak go sprawdzić bo
u mnie palcem da sie troche kręcić nie wiem
dokładnie ile ale myśle ze tez ok 20 stopni mam
zamiar wymienić świece na NKG i przewody SENTECH
jak mi sie je uda kupić bo miałem je 2 lata i nie
było z nimi problemów do poki kuna nie przegryzła
tego głównego od cewki do rozdzielacza. Jak miałem
zwężke na dolocie powietrza to auto było mocniejsze
i mniej paliło ale w drodze nad morze ją wywaliłem
bo auto strasznie zesłabło nie wiedziałem co zrobić
to wywaliłem troche pomogło ale 14l lpg zaczeło
ciągnać na autostradzie przy średniej prędkości 130
km/h.Ja narazie przystopowałem z grzebaniem z jednego powodu być może kupię w tygodniu drugą frytkę to wtedy się zabiorę za robote. Jeśli kupię to po dokładnych oględzinach stwierdzę czy z zakupionej elementy przekładać do mnie czy na odwrót, ale to się zobaczy. Ogólnie mam w planach wymienić uszczelniacze, uszczelkę pokrywy popychaczy, założyć stożek bo znajomy podarował mi takowy, wymienić tarcze bębny, szczęki oraz klocki hamulcowe, lewy przegub zewnętrzny, założyć folię w drzwi bo przeciekają między blachą a tapicerką. Oczywiście te sprawy są narazie w poczekalni.
Pozdrawiam
-
Ja narazie przystopowałem z grzebaniem z jednego powodu być może kupię w tygodniu drugą frytkę
to wtedy się zabiorę za robote. Jeśli kupię to po dokładnych oględzinach stwierdzę czy z
zakupionej elementy przekładać do mnie czy na odwrót, ale to się zobaczy. Ogólnie mam w
planach wymienić uszczelniacze, uszczelkę pokrywy popychaczy, założyć stożek bo znajomy
podarował mi takowy, wymienić tarcze bębny, szczęki oraz klocki hamulcowe, lewy przegub
zewnętrzny, założyć folię w drzwi bo przeciekają między blachą a tapicerką. Oczywiście te
sprawy są narazie w poczekalni.
PozdrawiamTydzień spędzony bez grzebania przy Fav to tydzień stracony <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
... no żartowałem tylko <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" />