Olej ginie :((
-
Zle sie wyrazilem - chodzilo mi o blekitny -
charakterystyczny dla spalanego oleju silnikowego
(w odroznieniu od niedokladnego spalania oleju
napedowego, ktore to daje duzo sadzy, czyli czarny
dym).Patrzylem widac ze cos dymi ale wydaje mis ie ze to normalne zae troche powinno , co moze byc jeszcze powodem utraty oleju.
Jak odekrece kurek od oleju to pryszcze mi olejem troche slyszalem ze to od tego ze silnik jest nieszczelny bo kiedy jest szczelny i wszystko z nim gra to nic niepowinien chlapac. Ale czy moge miec silnik do bani majac dobre cisnienie w cylindrach ?? -
Moja propozycja wlej do oleju uszczeliacz np. moto doktor !! <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" />- ten plyn ma wlasciwosci lecznicze <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> tzn posiada jakies ceramiczne zwiazki ktore sie osadzaja w miejscach gdzie jest nieszczelny nasz motorek , tym samym je likwiduje !!! - doktor kosztuje ok 40-50 zł - ALE MOGE POWIEDZIEC JEDNO W TICO NAPEWNO DZIALA !!!!!!!! <img src="/images/graemlins/winner.gif" alt="" /> - SPRAWDZANE JUZ NA NIEJEDNYM TICO !! <img src="/images/graemlins/bravo.gif" alt="" />
Pozdrawiam
Tictac -
Moja propozycja wlej do oleju uszczeliacz np. moto doktor !! - ten plyn ma wlasciwosci lecznicze tzn posiada
jakies ceramiczne zwiazki ktore sie osadzaja w miejscach gdzie jest nieszczelny nasz motorek , tym samym je
likwiduje !!! - doktor kosztuje ok 40-50 zł - ALE MOGE POWIEDZIEC JEDNO W TICO NAPEWNO DZIALA !!!!!!!! -
SPRAWDZANE JUZ NA NIEJEDNYM TICO !!Sorry za to, jak to zabrzmi, ale Tobie cos na glowe przypadkiem nie upadlo ostatnio?
Motodoktor to swinstwo uzywane przez tych nedzniejszych z gieldowych handlarzy - uzywane tylko po to, zeby zarzniete auto sprzedac jako mniej wiecej sprawne.
Rada ze stosowaniem motodoktora jest na tym samym, mniej wiecej, poziomie, co sposob na uciszenie wyjacego mostu w Polonezie poprzec nasypanie trocin i zalanie gestym olejem.
<img src="/images/graemlins/sciana.gif" alt="" />
-
Sorry za to, jak to zabrzmi, ale Tobie cos na glowe
przypadkiem nie upadlo ostatnio?
Motodoktor to swinstwo uzywane przez tych nedzniejszych
z gieldowych handlarzy - uzywane tylko po to, zeby
zarzniete auto sprzedac jako mniej wiecej sprawne.
Rada ze stosowaniem motodoktora jest na tym samym, mniej
wiecej, poziomie, co sposob na uciszenie wyjacego
mostu w Polonezie poprzec nasypanie trocin i
zalanie gestym olejem.I tu się zgodzę w całej rozciągłości. Wlanie takiego badziewia daje jakiś tam efekt, ale na krótką metę. Oprócz tego, że uszczelni on ewentualne wycieki, to na dodatek spowoduje uszczelnienie tych wszystkich otworków (np w korbowodzie) które w normalnych warunkach służą do rozprowadzenia oleju do współpracujących ze sobą elementów, a co za tym idzie- szybsze zużycie silnika i konieczność remontu.
-
Moja propozycja wlej do oleju uszczeliacz np. moto
doktor !! - ten plyn ma wlasciwosci lecznicze tzn
posiada jakies ceramiczne zwiazki ktore sie
osadzaja w miejscach gdzie jest nieszczelny nasz
motorek , tym samym je likwiduje !!! - doktor
kosztuje ok 40-50 zł - ALE MOGE POWIEDZIEC JEDNO W
TICO NAPEWNO DZIALA !!!!!!!! - SPRAWDZANE JUZ NA
NIEJEDNYM TICO !!
Pozdrawiam
TictacPewnie, że motodoktor likwiduje nieszczelności.
Robi to w bardzo prosty sposób - dobijając silnik i wymuszając remont lub wymianę <img src="/images/graemlins/hahaha.gif" alt="" />
Za doradzanie motodoktora zasługujesz na <img src="/images/graemlins/tuk.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/biglaugh_.gif" alt="" />
-
Pewnie, że motodoktor likwiduje nieszczelności.
Robi to w bardzo prosty sposób - dobijając silnik i
wymuszając remont lub wymianę
Za doradzanie motodoktora zasługujesz nano dobrze ...to co w takim razie proponujecie ?
chyba zaczne go zalewac jakims mineralnym 15w 40 kupilem juz lotusa o takiej gestosci i dolewam juz wlalem caly litr przez niecale 5 tys. km. Moze to pomoze? ...a moze macie inne pomysly ? -
no dobrze ...to co w takim razie proponujecie ?
chyba zaczne go zalewac jakims mineralnym 15w 40 kupilem
juz lotusa o takiej gestosci i dolewam juz wlalem
caly litr przez niecale 5 tys. km. Moze to pomoze?
...a moze macie inne pomysly ?Ja ci proponuję dać sobie spokój - prawie litr na 5 tysięcy km to jest niecałe 0,2 litra na 1000 km. Jest to zużycie oleju w normie - na mineralny jeszcze przyjdzie czas.
Pozdrawiam <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
-
no dobrze ...to co w takim razie proponujecie ?
chyba zaczne go zalewac jakims mineralnym 15w 40 kupilem juz lotusa o takiej gestosci i dolewam juz wlalem caly litr
przez niecale 5 tys. km. Moze to pomoze? ...a moze macie inne pomysly ?Dolewanie oleju nie jest wyjściem <img src="/images/graemlins/oslabiony.gif" alt="" />
Po prostu pojedź do innego mechanika, a nawet ASO.
Aby nic nie płacić, albo bardzo symbolicznie powiedz o objawach i niech Ci stwierdzą co się dzieje i koniecznie obiecaj, że u nich będziesz naprawiał samochód. Powinno to podziałać, a przede wszystkim nie musisz naprawdę oddawać auta, tylko powiedz, że jak uzbierasz podaną przez warsztat sumę pieniędzy, to do nich przyjedziesz. Znajac juz przyczynę, ewentualny zakres i koszt naprawy będziesz wiedział na czym stoisz. -
Dolewanie oleju nie jest wyjściem
Po prostu pojedź do innego mechanika, a nawet ASO.
Aby nic nie płacić, albo bardzo symbolicznie powiedz o
objawach i niech Ci stwierdzą co się dzieje i
koniecznie obiecaj, że u nich będziesz naprawiał
samochód. Powinno to podziałać, a przede wszystkim
nie musisz naprawdę oddawać auta, tylko powiedz, że
jak uzbierasz podaną przez warsztat sumę pieniędzy,
to do nich przyjedziesz. Znajac juz przyczynę,
ewentualny zakres i koszt naprawy będziesz wiedział
na czym stoisz.Lanos 16V ostro traktowany potrafi spokojnie spalić prawie litr oleju na 1000 km i to przy silniku w idealnym stanie. Podobnie praktycznie każdy ostro jeżdżony samochód.
Nóweczka Fiesta 1.3 (40 tysięcy przebiegu, więc z mojego punktu widzenia nówka) jeżdżona "normalnie" - v max 140-150 oleju nie bierze. Jeżdżona "na max" - v max 180 - 190 potrafi nawet pół litra łyknąć. Moje auto jeżdżone spokojnie oleju nie zużywa, pałowane po autostradzie v 150 - 170 kmph olej bierze.
Nie ma co panikować przy zużyciu 0,2 l na 1000 km - rozgrzebywanie silnika jest kompletnie bez sensu - przy ostrej jeździe (kolega nie wypowiadał się jak jeździ) takie zużycie jest normalne.
Pozdrawiam <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
-
Lanos 16V ostro traktowany potrafi spokojnie spalić prawie litr oleju na 1000 km i to przy silniku w idealnym
stanie. Podobnie praktycznie każdy ostro jeżdżony samochód.
Nóweczka Fiesta 1.3 (40 tysięcy przebiegu, więc z mojego punktu widzenia nówka) jeżdżona "normalnie" - v max 140-150
oleju nie bierze. Jeżdżona "na max" - v max 180 - 190 potrafi nawet pół litra łyknąć. Moje auto jeżdżone
spokojnie oleju nie zużywa, pałowane po autostradzie v 150 - 170 kmph olej bierze.
Nie ma co panikować przy zużyciu 0,2 l na 1000 km - rozgrzebywanie silnika jest kompletnie bez sensu - przy ostrej
jeździe (kolega nie wypowiadał się jak jeździ) takie zużycie jest normalne.
Pozdrawiam...... a moje Tico nie bierze praktycznie oleju między wymianami (raz w roku) i moja jazda tym samochodem jest raczej bardzo energiczna. Nie chodzi tu o prędkości, a raczej o obroty. Akurat w tym samochodzie zależy mi bardzo na wykorzystaniu mocy, więc często osiągam prędkości obrotowe w okolicach 6 kobr/min.
Miałem mały wyciek przy mocowaniu rurki bagnetu do korpusu silnika, ale i tak było to tylko większe "pocenie". -
Lanos 16V ostro traktowany potrafi spokojnie spalić prawie litr oleju na 1000 km i to przy
silniku w idealnym stanie. Podobnie praktycznie każdy ostro jeżdżony samochód.
Nóweczka Fiesta 1.3 (40 tysięcy przebiegu, więc z mojego punktu widzenia nówka) jeżdżona
"normalnie" - v max 140-150 oleju nie bierze. Jeżdżona "na max" - v max 180 - 190 potrafi
nawet pół litra łyknąć. Moje auto jeżdżone spokojnie oleju nie zużywa, pałowane po
autostradzie v 150 - 170 kmph olej bierze.
Nie ma co panikować przy zużyciu 0,2 l na 1000 km - rozgrzebywanie silnika jest kompletnie bez
sensu - przy ostrej jeździe (kolega nie wypowiadał się jak jeździ) takie zużycie jest
normalne.
Pozdrawiam1. Moje poprzednie Escort 1,3 200kkm, 1987 nie brał od zmiany do zmiany,
a ponieważ miał 4 biegi to często było 6 tys na obriotomierzu2. Polonez mojego ojca miał 80kkm i 10 lat i nie brał oleju (w ogóle)
(równiez niespecjalnie jeździł jak nie miał 5000 obrotów)2. moje tico brało ok 0,5l na 10000km a całość objawiała się
tylko lekkim "poceniem" spod uszczelki pokrywy zaworów3. jak masz wyciej od spodu (na zakończeniu wału lub spod miski olejowej to trudno go
zobaczyć) - ta ilośc to taka kropelka. -
Pewnie, że motodoktor likwiduje nieszczelności.
Robi to w bardzo prosty sposób - dobijając silnik i wymuszając remont lub wymianę
Za doradzanie motodoktora zasługujesz naNie daj się skusić na MOTO DOKTORA ja się przekonałem dolewając go mao malucha bo miałem wycieki i silnik padł na PYSK <img src="/images/graemlins/sciana.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/sciana.gif" alt="" /> i dlatego teraz śmigam FIOLEYOWYM TICO.Zastanów się nad tym preparatem dobże ci radzę. <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/yay.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/czerwona.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/czerwona.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/czerwona.gif" alt="" />