skasowali mi samochód - ubezpieczenie sprawcy
-
Panowie!! tragedia!!
W piątek Honda civic z kobietą za kierownicą wjechała mi z lewej strony centralnie pod maskę kiedy jechałem na zielonym ze średnią prędkością...@#$%^^$##****.
Dobrze, że dziecko zostawiłem u babci 10 minut wcześniej bo byłaby tragedia.
Walnąłem centralnie w jej drzwi pasażera. Mój przód wygląda tragicznie. Zderzak, atrapa, dwa błotniki, przednia szyba pekła tylko w rogu bo maska przy składaniu się w nią stuknęła, drzwi kierowcy były trochę zablokowane...chyba trochę mocniej dostał z lewej...więc przedni słupek lewy pewnie przesunięty. Chłodnica z wentylatorem zawineła się wokół silnika....widok tragiczny pełno szkła z moich reflektorów i sikający płyn chłodniczy.To moja pierwsza w życiu kolizja. Szukam porady. Bo wiem, że tak czy inaczej dostane po kieszeni, przez tą głu@#$ %^#@@.
Czekam na rzeczoznawcę z jej ubezpieczalni. Pewnie stwierdzi kasację ze względu na nieopłacalność naprawy. Czy mieliście doczynienia z ubezpieczalniami sprawcy. Obawiam czy będzie mnie stać na następny wóz a jest mi potrzebny do życia.Z tego co się naczytałem to oni tylko wypłacają w razie kasacji różnicę wartości giełdowej samochodu [ile wart jest favorit'94LX?? - 4300, bo tyle dałem niecały rok temu...raczej nie] i wartości wraku [hehehe ile warta jest buda na kołach bez sprawnego napędu?? według nich to pewnie 4000.....]. Koszmar.....to znaczy że dostanę: 300zl i wrak samochodu. do sprzedania.
Czy macie pojęcie jak nie dać się wyrolować? Liczę na wasze porady.
-
Panowie!! tragedia!!
W piątek Honda civic z kobietą za kierownicą wjechała mi z lewej strony centralnie pod maskę
kiedy jechałem na zielonym ze średnią prędkością...@#$%^^$##****.
Dobrze, że dziecko zostawiłem u babci 10 minut wcześniej bo byłaby tragedia.
Walnąłem centralnie w jej drzwi pasażera. Mój przód wygląda tragicznie. Zderzak, atrapa, dwa
błotniki, przednia szyba pekła tylko w rogu bo maska przy składaniu się w nią stuknęła,
drzwi kierowcy były trochę zablokowane...chyba trochę mocniej dostał z lewej...więc przedni
słupek lewy pewnie przesunięty. Chłodnica z wentylatorem zawineła się wokół
silnika....widok tragiczny pełno szkła z moich reflektorów i sikający płyn chłodniczy.
To moja pierwsza w życiu kolizja. Szukam porady. Bo wiem, że tak czy inaczej dostane po
kieszeni, przez tą głu@#$ %^#@@.
Czekam na rzeczoznawcę z jej ubezpieczalni. Pewnie stwierdzi kasację ze względu na
nieopłacalność naprawy. Czy mieliście doczynienia z ubezpieczalniami sprawcy. Obawiam czy
będzie mnie stać na następny wóz a jest mi potrzebny do życia.
Z tego co się naczytałem to oni tylko wypłacają w razie kasacji różnicę wartości giełdowej
samochodu [ile wart jest favorit'94LX?? - 4300, bo tyle dałem niecały rok temu...raczej
nie] i wartości wraku [hehehe ile warta jest buda na kołach bez sprawnego napędu?? według
nich to pewnie 4000.....]. Koszmar.....to znaczy że dostanę: 300zl i wrak samochodu. do
sprzedania.
Czy macie pojęcie jak nie dać się wyrolować? Liczę na wasze porady.Współczuję. Feralna ta Łódź jednak dla skód. Wartość rynkową najlepiej sprawdzić w....urzędzie skarbowym. Wiem, że brzmi dziwnie, ale przecież oni posługują sie jakimiś tabelami cen aut, na podstawie których naliczaja podatek. Podejrzewam, że podobnie postępują firmy ubezpieczeniowe. Nie moga Cię wyrolować w tym stopniu, co napisałeś. Moją Fav w ub. roku wycenili na 2400 w urzędzie (rocznik 91). Oni przecież doskonale wiedzą, że nikt nie da Ci za to, co zostało więcej jak 300 - 400 zł.Hmm, może, gdy po oględzinach rzeczoznawcy, dostarczysz im kwit ze złomowania auta,to będą musili zwrócić Ci 100 %.
-
Najważniejsze żeby była na miejscu Policja (baba już się nie wyłga) . Protokół wyślą do ubezpieczyciela. Od ubezpieczyciela zależy też ile procent wartości pojazdu uznawane jest przez niego jako szkoda całkowita. W PZU było kiedyś 80%. Wartość brana jest przeważnie z cennika Eurotaxu. Ja kupowałem '94 LX pod koniec zeszłego roku i wycenili ją na 3680 PLN czy coś koło tego. Teraz mamy już następny rok... Po naszym wejściu do UE przepisy trochę się pozmieniały, na korzyść konsumenta. Chodzi o to, żeby szkoda była wyrównana. Chociaż jaka jest polityka firm ubezpieczycieli każdy chyba wie. Także jeżeli nie jesteś pewien, że to co chcą Ci wypłacić jest adekwatne do straty, nic nie podpisuj. Możez zażądać ponownej wyceny. Pogadaj zawczasu z jakimś warsztatem, może nie jest aż tak żle. Powodzenia <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
-
Szczerze ci współczuje.
Z tego co wiem możesz wymagać aby naprawili auto do stanu przed kolizją, nawet gdy auto nadaje się do złomowania ale tutaj już chyba wchodzi w gre sprawa w sądzie.
Spróbuj zasięgnąć porady u jakiegos prawnika (często poraday są bezpłatne lub spróbuj np TUTAJ )
-
A była Policja?Jeśli tak to ok/Jeśli nie to musi być oświadczenie sprawcy.Świadkowie.Mnie klient wjechał Kia Sprotage.Opisywałem to w kąciku Tico.Bogu dziękuję,że to my w niego przytknęliśmy,bo mieliśmy o wiele mniejszą prędkość.Gdyby on w nas....Żonka była w ciąży i dzię pewnie nie oglądałbym maleństwa i jej.
Ale wracając do tego:
Najważniejsze są dane osobowe,żeby babka podała ci je wraz z nr polisy.Jeśli nie to zejdą ok 2 tygodnie a Ty będziesz musiał jechać do komendy drogówki(jeśli odnotowali kolizję)i złożyć podanie o wydanie zasranych danych itp...potem ubezpieczalnia.
Mnie wyceniono Tico na 6800 a dostałem odszkodowania 5300.Kolega kupił Asterkę 93 za jakieś 5000 włożył 2000 zakładając LPG itpPoliczyli mu szkodę całkowitą i zrobił bezgotówkowo.Wsio oryginalne. -
Był rzeczoznawca. Jak narazie wiadomo, że oprócz karoseri to prawdopodobnie silnik zaczął sie składać w dół zgodnie ze strefą zgniotu....nieoficjalnie stwierdził, że jak dobrze pójdzie to odzyskam kwotę, która jest 81% wartości przy jego kupnie rok temu...hmm...zobaczymy...
Muszę trochę bardziej zdemontować przód, żeby rzeczoznawca mógł zrobić dokładniejszą dokumentację. Zastanawiam się czy robić to u znajomych czy zaciągnąć go na warsztat profesjonalny. Jak myślicie? -
Był rzeczoznawca. Jak narazie wiadomo, że oprócz karoseri to prawdopodobnie silnik zaczął sie
składać w dół zgodnie ze strefą zgniotu....nieoficjalnie stwierdził, że jak dobrze pójdzie
to odzyskam kwotę, która jest 81% wartości przy jego kupnie rok temu...hmm...zobaczymy...
Muszę trochę bardziej zdemontować przód, żeby rzeczoznawca mógł zrobić dokładniejszą
dokumentację. Zastanawiam się czy robić to u znajomych czy zaciągnąć go na warsztat
profesjonalny. Jak myślicie?Ciebie powinno to nie obchodzic. Jak chcą to niech sobie sami rozbierają. Potem mogą Ci coś zarzucic.