przyczepnosc felci
-
mam do uzytkownikow pytanie, jak wam sie zachowuje felcia w zimie na osniezonej lub mokrej nawierzchni, i jaki wplyw maja na to opony na jakich jezdzicie. Otoz moja felcia topoprostu jest strach wyjechac w zimie, czy w trakcie deszczu. zero przyczepnosci, moze nie tyle w czasie jazdy co w trakcie chamowania, nie wiem co jest przyczyna. Mialem zimowki matador mp55 i debic FRIGO i frigo direkt i jest wciaz to samo, w trakcie chamowania kola poprostu blokuja sie juz przy 60 km/h, wiec wieksza szybkosc to poprostu smierc. jadac musze zachowywac odstep taki aby w razie czego wyhamowac biegami, a to jest zenada. Luzow w ukladzie kier nie mam, drazki nowe, zbierznosc ok, hamulce niedawno wymieniane. Czy ten typ juz tak ma????czy tylko opony nalezaloby wymieic na jakies z wyzszej polki?
-
Mam favoritke, ale mysle ze to bez znaczenia. Mam Debice Frigo, raczej hamuje normalnie. Oczywiscie zawsze hamuje lekko a nie pedal do podlogi. Kiedys przy niskiej predkosci na sniegu wcisnalem do oporu i tyl mi zarzucilo w lewo, wiec juz wole nie ryzykowac. Dojezdzajac do swiatel zdejmuje noge z gazu zeby w razie czego nagle nie hamowac no i jezdze zwykle ok 50 km/h. kiedys na letnicz oponach na drodze z koleinami podczas deszczu dla testu wcisnalem do oporu i tez mi zarzucilo tylem no i poslizg na wodzie. Ale letnie opony mam stare i czesto slizgaja sie podczas startu zwlaszcza pod gorke, przy czym nie daje az tak duzo gazu zeby specjalnie ruszac z piskami. W wakacje prawie nie rozwalilem auta jak sie rozpedzilem do jakis 70 km/h i potem hamowalem na maksa, kola zablokowaly sie pod koniec hamowania i troche zapiszczaly <img src="/images/graemlins/smirk.gif" alt="" /> bylo wtedy sucho, a juz tylko czekalem na gluchy huk lamanego zderzaa. Do poprzedzajacego auta zostalo mi chyba pare centymetrow. To zdarzenia dosc skutecznie ostudzilo zapal do szybkiej jazdy na waskich drogach i hamowania awaryjnego. Zreszta na dokladke tamtego dnia jakies pol godziny po tym hamowaniu wjechala m i pod kola baba na rowerze i musialem klepac blotnik. Na szczescie tym razem jechalem wolno i baba byla miekka <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" /> wiec tylko rower zabolal.
Wiec pytanie jak jezdzisz, i czy gwaltownie hamujesz gdy sa kiepskie warunki i latwo o zablokowanie kol. -
Wiec pytanie jak jezdzisz, i czy gwaltownie hamujesz gdy
sa kiepskie warunki i latwo o zablokowanie kol.jezdze z reguly bardzo spokojnie, gwaltownie nie hamuje jesli nie musze, ale nawet przy zwyklym hamowaniu kola traca przyczepnosc, aha i jeszcze jedno, ruszyc na zasniezonej drodze, lub co gorsza na blocie posniegowym to moge ale tylko z V biegu, na innych kola buksuja , a autko stoi w miejscu
-
jezdze z reguly bardzo spokojnie, gwaltownie nie hamuje jesli nie musze, ale nawet przy zwyklym
hamowaniu kola traca przyczepnosc, aha i jeszcze jedno, ruszyc na zasniezonej drodze, lub
co gorsza na blocie posniegowym to moge ale tylko z V biegu, na innych kola buksuja , a
autko stoi w miejscuhmmm.. bardzo dziwne <img src="/images/graemlins/szok.gif" alt="" /> A w jakim stanie masz te zimówiki, jaki rozmiar i ile sezonów? Ja mam teraz oponki Fulda Kristal 3 155/80/R13, mają 4 sezony i 5mm bieżnika (a to nie jest dużo jak na zimówki) i na ośnieżonej drodze bez problemu ruszam z 1 biegu i hamuje w miare skutecznie. A objawów takich jak Ty jedynie doświadczam na lodzie.. może poprostu masz zbyt mało wyczucia w naciskaniu na pedały?
-
moim zdaniem sa 2 problemy: po 1 masz pokrzywione tarcze hamulcowe i przód tobie sie blokuje (mi blok. sie prawe przednie koło) po 2 możesz miec już zajechane amortyzatory
-
moim zdaniem sa 2 problemy: po 1 masz pokrzywione tarcze hamulcowe i przód tobie sie blokuje (mi
blok. sie prawe przednie koło) po 2 możesz miec już zajechane amortyzatoryZgadza się.. ale skąd również takie problemy z ruszaniem u kolegi? <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" />
-
Zgadza się.. ale skąd również takie problemy z ruszaniem u kolegi?
no jak tak to zajechane sprężyny i amorki, jakieś luzy na wahaczach może... i poprsotu koła b. łatwo tracą przyczepnosc
-
jezdze z reguly bardzo spokojnie, gwaltownie nie hamuje jesli nie musze, ale nawet przy zwyklym
hamowaniu kola traca przyczepnosc, aha i jeszcze jedno, ruszyc na zasniezonej drodze, lub
co gorsza na blocie posniegowym to moge ale tylko z V biegu, na innych kola buksuja , a
autko stoi w miejscunie chce wchodzic w twoje umiejetnosci szoferskie, ale nie moge zrozumiec <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" /> o ile blokowanie przy hamowaniu roumiem, bo moga byc krzywe tarcze i moga sie blokowac od razu, prosto je pokrzywic sam przetaczalem, po wycieczce w gory, serpentyny przez kilka km pozniej nagla burza i gotowe! <img src="/images/graemlins/oslabiony.gif" alt="" /> ale przy ruszaniu <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" /> ja mam Fav, ale moj tato ma Felcie kombi dla lepszej "zabawy" zimowki tylko na przodzie i jeszcze nie mialem problemow z jazda w zimie, no chyba ze dzisiaj, ale trzeba wybaczyc skodzinie, sniegu napadalo jakies 50cm a ja praktycznie bez odsniezania pod goreczke <img src="/images/graemlins/biglaugh_.gif" alt="" /> z trudnosciami, ale sie udalo. Wiec jak dla mnie to chyba umiejetnosci szoferskie trzebe podszlifowac.. oczywiscie nie chce wchodzic w kompetencje. to tylko IMO!!!
-
no jak tak to zajechane sprężyny i amorki, jakieś luzy
na wahaczach może... i poprsotu koła b. łatwo tracą
przyczepnoscNo nie.. po RÓWNYM to MUSI ruszyć i po lodzie i na letnich oponkach.. Gorzej, jeżeli na drodze wybudują górkę.. <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
Myślę, że delikatniej ze sprzęgłem .. albo sprzęgło do regulacji. Kumpel i Szwagier mają "krótkie" sprzęgła i zawsze muszę sie troche przyzwyczajać. Próbować i nic nerwowo <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
Lekka dygresja: Latem tego roku jechałem z kolegą do Wrocka. Gadaliśmy troche.. i sie zgadało,że on nie umie ruszyć z dwójki. Ja na to: co ty, przecież i z czwórki można. Sie zatrzymałem i bez problemu ruszyłem (po raz pierwszy w życiu) z czwórki. Trzeba słuchać silnika i czuć sprzęgło. -
No nie.. po RÓWNYM to MUSI ruszyć i po lodzie i na letnich oponkach.. Gorzej, jeżeli na drodze
wybudują górkę..
Myślę, że delikatniej ze sprzęgłem .. albo sprzęgło do regulacji. Kumpel i Szwagier mają
"krótkie" sprzęgła i zawsze muszę sie troche przyzwyczajać. Próbować i nic nerwowo
Lekka dygresja: Latem tego roku jechałem z kolegą do Wrocka. Gadaliśmy troche.. i sie zgadało,że
on nie umie ruszyć z dwójki. Ja na to: co ty, przecież i z czwórki można. Sie zatrzymałem i
bez problemu ruszyłem (po raz pierwszy w życiu) z czwórki. Trzeba słuchać silnika i czuć
sprzęgło.po rónym przy zajechanych amorkach nie ruszysz jak nie potrafisz opanować sprzęgła, poprsotu koło zacznie tracić przyczepność (amorek sie będzie "składał") wiem bo mi koło skacze jak na skreconych kołach szybko musze ruszyć (mam dziwne sprężyny), na egzaminie na prawko ruszyłem z 3 przy wyjezdzie na miasto <img src="/images/graemlins/jezor.gif" alt="" /> (facet sie zdziwil ostro :D)
-
Ja mam opony Barum Polaris 2 175/65 R14 (troche nadwymiarowe, ale to celowo) i zawias wyrzeźbiony przez nijakiego Pana Rysia P. i jest ekstra (zawias: wszystkie amory z regulacją sztywności w seryjnych obudowach, ustawione na dosc twardo, przednie sprezyny grubsze o 1mm i troche nizsze (-2cm), tylne seryjne, tylko scisniete w piecu (-4cm)). Zupelnie nie narzekam na przyczepnosc. No chyba, ze lezy tona sniegu na ulicy. Ale jesli chodzi o opony, to bardzo polecam Polarisy.